Autor Wątek: PZW - czy to normalne...  (Przeczytany 558195 razy)

Offline Piker

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 558
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1620 dnia: 10.07.2019, 20:38 »
Od dwóch lat zmieniają gospodarkę na pro-wędkarską w Suwałkach? Hmmm..
Uzależniony od wędkarstwa

Offline maszek95

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 178
  • Reputacja: 46
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Starogard Gdański
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1621 dnia: 10.07.2019, 20:47 »
A na jakiej zasadzie pzw przydziela pod opiekę wody kołom? Czy jak założę koło wędkarskie to okręg przydzielić mi jakąś wodę pod opiekę?
Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić!

Offline Tomsza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 600
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Radomia okolice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1622 dnia: 10.07.2019, 20:53 »
Nie pamiętam jak się powołuje koło, ale pamiętam, że w statucie jest napisane.
Tomsza

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1623 dnia: 10.07.2019, 21:02 »
Arek, ja już tych ichniejszych bzdur nie umiem czytać. Normalnie pierd... takie bzdury, jakby żyli w innym świecie. Dzięki za info i trafne podsumowanie.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1624 dnia: 10.07.2019, 21:19 »
Wiecie mnie boli to, że wielu byłych funkcjonariuszy SB tępiących opozycję gładko wylądowało sobie w PZW. Wielu z nich nawet nie wędkuje. Jednak najbardziej wku..wia mnie fakt, że przez wiele lat (od 2010 do 2016 r.) ci działacze oszukiwali państwo polskie odnośnie zmian statutowych w PZW. Nielegalnie pobierali z budżetu państwa dotacje dla PZW na związek sportowy, choć nim nie byli.

Państwo szło im na rękę. Dawało czas. Zawieszało postępowanie sądowe na wniosek ministra sportu. Przez blisko 6 lat oszukiwali państwo. A oni tłumaczyli to tym, że przepisy są źle skonstruowane i że jest to atak na PZW. Jednak prawda jest inna. Gdyby PZW nadal było związkiem sportowym, to wielu działaczy PZW nie mogłoby być działaczami, bo:

"Członek zarządu polskiego związku sportowego nie może być osobą, która była pracownikiem, funkcjonariuszem lub żołnierzem organów bezpieczeństwa państwa, o których mowa w art. 5 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (Dz. U. z 2016 r. poz. 1575 oraz z 2018 r. poz. 5, 369 i 1000), w okresie od dnia 22 lipca 1944 r. do dnia 31 lipca 1990 r.;

-Członek organu kontroli wewnętrznej polskiego związku sportowego nie może być osobą, która była pracownikiem, funkcjonariuszem lub żołnierzem organów bezpieczeństwa państwa, o których mowa w art. 5 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, w okresie od dnia 22 lipca 1944 r. do dnia 31 lipca 1990 r.  "

http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=6340.60

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1625 dnia: 10.07.2019, 22:54 »
Od 1989 r. Eugeniusz Grabowski był Prezesem PZW. Przez blisko 24 lata był on najważniejszą osobą w związku. W PRL-u był on natomiast pracownikiem służb bezpieczeństwa już od lat 50-tych. Chyba wiecie kto robił w latach 50-tych kariery w bezpiece? W 1989 r. już jako generał trafił na stanowisko prezesa PZW wraz z całą masą towarzyszy z służb bezpieczeństwa. To tak odnośnie demokracji w PZW o której pisze Pan Rudnik ;)  W latach 80-tych był on również zastępcą szefa służby polityczno-wychowawczej MSW oraz redaktorem naczelnym tygodnika dla milicjantów „W Służbie Narodu”.

https://adumaru.pl/pl/c/W-Sluzbie-Narodu-Tygodnik-Milicji-Obywatelskiej/1751


Ten człowiek wraz z kolegami musiałby zrezygnować ze stanowiska, gdyby PZW miało być nadal związkiem sportowym. Lata pracy w Służbie Narodu pozwoliło mu i jego kolegom lawirować między propagandą kierowaną do wędkarzy, a informacjami kierowanymi do organów państwa.


Trudno jest więc się dziwić mojej irytacji w związku z treścią oświadczenia Pana T. Rudnika, tym bardziej, że aktualny Prezes okręgu słupskiego również był w SB http://inwentarz.ipn.gov.pl/showDetails?id=3236713&q=&page=484&url=

Ilość byłych funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa we władzach PZW jest naprawdę powalająca. I jak tu wprowadzać jakiekolwiek reformy?

