Luk-świetny artykuł. Jednak odnosi się tylko w części do problemu. Ja bym się skupił nie tylko na krytce,ale przedewszystkim na tym jak tą sytuację zmienić. Powinniśmy dyskutować o rozwiązaniach,bo tylko wtedy krytyka będzie miała sens. Wiem,że masz kilka propozycji i generalnie się z nimi zgadzam,jak chociażby zakładanie stowarzyszeń i dzierżawa wód.
Sprawa "Mazur" jest dość powszechnie znana,dotyczy całego kraju i nie jest to tylko problem kłusowników,kotmoranów,rybaków i złego zarządzania,ale też zbyt dużej ilości wody w stosunku do ilości wędkarzy.I tu pewnym rozwiązaniem byłaby opłata krajowa na temat której też była gorąca dyskusja,a z części środków zgromadzonych można by wspierać słabsze lub większe okregi.
Proponuję pójść o krok dale. Przedyskutować i spisać zarzuty,problemy i przedewszystkim znaleźć rozwiązania i z taką listą postulatów i konkretnymi tozwiązaniami zorganizować np.WIELKĄ PIKIETĘ wędkarzy pod ZG PZW,MIN.ROLNICTWA,MIN.OCHRONY ŚRODOWISKA itp.
Z chęcią wezmę urlop i przyjadę na taką MANIFESTACJĘ.
Zmiana władz PZW i sposobu myślenia będzie trwało latami,a my tyle czasu nie mamy. Trzeba zacząć działać i to już. Biadolenie,że nic się nie da zrobić,albo zrzucanie na innych nie ma sensu,trzeba wziąść sprawy w swoje ręce.
Podobnie jak Luk zachęcam do dyskusji