Autor Wątek: PZW - czy to normalne...  (Przeczytany 558162 razy)

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1500 dnia: 02.07.2019, 22:19 »
Ręka podniesiona na Polski Związek Wędkarski jest atakiem na polski Kościół i Polskę. PZW jest instytucją społeczną i kulturową, osadzoną w konkretnej przestrzeni historycznej i kulturowej, która odegrała wielką rolę w budowaniu polskiej tożsamości wędkarskiej. Z tym większym niepokojem obserwuję nasilające się w ostatnim czasie ataki medialne i polityczne na Polski Związek Wędkarski. Są one uderzeniem w ogólny wizerunek wędkarstwa, nie tylko w jego symbole, ale żywe osoby, a także stanowią próbę zatarcia granicy między patologią a normą, grzechem a świętością. PZW jest jedynym gwarantem wód wolnych od ryb. Kto przeciwko nam, ten zdrajca. I ch...
Jacek

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 225
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1501 dnia: 02.07.2019, 22:52 »
Czy Sati czyta posty Selektora?

Skąd wiesz....?
Maciek

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 225
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1502 dnia: 02.07.2019, 22:52 »
Sati odpowiedział mi na pytanie co z tego będzie...
Zobaczymy...

Ale co odpowiedział?



Na pytanie czy ten reportarz coś zmieni , coś sie zacznie....w kierunku zmian w pzw.

Sam nie wie odpowiedział zobaczymy.
Maciek

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 516
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1503 dnia: 03.07.2019, 06:46 »
Czy Sati czyta posty Selektora?

Z kąd wiesz....?
No przecież nie wiem.

Skąd.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 225
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1504 dnia: 03.07.2019, 07:04 »
cyt."Społeczeństwo Wędkarzy Polskich NASZE WODY

W związku z zainteresowaniem telewizji publicznej i programu śledczego sprawą Polskiego Związku Wędkarskiego, a konkretnie publikacji zwiastuna programu śledczego - który po upłynięciu niespełna dwóch godzin od publikacji został udostępniony 1100 razy, świadcząc o tym, że polscy wędkarze czekają na radykalne zmiany - publikujemy nasze stanowisko odnośnie sytuacji związanej z użytkowaniem polskich wód w 2019r. 🎯⚖️

Nasze polskie wody, zarówno te płynące, jak i stojące, mają odpowiednie warunki, aby być równie rybnymi jak te na Zachodzie Europy, czy też w Skandynawii. Aktualny system premiuje w Polsce rybactwo gospodarcze, a nie zaś wędkarstwo. Jednak nawet w systemie operatów rybackich i umów o użytkowanie obwodów rybackich obowiązki użytkowników rybackich (którym jest chociażby PZW), często nie są przez nich realizowane.

Równie często polskie wody znajdują się po prostu w rękach nieodpowiedzialnych użytkowników. Wiele wód w Polsce to wody bezrybne, niechronione, zaśmiecone, zaniedbane i zanieczyszczone. Najbardziej razi brak kontroli ze strony państwa użytkowników rybackich, bo nie można mówić o kontroli w sytuacji, gdy użytkownik wody ma obowiązek przedstawienia do kontroli wyłącznie dokumentację rybacką. Urzędnicy Wód Polskich nie muszą być obecni przy każdych zarybieniach. Dlatego wiele zarybień to fikcja istniejąca wyłącznie „na papierze”. Często się nawet słyszy o handlu fakturami, z których to faktur wynikają zarybienia. A ryb w wodzie nie ma.

Tak właśnie niszczone są ekosystemy wodne w tym kraju. Wszystko to skutkuje tym, iż warto się zastanowić, czy państwo polskie przez organy odpowiedzialne za stan polskich wód np. przez urzędników Wód Polskich, marszałków województw, nie powinno „dokładniej przyjrzeć się” realizacji obowiązków użytkowników względem polskich wód, a które to wody w większości kraju należą przecież do nas wszystkich - również tych niezrzeszonych i niedziałających w ramach działalności danego użytkownika rybackiego. I w wielu wypadkach państwo powinno rozwiązywać umowy z nieodpowiedzialnymi użytkownikami, którzy przecież użytkują nasze dobro wspólne jakim są polskie wody.

