Z informacji, które do mnie dotarły wynika, że brania wielu z tych ryb nastąpiły po godz. 22:00.
Wielu wędkarzy dziwi się jak to możliwe, że ekipa Warmuz-Baits nie była przez tydzień ani razu skontrolowana, mając cały czas kije w wodzie.
Karp 28,2 kg został ponoć złowiony o 22:30, zaś 21,6 kg koło 1:00.
Inni wędkarze muszą zwijać wędki o 22:00 i ponownie wywozić je o 5:00. Jest to bardzo uciążliwe na karpiowej zasiadce, ale kontrole są prawie codziennie, a kary bardzo surowe. Zabierane są zezwolenia na cały rok. Nawet uznanym polskim karpiarzom. Kontrole zwykle zjawiają się zaraz po 22:00 lub przed 5:00.
Pomijam już kulturę wypowiedzi tych "karpiarzy".
No cóż. Takich specjalistów na rybnickiej Bramie nie brakuje. Łowienie w niesamowitym tłoku tuż przy ulicy, a naprzeciw kominy. Karpiarze biją się tam o miejsca. Przedwczoraj kolega opowiadał, jak już jedni drugim planują poprzecinać opony w autach.
Teraz wszyscy łowią na Bramie, na którą jeszcze 3 lata temu nikt nie zaglądał. Wtedy królował Zrzut. Teraz na Zrzucie nie da się łowić, bo pajęczyna z zerwanych żyłek uniemożliwia jakikolwiek hol ryby.
Jeśli ktoś lubi konkurencję w takich warunkach, to rybnickie karpiszony czekają!