Autor Wątek: PZW - czy to normalne...  (Przeczytany 558239 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2745 dnia: 16.09.2020, 21:07 »
Pamiętaj, że my wędkarze nie chcemy się z nimi dogadać, chcemy ich zlikwidować raz na zawsze.


To tak jak z rządem, opozycja jaka by nie była jest niezbędna, inaczej będziemy mieli to co mamy.....

Jesteś raczej nowy na forum, więc nie rozumiesz do końca o co mi chodzi ;) A mianowicie o to, że jako wędkarze mamy teraz przywileje dzięki PZW, bo prawdawstwo jest dziurawe. Gdyby wykorzystywać prawidłowo to, że do organizacji nalezy ponad 600 tysięcy ludzi, to moglibyśmy góry przenosić, bo politycy/rząd by szli nam na rękę. Teraz tego nie ma, mam nadzieję, że jeszcze nie ma.

Prawda jest taka, że PZW to związek rybacki, organizujący wędkarstwo wędkarzom. Mamy we władzach ludzi, którzy w nosie mają wędkarzy, i robią swoje, kręcąc niezłe 'lody'. Przez lata nie robili wiele aby edukować wędkarzy, teraz mamy tego efekty, bo członkowie PZW i wędkarze ogólnie są nieuświadomieni,a wielu jest wręcz ciemna jak tabaka w rogu. Nie mamy do tego włąsnych przedstawicieli, programu, jestesmy skłóceni między sobą, wielu chce za jedną składkę łowić w całej Polsce (czyli łowić na tych wodach, o które ktoś dba  - korzystając z owoców jego pracy), inni chca zabierać inni tylko wypuszczać. Jesteśmy jednym słowem jako wędkarze totalnie niezorganizowani.

Władze PZW (niekoniecznie sam prezes) to lobby rybackie, które nie chce nowoczesnego wędkarstwa. Zarząd Główny utrzymuje się częściowo z działalności rybackiej na Mazurach (około 5 milionów wpływu), i dlatego nie robi nic aby zmienić kulawe prawo, chce dalej ciagnąc z tego zyski. Władze okręgu mazowieckiego na przykład za kase ze składek zbudowały restaurację sezonową/smażalnię, kosztującą 1.7 miliona złotych, wprowadzili rybaków na Zalew Zegrzyński. Wędkarze z tego nie mają żadnego zysku, co innego działacze, którzy mają dzięi temu stanowiska, prace, diety.

I teraz szybkie podsumowanie. Jeżeli PZW upadnie, to co się zmieni na lepsze? Lobby rybackie się uwłaszczy na majątku związku, a sitwa co kieruje PZW przejmie najlepsze wody. Prawnie nie zmieni się wiele, więc wędkarze tylko na tym stracą, przegrają przetargi, bo sa niezorganizowani, skłóceni i nie rozumieją podstaw rozsądnej gospodarki zbiornikami. Więc będzie tylko gorzej... Więc na czym zyskasz jak PZW upadnie? Nie będzie powrotu tutaj (związku się nie przywróci już), jest wielkie ryzyko, że będzie jeszcze gorzej. Jak wędkarze mają wtedy walczyć o zmiany prawne? Nie mamy nawet żadnych wspolnych postulatów, jesteśmy w proszku. przeciwko sobie mamy za to naukowców rybackich, którzy mają najwięcej do powiedzenia, i to im sprzyja rząd a nie nam. Nas nie rozumieją nawet, bo w naszym imieniu wypowiada się obecnie PZW.

Dlatego najrozsądniej jest przejąć związek, pozbyć się sitwy, i skorzystać z mocy jaką daje taka organizacja, największe hobbystyczne stowarzyszenie. To o wiele prostsze niż zaczynać od zera. Nie ma tez co liczyć, że państwo zarybi i zadba o wody, bo to już marzenia ściętej głowy. Polskie prawo nie przewiduje niczego takiego, do tego centralny system zarządzania jest do bani, i polegać należy na lokalnych kołach, które mają się opiekować wodami. Dlatego uważam, że likwidowanie PZW to brak wyobraźni, znajomości realiów (proponuję zapoznać się z ustawami - o rybactwie śródlądowym głównie) i wiara w jednorożce i wróżki. Rozwalając budynek, nie powstanie nam automatycznie nowy, trzeba go zbudować. Jak i kim? Bo ja nie widzę rzesz chcących zmian. Są niezadowoleni, i to masa, ale działających brakuje. Do tego panuje pogląd, że nie ma ryb, bo PZW nie zarybia - i mówią to ci, co sami wyławiają karpiki zaraz po wpuszczeniu. Więc tutaj trzeba wielkiej pracy aby wędkarzy uświadomić, bez tego będa płacic frycowe za brak znajomości podstaw.