Odłowy kontrolne, operaty rybackie, wszystko to jest robione na zlecenie użytkownika rybackiego, najczęściej przez niego samego. Tak jak chce tego użytkownik, tak się w praktyce stanie. Wystarczy zobaczyć kto i ile uwag kieruje na posiedzeniach zespołów opiniujących operaty rybackie. Odłowy kontrolne powinny być przeprowadzane przez organy państwowe, jako przedstawiciela właściciela obwodów rybackich. Nie może być tak, że użytkownik kontroluje w rzeczywistości samego siebie. A „papier wszystko przyjmie”.

Dlatego też często tworzy się fikcyjną dokumentację z fikcyjnymi zarybieniami. Dzięki prawu pierwszeństwa w przedłużeniu umowy na użytkowanie obwodów rybackich ta patologia będzie trwać latami. Nie może być również tak, że przedstawiciele instytutu rybackiego, jakim jest Instytut Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie, znajdują się w organach PZW. Przecież ten instytut jednocześnie opiniuje PZW operaty rybackie, jak i ma np. wpływ na wymiary ochronne ryb w PZW (lub ich brak).

Obecnie wygląda to tak jakby potężny przedsiębiorca mający oddziały w całym kraju, zatrudniał pracowników urzędu skarbowego, którzy dokonywaliby kontroli skarbowych w jego firmie, doszukując się nieprawidłowości. W dodatku największy użytkownik rybacki w Polsce jakim jest PZW systematycznie blokuje dostęp do jakiejkolwiek dokumentacji związanej z tym ile środków i na co zostało przeznaczonych w ramach działalności PZW.

Mamy ponad czterdzieści okręgów PZW z rozbudowaną administracją, składającą się często z kilkudziesięciu osób. Każdy taki okręg jest oddzielnym podmiotem na rynku. Każdy z nich zatrudnia, wystawia faktury, handluje z innymi okręgami w ramach PZW, jak i z innymi podmiotami np. gospodarstwami rybackimi.

Żeby utrzymać całą tą biurokrację w ramach PZW powołano do życia Gospodarstwo Rybackie w Suwałkach, które prowadzi gospodarcze odłowy na Mazurach kosztem wędkarstwa. Jest to ewenement w skali Europy, aby stowarzyszenie wędkarzy prowadziło gospodarcze odłowy na swoich własnych wodach. Pieniądze wędkarzy nie trafiają tam gdzie powinny, czyli z przeznaczeniem na zarybienia i ochronę ryb. Polscy użytkownicy rybaccy nie mają nad sobą „bata” ze strony państwa. Dlatego też sytuacja wygląda tak, a nie inaczej."
Maciek

Chub

  • Gość
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1505 dnia: 03.07.2019, 07:13 »
Czy Sati czyta posty Selektora?

Z kąd wiesz....?
No przecież nie wiem.

Skąd.





To sobie porozmawiali ;D



Offline Piker

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 558
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1506 dnia: 03.07.2019, 08:07 »
Kurła, Mosteque, mogłeś mieć rację. Strasznie dużo jednak o zarybieniach.. :(
Uzależniony od wędkarstwa

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 695
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1507 dnia: 03.07.2019, 08:55 »
Nasze Wody niestety nie wspominają o fatalnym poziomie świadomości u polskich wędkarzy. Tu jest inny wielki problem, i nie można wszystkiego zwalać na państwo. Polski wędkarz popiera działania które niszczą wody, co może brzmi absurdalnie ale jest faktem.  Duża część wędkarzy chce zabierać jak najwięcej, nie licząc się z możliwościami łowisk. Jako, że spinning i inne metody połowu drapieżnika są bardzo modne, w polskich wodach panuje chroniczny brak szczupaka, jednej z najważniejszych ryb w ekosystemie. Bez drapieżnika trudno mówić o 'zdrowym' zbiorniku.

Niestety, jest to swojego rodzaju populizm, bo PZW to kombinat zajmujący się produkcją i sprzedażą materiału zarybieniowego (tak, nasze składki idą w dużej części na kupno ryby od PZW do którego należymy), i wędkarze chcą aby jak najwięcej do wody trafiało ryb. Jednak zarybienia wcale nie rozwiązują  problemów jak się okazuje ale wręcz je pogłębiają. Tu chodzi o to aby myśleć i działać rozsądnie. Niestety, rozsądek i myślenie to nie jest coś co cechuje typowego polskiego wędkarza. U nas panuje zasada 'brać ile wlezie', 'po mnie choćby potop'. To jest tragiczne i tu jest spore źródło problemów.

