Autor Wątek: Karpiowa Jazda - relacja sezonu 2019  (Przeczytany 20009 razy)

Offline Karpiowa Jazda

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 194
  • Reputacja: 81
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Karpiowa Jazda - relacja sezonu 2019
« Odpowiedź #45 dnia: 29.05.2019, 15:36 »
W sumie racja, rzadko jeździmy osobno na ryby, ale jednak ostatnie sytuacje pokazują, że jednak warto go mieć :beer:
Zapraszamy do naszego sklepu online! www.carpride.pl
Bartek i Kacper
Duet braci współpracujących nad wodą 🎣
Kacper PB : Amur 24,200 kg 118 cm
Bartek PB : Amur 23,700 kg 117 cm

Offline Shreku82

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 018
  • Reputacja: 707
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grybów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Karpiowa Jazda - relacja sezonu 2019
« Odpowiedź #46 dnia: 29.05.2019, 16:59 »
Fajna relacja i przepiękny lustrzeń 🖒

Wysłane z mojego SM-T700 przy użyciu Tapatalka

Patryk

Życie jest zbyt krótkie, by nie jeździć na ryby 😀

Offline Medunamun

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 338
  • Reputacja: 60
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feeder Klub Mazowsze
  • Lokalizacja: WPR
Odp: Karpiowa Jazda - relacja sezonu 2019
« Odpowiedź #47 dnia: 29.05.2019, 17:42 »
śliczny karpik :bravo: gratulacje
Pozdrawiam :)

Konrad, Feeder Klub Mazowsze

PB: karp 9,07 kg, Łowisko Kamień

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 965
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Karpiowa Jazda - relacja sezonu 2019
« Odpowiedź #48 dnia: 29.05.2019, 19:10 »
Bravo chłopaki :bravo:,zdaje się ,że jezioro już z karpiami otworzyliście na dobre :beer:

Offline Karpiowa Jazda

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 194
  • Reputacja: 81
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Karpiowa Jazda - relacja sezonu 2019
« Odpowiedź #49 dnia: 29.05.2019, 23:17 »
#9 - Alee liiiin! (Persp. Bartka)
Odnośnie poprzednich komentarzy, racja, otworzyliśmy sezon na dobre, sami jesteśmy w szoku, że mimo tarła karpie biorą praktycznie co wyjazd, a ostatnio jeździmy tak często, że nawet nie ma kiedy tego opisywać ;D
27.05.19 - Jezioro Margonińskie
Kolejny dzień, kolejny wyjazd na ryby! Tym razem już w duecie. Tym razem spróbowaliśmy czegoś innego. 3 zestawy klasycznie poszły w nasze łowisko karpiowe, a czwarty rzuciliśmy około 7-8 metrów obok, na naszą kulkę proteinową z siatką PVA. Pomyśleliśmy, że może na krawędzi łowiska karpie żerują jeszcze bardziej. Zestawy w wodzie były około 18. 2 zestawy na naszą kulkę i 2 zestawy na kukurydzę. Około godziny 19 powiedziałem do Kacpra, że dziś jest perfekcyjna pogoda i czuje, że zaraz będzie branie, Kacper powiedział że czuje to samo. Postanowiłem, że założę kamerkę na głowę i przez 2 godziny ponagrywam bez przerwy, może uda się uchwycić branie, jednak coś skusiło mnie, żeby poczekać jeszcze pół godziny i odłożyłem kamerkę. Nie minęło nawet 5 minut od tego czasu i na wędce rzuconej na krawędź łowiska swinger napręża się maksymalnie, ruszam do wędki, w tym czasie wędka zaczyna lecieć do przodu (Mamy bardzo ciasne wolne biegi z racji na miejsce, w którym łowimy, a wędki zaciskamy na podpórkach, które ciasno je trzymają, tym razem niedokładnie zacisnąłem wędkę i oto efekt...). Dosłownie już zwolniłem bo wiedziałem, że wędka poleci, wiedziałem, że ją stracę, ale w ostatniej chwili zaparła się kołowrotkiem o ostatnią podpórke, szybko dobiegłem i chwyciłem ją, siedzi!
Ryba bardzo szybko wpłynęła w lilie i tradycyjnie czas na przeciąganie przez zaczep. Niestety tym razem wbiła się o wiele głębiej i było to praktycznie nie do ruszenia, byłem pewny, że się zepnie. Szarpanie z liliami trwało jakieś 15 minut, jednak starałem się to robić najdelikatniej jak tylko się dało, żeby ryby nie spiąć i udało się! Ryba wyszła na wodę! Nie wydawała się zmęczona i jeszcze chwile to trwało zanim dała się podebrać, ale w końcu jest, potężna ulga i mamy kolejnego karpia!