Wielu uważa, że jak PZW upadnie to powstaną stowarzyszenia. Ale mało kto wie, że aby stanąć do przetargu, trzeba zrobić operat (spora kasa - do 20 tysięcy nawet), mieć kasę, zawiązać stowarzyszenie ze statutem. Więc trzeba się zorganizować, zebrac kasę, która może przepaść. Do tego w przetargu staną inni. A operaty opiniuje lobby rybackie - czyli IRŚ. Wiec istnieje ryzyko, że w przetargu pojawią się rybacy, którzy chętnie przytulą lepsze wody, do tego prywaciarze i inni co będa chcieli robić biznesy. Dla nas oznacza to utratę możliwości wędkowania na połowie wód, może powstanie kika fajnych komercji, ale tam nie będziem można łowić za friko. Teraz mamy średnią składkę na poziomie 300 zeta za kilkadziesiąt wód w okręgu jak nie więcej, po upadku PZW raczej za tyle będziemy mieli dostęp do jednej wody.

Kolejna sprawa to jak zmienić prawo? Przejmując władzę w PZW, możemy opłacić prawników, i zebrać pod projektem ustawy 100 tysięcy podpisów, plus mieć wsparcie wielu polityków, możemy lobbować (teraz tego się nie robi). A bez PZW? Wątpię aby coś wielkiego się wydarzyło. wystarczy zerknąć na ilość opcji i kto się w to angażuje. Margines wędkarzy. Więc zebranie 100 tysięcy podpisów jest jak dla mnie marzeniem ściętej głowy. Po prostu wędkarze pochylą głowy  i dalej będa narzekać, szukać winnych i walczyć między sobą.

Dlatego uważam, że PZW musi istnieć, i powinniśmy robić wszystko aby przetrwało. Zaś zmiany w związku sami możemy wykonać, bo mamy prawo głosu, trzeba tylko znać 'ordynację wyborczą'. A wędkarze w zdecydowanej większości tego nie znają. Ale chcą upadku PZW :facepalm: Bo są jak dzieci... I jeżeli nie dorośniemy, to inni będa nam mówić co i jak mamy robić. A wystarczy zerknąć jakie przywileje mają myśliwi, którzy wiedzą jak walczyć o swoje.

Mam nadzieję, że to wystarczy :) Aczkolwiek chętnie posłucham kontrargumentów.
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2746 dnia: 16.09.2020, 21:20 »
To prawda, nawet na moim zadupiu powoli coś się zmienia.... ale to jest zwykły postęp technologiczny czy społeczny a nie zasługa działań PZW. Ludzie sami zaczynają myśleć inaczej. Tak samo jak postęp gospodarczy czy budowa autostrady nie jest zasługą PO czy PIS. Ja jestem zdania, że w PZW potrzebne są ogromne zmiany, a najlepiej prywatyzacja (szczególnie teraz, gdy rząd całkiem robi sobie z nami co chce). To tylko moje osobiste zdanie na ten temat. Gdyby sytuacja w wodzie wyglądała inaczej, tak jak w Czechach, moje zdanie byłoby odwrotne. Oni pokazują, że da się dbać o wody i nie chodzi wcale o zarybianie tonami ryb.

Wiem, że moje zdanie jest stronnicze, nie jest w pełni obiektywne. To, że każdy tutaj zabija rybę do lodówki nie jest winą PZW. W mojej okolicy wypuszczanie ryb jest odbierane jak choroba umysłowa :(. Jeśli idę PO ryby (a nie NA ryby) to wypuszczanie robi się faktycznie dziwne...

