Autor Wątek: PZW - czy to normalne...  (Przeczytany 558161 razy)

Offline Łuki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 993
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • SiG
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1605 dnia: 09.07.2019, 22:04 »
Pana dziennikarza, wystarczy przekierować na Forum SiG z tematem: PZW - czy to normalne.
 Myślę, że e-mail od kilku osób mógłby na niego wpłynąć, wysyłając tylko kilka cytatów...
Obawiam się, że jak by zaczął czytać, to reportaż pojawi się w 2025 lub nawet sam skontaktuje się z odpowiednimi osobami.

E:

Po emisji następnego odcinka - jako niezależny autor - ruszam ze zbiórką na serial dokumentalny, który będzie emitowany za darmo na Youtube. Serial poruszy problemy wskazanych przez Państwa Okręgów. Liczę na Państwa wsparcie.

Pozdrawiam,

Maciej Piotrowski


Toż to dożywocie, jak ludzie się zgłoszą i zacznie dociekać. ;D
...to królestwo...

Pozdrawiam.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 516
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1606 dnia: 09.07.2019, 22:09 »
Nie mam fejsa, więc proszę WSZYSTKICH, którzy go mają, by mu podawali linki. Uważam, że ten człowiek obowiązkowo musi przeczytać ten wątek oraz ten "... droga do patologii". Wtedy dopiero zacznie zrozumieć podstawy tego, co jest grane.

http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=10347.0
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1607 dnia: 09.07.2019, 23:04 »
Arek...? :D

Ja już się pogubiłem gdzie co było pisane na ten temat.

Poza tym jakby to powiedzieć nie mam zaufania do tego programu. Widzę tam na facebookowym profilu programu Tuska witającego się z Putinem, Komorowskiego, Kulczyka więc sami wiecie :P  Dlatego też z dużą ostrożnością podchodzę do tego. Wolę z daleka się przyjrzeć dalszym poczynaniom twórców tego programu. Poza tym tu na forum jest sporo materiału do przejrzenia i obrobienia. Wiele ciekawego przekażą też działacze PZW i zwykli wędkarze.

Dla mnie Mazury są "czyste". Z programu nic nie wyniknie, bo papiery jak to papiery, zawsze jakąś prawdę powiedzą. Ważne jest to kto je wypełnia ;) Można jedynie przyjrzeć się działaniu GR w Suwałkach, jak i działaniu pewnego instytutu. Toruń to jest miejsce gdzie trzeba patrzeć. Okręg Mazowiecki to jest miejsce dla badaczy. Zakłady zarybieniowe PZW to jest miejsce na szersze spojrzenie. Rozmowy z księgowymi, skarbnikami to jest pole do dyskusji przed kamerami :)

A sieci na Mazurach są i będą. W ramach dobrej woli ZG PZW zniesie je z 2-3 jezior, tak pod publiczkę. Jednak one nadal będą, bo są umowy. A poza tym utrzymują one przy życiu cały ten związek.

Uderzając w gospodarstwa rybackie na Mazurach dziennikarz uderzy w tamtejsze Lokalne Grupy Działania w których, aż roi się od samorządowców - członków partii rządzącej. Uderzając w gospodarstwa rybackie uderzy w wielomilionowe unijne środki uzyskiwane przez LGD. Uderzając w IRŚ uderzy w ministra Gróbarczyka pod którego ten instytut podlega. Podobnie uderzając w system operatów rybackich uderzy bezpośrednio w ministra Gróbarczyka i członków powołanych przez niego komisji.

