Co do tego metalowego klipsa z, drutu to strasznie dużo kombinowania, trzeba żyłkę odwinac z kołowrotka, potem nawinąć i jeszcze ustawić czułość nad wodą, drut musi być odpowiednio ukształtowany i musi być dental, trzeba mieć także odpowiednią ilość żyłki na szpuli. Jak wam się to sprawdza to super, jak dla mnie to za dużo kombinacji, wolę gumę plastik. Kołowrotki z, bezpiecznym kilpem są drogie i jest ich mało warto więc kombinować samemu bo łowienie z bezpiecznym klipem jest mega wygodne.
Zakładam klip do nowego kołowrotka, więc niczego nie muszę odwijać. Kalibrację nacisku robię w domu. Raz ustawiony, nad wodą zawsze działa tak samo. Ilość żyłki na szpuli nie gra roli. Ale potrzeba do tego trochę zdolności manualnych i ćwiczeń. Nie każdy da sobie z tym radę.
Silikonowy klip od Flagmana jest dużo prostszy do zamontowania, wymaga tylko nieco lżejszego ustawienia hamulca kołowrotka do wypięcia żyłki, większa siła do wyklipowania w porównaniu do tego z drutu. Mam taki na Browning Black Viper MK FD 850, bo nie da się tam klipa z drutu zamontować, ze względu na kształt szpuli. Raz miałem okazję przetestować na rybie, wypina się ok. Nie wiem, jak te gumowe klipy z Ali, czy równie dobre jak te od Flagmana ale warto próbować.
Nie mam zamiaru przekonywać nikogo o wyższości świąt Wielkiej Nocy nad świątami Bożego Narodzenia, czyli o wyższości klipa z drutu nad innymi rozwiązaniami bezpiecznego klipa.
Uważam, że stosowanie bezpiecznego klipa w feederze jest konieczne. A jaki wariant wybierzemy: gumka, drut, ACS, silikon od Flagmana, klipy z Ali czy samoróbka z ocbcasa to już zależy od nas.