Autor Wątek: PZW - czy to normalne...  (Przeczytany 558148 razy)

Offline Łuki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 993
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • SiG
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2280 dnia: 04.02.2020, 12:46 »
Takie tam.... rybki. Dla rodziny, znajomych, grillek itp...
 Najgorsze, że do badań trzeba coś oddać...
 
...to królestwo...

Pozdrawiam.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 516
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2281 dnia: 04.02.2020, 12:47 »
Jak widać na wielu tego typu zdjęciach to coś, to jest zwykły gospodarczy odłów rybacki.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Łuki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 993
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • SiG
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2282 dnia: 04.02.2020, 13:27 »
Sejm - Ustawa o rybactwie śródlądowym.

art.27 c

Natomiast w art. 27c ustawy o rybactwie śródlądowym ujęto czyny niedozwolone, które naruszają specjalne uprawnienia, oraz czyny o szczególnie rażącym charakterze i wyjątkowo negatywnych skutkach dla środowiska wodnego, kwalifikując je jako przestępstwa. Za popełnienie tych czynów przewidziano karę grzywny, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Kwalifikację przestępstwa otrzymało przykładowo niszczenie ikry złożonej na tarliskach i krześliskach, dokonywanie połowu ryb niezgodnie z zezwoleniem marszałka na odstępstwa od niektórych zakazów (np. nie wypełnianie warunków decyzji na połów tarlaków do celów zarybieniowych), naruszenie zakazu wprowadzania do wód ryb gatunku obcego bez wymaganego zezwolenia albo wbrew warunkom określonym w tym zezwoleniu, połów ryb przez wytwarzanie w wodzie pola elektrycznego charakterystycznego dla prądu zmiennego, środkami trującymi i odurzającymi lub materiałami wybuchowymi, a także przez ich głuszenie oraz narzędziami kaleczącymi (z wyjątkiem metod dozwolonych, takich jak sznury lub pęczki hakowe).
ust.
Należy mieć także na uwadze, że ustawa o rybactwie śródlądowym stosuje termin racjonalnej gospodarki rybackiej, do prowadzenia której w myśl art. 6 ust. 1 ustawy zobowiązany jest uprawniony do rybactwa. Zgodnie z art. 6 ust. 2 ustawy o rybactwie śródlądowym racjonalna gospodarka rybacka polega na wykorzystywaniu produkcyjnych możliwości wód, zgodnie z operatem rybackim, w sposób nienaruszający interesów uprawnionych do rybactwa w tym samym dorzeczu, z zachowaniem zasobów ryb w równowadze biologicznej i na poziomie umożliwiającym gospodarcze korzystanie z nich przyszłym uprawnionym do rybactwa.

 Ad 3. Jakie są wpływy do budżetu państwa związane z gospodarką wód śródlądowych?

Część adnotacji do ww pytania.
cyt.
  "Ponadto uprawnienie do dokonywania połowu ryb powiązane zostało w przepisach z zakresu rybactwa śródlądowego z koniecznością zachowania zasobów ryb w równowadze biologicznej i na poziomie umożliwiającym gospodarcze korzystanie z nich przyszłym pokoleniom. Zatem użytkownik rybacki zobligowany jest do wykonywania powierzonych mu zadań z zakresu ochrony równowagi zasobów środowiska, zapewnienia różnorodności biologicznej oraz utrzymania lub uzyskania dobrego stanu wód obwodu rybackiego. Zadania te powinny być traktowane jako usługi ekosystemowe na rzecz całego społeczeństwa. Kompleksowa wycena tego rodzaju usług jest bardzo trudna, zważywszy, że powinna ona ujmować również takie działania użytkowników rybackich, jak współpraca w przywracaniu do polskich wód populacji, które de facto wyginęły (łosoś, jesiotr), działania na rzecz utrzymywania gatunków ryb zagrożonych pogarszającymi się warunkami bytowania i rozmnażania w następstwie procesów eutrofizacji, zabudowy hydrotechnicznej rzek, eksploatacji żwirów itp. (np. sielawa, certa, pstrąg potokowy, lipień), a także nakłady ponoszone na ochronę wód m.in. przed nielegalną eksploatacją (Społeczna Straż Rybacka)."