Mazury to nie przelewki. Tam jest olbrzymia kasa, a za tą kasą stoją ludzie, którzy mają środki i zaplecze polityczne, a tym samym nie pozwolą sobie zrobić krzywdy. Będzie tak jak w ostatnim z tych magazynów śledczych o PZW - wystawi się jednego urzędnika na odstrzał, który podpadł szefowi i tyle. Wolę obserwować pole tej bitwy, niż brać w niej czynny udział. Jakoś mam problem z rozróżnieniem stron konfliktu. Problem z tym kto jest kim ;) A i jeszcze jest kwestia  finansowania społecznościowego kolejnych odcinków programów o PZW ? Hmm. Duży sceptycyzm. Na razie chciałbym zobaczyć kolejny odcinek "Tylko nie mów nikomu" w wersji rybackiej ;)

Offline Piker

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 558
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1608 dnia: 09.07.2019, 23:34 »
Nie mam fejsa, więc proszę WSZYSTKICH, którzy go mają, by mu podawali linki. Uważam, że ten człowiek obowiązkowo musi przeczytać ten wątek oraz ten "... droga do patologii". Wtedy dopiero zacznie zrozumieć podstawy tego, co jest grane.

http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=10347.0
Zrobione.
Uzależniony od wędkarstwa

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 695
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1609 dnia: 09.07.2019, 23:46 »
Arek ma zupełną rację. Nie wiem czy jest sens dawać tym ludziom jakieś materiały, bo wiele to nie zmieni. Niby co?

Podstawą jest zastanowienie się, czy wędkarze są gotowi na nowoczesny regulamin i płacenie za składkę odpowiednio wyższą kwotę. Według mnie nie są. Wielu nie rozumie, że składka około 200-250 zeta za rok, gdzie można zabierać ryby, to po prostu taniocha. To 10 dziennych wstępów (nie nocnych!) na przeciętną komercję, z której nie wolno zabierać ryb.

Musimy zrozumieć, że twórcy filmu gonią za sensacją, chcą popularności, oglądalności. A tutaj przecież nie tylko chodzi o wałki w PZW, ale i o mentalność przeciętnego wędkarza, który sam leci w kule. Czy to pokaże ten reportaż? Bo to nie jest tak, że wędkarze są cacy, a ci z IRŚ lub ZG źli. Wiele argumentów przeciwko wędkarzom w Polsce, jakimi fechtuje IRŚ, jest słuszna

Problem nas, uświadomionych wędkarzy polega na tym, że nie mamy wsparcia w postaci naukowców, polityków lub samorządowców rozumiejących o co w tym wszystkim chodzi. Zniszczenie PZW nie zmieni nic na lepsze, tu trzeba mieć coś zastępczego. A tego nie ma. Większość wędkarzy z okręgów północnych jest za zabieraniem ryb, nawet ci co należą do reformatorów. Dlatego póki nie mamy wspólnego zdania, jestesmy skazani na porażkę. Jest masa naukowców, gotowych nasze argumenty zagłuszyć swymi rybackimi racjami, oni mają tytuły naukowe, napisane dziesiątki prac, im będa ufać politycy, urzędnicy, nie nam. Dlatego jest tak ciężko. Zobaczcie, pojawia się jakiś naukowiec IRŚ o innych poglądach niż jego szefostwo, i jest usuwany, za to, że śmiał coś powiedzieć na jakimś forum. To chyba wystarczający pokaz siły, co? MY tutaj nie ryzykujemy wiele, tacy ludzie zaś stawiać mieliby na szali karierę zawodową, swoją przyszłość, dochody?

Dlatego polecam odpuścić sobie wszelkie sensacje tego typu. Jak się pojawi chętny dziennikarz śledczy, to można mu dać amunicję do jego programu czy artykułu. Ale robić to na siłę? Przecież ten gość wyraźnie sugeruje, że nie jest chętny. Proponuje nam za to, abyśmy mu zapłacili za zrobienie filmu :facepalm:  Dla mnie wszystko jest już jasne jak słońce.