Karp ważył 6,35kg, taki w sam raz!
Karpiowa Jazda 7-3 Margonińskie Karpie!
Przerzuciliśmy wędkę i czekamy dalej. około 21 swigner na wędce Kacpra maksymalnie się naciąga, szybkie zacięcie, siedzi! Odrazu było czuć, że ryba jest mniejsza, z początku Kacper myślał, że to mniejszy karp, ale ostatecznie okazało się, że to lin! Nawet na tak ciężkim karpiowym zestawie powalczył, zrobił kilka odjazdów, ryba z potężną siłą! Co by było gdyby liny dorastały do 10kg... możemy tylko pomarzyć!

Piękny, 2 kilogramowy lin!
W tym dniu ryby mocno żerowały, mieliśmy jeszcze 2 spinki mniejszych ryb i na koniec branie 41 centymetrowego karaśka. To wszystko dzieje się u nas na przestrzeni 4-5 godzin, a już za chwilę czerwiec i zaczynamy robić nocki, może być ciekawie! :beer:
Zapraszamy do naszego sklepu online! www.carpride.pl
Bartek i Kacper
Duet braci współpracujących nad wodą 🎣
Kacper PB : Amur 24,200 kg 118 cm
Bartek PB : Amur 23,700 kg 117 cm

Offline Shreku82

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 018
  • Reputacja: 707
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grybów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Karpiowa Jazda - relacja sezonu 2019
« Odpowiedź #50 dnia: 30.05.2019, 06:46 »
Jak zwykle chłopaki Świetnie się czyta do porannej kawki

Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka

Patryk

Życie jest zbyt krótkie, by nie jeździć na ryby 😀

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 225
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Karpiowa Jazda - relacja sezonu 2019
« Odpowiedź #51 dnia: 30.05.2019, 07:25 »
:bravo: :bravo: :bravo: :thumbup:
Maciek

Offline Karpiowa Jazda

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 194
  • Reputacja: 81
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Karpiowa Jazda - relacja sezonu 2019
« Odpowiedź #52 dnia: 02.06.2019, 15:36 »
#10 Margonińskie Eldorado! (Perspektywa Bartka)
To co się działo w ostatnich dwóch dniach przechodzi ludzkie pojęcie, a jeśli nie ludzkie, to przynajmniej moje.
Znów dwa razy byłem sam na rybach, dwa dni z rzędu.
Zacznijmy od Piątku. Miałem egzamin na uczelni, przedłużyło się, szybkie pakowanie auta, nerwy i pośpiech, w ogóle nie wiedziałem czy jest sens jechać, ale było po burzy, perfekcyjna pogoda, więc nie mogłem odpuścić!
Rozwinięty byłem o godzinie 20:30, dosyć późno. Wyrzuciłem jedną karpiówkę i jeden zestaw na spławik. Na karpiówce 3 ziarna kuku na włosie, a na spławiku 1 ziarno kuku na włosie. Na spławik w tym sezonie praktycznie nic nam nie brało, tylko Kacper raz złowił karasia 1,5kg. W tym dniu to się zmieniło. Godzina 21:00 - Spławik się kładzie, zacinam, siedzi! Mocny, tępy opór, wędkę mamy na tyle delikatną, że czuć na niej każdy ruch ryby, dosłownie. Naprawdę genialna zabawa, w podbieraku ląduje linek! Ważył około kilograma, ale nie mierzyłem go, ani nie ważyłem, tylko od razu wypuściłem malucha do wody.

Założyłem nowe ziarno kukurydzy, wyrzuciłem, dokarmiłem, nie minęło 20 minut i spławik jedzie pod wodę. Zacinam, siedzi! Tym razem czuć jeszcze większy opór, ale nie było to linowe. Ryba od samego początku holu chodzila przy powierzchni i machała ogonem o powierzchnie wody. Była już przy podbieraku, zobaczyłem tylko czerwone płetwy, prawdopodobnie był to jaź, taki przynajmniej 1,5kg, ale niestety ryba się wypięła. No nic, trudno. Przerzucam i próbuję dalej. Godzina 22:00 spławik znów jedzie pod wodę, siedzi! Momentalnie wędka wygięła się w opór i ryba zaczęła wybierać hamulec z kołowrotka! Hol trwał przynajmniej 10 minut, im bliżej ryba była podbieraka, tym dłuższe odjazdy robiła, udało mi się zrobić zdjęcie podczas holu, tak wyglądała wędka!