Coś tu się nie zgadza.  Qrfa.
...to królestwo...

Pozdrawiam.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 516
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2283 dnia: 04.02.2020, 13:31 »
To jest jasne od dawna. IRŚ+PZW dopuściło się degradacji środowiska wodnego w całym kraju, co jest przestępstwem. Sęk w tym, że tylko IRŚ może opiniować o stanie wód, więc jest dobrze, a dzięki sieciowaniu może być tylko lepiej.
Jak ktoś jest sędzią we własnej sprawie, to jak ktokolwiek ma zostać za cokolwiek ukarany?
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Łuki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 993
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • SiG
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2284 dnia: 04.02.2020, 13:34 »
Ten odłów kontrolny z filmiku jest raczej przestępstwem.
 No tak, trzeba to udowodnić...
Zauważ ostatnie zdanie. Wynika z tej odpowiedzi, że to ONI ponoszą wszelkie koszty związane z SSR.
...to królestwo...

Pozdrawiam.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2285 dnia: 04.02.2020, 18:28 »
Chłopaki to nie jest przestępstwo. Aby mówić o przestępstwie muszą zostać spełnione ustawowe znamiona danego przestępstwa, które są opisane w ustawie np. tej o rybactwie śródlądowym, kodeksie karnym, czy kodeksie wykroczeń. Nie ma przepisu zakazującego nawet całkowitego wyrybienia zbiornika...bo przecież prawo nakazuje Ci dokonywać corocznych zarybień (ale tylko w obwodach rybackich:) ).... których i tak nikt nie kontroluje, no chyba że zarybiasz cennymi gatunkami, to wtedy ktoś z Wód Polskich (RZGW) ruszy tyłek, aby postać  z Tobą gdzieś na jakimś Wypizdowie w trakcie zarybień i podpisać protokół, że był i potwierdza wszystko...nawet ilość wprowadzanych ryb ;D  O ile oczywiście zarybienia dokonywane są w godzinach pracy urzędu (a nie np. po 16, czy przed 8 rano albo w weekend) i urząd został poinformowany o nich minimum na kilka dni przed (często siedem), a nie że ktoś z okręgu PZW dzwoni dzień przed zarybieniem i mówi urzędnikowi, że będzie zarybiał o 5 rano, bo właśnie jedzie po materiał zarybieniowy, gdyż dopiero teraz on go dostanie od sprzedającego. Wówczas nikt się nie będzie ruszał z urzędników w teren.

I tu mówię tylko o obwodach rybackich, gdzie państwo nakazuje kontrolować gospodarkę rybacką przez właściwe urzędy m.in. Wody Polskie. Poza obwodami rybackimi (tam gdzie są umowy dzierżawy zbiorników, a nie użytkowania obwodu rybackiego) panuje już wolna amerykanka. Możesz już następnego dnia po zarybieniu je wyłowić i zeżreć. A jak właściciel zbiornika (np. gmina, powiat, Lasy Państwowe, osoba prywatna itp. itd.) nie będzie kontrolować, to nawet nie musisz zarybiać, nawet jak umowa dzierżawy ci nakazuje dokonywać zarybień. Jak właściciel zbiornika ma na to wyrąbane, to w wodzie nie muszą w ogóle pływać ryby, choć wędkarze i tak będą musieli płacić ze zezwolenia na połów ryb na takim zbiorniku :)
   
W każdym operacie rybackim, zgodnie z rozporządzeniem dotyczącym tego co ma się w nim znaleźć, musi być  sposób regulacji wielkości i struktury populacji ryb drapieżnych oraz ryb karpiowatych, jak i rodzaj oraz zakres działań prowadzonych w ramach racjonalnej gospodarki rybackiej, w tym zabiegi ochronne. W praktyce dokonuje się tego m.in. przez odłowy kontrolne.