Ale czy w Czechach rząd zrobł coś dla wędkarzy, czy ci sami wzięli sprawy w swoje ręce? Tam nie ma rybackiego prawa i degradacji wód, do tego oni są mocarstwem w hodowli karpia, i sprzedają go nam w wielkich ilościach, robiąc dobrą kasę. U nas za to się degraduje wody coraz bardziej, lub robi programy restytucji jesiotra, którego w rzekach nie ma, za to jest jakimś sposobem kawior, i to nawet halal.

A teraz o PZW. Wiesz dlaczego ono jest takie do rzyci? Bo wędkarze nic nie robią aby było lepiej. PZW działa zgodnie z ustawa o stowarzyszeniach, więc każdy ma prawo głosu. Ale wędkarze tego nie rozumieją. Że należy głosować na delegata w kole, który ma reprezentować ich i robić to, co jest w ich interesie. W kole są 'leśne dziadki' i nic się nie da zrobić? To należy się przenieść, aby osłabić złe koło i wzmocnić dobre. I kto tak robi? Może kilka procent wędkarzy, reszta po prostu w kole opłaca składki i się nie interesuje co dalej. Na dodatek większośc uważa, że PZW to jedna organizacja, i prezes wiele zmieni. A PZW to federacja okręgów, czyli osobnych stowarzyszeń. Więc nic nie da takie wywieranie wpływu na ZG PZW.

A jakby co, to jest okręg opolski, gdzie wędkarze wzięli sprawy w swoje ręce. I jest tam pod 20 łowisk no kill, inne wody też są rybne. I jakoś się da... A komercji wcale nie ma tak wiele, bo wędkarze za 300 złotych mają fajne wody i nie palą się do wizyt na łowiskach prywatnych. Nad najlepszymi zbiornikami PZW jest ścisk, bo przyjeżdża tu wielu z sąsiednich okręgów, zresztą sporo z nich opłaca tu składki...

Dlatego zapewniam, że da się wiele zrobić nie likwidując PZW. Dodam tylko, że likwidacja PZW sama w sobie nic nie da. To jak mieć kiepski garaż i go rozwalić, nie mając środków i czasu aby zbudować nowy. Wyjdzie na to, ze będa gruzy po garażu i brak wizji na to aby pojawił się nowy. Dlatego można się pokusić o stwierdzenie, że takie posunięcie to skrajna głupota. Ale nie obrażajmy się, bo ja tę wiedzę o PZW zdobywałem przez 10 lat. Bo nikt o tym nie mówi, nie ma o tym książek czy filmów... A sitwa która rządziła i rządzi zrobiła z nas takich tumanów, oni wręcz śmieją się nam w twarz. Ja dopiero przejrzałem na oczy po przyjeździe do UK, widzę jak to jest tu zorganizowane, pomimo słabych wód i ich małej ilości w porównaniu do Polski.
Lucjan

Offline Michael

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 203
  • Reputacja: 22
  • Carpe Diem
  • Ulubione metody: bat
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2747 dnia: 17.09.2020, 08:38 »
Można pisać laboraty, każdy polityk to potrafi.....

...a ja wiem jedno. Zobaczcie sobie Bilans PZW. Za taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaką ogromną kasę można zrobić wszystko. Dajcie mi taką kasę a pokażę Wam jak może wyglądać woda gdy 98% kasy nie ucieka dziurami na wypłaty prezesików, przekręty i tony innych zbędnych wędkarzom rzeczy. Czas na prywatyzację.

Pamiętajmy, że każdy polityk który mówi, że "nie ma pieniędzy" kłamie. Naszych pieniędzy zgarniają ogromne ilości, tylko są one źle dysponowane/gospodarowane.

Dwie rzeczy zawsze będą, wszechświat i podział klasowy na biednych roboli i bogatych nierobów, choć co do wszechświata mogę się mylić.

PS. "To należy się przenieść" - tak, wiem, zmień pracę, weź kredyt....

PS. ""Bo wędkarze nic nie robią" - ależ ja mam inny zawód, pracuję 8h dziennie i po pracy chcę iść na rybki, płacę za to dużą kasę którą bierze ktoś, kto ma się tym normalnie zająć, za to mu płacę i wymagam (to był jego wybór). Mam płacić kasę i jeszcze sam wszystko robić?.... jak widać komuny nie da się szybko wymazać z mentalności "członków"

....moim zdaniem.