Mateo pisał też mi ostatnio, że ten film może wywrzeć bardzo zły wpływ na ludzi, ponieważ wielu się upewni, że jak ci z wierchuszki kombinują, to im się też należy. I się z tym zgadzam. To my wędkarze powinniśmy się wziąć za siebie, nie zaś liczyć na to, że jakaś Anita Gargas nas we wszystkim wyręczy. Arek dobrze pisze, że PZW istnieje dzięki rybactwu. Dzięki niemu tylu wędkarzy może brać tyle ryb za bardzo niska składkę. Czy na pewno więc atak na ten cały system jest czymś, czego chce przeciętny Kowalski? Wątpię. Kowalski chce, aby ryb była masa, składka niska, aby można było zabierać, aby były zawody z super nagrodami. Niestety, Kowalski nie chce wspierać czynnie swojego związku, płacić odpowiednio, on chce jak najwięcej za jak najmniejsze pieniądze. Dlatego między innymi mamy takie bagno. Jak ktoś nie wierzy to proponuję poczytać wpisy wielu 'reformatorów' na jakichś grupach FB, zobaczycie ilu uważa, że teraz rządzą złodzieje, a powinna być jedna składka na cały kraj i 'wolność', jak dawniej. OMG ???
Lucjan

Offline tata1959

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 266
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Radymno
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1610 dnia: 10.07.2019, 06:49 »
..........
Podstawą jest zastanowienie się, czy wędkarze są gotowi na nowoczesny regulamin i płacenie za składkę odpowiednio wyższą kwotę. Według mnie nie są. Wielu nie rozumie, że składka około 200-250 zeta za rok, gdzie można zabierać ryby, to po prostu taniocha. To 10 dziennych wstępów (nie nocnych!) na przeciętną komercję, z której nie wolno zabierać ryb.
...........
Może to nawet i nie kwestia gotowości "przyjęcia i płacenia" a solidnego, popartego dotychczasowymi doświadczeniami, przekonania, że nawet 1200 zeta rocznie NIC nie zmieni poza nabiciem kasy dotychczasowym jej pożeraczom. Skoro w obecnych strukturach przeżerane jest 250 to każdą kwotę spotka to samo.

Drugą kwestią jest tkwiące w ludziach, zupełnie zresztą uzasadnione, przekonanie, że skoro żądasz więcej to mi się więcej należy a więc daj mi rybne łowisko a zapłacę więcej. Odwrotna kolejność nigdy nie przejdzie. Na komercji płacę bez szemrania bo tam dostaję rybną wodę zaś nie zapłacę za kałuże bez ryb w imię ewentualnej nadziei, że za moje pieniądze ewentualnie kiedyś MOŻE ryba w wodzie się pojawi a póki co posiedzę sobie nad pustym zbiornikiem przez kolejne lata.

Jedynym racjonalnym rozwiązaniem jest prywatyzowanie wód, jest tworzenie towarzystw wędkarskich i zabieranie PZW ile i gdzie się da wód, które wskutek dotychczasowej "racjonalnej gospodarki rybacko-wędkarskiej"* stanowią pustynię jeśli chodzi o ich zasoby rybne.
Postępując w ten sposób odetnie się od dochodów rzesze tzw. działaczy okręgowych i ich przy......bocznych z kół ponieważ zapewne 2/3 ludzi mając "swoją wodę" oleje członkostwo w PZW i to jest chyba najskuteczniejsza droga do rozwalenia tego czegoś. Są przykłady wód zabranych PZW gdzie członkowie towarzystw wędkarskich płacą roczną składkę niższą niż w PZW a mają bardzo dobrze zarybiane wody i tą drogą należy podążać. Oczywiście inna specyfika występuje na Warmii i Mazurach gdzie zapewne trudniej było by przejąć jeziora, ale skubać należy ile się da.

Jestem święcie przekonany, że ludzie w znakomitej większości są gotowi na zmiany tylko też i nie są głupcami, którym można naobiecywać i zapłacą za same obietnice nie bacząc na realia.

*) - życie pokazuje, że to taki żarcik.
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 695
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1611 dnia: 10.07.2019, 08:24 »
Jestem święcie przekonany, że ludzie w znakomitej większości są gotowi na zmiany tylko też i nie są głupcami, którym można naobiecywać i zapłacą za same obietnice nie bacząc na realia.