Skład ichtiofauny oraz jej strukturę można potwierdzić na kilka sposobów. Najdroższy i jednocześnie najlepszy to odłowy kontrolne przeprowadzane za pomocą właściwych narzędzi rybackich (np. nordyckich wontonów), czy w niektórych zbiornikach elektropołowów. No i jest jeszcze sposób najtańszy i najmniej skuteczny w polskich warunkach, czyli rejestry wędkarskie, które w PZW są jedną wielką ściemą na podstawie której to ściemy tworzy się w Polsce naukę rybacką :) I w tym zakresie nie ma wyłącznej winy naukowców rybackich, bo oni muszą na czymś "operować", więc tworzą podwaliny polskiej nauki rybackiej w oparciu o to co jeden z drugim sobie tam napisał w rejestrze. A w PZW wędkarze piszą tam po prostu jedne wielkie cuda albo w ogóle nic nie piszą ;D Poza tym właściwie wypełnione rejestry mogą spowodować konieczność zmian w operatach rybackich (i skutkować np. koniecznością poniesienia dodatkowych wydatków dla okręgu na zarybienia  nieprzewidzianych w budżecie rocznym  :P). Dlatego i działacze PZW "dostosowują" sobie te rejestry według własnych potrzeb, więc albo idą one do kosza albo są wykorzystywane w sposób absolutnie dowolny, byle tylko było to zgodne z "potrzebami" okręgu PZW.

No i mamy systemowy syf na wodach PZW i bezrybie w skali ogólnokrajowej 8)

Dlatego też wszelkie roczne, miesięczne zakazy zabierania ryb na wodach PZW można o kant tyłka rozbić, jeżeli tylko nie będzie ostrej kontroli. Gdyby wszyscy pisali w rejestrach prawdę, a potem ktoś by to sprawdzał i nic w tym nie zmieniał do własnych potrzeb, to może i ryby w Polsce by były. No, ale ich nie ma :P

Kto może w tym cudnym kraju przeprowadzić odłowy kontrolne? Oczywiście Ci co mają sprzęt rybacki i się na tym znają. A teraz będzie o Polsce - kraju teoretycznym. W tym cudnym kraju ichtiolog zatrudniany przez PZW tworzy operat rybacki, jaki tam tylko chcą działacze okręgu. Określa w nim konieczność przeprowadzenia odłowów kontrolnych np. co roku, co dwa lata itp. itd. Wszystko zgodnie z potrzebami okręgu i jego działaczy. Operat ten następnie jest opiniowany przez jeden z trzech ośrodków zajmujących się opiniowaniem operatów rybackich:

1) Instytut Rybactwa Śródlądowego im. Stanisława Sakowicza w Olsztynie;
2) Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie;
3) Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie 

No i jak mamy już zaopiniowany operat rybacki, w którym to przewidzieliśmy, że robimy odłowy kontrolne, to musimy się do tego stosować. Przy tym podkreślić trzeba, że w okręgach PZW panuje wszechobecna propaganda, żywcem wzięta z czasów głębokiego PRL, w której to propagandzie ciągle straszy się wędkarzy, że państwo odbierze im zbiornik, gdy tylko okręg PZW nie będzie postępował zgodnie z treścią operatu rybackiego. Prawda. Tylko to jest taka półprawda, bo okręgi PZW nie chwalą się już wędkarzom, że to one sobie piszą te operaty rybackie według własnych potrzeb :) A jak jeszcze koledzy je opiniują, to już w ogóle jest bajka :bravo:

Prawo nie nakazuje stosowania przy odłowach kontrolnych określonego rodzaju narzędzi rybackich (sieci). Jeżeli chodzi o połowy kontrolne możesz stosować dowolny sprzęt (oczywiście zgodny z obowiązującym prawem), więc możesz stosować takie sieci, którymi nawet "wyrybisz" cały zbiornik z ryb. Wszystko zależy od tego kto przeprowadza te odłowy, no i od kosztów. Najtaniej jest wybrać te ryby ze zbiornika i np. je sprzedać, przenieść nielegalnie do innych zbiorników, rozdać, czy też zeżreć itp. itd. Panuje wolna amerykanka jeżeli chodzi o odłowy "kontrolne". Wszystko według potrzeb tego do kogo należy zbiornik.