Taka ciekawostka:

Człowiek nie przestaje się bawić, bo się starzeje, tylko starzeje się, bo przestaje się bawić.

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 255
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2748 dnia: 17.09.2020, 08:56 »
300 zł za 365 dni w roku i kilkadziesiąt zbiorników do dyspozycji to dużo? W tym masz jeszcze możliwość zabrać rybkę, jeśli masz na to ochotę.

To są śmiesznie małe pieniądze, ale rację przyznaje, sposób zarządzania i gospodarowania kasa i majatkiem pzw jest patologiczny i złodziejski.

Prywatyzacja da Ci to co mamy dziś. 30 zł za dzień łowienia na komercji...

To co najlepsze to moim zdaniem kluby wędkarskie, zrzeszwnia, itp itd. Im dalej od centralnej władzy tym lepiej.

Sam sobie organizujesz wodę, ustalasz stawki, priorytety, ilość członków, regulamin itp itd...

W przypadku większej ilość klubów w rejonie zawsze przy wspólnych poglądach można zawiązać jakąś współpracę....

I tyle. U nas w kraju jak spraw nie weźmiesz w swoje ręce to nikt Ci dobrze nie zrobi a na reformy o których wspomina Luk nie liczę w ciągu najbliższych 30 lat....
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline Darek_Darek1968

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 538
  • Reputacja: 60
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Działdowo
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2749 dnia: 17.09.2020, 09:00 »
... moim zdaniem

Uważasz, że każdy kto jest bogaty, to od razu jest nierobem?
Takie podejście to właśnie esencja mentalności o której wspominasz ;-)
Prywatyzacja? A kto się na tym sprywatyzuje? Biedne robole, czy może te bogate nieroby?
Populistyczne hasła i nic więcej.

... moim zdaniem ;-)

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2750 dnia: 17.09.2020, 09:01 »
Można pisać laboraty, każdy polityk to potrafi.....

...a ja wiem jedno. Zobaczcie sobie Bilans PZW. Za taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaką ogromną kasę można zrobić wszystko. Dajcie mi taką kasę a pokażę Wam jak może wyglądać woda gdy 98% kasy nie ucieka dziurami na wypłaty prezesików, przekręty i tony innych zbędnych wędkarzom rzeczy. Czas na prywatyzację.

Pamiętajmy, że każdy polityk który mówi, że "nie ma pieniędzy" kłamie. Naszych pieniędzy zgarniają ogromne ilości, tylko są one źle dysponowane/gospodarowane.

Dwie rzeczy zawsze będą, wszechświat i podział klasowy na biednych roboli i bogatych nierobów, choć co do wszechświata mogę się mylić.

PS. "To należy się przenieść" - tak, wiem, zmień pracę, weź kredyt....

....moim zdaniem.



Cholera, a liczyłem kolego, że się postawisz Lucjanowi i wysuniesz jakieś sensowne kontrargumenty :( Tymczasem jedziesz polityką i populizmem, jak rasowi politycy z wieloletnim doświadczeniem w zasiadaniu w ławach poselskich- zagłosujcie na mnie, zrobię porządek, ja wszystko wygram, będziemy wszyscy bogaci, wszyscy kłamią ;D ;D ;D

Kolego, jakbyś przekopał archiwa tego forum i rozmowy tam prowadzone, to zauważyłbyś, że w sprawie PZW zostało już powiedziane wszystko. Mało tego, pisali to często ludzie, których pomysły wyprowadziłby PZW z dołka w ciągu paru lat- Lucjan min należy do tych dyskutantów. Oczywiście nie twierdzę, że nie należy rozmawiać w tym temacie, ale jak rzucasz komuś rękawicę, to trzeba jednak wziąć miecz do ręki i twardo stanąć do rywalizacji. 