Problem w tym, że na komercji ktoś dba o wodę,  w stopniu w jakim nie dba się nawet w 10% o wodę PZW, ładuje w ten zbiornik kasę, to jego inwestycja. W związku natomiast łowiska się eksploatuje niemiłosiernie. Na komercji nie można zabierać ryb, a jak można, to właściciel ma pewne problemy (rybostan zazwyczaj jest kiepski i pełno jest 'głupiego' karpia co wali we wszystko) i musi stale uzupełniać braki. W PZW natomiast nie ma ochrony stad tarłowych, rybę się tłucze.

Więc o jakich zmianach mowa, na jakie ludzie są gotowi? Bo tu chodzi o to, że przynależność do PZW to nie jest wykupienie abonamentu na komercję, tu trzeba samemu mieć wkład w ochronę zbiorników, dlatego składka jest tak niska, bo ma mieć miejsce praca społeczna członków. A kto chce pomagać i pracować? :) No właśnie. Niewielu!

Jak więc ma wyglądać nowe PZW? Płacimy 1000 rocznie za okręg i zatrudnieni ludzie robią za nas całą robotę? Bo tak to powinno wyglądać... Absolutnie nie ma na to szans. Ludzie chcą taniej składki i ryb jednocześnie, nie zgodzą się aby płacić dużo, jednocześnie mając do czynienia z dobrze zorganizowaną strażą, ostrymi limitami. I nie przesadzajmy, że w PZW się nabija komuś kieszenie, bo dzisiaj bezrobocia nie ma, i zarobki w związku nie należą do wysokich, są wręcz niskie. Ichtiolog okręgowy robiący za jakieś 2000 zeta to jest dużo?

Dlatego wędkarze muszą zrozumieć co to znaczy mieć rybne wody, czyli zakumać, że oznacza to włożenie własnej pracy lub ekwiwalentu pieniężnego aby związek działał prężnie. Do tego trzeba się 'odchudzić' i zabrać mniej niż zwykle, trzeba dać zbiornikom się odtworzyć. Czy jest na to szansa? Nie teraz! Typowy wędkarz nie chce słuchać o konieczności ochrony stad tarłowych, on chce brać, bo dawniej była jedna składka, ryby się brało, i ryb było pełno. Jak przemawiać do takich ludzi? Miejmy też świadomość, że polskie społeczeństwo nie ma wykształconej w pełni postawy obywatelskiej, tak jak w krajach na zachód od nas. Tam niedopuszczalne jest wywalenie śmieci w lesie, niszczenie środowiska, u nas jak najbardziej jest to dopuszczalne. Dlatego mamy taki syf nad wodami, smog. Dlatego uważam, że wędkarze absolutnie gotowi nie są. Stąd te ich smutne zawodzenie o jednej składce. Każdy kto głosi tę 'ideę', nie rozumie sytuacji polskich wód. A jest ich bardzo dużo, prawdopodobnie większość.
Lucjan

Offline tstg

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 578
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowie, bo lubię :)
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1612 dnia: 10.07.2019, 12:36 »
Jedna składka dla No killowcow nie byłaby głupia, gdyby nie to ze ludzie by jak zwykle kombinowali 😀

Offline tata1959

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 266
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Radymno
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1613 dnia: 10.07.2019, 16:56 »
..........
Więc o jakich zmianach mowa, na jakie ludzie są gotowi? Bo tu chodzi o to, że przynależność do PZW to nie jest wykupienie abonamentu na komercję, tu trzeba samemu mieć wkład w ochronę zbiorników, dlatego składka jest tak niska, bo ma mieć miejsce praca społeczna członków. A kto chce pomagać i pracować? :) No właśnie. Niewielu!
.........
Dlatego wędkarze muszą zrozumieć co to znaczy mieć rybne wody, czyli zakumać, że oznacza to włożenie własnej pracy lub ekwiwalentu pieniężnego aby związek działał prężnie.
 .......
Powszechny wkład wędkarzy w ochronę wód jest utopią i nie ma sensu o tym marzyć a już dyskutować to wcale.