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 695
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1626 dnia: 11.07.2019, 08:30 »
W sumie to usprawiedliwienie Rudnika było tak nijakie, że niczego nie usprawiedliwiło. Faktycznie, pisanie o demokracji w PZW (demokratyczne wybory dokładnie) potrafi wkurzyć, zwłaszcza, że on sam w takowych wybrany nie był :)

Ciekawe jest to, że ma być druga część programu. Jakie będa tam rzeczy i jak to znów usprawiedliwi nasz brodaty prezesina z teczką w IPN :)

Jedną z podstawowych rzeczy jakie należy zarzucić SB-kom kierującym PZW, jest niewędkarskie podejście związku, które zaowocowało tym, że mamy wędkarzy nie potrafiących myśleć, mających za to nawyki typowo rybackie. Staliśmy się związkiem rybackim tak naprawdę, podzielonym na dwie części, towarzyszy - działaczy, którzy dzielą i rządzą, oraz na całą resztę. I to jest problem. W pewnym momencie PZW przestało kształcić, zaczął się marazm. Teraz mamy tego efekt, ryb nie ma, bo 'nie zarybiajo', tak uważa większość. Sam wędkarz się dystansuje od PZW, jest jakieś 'My' i 'Oni'. Koszmar.

Taki Rudnik powinien uderzyć się w pierś i powiedzieć przepraszam, chociażby za to, że wędkarze nie utożsamiają się ze stowarzyszeniem. Bo właśnie takie rzeczy sprawiają, że wielu nie ma zamiaru działać. Ciekawa jest też sprawa jego teczki w IPN. Póki co jest to dowód na to, ze związkiem rządzą SB-cy i tajni współpracownicy.

Jakby nie było, nie wierzę w wielki związek wędkarski operujący w całej Polsce, natomiast inaczej jest z okręgami, tutaj działanie ma sens. Trzeba skupić się na własnym okręgu, i dbać o jego wody, bo to są nasze, moje, wody. Co mi tam jakieś Olsztyny, skoro mieszkam w Opolu? :) Nikt nie zadba lepiej o wody niż ci co mieszkają blisko nich. Nie zadziała tu jakiś mechanizm 'związkowy', bo takowego już nie ma, każdy ciągnie w swoją stronę. Nie rozumiem też, dlaczego ktoś z Wrocławia miałby dbać o wody i zachęcać wędkarzy z innych okręgów aby odwiedzali jego łowiska. Im większa presja, tym więcej zabranych ryb, śmieci, tym gorzej dla wędkarza lokalnego. Dlatego należy bronić swego, własnego dorobku. Proste jak budowa cepa. Socjalizm się skończył :)
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 225
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1627 dnia: 11.07.2019, 08:53 »
Panowie tyle razy mówiłem że nic się nie zmieni i tyle.
Mimo naszych płaczy , rozmów... etc wszystko zostanie po staremu a nokilki za trzy cztery latka pójdą pod mięsko - bo będą tam rybki.
Samo z siebie PZW  się nie zreformuje przecież to świetnie prosperująca maszynka do kasy.
Jedyna możliwość rozpierzyć to ustawą przez polityków , ale na to się nie zanosi.

W programie sam prezes powiedział prawdę - sami dziadów wybierają i tyle co wybiorą to mają....




Maciek

Offline tata1959

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 266
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Radymno
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1628 dnia: 11.07.2019, 09:28 »
......
Taki Rudnik powinien uderzyć się w pierś i powiedzieć przepraszam, chociażby za to, że wędkarze nie utożsamiają się ze stowarzyszeniem.
........
Akurat jego przeprosiny to mam w najgłębszym możliwym poważaniu.....
........
Trzeba skupić się na własnym okręgu, i dbać o jego wody, bo to są nasze, moje, wody. Co mi tam jakieś Olsztyny, skoro mieszkam w Opolu? :) Nikt nie zadba lepiej o wody niż ci co mieszkają blisko nich. Nie zadziała tu jakiś mechanizm 'związkowy', bo takowego już nie ma, każdy ciągnie w swoją stronę. Nie rozumiem też, dlaczego ktoś z Wrocławia miałby dbać o wody i zachęcać wędkarzy z innych okręgów aby odwiedzali jego łowiska. Im większa presja, tym więcej zabranych ryb, śmieci, tym gorzej dla wędkarza lokalnego. Dlatego należy bronić swego, własnego dorobku. Proste jak budowa cepa. Socjalizm się skończył :)
Tutaj poruszasz dość trudny temat. Z jednej strony masz rację odnośnie dbałości o "swoje" wody zaś z drugiej strony jakoś wzdragam się na myśl o okopywaniu się na nich bo to może prowadzić do narastania wzajemnej wrogości między wędkarzami a to nie jest dobre w żadnym wypadku.
Z uporem maniaka twierdzę, że najlepszym możliwym rozwiązaniem jest prywatyzacja ponieważ prowadzi do dobrze przygotowanej wędkarsko wody zaś opłata załatwia bardzo wiele trudnych spraw występujących na "wodach niczyich, czyt. PZW" w chwili obecnej. Brak pojęcia "moja/nasza woda" eliminuje ewentualne zatargi na tym tle. Relacja czysta: płacę - łowię.