A tak na marginesie, to już mamy podobno wszystko załatwione ;D ;D ;D
https://www.facebook.com/zgpzw/photos/a.940332979452036/1761711350647524/?type=3&theater



Offline Michael

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 203
  • Reputacja: 22
  • Carpe Diem
  • Ulubione metody: bat
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2751 dnia: 17.09.2020, 09:02 »
"Prywatyzacja da Ci to co mamy dziś. 30 zł za dzień łowienia na komercji... - na początku tak, ale ten medal ma dwie strony. Wolny rynek już pokazał wielokrotnie, że jak dasz zarobić prywaciarzowi on zatrudni Twojego syna i jemu da zarobić, w efekcie firma się rozwija, zatrudnia więcej ludzi i powoli wszyscy zyskują (a nie tylko centalna władza).

Chłopaki, nie mogę rozmawiać merytorycznie o szczegółach bo nie ma o czym rozmawiać, całość jest do wywalenia. Potem można ustalać szczegóły. Nie jestem politykiem by pisać laboraty z których tak naprawdę nic nie wynika. Najpierw prezes który na to pozwala musi być wywalony, osądzony, jego działalność przeanalizowana przez sąd, a potem pogadamy merytorycznie o szczegółach.

Dyskusje trwają od lat i niczego za bardzo nie zmieniają.

PS. Pisząc "dajcie mi tą kasę" nie miałem oczywiście siebie na myśli tylko sprytnego prywaciarza, mnie nie stać na własny biznes ;)
Człowiek nie przestaje się bawić, bo się starzeje, tylko starzeje się, bo przestaje się bawić.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 517
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2752 dnia: 17.09.2020, 09:06 »
Michael, zerknij tutaj http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=10347.0
Żebyś miał lepszy ogląd sytuacji. To jest jeden z większych przewałów w historii naszego kraju...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 229
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2753 dnia: 17.09.2020, 09:17 »
Jakich mamy wędkarzy takie PZW.

Kto śmieci nad wodami - po wędkowaniu...
Kto zabiera ryby nie wymiarowe .... czapuje wszystko w beret...
Kto łamie przepisy ...

Pan gienek z panem cześkiem - pech chciał że są czynnymi wędkarzami - ba nawet składki opłacają co rok... - i taka to historia ...
Maciek

Offline ObraFMI

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 277
  • Reputacja: 46
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mariusz
    • Próbnik
  • Lokalizacja: FMI
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2754 dnia: 17.09.2020, 09:55 »
....
Prywatyzacja da Ci to co mamy dziś. 30 zł za dzień łowienia na komercji...
.....

W mojej okolicy  prywatyzacja wygląda mniej więcej tak:

http://umap.openstreetmap.fr/pl/map/jeziora-fmi_124365#11/52.4451/15.5910

Osobiście zamiast 300zł dla PZW płacę prywaciażowi 180 (u  innego płacił bym 210) dzięki tym prywaciażom i dzięki im za to  :beg:
Nie dość że taniej to ryby więcej.

Nie płacę Pazernym Zabójcom Wód.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 229
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2755 dnia: 17.09.2020, 10:23 »
Przedstawiciele Polskiego Związku Wędkarskiego spotkali się z Prezydentem RP Andrzejem Dudą.

Spotkanie było okazją do wyrażenia osobistego podziękowania Panu Prezydentowi za Patronat Honorowy nad obchodami jubileuszu 70. lecia Polskiego Związku Wędkarskiego.

Rozmawiano również o działalności i strukturach PZW, zagrożeniach dla środowiska wodnego związanych z zanieczyszczeniami wód powierzchniowych, zabudową rzek, problemie kłusownictwa rybackiego i konieczności działań legislacyjnych regulujących kwestię np. podwyższenia kar za przestępstwa przeciwko Ustawie o rybactwie śródlądowym.

Nie mogło również zabraknąć rozmów na temat połowu ryb. Pan Prezydent bowiem jest wędkarzem, a jego ulubioną metodą jest połów drapieżników na spinning.

https://www.prezydent.pl/aktualnosci/wydarzenia/art,1941,spotkanie-przedstawiciele-polski-zwiazek-wedkarski.html

#PZW #Wędkarstwo
Maciek

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 229
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2756 dnia: 17.09.2020, 16:07 »
Post Satiego z fejsa.
Cyt."Czegoś tu nie rozumiem.....