Akurat wg mnie ludzie w znacznej większości byli by gotowi na zmiany polegające na wzroście opłat i zmianie zasad ale nie w wykonaniu PZW, które jest bardzo źle postrzegane (niekoniecznie zawsze jest to do końca sprawiedliwe, ale....), a już chyba naprawdę bardzo niewielu wierzy, że wpłacone pieniądze zostaną w sposób racjonalny wydane.
Zapomnieć też trzeba o jakimś większym zaangażowaniu osobistym ponieważ ludzie w chwili obecnej tacy są, że płacą i wymagają zaś winą PZW jest, że od lat nie zauważył zmian w mentalności społeczeństwa i nie zrobił NIC żeby się odnaleźć w nowej rzeczywistości.
Czasy większego zaangażowania ludzi w jakikolwiek projekt minęły. Można dać do wyboru np. zwiększoną opłatę lub zaangażowanie w sprawy związku. Takie jednak rozwiązanie ma zasadniczą wadę wynikającą z wykształconymi przez pokolenia ciągotkami do kombinowania dlatego dalej pozostaje większa obligatoryjna opłata ale nie w wykonaniu PZW z przyczyn, o których już wyżej pisałem. Oczywiście sama zwiększona opłata bez zmian systemowych niczego nie załatwi a już naiwnością jest wiara, że po zwiększeniu opłat PZW sprawi polepszenie stanu wód w jakikolwiek sposób (zasoby rybne i ochrona itp.).

Kryzys polegający na niechęci społeczeństwa do angażowania się w cokolwiek jest faktem i należy mieć to pod uwagą szukając rozwiązań dla zmiany obecnego stanu rzeczy w działalności PZW.

Problem obecnej oceny stanu funkcjonowania PZW (w tym wszystkich wędkarzy) jest bardzo złożony a poruszamy tutaj pojedyncze jego składowe stąd niewielka moja wiara, że mimo zaangażowania dużej liczby forumowiczów zostanie tutaj wypracowana jakiś uniwersalna diagnoza tym bardziej, że mamy różne spojrzenia wynikające ze specyfiki lokalnej.

Jedynie komercjalizacja wód może sprowadzić normalność. Oczywiście nie wszystkie wody mogą zostać skomercjalizowane ale gdzie się tylko da to należy to zrobić a najlepiej poprzez przejmowanie ich przez towarzystwa wędkarskie. Koszta rynek ureguluje sam.

Co z wodami, które muszą pozostać "państwowe"? Ano tutaj należy zacząć od mądrze i dobrze zorganizowanej kampanii edukacyjnej połączonej ze zmianami systemowymi warunków korzystania z nich (prawo, regulaminy, opłaty) i na pewno PZW nie potrafi tego zrobić bo jak dotychczas jest nastawiony wyłącznie na zachowanie status quo.
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.

Offline zgrozik

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 588
  • Reputacja: 141
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Debeściaki
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1614 dnia: 10.07.2019, 18:05 »
Tatuś, ładnie to ubrałeś :thumbup:
Piotr

Offline Piker

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 558
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1615 dnia: 10.07.2019, 19:06 »
Nooo, nie zawsze się z kolegą zgadzam, ale też muszę dać łapkę w górę  :) :thumbup:
Uzależniony od wędkarstwa

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1616 dnia: 10.07.2019, 19:32 »
Tata1959 bardzo ciekawe stanowisko :thumbup: Z każdym kolejnym miesiącem przekonuje się do niego ;) Pod kilkoma wnioskami już teraz podpisuje się obiema rękoma jak np. tymi, że wzrost opłat nie spowoduje zmian w PZW. Wzrost opłat spowoduje jeszcze większe kłusownictwo, a nie zmiany, bo zarządzający tą strukturą pozostaną Ci sami, więc wiara w to, że większa kasa uzdrowi PZW jest bezpodstawna. Spowoduje jeszcze więcej problemów.