Panowie tyle razy mówiłem że nic się nie zmieni i tyle.
Mimo naszych płaczy , rozmów... etc wszystko zostanie po staremu a nokilki za trzy cztery latka pójdą pod mięsko - bo będą tam rybki.
Samo z siebie PZW  się nie zreformuje przecież to świetnie prosperująca maszynka do kasy.
Jedyna możliwość rozpierzyć to ustawą przez polityków , ale na to się nie zanosi.

W programie sam prezes powiedział prawdę - sami dziadów wybierają i tyle co wybiorą to mają....
Tutaj jest szansa dla nas - lobbować wśród polityków. Może zróbmy jakąś akcję informacyjną i występujmy zarówno do obecnych posłów jak i kandydatów - wszak wybory idą a to dobry czas na takie działania.
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1629 dnia: 11.07.2019, 09:50 »
Czy ktoś może potwierdzić, czy aktualny Rzecznik Dyscyplinarny ZG PZW z okręgu opolskiego, to również były pracownik SB ?

https://inwentarz.ipn.gov.pl/showDetails?id=200044364&q=henryk%20mach&page=2&url=[|typ=0]


Jeżeli tak to nie dziwię się oświadczeniu T. Rudnika :facepalm: To jest jakaś masakra w tych okręgach.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 225
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1630 dnia: 11.07.2019, 10:00 »
Z iskry - TVP może wykrzesać PZW  przechowalnią UBeków...

I to jest news.
Maciek

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1631 dnia: 11.07.2019, 10:35 »
Powiem tak dopiero teraz okazuje się, to co dla wielu było już wiadomym od lat, że okręgi PZW to jedne wielkie przechowalnie byłych służb bezpieczeństwa PRL i to w ilościach naprawdę potężnych.

Nie mam zamiaru nikogo tu atakować personalnie, bo daleko mi jest do pewnej grupy osób w tym kraju, które za błędy rodziców winią ich dzieci, ale ogólnie przestałem się już dziwić takiemu a nie innemu stanowisku władz PZW, nawet wówczas gdy członkowie nie mieli z służbami bezpieczeństwa nic wspólnego ;)

O jakich my reformach PZW rozmawiamy ? Przecież i tak nie zlikwidują większości okręgów skoro to jest dla nich miejsce pracy i dodatku do emerytury. O jakim zaprzestaniu sieciowania związkowych wód my mówimy, jak rybactwo utrzymuje przy życiu całą tą organizację?

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1632 dnia: 11.07.2019, 12:04 »
Ciemność, ciemność widzę, patrząc na polskie wędkarstwo. Mamy kiepsko funkcjonujący związek wędkarski, fakt, ale największym zagrożeniem dla naszego wędkarstwa są wędkarze. Jestem tego pewien, więc zdania nie zmienię.

Załóżmy, że nasze wody nagle będą pełne ryb, różnych, najprzeróżniejszych, z dnia na dzień. Jak długo utrzyma się taki stan? Najważniejsze pytanie brzmi: kto będzie pilnował tych ryb? Na pewno nie wędkarze, bo garstka pasjonatów nie poradzi sobie z hordą najeźdźców żądnych wysokobiałkowego mięsa. Czy Wy naprawdę myślicie, że polscy wędkarze z dnia na dzień staną się etyczni i będą przestrzegać jakichkolwiek nakazów i zakazów? Naszym problemem nawet nie jest to, że limity dobowe czy inne są za wysokie, kłopot w tym, że dla wielu nie istnieją ani limity, ani okresy ochronne, co szczególnie boli, gdy dotyczy to ryb drapieżnych (wiem, wiem, każda ryba jest ważna, jeśli jednak ludzie nie szanują drapieżników, to co z takimi leszczami...). Gdyby wszystko zależało od polskich wędkarzy, to byłaby jedna składka na wszystkie wody i karpie w każdej wodzie, tylko karpie. Po co się pieprzyć z płotkami czy leszczami, karpie są większe i smaczniejsze. Tych, którzy chcieliby "normalne" ryby, zakrzyczanoby.