Batalia o Władzę...
A do tego ptaszki ćwierkają, że były Prezes PZW jest doradcą Ministra Grubarczyka, czyżby nagle i On wiedział jak uleczyć PZW...."
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2757 dnia: 17.09.2020, 21:19 »

...a ja wiem jedno. Zobaczcie sobie Bilans PZW. Za taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaką ogromną kasę można zrobić wszystko. Dajcie mi taką kasę a pokażę Wam jak może wyglądać woda gdy 98% kasy nie ucieka dziurami na wypłaty prezesików, przekręty i tony innych zbędnych wędkarzom rzeczy. Czas na prywatyzację.

Mam propozycję. Pokaż mi ten bilans PZW i pokaż, co można za taką kasę zrobić, po opłaceniu dzierżaw, pracowników itd. Mówię o okręgu. Bo nie do końca wiem o co się opierasz.

Obecnie 300 zeta za kilkadziesiąt wód w okręgu (niektóre mają ponad 100!) to prawdziwa okazja, bo dzień na komercji to około 25-30 zeta. Przy czym nie  można zabierać ryb (jak już to płaci się za nią) oraz są restrykcyjne reguły, podczas gdy na wodach PZW są luzy rajtuzy.

Ilu z Was będzie zadowolonych z łowienia na jednym łowisku, gdzie płaciłoby się 300 zeta za rok? Ja bym nie zdzierżył, bo to nuda na maksa. Musiałbym więc płacić kilka razy tyle...

Michael, nie odbierz mnie źle, po prostu uważam, że nie znasz tematu dogłębnie, polegasz na przypuszczeniach, jak większość wędkarzy. Wiele okręgów nie ma wcale wielkiej kasy do obracania, bo składki są śmiesznie niskie. Skoro stowarzyszenie za jedną wodę chce członkostwa na poziomie 200-400 złotych, to jak w PZW można dobrze zadbać o wody jak składka to 300 zeta? przecież nie ma mowy o żadnej dobrej ochronie, do tego większość pracy musi być społeczna. A chętnych tu nie ma wielu, co widać jak przychodzi do sprzątania łowisk, gde jest zazwyczaj 1-2% zrzeszonych w kole. Śmiecących jest wielokrotnie więcej.

Uważam też, że prywatyzacja wcale nie jest dobrym rozwiązaniem. Już tutaj popełniasz wielki błąd, bo wychodzisz z założenia, że widy trafią w prywatne ręce i ty będziesz mógł tam wędkować. A to wcale nie jest takie pewne, prawdopodobnie miałbyś bardzo ograniczony dostęp do wód, bo wiele stowarzyszeń będzie miało tylko pewna ilość miejsc, a sporo zbiorników trafiłoby do rybaków czy prywaciarzy, mających swoje wizje. Już tutaj więc wyraźnie widać, że właśnie nie należy prywatyzować, ale utrzymać przywileje PZW.

Ja też sądziłem dawniej tak jak i ty, teraz jednak mam większą wiedzę i widzę jakie są zagrożenia związane z upadkiem związku. Do tego w Polsce nie ma prawdziwej demokracji, żądzą koterie, które sobie potrafią zapewnić przywileje. Taką jest lobby rybackie, które przy prywatyzacji na pewno nie zasypywałoby gruszek w popiele. Potrzeba konkretnej reformy i tego, aby wędkarze sami stworzyli odpowiedni program. Bez PZW będzie to praktycznie niemożliwe, chociażby dlatego, że jestesmy podzieleni. Nie tylko z powodów tego czy ktoś zabiera czy bierze, ale Polska się dzieli na dwie strefy, tę z jeziorami i tę bez. Na jednej karpiarze stanowią dużą siłę, na drugiej spinningści. I już tu widzę wielką kość niezgody, zwłaszcza, że masa spinningistów jest przeciwnych karpiowi i uważa go za szkodnika, którego należy tępić.