PZW to jest jedna wielka hipokryzja. Wszędzie mamy walkę i to walkę z kolegami z tego samego stowarzyszenia. Mamy więc walkę o władzę. Mamy również walkę No Kill'owców z tymi co chcą brać, bo im nie odpowiadają łowiska No Kill. Mamy także walkę pomiędzy okręgami, bo ci co dbają i mają, to nie chcą udostępniać swoich wód innym wędkarzom spoza ich okręgu. Mamy również walkę pomiędzy kołami a wędkarzami spoza tych kół. Wara od naszych wód :) Totalna hipokryzja w ramach jednego stowarzyszenia składającego się z kilkudziesięciu okręgów, aczkolwiek w wielu wypadkach uzasadniona, gdyż jest wynikiem takiej, a nie innej organizacji. Ostatecznie mamy więc strukturę nie do zreformowania :)   

Poza tym 99% osób w tym stowarzyszeniu w dobie gospodarki rynkowej będzie wyłącznie wymagać, a nie działać. I aktualnie tak jest w każdej dziedzinie życia społecznego, bo tak wygląda KAPITALIZM. Jak chcecie aby było inaczej to trzeba wrócić do poprzedniego systemu.

Tak patrzę po nowo powstałych stowarzyszeniach wędkarskich, które przejęły wody od PZW, to jest tam kasa zarówno na "wymaganie", jak i na "działanie". I to tam jakoś prawidłowo funkcjonuje. PZW zaś przejada pieniądze już w okręgach. Daje wędkarzom poczucie bogactwa (szerokiego dostępu do wód) przy  braku realnej możliwości zapewnienia tego o co w tym wszystkim chodzi, czyli ryb.

Tata1959 brawo, że zwróciłeś uwagę na specyfikę lokalną, że mamy różne spojrzenia wynikające ze specyfiki lokalnej. Wędkarz ze Śląska mający pod nosem łowisko licencyjne nie zrozumie nigdy wędkarza łowiącego na jeziorach mazurskich. Inne problemy, inne formy użytkowania tych wód, wszystko inne. Dlatego też struktura PZW jest niereformowalna. Ona musi być taka jaka jest obecnie, bo inaczej nie ma ona sensu. Nie można zmienić czegoś co nie odpowiada aktualnie żadnej innej działającej w Polsce organizacji. Jest to taki ewenement organizacyjny. Tego się nie da zmienić. To musi działać tak jak teraz, aby się nie posypało.

Dlatego likwidacja większości okręgów to fantastyka. Już teraz działacze kół ( a nie nawet okręgów) zadają pytanie co się stanie wówczas z naszym majątkiem, który de facto pod względem prawnym nawet nie jest ich. Zbyt mało chętnych do daleko idących zmian, zaś zmiany zburzyłyby wszystko. Czy okręg w Opolu wyraziłby zgodę na swoją likwidację i połączenie z innymi okręgami np. Katowicami, aby w kraju np. były tylko cztery okręgi i przynajmniej wędkarze z 1 okręgu mieliby wówczas dostęp do wód byłego okręgu opolskiego na tych samych zasadach co oni? Nic z tego. Struktura PZW jest nie do zmiany. A jak jej się nie da zmienić to nic dobrego z tego nie wyniknie dla przyszłości wędkarstwa w Polsce. Będzie tylko gorzej.