Wiem, jakość 0/10, ale robiłem to na szybko, wolałem skupić się na holu. W podbieraku wylądował PRZEPIĘKNY LIN! Szybkie ważenie i mierzenie - 2kg, 50cm! I tu pojawia się problem. Byłem sam, było już ciemno, nie byłem w żaden sposób przygotowany, żeby zrobić jakieś zdjęcie, więc po prostu odpuściłem. Niestety. Mój życiowy lin odpłynął bez upamiętnienia go zdjęciem. Po tej sytuacji odrazu przypomniał mi się komentarz kolegi w tym wątku, żebyśmy kupili sobie statyw i problem robienia zdjęc zniknie. Statywu nie kupujemy póki co, ale odrazu wpadłem na pomysł jak zrobić prowizoryczny statyw i już miałem okazję go wykorzystać! Ale o tym niżej.
Po wypuszczonym linie niesmak pozostał, ale ... 22:15 odjazd na karpiówce! Zaraz po zacięciu karp oczywiście wszedł w lilie, ale na tyle płytko, że bardzo szybko go z nich wyciągnąłem i pierwszy raz w tym sezonie walczyłem z karpiem praktycznie od początku holu na otwartej wodzie, woził mnie niesamowicie, siła potężna, piękna walka, z której wychodzę zwycięsko! Odrazu po podebraniu ryby doszło do mnie, że znów nie mam jak zrobić zdjęcia. Kacper miał wrócić dość późno, ale myślę sobie, że nie mogę odpuścić takiego karpiszona.

Wyszło tak, że Kacper wrócił przed północą i przyjechał zrobić mi fotki! Tego nie mogłem odpuścić. Piękna, mglista aura!

Kolejny udany wyjazd! wszystko to działo się dosłownie w niecałe 2 godziny! Co najlepsze, gdy wychodziłem na brzeg z karpiem w podbieraku miałem branie na spławik, widziałęm tylko jak spławik jedzie za trzciny ale nic nie mogłem zrobić. Później poszedłem tam z podbierakiem i ryba była jeszcze na haczyku, była to solidna, ponad pół kilogramowa wzdręga. Istne eldorado!

Sobota. Kolejny dzień. Skoro tak brały poprzedniego dnia, to nie ma szans, żebym odpuścił, jadę znów! Ponownie bez Kacpra. Tym razem przygotowałem się na wariant robienia zdjęć, tak jak wspomniałem zrobiłem prowizoryczny statyw do kamerki sportowej. Przygotowałem sobie już stanowisko, ustawiłem wszystko na odpowiedniej wysokości, żeby nie musieć się z tym później męczyć. Tym razem wyrzuciłem dwa zestawy karpiowe. Jeden na naszą kulkę proteinową i jeden na 3 ziarna kukurydzy. Było po 21 i nagle słychać sygnalizator i widze tylko jak żyłka odwija się z kołowrotka i jednocześnie wędka przesuwa się do przodu, branie na kulkę. Siedzi! Jednak czuje, że nie jest to wielka ryba, pomyślałem, że może amur, nie wszedł w lilie tylko zaczął iść na wodę. Ryba zaczęła walczyć dopiero przy brzegu, ale okazało się, że to lin! Ale za to jaki lin! Jeszcze większy niż wczorajszy! Waga pokazała 2,3 kilograma, 52cm na miarce! Tym razem byłem przygotowany. Dzień po dniu, pobiłem swoją życiówkę lina!
Zdjęcie udało się zrobić, nie jest nie wiadomo jakiej jakości ale jest! Tylko pojawia się problem, nie mogę go tu wrzucić, bo za dużo waży, po zmniejszeniu ma aż 3 mb i nie wiem w jaki sposób mógłbym zmniejszyć wagę tego zdjęcia. Jeśli ktoś ma jakiś pomysł to napiszcie i tak zrobię! Zdjęcie wrzuciłem już na naszą stronę na Facebooku, także tam można obejrzeć lina : https://www.facebook.com/2131216846986142/photos/pcb.2216807651760394/2216807525093740/
Zanim się ściemniło przerzuciłem zestaw i czekam dalej! O godzinie 21:40 odjazd na karpiówce! Ryba skusiła się na kukurydzę. sygnalizator zaczyna piszczeć, żyłka z kołowrotka zaczyna odwijać się w szalonym tempie, szybkie zacięcie i siedzi! Walka z rybą trwała 10-15 minut, ale kolejny raz udało się ograć Margonińskiego karpia! 🎣
Piękny, silny, 8 kilogramowy konik ląduje na macie!
Pierwsza nocka w tym sezonie jak najbardziej udana! Lin to mój życiowy rekord, no i do kolekcji wpadł kolejny karpiowaty! W tym przypadku też zdjęcie robiłem kamerką sportową i też waży za dużo. Także znów podsyłam link do zdjęcia wrzuconego na naszej stronie.
https://www.facebook.com/2131216846986142/photos/pcb.2216807651760394/2216807601760399/
Pozdro!
Zapraszamy do naszego sklepu online! www.carpride.pl
Bartek i Kacper
Duet braci współpracujących nad wodą 🎣
Kacper PB : Amur 24,200 kg 118 cm
Bartek PB : Amur 23,700 kg 117 cm