Ja doskonale rozumiem, że nie masz czasu aby działać w PZW. Ale przynajmniej możesz zagłosować :) Bez tego wzmacniasz sitwę tak naprawdę. Jak PZW upadnie, to i tak będziesz musiał działać, no chyba, że liczysz, że załatwi wszystko prywatyzacja. Pamiętajmy, że stowarzyszenia działają po kosztach zazwyczaj, zaś prywatny właściciel chce zarobić. To wielka różnica i przełoży się na koszt wędkowania, który może się okazać bardzo wysoki. Wielu tego nie rozumie, myśląc, że jak PZW upadnie, to na to miejsce państwo zarybi i da dostęp do wód, lub zrobi to ktoś inny. A może się okazać, że wiele wód przejmą ludzie, którzy będa mieć własną wizję, niekoniecznie taką jak my. O ile PZW można kształtować, to po wydzierżawieniu wód na 10 lat (takie są operaty) wiele się nie da zrobić. Dlatego takie decyzje należy bardzo dobrze przemyśleć, nie ma co się łapać na populistyczne hasła. Bo nikt za nas niczego nie zrobi. Gdyby składka w PZW zamiast 300 zeta wynosiła 400 - to można by pomyśleć co z taką sieką zrobić. I to jest ciekawa zabawa :)


Lucjan

Offline Michael

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 203
  • Reputacja: 22
  • Carpe Diem
  • Ulubione metody: bat
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2758 dnia: 18.09.2020, 07:35 »
Osoby które uważają, że występowanie przeciw związkowi PZW to tylko populistyczne hasła proszone są o nie czytanie mojego zdania, szkoda Waszego czasu. Uprzedzam.

Widzisz, nie odbierz mnie źle, rozumiem Twoje podejście.... nie ma pewności, że prywatyzacja nie zwiększy kosztów łowienia dla wędkarza. Część wód zabierze państwo i zamieni na stawy hodowlane bo przecież ryba do sklepu musi trafić. Nie twierdzę, że jest idealne rozwiązanie, a przynajmniej ja go nie znam.

Ale zauważ proszę moją stronę medalu. Mieszkam w przepięknej okolicy. Uwielbiam las, wodę, przyrodę. Łowię, zbieram grzyby i zioła, uprawiam buscraft tutaj od dziecka (teraz mam 40). Idę do mojego lasu i oglądam, regularnie... ciężki sprzęt wycinający drzewa który niszczy całkowicie ściółkę leśną w której żyją nieskończone ilości organizmów. Tam gdzie zbierałem grzyby nie ma nic, wszystko zniszczone. W mojej okolicy zwierzyny już prawie nie ma bo nie ma gdzie mieszkać. Na miejscu wycinki leśnicy sadzą młodnik i myślą, że sprawa załatwiona, a tymczasem młodnik to zupełnie inne środowisko, inne grzyby i rośliny, ściółka leśna potrafi odradzać się nawet tysiące lat! I dokładnie widzę, co robią leśnicy by to zmienić... absolutnie nic, bo to oni wycinają, oni mają z tego zysk, gdyby chociaż śmieci pozbierali..... Np. kukurydzę produkujemy na polach... Naprawdę tak ciężko zrobić farmy leśne i na nich produkować drewno a stare lasy zostawić w spokoju?

Idę nad wodę i widzę dokładnie to samo. Znajomych z zarządu koła którzy zarybiają sobie karpiem z beczki a potem sami go odławiają w kilka dni do zamrażarki. Ot całe zarybianie. To, że karp niszczy wodę to fakt z którym nie da się dyskutować. Niestety, ale nie powinniśmy każdej wody zarybiać karpiem gdyż to nie jest w tej okolicy "naturalne", powinny być wody z karpiem i bez. Zarzucam wędkę dokładnie tam gdzie przed laty i nie ma nic, absolutnie nic, stan totalnej klęski żywiołowej za którą ktoś powinien odpowiedzieć.

Tak samo jest w myślistwie i we wszystkich państwowych spółkach które pozostały nam po komunie. Czas na koniec modelu centralnego zarządzania w stylu "partia rządzi" bo w takim modelu politycy robią sobie co chcą a większość kasy ucieka do stolicy. NIE, nie są to populistyczne hasełka. Od 15 lat trwają rozmowy o szczegółach i jest tylko gorzej. Gdyż rozwiązanie jest jedno.... wywalenie na pysk całej tej świętej świty, na taczki z nimi. I rozliczenie dokładne każdego następnego prezesa który sytuacji w wodzie nie zmieni. (piszę o wywaleniu prezesa a sam nie chodzę głosować by to zrobić, ale naprawdę uwierz mi proszę na słowo, w moim kole bardzo dobrze wiem kto wygra, bez względu na mój głos, od wielu lat...).