Takie jest obecnie moje stanowisko co do zmian w PZW ;)       

Offline tata1959

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 266
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Radymno
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1617 dnia: 10.07.2019, 19:51 »
Idealny stan wód (takie science fiction) wg mnie wygląda tak:
- no kill płaci np. 400 zeta/rok i ma ryb w "swoich wybranych  - np. okręg" wodach jak to panie przed wojną bywało: "wody panie to było po kolana zaś ryb to było do ch......a",
- "smakoszy" płacących np. 1600 zeta/rok i ma ryb "pod dostatkiem" ale limity i wymiary ustawione zgodnie z ROZUMEM (np. płoć/wzdręga min/max 30-40 cm i max 5 sztuk, 2 leszcze min/max. 40-50 cm., 1 szczuka 60-70 cm/tydzień, 3 certy min/max 35-40 cm itd., myślę, że to oddaje moje intencje),
- "obojnaków" płacących 1800 za jedno i drugie,
- to samo co wyżej ale cały kraj - 3000 zeta/rok,
- pozostawienie stanowiska w stanie gorszym niż zastane - 500 zeta obligatoryjnie (bez tłumaczeń pt. "ja nie winien bo winien jest kto inien"),
- nieprzestrzeganie regulaminu - dożywotnia banicja wędkarska.

Ot i tak zamarzyło mi się jak choremu d....a.
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 695
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1618 dnia: 10.07.2019, 20:27 »
Problem w tym, że w PZW ludzie 'myślący' nie stanowią większości, są zdecydowana mniejszością. Masy chcą łowić i zabierać, nie obchodzi ich zbytnio skąd ma się ryba wziąć. Dlatego PZW jest jakie jest.

Jednak przykład opolski pokazuje, że można działać inaczej. O dziwo na łowisku no kill wszystkie miejsca zajęte, zaś na tym obok typu 'kill'  pustki (Malina). To jest całkiem inna rzeczywistość niż w jakimś okręgu mazowieckim! Dlaczego sa takie różnice? Bo w Opolu ktoś działa. I można powiedzieć z ręką na sercu, im się to opłaca, bo mają fajne wody. Mieszkając w samym mieście Opole, ma się naprawdę solidny wybór łowisk z rybą, nie tylko no kill.

Czy nie można tego samego zrobić w innych rejonach kraju? Można, ale trzeba do tego innej mentalności. Ci z Opola nie mają zamiaru beretowac ryb i oszukiwać w rejestrach, dla nich strażnicy SSR to sojusznicy. I ryba jest. A w takim okręgu mazowieckim? Jest na odwrót, liczy się aby złowić i zabrać, bez względu na stan łowiska, byleby chapnąć więcej niż inni. SSR to wróg, bo 'męczą' człowieka...

Ale płynie z tego inny morał również. Otóż garstka ludzi może zdziałać bardzo dużo. Gdyby więc przejąć władzę, możnaby zadziałać tak, że każdemu będzie lepiej. Również i tym, co są odporni na wiedzę 8)
Lucjan

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1619 dnia: 10.07.2019, 20:35 »
Właśnie dostałem cynk, że Teodor Rudnik opublikował oświadczenie Zarządu Głównego PZW odnośnie programu TVP.

Po kilku dniach stworzyli coś co mnie mocno rozbawiło:


"W związku z emisją w TVP 1 programu – Magazyn śledczy Anity Gargas, chciałbym się odnieść do informacji w nim zaprezentowanych.

Polski Związek Wędkarski powołany został w 1950 roku i należeli do niego członkowie reprezentujący różne opcje polityczne, różne poglądy i wykonujący różne zawody. To czasy minione i tych ludzi w Związku już nie ma. Do naszego stowarzyszenia każdy miał i ma prawo wstąpić, każdy ma prawo być jego członkiem, każdy ma prawo uczestniczyć w „życiu” i pracować na rzecz Związku.

Po transformacji ustrojowej, kiedy Okręgi Polskiego Związku Wędkarskiego zyskały osobowość prawną, ich władze wybierane są spośród Was – członków, w demokratycznych wyborach.