No, ale najważniejsze. Ktoś musi dokonać tych odłowów i zbadać stan zbiornika. Jak się nie ma na etacie rybaka, to można zlecić badanie stanu wody i odłów kontrolny zewnętrznej firmie. W tym kraju jest kilka firm np. założonych przez pracowników naukowych uczelni opiniujących operaty rybacki. No i ci naukowcy "badają" za odpowiednią kasę daną wodę na zlecenie np. okręgu PZW. Mamy więc firmę naukowca rybackiego, który dokonuje odłowów "kontrolnych" na zlecenie okręgu PZW według jego potrzeb. Działacze PZW płacą za odłów i opinię, a więc wymagają od firmy podjęcia ustalonych przez siebie działań. To oni ustalają co ma się z tymi rybami stać. Aha. Najważniejsze. Naukowiec rybacki prowadzący po godzinach pracy firmę pochodzi najczęściej z uczelni, która zaopiniowała okręgowi PZW operat rybacki :D

"A to Polska właśnie" :bravo:   

Offline Łuki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 993
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • SiG
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2286 dnia: 04.02.2020, 18:42 »
O, opiniowaniu już kiedyś pisałeś, kto... itd.
Mnie dobija, ta cała sprzeczność, w tym co się dzieje a co jest napisane.
 Słowa np.
"Ponadto uprawnienie do dokonywania połowu ryb powiązane zostało w przepisach z zakresu rybactwa śródlądowego z koniecznością zachowania zasobów ryb w równowadze biologicznej i na poziomie umożliwiającym gospodarcze korzystanie z nich przyszłym pokoleniom."

Pokoleniom ? którym ? już nic nie będzie przy takiej degradacji środowiska... :facepalm:

Czytałem Interpelacje nr.8566 z 2012 r.
 
http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=6FA5CE9B&view=null

cyt.
"Dyrektor regionalnego zarządu gospodarki wodnej (RZGW), jako organ administracji publicznej wykonujący uprawnienia właściciela wód w zakresie rybactwa śródlądowego, jest stroną umów cywilnoprawnych na rybackie korzystanie z wód (umowy użytkowania rybackiego i umowy dzierżawy), reprezentującą interesy Skarbu Państwa. W ramach swoich umocowań odpowiada za prawidłową realizację zobowiązań uprawnionego do rybactwa określonych w tej umowie, w szczególności nakładów rzeczowo-finansowych przeznaczonych na zarybienia, i z tego tytułu również prowadzi kontrole prowadzonych zarybień."

 Oni, zawsze powinni być przy zarybieniach w obwodach rybackich.
Pomijam, to co jest na papierze a co w rzeczywistości.
...to królestwo...

Pozdrawiam.

Offline Łuki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 993
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • SiG
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2287 dnia: 04.02.2020, 18:50 »
Odłów kontrolny - niekontrolowany... hahaha ;D
 Przez czytanie tych ustaw itp. już głupieję. Arek, to przez Ciebie.
...to królestwo...

Pozdrawiam.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 516
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2288 dnia: 04.02.2020, 19:00 »
Czym więc się różni odłów kontrolny od odłowu gospodarczego?

Jeśli na podstawie odłowu kontrolnego ma się ocenić stan populacji ryb w zbiorniku, to przeprowadzenie go jak odłowu gospodarczego i zabicie wszystkiego, co w sieci wpadło nie jest żadnym odłowem kontrolnym.

To jest kpina z logiki i zdrowego rozsądku.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Łuki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 993
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • SiG
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2289 dnia: 04.02.2020, 19:05 »
Tak, Michał :bravo: :thumbup: :beer:
 Jedno i to samo. Ktoś opiniował(wiadomo kto), że tak tak jest OK. Papier jest - jest !
Ktoś, chce cały rybostan, to sobie pisze operat i tak leci.
...to królestwo...

Pozdrawiam.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2290 dnia: 04.02.2020, 19:18 »
Odłów kontrolny - niekontrolowany... hahaha ;D
 Przez czytanie tych ustaw itp. już głupieję. Arek, to przez Ciebie.

 ;D :beer:

O, opiniowaniu już kiedyś pisałeś, kto... itd.
Mnie dobija, ta cała sprzeczność, w tym co się dzieje a co jest napisane.
 Słowa np.
"Ponadto uprawnienie do dokonywania połowu ryb powiązane zostało w przepisach z zakresu rybactwa śródlądowego z koniecznością zachowania zasobów ryb w równowadze biologicznej i na poziomie umożliwiającym gospodarcze korzystanie z nich przyszłym pokoleniom."