Warto też zwrócić uwagę, że no kill to coś co popularne jest na południu Polski, tam gdzie jest więcej karpiarzy. Na północy ta idea nie przyjmuje się tak dobrze i większość wędkarzy zdecydowanie jest jej przeciwna. Tam jest duża liczba jezior i tam za wszystko wini się rybaków. Wędkarze znaleźli po części usprawiedliwienie dla braku ryb. Zachłanni są rybacy a nie oni. A to kolejny błąd w myśleniu. Bo podstawą jest zrozumieć jakie są możliwości danego zbiornika i do niego dopasować limity. Niestety, w PZW jest minimalizm, zaś coś takiego jak rejestr połowów uznaje się za biurokrację, wędkarze są przeciwni limitom, taka jest prawda. Chroniczny brak kontroli i nieżyciowy RAPR sprawił, że ryby się tłucze na potęgę, zdroworozsądkowe myślenie jest fikcją. Co ciekawe - sam no kill nie jest tu wcale potrzebny, wręcz może szkodzić. Bo przy braku drapieżnika wędkarze powinni zabierać drobnicę. Ale kto miałby im to uświadomić? Ktoś taki jak prezes okręgu toruńskiego Purzycki? Nie róbmy jaj...

Powoli dochodzę do wniosku, że sprawdza się przysłowie - 'jak sobie pościelesz tak się wyśpisz'. Póki większość nie jest w stanie sobie 'pościelić', to się nie 'wyśpimy'. I nie wierzę, że zmienią cos programy w TV. Bo bez PZW pozostanie ten sam wędkarz, z tymi samymi nawykami i stanem umysłu. Dlaczego więc miałoby być lepiej? Trzeba dlatego uświadamiać na maksa, kształcić młodych, wspierać rozwój karpiarstwa, które niesie z sobą 'nowe'. Bez tego nie wierzę, że się coś poprawi, jeżeli już, to  dojdzie do komercjalizacji, jaka będzie na rękę Polskim Wodom i prywaciarzom (jakby upadło PZW), na pewno nie wędkarzom, którzy póki co płacą mało, a biorą tyle, że składka się na pewno zwraca.

I jeszcze jedno. Wg mnie o wiele łatwiej zmienić nastawienie państwa, IRŚ do wędkarstwa niż samych wędkarzy. W dobie 500+, ludzie chca dostawać a nie płacić czy inwestować, i to jest tragiczne :facepalm:
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 225
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1508 dnia: 03.07.2019, 09:31 »
Lucek tak to wygląda jak opisałeś.
Maciek

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1509 dnia: 03.07.2019, 13:35 »
Jestem na 2 grupach wędkarskich dotyczących 2 zaporówek. Nie piszę o tym co sam widzę nad wodą, bo to jest jedna wielkie Patologia przez duże P. Jakbym żył w czasach kryzysu ekonomicznego, gdzie rybie dzwonka są najbardziej pożądaną rzeczą. Myślicie, że ktoś tam zwraca drapieżniki do wody? Każda sztuka jest brana i jeszcze z dumą fotografowana. Komentarze są oczywiście takie: "brawo", "regulamin PZW pozwala to biere", "to zdrowa rybka", "sum i okoń to szkodniki są"  :facepalm: Tylko nikt nie pomyśli, że przy takim działaniu przy jakiś większych zakwitach wody, które obecnie już się pojawiają, w końcu pojawią się również pomysły przesieciowania zbiornika w ramach walki z eutrofizacją, bo zaporówki nie są dla wędkarzy. Ich rola jest inna. To, że się na nich wędkuje to jest przywilej dany przez państwo.

Ludziom się w łbach poprzestawiało albo po prostu nie mają podstawowej wiedzy odnośnie podstawowych mechanizmów funkcjonowania wód.  Ilość mięsoje.ców, którzy biorą np. kilkanaście leszczy dziennie do domu, czy też kilka drapieżników na dzień mnie rozwaliła, więc tak uważam, że większość tego związku to goście, którzy nigdy nie powinni mieć dostępu do karty wędkarskiej. Oczywiście tacy chcą jednej opłaty na cały kraj. Najlepiej za 200 zł.

