PZW nie może ustalać cen niższych dla swoich członków, natomiast w życiu codziennym co chwilę spotykamy różne ulgi i rabaty stosowane przez sklepy, dla członków klubu X, albo posiadających Kartę Y.
Członek klubu w jakimś sklepie może sobie kupić produkt ze zniżką nierzadko 50% i więcej, członek PZW, który często od lat składa się na ryby i na to czym gospodaruje stowarzyszenie - nie może mieć ulgi.
Bo ktoś uważa, że niezrzeszeni są dyskryminowani.
Składkę członkowską połączyć z okręgowymi, zrobić jedną opłatę. Stosować ulgi nie za członkostwo ale za czasookres uiszczania opłat.
Też stoję na podobnym stanowisku. Jednak muszę coś dodać. Coś co będzie w opozycji do moich poglądów. Rozumienie statusu PZW przez państwo. To jak państwo widzi PZW.
PZW przez skupienie się na sieciowaniu jako głównym źródle dochodów samo siebie zapędziło w kozi róg. Podobnie było z kwestiami sportowymi. To nie czasy komunizmu gdzie mogli funkcjonować tak jak chcieli, byle tylko nie podpaść partii. Czasy się zmieniły. Nie można lawirować w obrocie prawnym nie zwracając uwagi na poszczególne regulacje np. podatkowe, antymonopolowe. Z drugiej strony wnoszenie składek zwalnia okręgi PZW jako przedsiębiorstwa od płacenia podatków.
Okręgi PZW to przedsiębiorcy. Działalność PZW ma charakter ewidentnie komercyjny, choć statut z ubiegłej epoki twierdzi co innego. PZW, w formie którą obecnie posiada, głównie zajmuje się odłowami gospodarczymi ryb, ich sprzedażą. Wystarczy zerknąć w sprawozdania finansowe.
UOKIK traktuje PZW jako monopolistę, który przymusza innych do członkostwa, żeby tylko ci inni nie musieli uiszczać większych opłat za wędkowanie. Jest to jawna dyskryminacja w prawie konkurencji. A okręg PZW jest przedsiębiorcą. Także sprzedaż zezwoleń co do zasady jest objęta VATem (choć jest szereg wyjątków)
http://www.rp.pl/VAT/306229980-Zezwolenia-na-wedkowanie-z-23-proc-VAT.html Mamy więc kilkadziesiąt przedsiębiorstw pod szyldem PZW. Każdy okręg to przedsiębiorca.
Prawo unijne (w tym i polskie) zakazuje nadużywania pozycji dominującej przedsiębiorcy polegającej np.
- na bezpośrednim lub pośrednim narzucaniu nieuczciwych cen, cen nadmiernie wygórowanych albo rażąco niskich lub innych warunków zakupu albo sprzedaży towarów,
- stosowaniu w podobnych umowach z osobami trzecimi uciążliwych lub niejednolitych warunków umów, stwarzających tym osobom zróżnicowane warunki konkurencji,
- podziale rynku według kryteriów terytorialnych,
- uzależnianiu zawarcia umowy od przyjęcia lub spełnienia przez drugą stronę innego świadczenia, niemającego rzeczowego ani zwyczajowego związku z przedmiotem sprawy
- narzucaniu przez przedsiębiorcę uciążliwych warunków umów, przynoszących mu nieuzasadnione korzyści
Pod to wszystko da się spokojnie podciągnąć działania PZW, bo tak jak mówię to stowarzyszenie już dawno przestało być stowarzyszeniem wędkarskim i UOKiK w swoim postępowaniu wyjaśniającym widocznie to ustalił. Niezależnie od tego jak nazwiemy opłaty uiszczane na rzecz PZW, to są to opłaty za wędkowanie na wodach publicznych, które są użytkowane komercyjnie, tak jakby je użytkował każdy inny przedsiębiorca. Dlatego wszelkie idee wędkarskie schodzą na dalszy plan, bo "PZW" to tak naprawdę podmiot prowadzący działalność rolniczą polegającą na hodowli i sprzedaży ryb. Tyle w świetle prawa znaczą te trzy literki.
Tak mamy właśnie monopolistę na rynku. Nie chcesz być w nim to musisz więcej płacić. Jak w nim będziesz, to płacisz mniej... bo tak każe PZW. Monopol.
Problem jest jeden. Kluczowy. PZW nie jest właścicielem wód. Użytkuje on wody Skarbu Państwa. Do tego jest prężnie działającym przedsiębiorcą. A więc jak każdy inny przedsiębiorca musi spełniać warunki przewidziane prawem ( "Pa pa Komuno" - to nie te czasy, gdy w głowach towarzyszy pojawiała się myśl, którą mogli swobodnie realizować).
Stąd też mamy pierwszy kamyczek do upadku PZW i zmniejszenie opłat dla niezrzeszonych. I tak państwo długo zwlekało z tym, żeby dobrać się PZW do tyłka. Jakieś 10 lat, jak nie więcej. A to jest dopiero początek zmian. Na górze o tym dobrze wiedzą, ale milczą, tak jak o większości problemów.