Pokoleniom ? którym ? już nic nie będzie przy takiej degradacji środowiska... :facepalm:

Czytałem Interpelacje nr.8566 z 2012 r.
 
http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=6FA5CE9B&view=null


Jakim pokoleniom ;) Ten cały system zarządzania chlewem dla świń (nie obrażając rolników) przeniesiony na zarządzanie polskimi wodami ma na celu ciągłą produkcję ryb, a nie ich ochronę. Kilka podmiotów w kraju ma na tym trzepać corocznie kasę. Ludzie mają żreć te ryby na siłę (tylko czemu nie chcą jeść np. puszek z płotkami i leszczykami, jak chcą tego w 2019 r. niektórzy naukowcy rybaccy, to ja już nie wiem >:(. Porąbane jest to społeczeństwo, że nie chce jeść tych zdrowych ryb z polskich jezior i rzek dotkniętych eutrofizacją).

Tylko, że 2020 r. to nie lata 50-te, 60-te, 70-te i 80-te r. kiedy powstały założenia tego systemu zarządzania polskimi wodami i rybami w nich pływającymi. Także koszty zarybień są inne. Czasy się zmieniły, a przede wszystkim ustrój się zmienił. Komunizm upadł. I już nie wróci. Oczywiście za stan polskich wód obecnie odpowiedzialna jest eutrofizacja (choć i tu mamy do czynienia z polskim naukowym cudem, bo naukowcom rybackim nie przeszkadza ona w szerzeniu opinii o prozdrowotności polskich ryb, szczególnie drapieżników i tych żerujących w mule :bravo:), no i kormorany oraz wędkarze, a nie system zarządzania polskimi wodami.

Z tej całej odpowiedzi ministerialnego urzędnika najbardziej żenujący jest ten fragment:

"Z danych opracowanych przez Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej wynika, że przychody Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska uzyskiwane z tytułu opłat rocznych za oddanie w użytkowanie obwodów rybackich oraz z tytułu opłat z umów przejętych od Agencji Nieruchomości Rolnych dotyczących dzierżawy jezior wyniosły w 2011 r. 7,4 mln zł. Jednocześnie, zgodnie z danymi przygotowywanymi przez Instytut Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie w ramach programu badań statystycznych statystyki publicznej, wartość ryb wprowadzonych w 2011 r. do wód obwodów rybackich, które w związku z tym stają się własnością Skarbu Państwa, wyniosła 34,7 mln zł. Te dwa elementy stanowią najbardziej wymierny wskaźnik nakładów ponoszonych przez użytkowników rybackich na rzecz Skarbu Państwa." ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D    :facepalm:

Państwo nie ma nic z tego całego śmiesznego systemu, nic oprócz marnych 7,4 miliona złotych. I państwo jeszcze scedowało na prywatne podmioty swoje obowiązki. Przekazało jeden z najcenniejszych skarbów jakie ma ten kraj, czyli polskie wody, w prywatne ręce - w zamian za marne grosze. Teoretyczny kraj z pozostałościami poprzedniego ustroju. 

No i jeszcze ten fragment jest równie żenujący:

"Według broszury opracowanej przez kierownika Zakładu Bioekonomiki Rybactwa IRŚ w Olsztynie1) całkowita wartość ekonomiczna wędkarstwa w Polsce przekracza 1 mld zł. "


Panowie z Olsztyna gdzie są te pieniądze o których wspominacie. Czy są one u użytkowników rybackich ? Bo o to chyba w tym wszystkim chodzi, aby to oni na tym zarabiali realną kasę, a wędkarze mieli frajdę z ryb, za które przecież też płacą. Nie będzie ryb, gdy użytkownik rybacki nie będzie miał kasy z tego. Podstawowa zasada kapitalizmu się kłania. I kasa ma być rzeczywista, a nie "wykombinowa" w cierpieniach i bólach dzięki takiemu, a nie innemu systemowi. Żeby już się nie pastwić nad tym zdaniem nie spytam się jak ten miliard złotych z wędkarstwa ma się do 7,4 milionów złotych uiszczanych do budżetu państwa, bo to jest jakiś cyrk, a nie nauka ::)

Ta cała odpowiedź bardzo dobrze ukazuje z jaką patologią systemową mamy w tym kraju do czynienia.