W moim jeziorze trwa rzeź sandaczy. Albo bierze się każdego, albo wymiar ustala się na oko, czyli jeśli sandacz ma 45 cm, ale jest "gruby i tłusty", to można go zabrać. Robią tak prawie wszyscy. Jak mam się czuć, gdy szybkim ruchem uwalniam stosunkowo małego sandacza, niewymiarowego, a stojący za mną wędkarz, emerytowany nauczyciel historii, krzyczy, że "przecież tłusty był!", po czym spogląda na mnie jak na głupca? Jak żyć, skoro oficjalnie zostałem wrednym chujem, który coś tam marudzi, zwraca uwagę? Co ja mam teraz robić? Przecież donosicielstwo jest złe, według nich, tym bardziej że oni nie kradną "naszego", tylko "ich". To jest banda zwyrodnialców z wędkami! A najbardziej żenujące jest to, że potrafią gadać, że rybak wali prądem, że nie zarybia, że kradnie... A później z żonkami do kościołów, do wyborów, żeby Polska była Polską! Żeby żaden Niemiec, Francuz czy Anglik nie pluł nam w twarz, bo my swój honor i dumę mamy! A jak ryby są, to ma ich nie być! Ma być prawo i sprawiedliwość. I święty spokój.

Z tymi ludźmi nie da się rzeczowo rozmawiać, bo zazwyczaj grzecznie przytakują (tak, tak, nie ma ryb, kradną, walą prądem, rozstawiają kilometrowe siaty, łowią sandacze w kwietniu...), jednak swoje robią.

Recepta jest prosta: jeden wędkarz, jeden strażnik czy policjant. Innej możliwości na zmiany nie widzę. Prawdziwych pasjonatów jest garstka, reszta to dzikie hordy najeżdżające wody. Myślicie, że mówię to z satysfakcją? Bynajmniej. Wstyd mi, bo mówiąc o polskich wędkarzach, mówię też o nas, a to krzywdzące. Jak długo trzeba pracować, żeby przeciągnąć większość na jasną stronę? Czy w naszym kraju jest to w ogóle możliwe? Ciemność widzę.
Jacek

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 225
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1633 dnia: 11.07.2019, 12:22 »
cyt."Jak żyć, skoro oficjalnie zostałem wrednym chujem, który coś tam marudzi, zwraca uwagę?"
Zajeb.. sty tekst.powinni cie drukować :thumbup: :beer:
Sie uśmiałem.
Maciek

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 516
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1634 dnia: 11.07.2019, 12:27 »
Ja coraz bardziej otaczam się wspaniałą zbroją pod tytułem "mam to w dupie". Na razie bardzo daleko mi do tego stwierdzenia, bo krew się we mnie gotuje prawie zawsze, gdy... Ale już powoli godzę się z faktem, że nie ma co liczyć na jakieś zmiany. Coraz częściej tłumaczę sobie, że nie ma co się unosić, nie ma co się pieklić, nie ma co tłumaczyć idiocie faktów oczywistych, bo skoro nie zrozumiał po 20 razach, to przy 21 też nie zrozumie.
Taka piękna myśl Antony'ego De Mello: "Nie ucz świni śpiewać. Tracisz tylko czas i niepotrzebnie denerwujesz zwierzę".

Tak więc: Mam w tym roku nokill, fajnie, łowię sobie tam i nie widzę bydła tłukącego ryby. Niestety, nachodzą mnie tam bydlaki, które chcą pogadać o tym, jakie to niesprawiedliwe, że oni nie mogą tutaj wszystkiego wytłuc. I już mam kurwa sesję zepsutą. Ale i tak jest ich znacznie mniej, bo przecież nad taką wodę szkoda przychodzić, bo tam ryb nie można brać. Zlikwidują mi nokill, trudno. Będę częściej na komercji, bo w końcu znalazłem piękną, dziką, w lesie. Więcej zapłacę, ale sobie w spokoju posiedzę.

Tak więc szkolę swą psychikę i czekam z utęsknieniem do dnia, w którym koło dupy będzie mi latać, czy właśnie rybak na moim zbiorniku nokill robi odłów kontrolny, celem sprawdzenia, ile przed jego interwencją ryb pływało. Mam nadzieję, że dotrwam w swym postanowieniu i nawet mi wtedy brewka nie tyknie, tylko pojadę sobie na komercję.

A na razie zgadzam się z tata1959 - tylko wyrywanie jak największej liczby wód ze szponów PZW coś zmieni. Jeszcze nie słyszałem o wodzie stowarzyszenia, która byłaby po przejęciu od PZW gorsza niż przed przejęciem.
Krwawy Michał

Purple Life Matters