Zgadzam się z Tobą Lucjanie, tylko pod jednym względem mam opory, by przyznać Ci rację. Ci staruszkowie nie wyławiają ryb. Oni TYLKO chcą ze swoją tanią, szklaną wędką za 30 zł posiedzieć nad wodą. Oni chcą (łakną tego i wiem to z doświadczenia, bo często rozmawiam ze starszymi ludźmi) porozmawiać z kimś, bo rodzina nie ma z nimi wspólnego zdania (konflikt pokoleń).
Lucjanie (powtórzę to po raz kolejny), nie przybędzie ryb od zakazów i nakazów (już to przerabialiśmy), ale od porządnej edukacji. Czy wiesz, że kiedy pytam, dlaczego należy wypuszczać niemiarowe ryby, większość odpowiada, że takie są przepisy. Kiedy pytam, skąd i dlaczego są właśnie takie przepisy, nie wiedzą. Rozumiesz o czym ja mówię? Wędkarze nie wiedzą, że chociaż raz ryba powinna się wytrzeć by zostawić potomstwo, a później jak chcesz, to ją weź.
Wędkarze nie muszą wiedzieć o tym, że wielkie, rekordowe ryby (od 1996 roku nie chwalę się rekordami, a kiedyś to robiłem i byłem w krajowej tabeli), czyli duże ryby są wędkarsko zbyt cenne, by je zabijać?
(Co do rozrodu starych ryb i silnego potomstwa mam pewne obiekcje, inaczej moja babcia rodziła by zdrowych koksów, a tak przyroda jej na to nie pozwala).
Czyli nie zakazy i nakazy, nie ośmieszanie innych, ale: jeśli chcemy stworzyć wędkarzy, którzy wypuszczają ryby i którzy szanują przyrodę, to trzeba im najpierw powiedzieć po co to robimy (musi być podstawa i cel), a w Polsce nie może być, bo żyją miliony poniżej godności materialnej.
Jeśli tego nie nauczymy MY, TAK MY JESTEŚMY ZA TO ODPOWIEDZIALNI, to ciągle będziemy słyszeć odpowiedzi typu: karta musi się zwrócić, panie, ale ja dzieciom nie mam co dać na obiad itd.
Jeśli ruszyłem temat materialny, to Ciebie, mnie i innych stać na kulki proteinowe, a dziadka stać jedynie nazbierać suchego chleba ze śmietnika na zanętę i nakopać robaków (bo to najtańsze).
Przestańmy wreszcie wieszać psy na innych. Zacznijmy od siebie, czyli najpierw my postępujemy właściwie, a swoim postępowaniem i delikatnym, skromnym upominaniem, uczmy innych, jak należy zachowywać się nad wodą, czy zabierać ryby a jeśli nawet, to ile, uczmy porządku na łowiskach, wzajemnego szacunku itd.
Czyli według mnie, 70 latek nie musi w ogóle płacić za kartę (bynajmniej w najbliższych latach). On nie przyszedł PO ryby. On po co inne przychodzi nad wodę.