Offline Łuki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 993
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • SiG
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2291 dnia: 04.02.2020, 19:30 »

No i jeszcze ten fragment jest równie żenujący:

"Według broszury opracowanej przez kierownika Zakładu Bioekonomiki Rybactwa IRŚ w Olsztynie1) całkowita wartość ekonomiczna wędkarstwa w Polsce przekracza 1 mld zł. "


Panowie z Olsztyna gdzie są te pieniądze o których wspominacie. Czy są one u użytkowników rybackich ? Bo o to chyba w tym wszystkim chodzi, aby to oni na tym zarabiali realną kasę, a wędkarze mieli frajdę z ryb, za które przecież też płacą. Nie będzie ryb, gdy użytkownik rybacki nie będzie miał kasy z tego. Podstawowa zasada kapitalizmu się kłania. I kasa ma być rzeczywista, a nie "wykombinowa" w cierpieniach i bólach dzięki takiemu, a nie innemu systemowi. Żeby już się nie pastwić nad tym zdaniem nie spytam się jak ten miliard złotych z wędkarstwa ma się do 7,4 milionów złotych uiszczanych do budżetu państwa, bo to jest jakiś cyrk, a nie nauka ::)

Ta cała odpowiedź bardzo dobrze ukazuje z jaką patologią systemową mamy w tym kraju do czynienia.

Ten przypis 1) o Olsztynie to:
1) A. Wołos, 2003, "Znaczenie wędkarstwa w Polsce".

Na podstawie broszury ?! do takich wniosków wtedy doszli ;D

 Teraz mam 2020 r.
...to królestwo...

Pozdrawiam.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2292 dnia: 04.02.2020, 19:47 »
Aha. Badania Pana Wołosa nieraz były mocno kontrowersyjne ;). Np. z ankiet dziadków z PZW wyszło mu, że 66% wędkarzy poławiających ryby średnio waliło dziennie do wody 2,19 kg zanęty. Potem sobie wyliczył z tych ankiet biomasę biogenów dostających się do wody w zanętach. I przeniósł ją sobie na różne jeziora. Jeszcze niedawno pisał na przykładzie dorsza ;D :facepalm: że tylko 1% polskich wędkarzy wypuszcza w Polsce ryby stosując C&R, dlatego też u nas C&R raczej nie ma szans, aby się przyjęło. Minęło kilka lat i wyszło mu, że aż 70% polskich wędkarzy wypuszcza ryby ;D Oczywiście wszystko w oparciu o ankiety. Poza tym jeszcze niedawno w czasopiśmie naukowym (sic!) mocno wychwalał wywalenie jednego dnia ze zbiornika ponad 100 ton leszcza.   
http://tygodnikpiski.pl/2016/02/09/ponad-100-ton-leszcza-ze-sniardw/ 

Skoro polski system zarządzania rybami jest taki, a polska nauka rybacka w taki, a nie inny sposób dokonuje ocen jego stanu, to jak ma być inaczej, aniżeli jest ?

Offline Łuki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 993
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • SiG
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2293 dnia: 04.02.2020, 19:54 »
Powinni zmienić nazwę na - Irracjonalny IRŚ.
 Chyba sam nie wiesz, że już o tym pisałeś(za dużo tego było) vs. za dużo czytam.
...to królestwo...

Pozdrawiam.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2294 dnia: 04.02.2020, 20:03 »
Ja bym tak daleko nie szedł ;). Z IRŚ jest jak z PZW. Nie można pisać, że wszystko jest tam złe. Jest tam też przecież cała masa prawdziwych naukowców, również tych zajmujących się stricte wędkarstwem, którzy mają odmienne spojrzenie i mają naprawdę ciekawe, a przede wszystkim realne rozwiązania na zmianę aktualnego stanu. Problem jest przede wszystkim w systemie zarządzania polskimi wodami.