Jaki związek wędkarzy taki też stan wód. I z mentalnością ludzką się nie wygra. Ja tylko czekam, aż PZW zostanie jeszcze mocniej dobite stawkami opłat za korzystanie z wody na potrzeby hodowli, aby cała ta machina zarybieniowa w końcu nie wyrobiła. I wędkarze będą sobie wówczas jeszcze bardziej narzekać na cały świat tylko nie na siebie. A działacze PZW jak to działacze PZW wielu bierze wszystko "w limicie", więc im pasują debilne limity, a tym którym taki stan rzeczy nie pasuje to wiedzą dobrze, że są z wyboru, więc szybko stracą stanowisko jak nie będą postępować zgodnie z wolą patologicznej większości - bo tak trzeba to w końcu głośno powiedzieć. Jacy wędkarze taki związek wędkarski.

W jednym z lokalnych stowarzyszeń, które znam w tym miesiącu złapano faceta na tym, że zabrał kilka niewymiarowych ryb. Decyzją zarządu wyleciał ze stowarzyszenia jeszcze w tym samym tygodniu w którym nastąpiło zdarzenie. Gdyby coś takiego było w PZW to w ciągu roku PZW by upadło, bo nie byłoby członków.     

Każdemu wędkarzowi działacze PZW powinni pokazywać np. ustalony przez państwo cennik materiału zarybieniowego.
https://warszawa.rzgw.gov.pl/ogloszenia/obwody-rybackie/cennik-materialu-zarybieniowego

W oparciu o ten cennik muszą być dokonywane zarybienia przez PZW. Niech jeden z drugim zobaczy sobie ile za jego 200 złotową  albo inną ulgową  składkę (bo pewnie w najbliższych latach większość tego związku będzie na ulgach) można nabyć materiału zarybieniowego. Komuna upadła nie bez powodów, obecnie nie ma nic za darmo. Wszystko kosztuje. Gdyby nie rybactwo to całe PZW już dawno by upadło. To jest dopiero kuriozum :facepalm:

Nie dziwcie się, że w wielu miejscach w Polsce oszukuje się na zarybieniach, bo kogoś po prostu na te zarybienia nie stać. Tylko, że jak mnie na coś nie stać to tego nie mam, a nie że oszukuje i okłamuje wszystkich dookoła, aby dalej to posiadać. Jeżeli mnie nie stać na samochód za milion złotych to takim nie jeżdżę, a nie że biorę kredyt w "parabanku" albo u gości, którzy trudnią się lichwą. A w Polsce system użytkowania obwodów rybackich wygląda w ten sposób, że w konkursie organizowanym przez państwo, aby wygrać trzeba zaoferować jak najwięcej. Najczęściej są to kompletnie oderwane od rzeczywistości kwoty. Potem i tak mi nikt nie udowodni, że zarybiłem inaczej niż się do tego zadeklarowałem. Mamy więc systemowo zorganizowaną patologię.

Ze składek wędkarzy to można utrzymać jeden zbiornik w obwodzie rybackim, a nie kilkanaście. Co innego poza obwodem np. na stawach, żwirowniach. Wówczas można sobie tworzyć stowarzyszenia i skutecznie działać. Jakoś nie słychać żeby byli jacyś chętni wędkarze do przejęcia całego obwodu rybackiego składającego się z kilku jezior. Skoro już aby przejąć zbiorniki należy oszukiwać, to co będzie dziać się później?     

Trudno żeby w takim systemie były ryby wodzie. Tym bardziej, że większość z nich kończy na patelni i w słoikach z octem polskich smakoszy ryb, często z zasyfionych wód ::)  Dlatego jakie stowarzyszenie wędkarzy taki stan polskich wód.


Chub

  • Gość
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1510 dnia: 03.07.2019, 14:18 »
@selektor

Nie słychać, żeby wędkarze chcieli przejąć cały obwód , nie słychać często też by chcieli przejąć jedno jezioro.
Przyczyna jest prosta.
Nikt nie chce zajmować się takim zbiornikiem, gdzie go zarybi, będzie o niego dbał, poświęcał swój czas itp a potem po max 5 latach z tego co wiem wynajmu może przyjść jakiś bogacz i sobie "gotową" wodę przejąć bo z wynajmem takiego zbiornika na powiedzmy 10-15 lat  jest duży problem wręcz nie ma chyba takiej opcji.


Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1511 dnia: 03.07.2019, 15:18 »
Obecnie każdy obwód rybacki to minimum 10 lat posiadania zbiornika. W Polsce właśnie się kończą/skończyły umowy które były zawierane np. na 20-25 lat. Państwo w latach 90-tych miało wyrąbane na wody. Poza tym lobby rybackie było bardzo silne w tamtym czasie. Zasadniczo każda zmiana prawa rybackiego w latach 1996-2003 była prorybacka ::) Co chcieli to mieli. Wejście Polski do UE trochę to przystopowało, ale nadal mamy jedno wielkie gówno jeżeli chodzi o prawo rybackie.
Teraz już nie ma tak długich umów, które też były źródłem patologii, która jest obecnie nad wieloma wodami w Polsce.

Jednak po skończeniu umowy użytkowania obwodu rybackiego użytkownik takiej wody i tak jest chroniony, bo jest jeszcze tzw. prawo pierwszeństwa, które umożliwia mu dalsze posiadanie zbiornika.

https://wroclaw.rzgw.gov.pl/pl/articles/5/894/Prawo_pierwszenstwa_w_zawarciu_umowy_uzytkowania_obwodu_rybackiego_na_dalszy_okres

Natomiast poza obwodem rybackim np. staw, żwirownia, nieprzepływowe jezioro, to już zależy od właściciela zbiornika na ile zgodzi się wydzierżawić zbiornik. Nie ma też tam ustawowego prawa pierwszeństwa, więc jak ustalisz w umowie, tak będziesz miał ;) Dlatego trzeba chronić swoje interesy i iść z projektem takiej umowy do prawnika, a nie kombinować z wzorkami z internetu ;)

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 516
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1512 dnia: 03.07.2019, 15:29 »
Święte słowa, Arku, odnoście tego bydła mieniącego się wędkarzami.
90% członków PZW nadaje się do usunięcia, bo to są zwykli kłusownicy z kartą. Taka prawda. Patologia przerażająca.
Jest jak kolega w innym wątku zdumiony napisał - że pyta dziada nad wodą, jak dojechać do pięknego, rybnego jeziora nokill, a ten krzyczy, "ale panie, tam nie wolno zabierać!".

Siedzę sobie na nokillu, podłazi dziad i mi pierdzi:
- Takk pusto tutaj teraz, nic się nie dzieje, wędkarzy mało, od kiedy zrobili nokill...
- Jak pan widzi, łowię sobie i nie narzekam.
- No tak... To dobrze dla tego, kto siedzi i łowi.
- To dla kogo ma być, kurwa, dobrze. Dla tych co nie łowią? O co panu chodzi?
- Eee...

Drugi mi przyłazi na innym nokillu, gadamy, gadamy... teren bada...
-... a w ogóle to tutaj PODOBNO nie można zabierać. Ale kto to tam wie...
- Jak to podobno? Tablicy nad głową pan nie widzisz? W karcie nie napisali, że to zbiornik nokill?
- Eee....

Wystarczyłby jeden mój jęk na zaistniałą sytuację i byśmy mieli rozmowę dwóch dziadów o beznadziejności tego, że zabierać nie można, a w ogóle to można brać jak nikt nie patrzy.

W załączniku macie mapkę. Jeden z tych zbiorników jest nokill, reszta nie. I już się dziady skrzykują, jak go zlikwidować, bo się ryby marnują w wodzie.

Tę pierdoloną patologię pogonić trzeba kijem sękatym znad wód. 1 drapieżnik na miesiąc. 2 karpie na tydzień. Ryby, których braknie w wodzie - całkowita ochrona. Kary po 1000 zł za ukradziony kilogram. Zaraz by się skończyło babci sranie, a ochronę to z samych kar by można wynająć dobrą, jak w pociągach "Renomę", i jeszcze by zostało.

Zobaczycie jak się ten program w TVP zakończy - mądrym wywodem naukowca z IRŚ, który dobitnie widzom dowiedzie, jak bardzo się starają i jak naukowe podejście stosują, wybijając tonę szczupaka, by pozyskać ikrę do przyszłorocznego zarybienia.

Odbudowa pogłowia jesiotra w Polsce za kasę unijną - jesteśmy dumni, że hodujemy je na mięso i szukamy nowych klientów. Kurwa mać, to jest od razu więzienie za kradzież. W normalnym kraju.

Pisać mi się więcej nie chce, bo mnie kurwica strzela.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline rafa84

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 91
  • Reputacja: 8
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1513 dnia: 03.07.2019, 15:52 »
Warto obejrzeć.
Rafał

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 516
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1514 dnia: 03.07.2019, 15:54 »
Warto obejrzeć.
O czym my tutaj toczymy dyskusję?
Krwawy Michał

Purple Life Matters