Poruszana w programie telewizyjnym sprawa Okręgu PZW w Zielonej Górze, po jej wykryciu przez nas w 2010 roku, została zgłoszona do organów ścigania, zbadana i wyjaśniona w toku postepowania prokuratury, a osoba za to odpowiedzialna otrzymała wyrok sądu powszechnego i nakaz zwrotu przywłaszczonych środków finansowych. Od ponad roku prowadzone jest również postępowanie prokuratorskie w sprawie zarzutów odnoszących się do inwestycji budowlanej w Okręgu.

Okręgi Polskiego Związku Wędkarskiego, w 1989 otrzymały osobowość prawną, jako samodzielne podmioty prawne przystępują do ogłaszanych konkursów ofert na oddanie w użytkowanie obwodów rybackich, składając m.in. pozytywnie zaopiniowany przez jeden z trzech ośrodków naukowych operat rybacki i ofertę zawierającą przyszłe nakłady na obwód rybacki, w tym proponowane zarybienia. W przypadku wygranego konkursu, Okręg PZW zawiera umowę ze Skarbem Państwa. Kontrole nad wywiązywaniem się ze zobowiązań zawartej umowy i operatu rybackiego, dokonywane są przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej (Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie) oraz właściwe Urzędy Marszałkowskie. Oznacza to m.in., że w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości i uzyskania negatywnej oceny może nastąpić rozwiązanie umowy z Okręgiem. Zarząd Główny nie jest stroną w zawartych przez Okręgi PZW umowach.

Zarząd Główny jest sygnatariuszem umów na wody będące w użytkowaniu Gospodarstwa Rybackiego PZW w Suwałkach. Od dwóch lat wdrażamy zmiany w prowadzonej na tych wodach gospodarce na pro-wędkarską. Oznacza to, że ograniczane są stopniowo lub zaniechane odłowy gospodarcze na rzecz eksploatacji zasobów poprzez amatorski połów ryb. Działania te uzyskują duże poparcie wśród wędkarzy oraz władz samorządowych. Zawarto z Burmistrzem Miasta Olecko (j. Sedranki), Miasta Orzysz (j. Orzysz) oraz Miasta Augustowa (j. Necko, j. Rospuda), porozumienia o wspólnych działaniach służących rozwojowi gminy, współpracy w promowaniu turystyki wędkarskiej na tych jeziorach oraz zmianie sposobu prowadzenia gospodarki. Ważnym elementem współpracy jest udział członków miejscowych Kół PZW w akcjach zarybieniowych i działaniach Społecznej Straży Rybackiej. Trwają rozmowy z władzami samorządowymi w kolejnych miastach m.in. Pisz i Gołdap.

W strukturach Naszego Związku funkcjonują Koła PZW, które bardzo dobrze realizują cele statutowe. Jest bardzo wielu wspaniałych i oddanych członków oraz działaczy, w tym też byłych i obecnych przedstawicieli służb mundurowych. Społecznie poświęcają swój prywatny czas na pracę z młodzieżą, organizację sportu wędkarskiego, działania w strukturach Społecznej Straży Rybackiej czy uczestniczenie i pomoc w prowadzonych zarybieniach – czerpiąc z tej działalności wiele satysfakcji.

Wszystkim działającym społecznie, zachowującym etyczną postawę wędkarską serdecznie dziękuję i życzę sukcesów nad wodą.

 
Wodom Cześć!
Prezes ZG PZW Teodor Rudnik
"


Według Prezesa ZG PZW w 1950 r. i w latach następnych do PZW należeli członkowie reprezentujący różne opcje polityczne, różne poglądy :)  Tak na marginesie to Pan Teodor był nauczycielem historii. Przykre jest to. Takie mamy obecnie czasy. Parafrazując klasyka historia jest jak dziura w du..ie, każdy ma dziś swoją wersję.

A czy naprawdę potrzebne było Prezesowi prezentowanie stanowiska ZG w ten sposób, że: "jest bardzo wielu wspaniałych i oddanych członków oraz działaczy, w tym też byłych i obecnych przedstawicieli służb mundurowych."  Czy ktoś tam w ZG PZW ma w ogóle pojęcie o pisaniu oświadczeń?