To jest przykład dlaczego traktuje najwyższe władze PZW (ZG PZW), jak jedną wielką systemową patologię.
Zarząd Główny w aktualnej formie jest instytucją, która szkodzi wędkarzom. Jest instytucją która nie jest temu związkowi do niczego potrzebna. Mówię o jego formie, bo Zarząd (jako organ) musi być zawsze w stowarzyszeniu.
ZG nie nadaje się ani do wprowadzania zmian, ani tym bardziej nie nadaje się do rządzenia, tak dużą organizacją jaką jest PZW
Posłuchajcie S. Kowalczyka, bo on ma Wam naprawdę dużo ważnych rzeczy do przekazania, choć nie wiem czy wie, że ukazuje Wam w całej krasie związkową patologię wśród rządzących. Patrzcie jak wygląda propaganda rodem z KRLD.
Posłuchajcie S. Kowalczyka jak obraduje Prezydium Zarządu Głównego PZW.
Patrzcie dobrze na ten przykład związkowej patologii. Patrzcie uważnie i zapamiętajcie.
Spotykają się ludzie, którzy za to dostają naprawdę sporą kasę.
Spotykają się ludzie, którzy mają deliberować nad istotnymi kwestiami dla "szarych" wędkarzy z Warszawy.
Spotyka się najwyższa władza PZW.
Wyobraźcie teraz sobie to, że w taki właśnie sposób mógłby działać Zarząd w Waszej wspólnocie mieszkaniowej, czy też spółdzielni mieszkaniowej, który miałby zadecydować np. o remontach Waszej kamienicy, bloku. Wyobraźcie sobie, że jest to posiedzenie Zarządu spółki w której macie Wasze udziały, czy też akcje. I taki Zarząd ma obowiązek podjąć określoną decyzję, pozytywną albo też negatywną dla wnioskujących, ma zająć się daną kwestią.
W tym przypadku Prezydium ZG głosuje nad tym czy warszawski odcinek Wisły ma mieć charakter No Kill, czy też nie.
Spotyka się 14 osób. CZTERNAŚCIE OSÓB.
4 osoby głosują na TAK, 4 osoby na NIE i 6 osób
(PODKREŚLAM 6 osób biorących związkową kasę, będących w zarządzie stowarzyszenia - na 14 głosujących - WSTRZYMUJE SIĘ od głosu).
Widziałem różne głosowania, ale coś takiego jest dla mnie niepojętne. Szok.
Nie chcę mówić nawet, że jest to "ustawka" mająca zrzucić z siebie odpowiedzialność za podjęcie decyzji i przenieść ją na Zarząd Okręgu Mazowieckiego. Co to w ogóle są za przepisy cedujące obowiązki "głównego" Zarządu na inne podmioty
Co to jest za kuriozum?
Skutek jest taki, że przy "remisie" w głosach w Prezydium ZG, zgodnie z wewnętrznymi przepisami, to kolejny zarząd - tym razem z Okręgu Mazowieckiego, ma zdecydować o tym czy ma być No Kill, czy też nie, na odcinku Wisły.
No i zdecydowali, że nie będzie No Kill
Chcę tylko powiedzieć, że dla mnie nie jest ważne to, że teraz w Warszawie nie będzie No Kill, bo to nie o to tutaj mi chodzi.
Chodzi mi o zwykłą ludzką przyzwoitość. O to, że takich rzeczy członkowie zarządów stowarzyszeń w cywilizowanych krajach nie robią. Nie znam żadnego innego polskiego stowarzyszenia, które miałoby równie patologiczny zarząd co PZW - zarząd uchylający się od swojego podstawowego obowiązku do którego został stworzony, czyli prowadzenia bieżących spraw stowarzyszenia, realizując cele tego stowarzyszenia. Zarząd jest powołany do tego aby podejmować decyzje. Po to on istnieje.
PATOLOGIA.