Offline Shreku82

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 018
  • Reputacja: 707
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grybów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Karpiowa Jazda - relacja sezonu 2019
« Odpowiedź #53 dnia: 02.06.2019, 15:54 »
Piękna przygoda Szczególnie liny mnie urzekły

Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka

Patryk

Życie jest zbyt krótkie, by nie jeździć na ryby 😀

Offline Karpiowa Jazda

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 194
  • Reputacja: 81
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Karpiowa Jazda - relacja sezonu 2019
« Odpowiedź #54 dnia: 02.06.2019, 16:31 »
No właśnie ja liny chyba najbardziej uwielbiam, a nie miałem żadnego sporego na swoim koncie złowionego, a tutaj w ciągu w sumie tygodnia złowiłem 2 ładne i 2 wielkie okazy :D Może kiedyś przebije 3kg :fishonhook:
Zapraszamy do naszego sklepu online! www.carpride.pl
Bartek i Kacper
Duet braci współpracujących nad wodą 🎣
Kacper PB : Amur 24,200 kg 118 cm
Bartek PB : Amur 23,700 kg 117 cm

Offline Shreku82

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 018
  • Reputacja: 707
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grybów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Karpiowa Jazda - relacja sezonu 2019
« Odpowiedź #55 dnia: 02.06.2019, 17:54 »
Powodzenia
U mnie lin to rybka nr 1 (są przepiękne), a największy jaki mnie do tej pory odwiedził miał 48cm i 2 kg Te ryby mają swój wewnętrzny urok, którego (przynajmniej u mnie) nie są w stanie przebić znacznie większe karpie, czy jesiotry.

Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka

Patryk

Życie jest zbyt krótkie, by nie jeździć na ryby 😀

Offline Karpiowa Jazda

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 194
  • Reputacja: 81
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Karpiowa Jazda - relacja sezonu 2019
« Odpowiedź #56 dnia: 02.06.2019, 20:59 »
Zgadzam się. My karpiujemy, ale lin to ryba, która zasługuje na swoje własne miejsce w rankingu 😁
Zapraszamy do naszego sklepu online! www.carpride.pl
Bartek i Kacper
Duet braci współpracujących nad wodą 🎣
Kacper PB : Amur 24,200 kg 118 cm
Bartek PB : Amur 23,700 kg 117 cm

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 965
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Karpiowa Jazda - relacja sezonu 2019
« Odpowiedź #57 dnia: 02.06.2019, 21:05 »
Bravo Chłopaki :bravo:,jak zwykle fajnie opisana przygoda znad wody i rybki super :thumbup: :beer:

Offline Karpiowa Jazda

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 194
  • Reputacja: 81
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Karpiowa Jazda - relacja sezonu 2019
« Odpowiedź #58 dnia: 05.06.2019, 02:33 »
#11 - N I E P R A W D O P O D O B N E !!!!!!!!!!!!!
Znów na ryby wybrałem się sam, Kacper chyba długo będzie żałował, że odpuścił 😂 Rozwinięty byłem dopiero o 20:30. W planach miałem zostać do 23:00. Tradycyjnie 2 zestawy karpiowe, jeden na naszą kulkę proteinową, jeden na 4 ziarna kukurydzy na włosie. Minęło dosłownie 40 minut, swinger na wędce z kukurydzą maksymalnie się naprężył, ruszyłem do wędki, ale nagle się opuścił, po czym znów zaczął delikatnie się unosić. Zaciąłem i poczułem opór, ale nie wielkiej ryby. Pomyślałem, że to lin, ale gdy zacząłem go przyholowywać, pomyślałem, że to nie może być lin, bo jednak opór jest zbyt duży, ale byłem pewny, że będzie to nieduży karp, taki maksymalnie 3-4 kilogramowy. Miałem rybę już praktycznie przy podbieraku i właśnie wtedy wyłonił się na powierzchnie wody, zobaczyłem wielkiego amura, ale mimo to nadal dawałem mu około 10 kilogramów. Zacząłem się modlić, żeby tylko się nie ocknął i nie zrobił odjazdu( Rok temu w ten sam sposób straciłem sporego amura). Mimo to, dosłownie pół metra przed podbierakiem ryba dała nura i dosłownie prawie wyrwała mi wędkę z ręki. Szybko poluzowałem hamulec w kołowrotku, amur odjechał na jakieś 20 metrów. Znów konsekwentnie powoli zacząłem go przyholowywać i udało się, podebrałem go! To wszystko trwało jakieś 3-4 minuty, walka była bardzo krótka. Zadzwoniłem do Kacpra, że mam w podbieraku amura, który ma ponad 10kg. Kacper powiedział, że zaraz przyjedzie zrobić zdjęcia, rozłączyłem się. Byłem wtedy w wodzie z rybą w podbieraku, bo nie miałem gdzie jej przetrzymać. Po chwili ryba zaczęła tak potężnie się szarpać, żę wciągnęła podbierak razem z moją ręką do wody (drugą ręką trzymałem wędkę). Uciekł z podbieraka... W tym momencie zaczęła się prawdziwa walka, ryba zrobiła z 3-4 długie odjazdy, zaplątała się w okół jednej trzciny, ja dostałem prawie zawału, że stracę ją przez własną nieuwagę i głupotę, ale ostatecznie po kolejnych 5-6 minutach walki znów wylądował w podbieraku. Tym razem szybko odłożyłem wędkę na podpórki i chwyciłem podbierak dwoma rękoma. Po tym wiedziałem już, że ta ryba jest naprawdę duża. Jednak jej prawdziwy ogrom było widać dopiero gdy przyjechał Kacper z Tatą i położyliśmy tego konia na macie. Nasza miara ma 110cm długości, zabrakło jej do zmierzenia go, wystawał poza nią! Musieliśmy zmierzyć go na dwie miary. Ryba mierzyła dokładnie 115 centymetrów długości. Nie wierzyłem w to co widzę i w to co się dzieje. Patrzyliśmy na siebie nawzajem z niedowierzaniem, dosłownie. Waga pokazała ponad 23 kilogramy, po wytarowaniu maty wyszło równe 21kg! Nadal gdy to piszę chyba jeszcze nie dochodzi do mnie co się stało. Pobiłem swój rekord życiowy o 8,5 kg! Ta ryba nauczyła mnie pokory, nigdy więcej nie zlekceważę dużej ryby, nawet gdy będzie już w podbieraku.
Nigdy w życiu nie myślałem, że przebiję swój życiowy rekord w taki sposób! Na tak ogromnym, 240 hektarowym jeziorze Margonińskim!
W moim podbieraku wylądował ogromny amur, ważący 21 kilogramów, o długości 115cm!!! Zdjęcie jest zamazane, wiem, ale był zmierzch, najgorsza pora do robienia zdjęć, do tego ja nie byłem w stanie po prostu utrzymać nawet przez sekundę tej ryby w bezruchu, bo była tak ciężka, do tego wyślizgiwała mi się, a nie chciałem już za długo jej męczyć, bo amury niestety szybko padają.

Zapraszamy do naszego sklepu online! www.carpride.pl
Bartek i Kacper
Duet braci współpracujących nad wodą 🎣
Kacper PB : Amur 24,200 kg 118 cm
Bartek PB : Amur 23,700 kg 117 cm

Offline Piker

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 558
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Karpiowa Jazda - relacja sezonu 2019
« Odpowiedź #59 dnia: 05.06.2019, 06:01 »
Ale kloc! :bravo: gratulacje!
Uzależniony od wędkarstwa