Nie chodzę głosować, masz rację, ale również dlatego, że nie ma znaczenia kogo wybiorą, model działania jest do zmiany. Tak samo jak nie głosuję na wyborach do sejmu bo nie ma znaczenia czy rządzi PO czy PIS, dla mnie nic się nie zmienia, cały czas zarabiam te same pieniądze itd. Jeśli masz do wyboru same złe opcje nie masz możliwości wybrać dobrej.

Tak to niestety wygląda i nie da się rozmawiać bez zmian całej polityki działania. Jak nasram Ci na środku podwórka to możemy godzinami rozmawiać o tym, że wcale aż tak nie śmierdzi, że to wyschnie, że deszcz z czasem zmyje..... i nic to rozmawianie nie zmieni. Wyjście jest tylko jedno, trzeba to gówno posprzątać i tyle, a potem można rozmawiać o tym jak przystroić podwórko by było ładniejsze.

Czas odciąć się od państwowej pępowiny. Jest takie fajne powiedzenie: "Nie pytaj co rząd może dla Ciebie zrobić, spytaj, czy mógłby tego nie robić".

Ja swoje zdanie przedstawiłem i już nie będę mącił w tym wątku, sorki i dzięki za wysłuchanie innego zdania.

Połamania panowie ! i do zobaczenia gdzieś nad wodą..... :narybki:
Człowiek nie przestaje się bawić, bo się starzeje, tylko starzeje się, bo przestaje się bawić.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2759 dnia: 18.09.2020, 08:21 »
Ja rozumiem ten żal jaki tobą kieruje, jednak co do wód to się mylisz, bo nie zarządza nimi Warszawa ale okręg, chyba, że jesteś z mazowieckiego. Jeżeli w danym okręgu jest średnio 15 tysięcy wędkarzy, to twój głos się bardzo liczy i możesz mieć wpływ na to co się wydarza. W twoim kole zarybiają karpiem i go odławiają? To nie opłacaj tam składek i się przenieś, tak aby wzmocnić dobrych a osłabić złych. Bez tego wspierasz ten system.

A teraz wróćmy o prywatyzacji :) Piszesz o lasach, które się wycina, o grzybach, których jest coraz mniej. Uważasz, że jak się sprywatyzuje lasy, to co, będzie więcej grzybów? Do tego czy będziesz miał do nich wstęp za darmo? Zapomnij... To samo dokładnie będzie z wodami. Więc teraz masz dostęp do lasów, choć nie zawsze są ładne i jest ich dużo, ale po prywatyzacji go mieć nie będziesz. W wielu krajach jest zakaz wstępu na teren prywatny, w tym i do lasów, i to samo byłoby w Polsce. A jak ci się podoba zbieranie grzybów za opłatą, za kilogram na przykład? Naprawdę, prywatyzacja to rozwiązanie? 8)

Kolejna rzecz to karp. Czy aby naprawdę ten gatunek jest zły? Zerknij na Czechy, gdzie zarybia się nim na potęgę, jakoś tam jest sporo ryby i jest różnorodność gatunkowa. Jasne, że karp będzie miał zły wpływ na wiele zbiorników, ale jak się nim zarybi mocno, a tego nie trzeba. Więc jak trafiać będzie do wyznaczonych zbiorników w większej ilości, to się nic nie stanie. Do tego to dzięki temu gatunkowi można zdjąć presję z innych, cenniejszych gatunków, głównie szczupaka. Wielu fanów mięsa skupi się na łowieniu karpi jak będą. Jak będą!

Michael, wg mnie widzisz chorobę, ale stawiasz nieprawidłową lub niedokładną diagnozę, przez co i leczenie proponujesz niewłaściwe. Bo upadek PZW raczej niczego nie naprawi, dalej będzie się zarybiać karpiem i odławiać go kilka dni później, nie zniknie śmiecenie, dalej będzie trwało mięsiarstwo i dbanie tylko o siebie, do tego całkowicie oddamy inicjatywę lobby rybackiemu.

Zerknij też na to - wielu 'reformatorów' chcących upadku PZW, uważa, że na miejsce tej organizacji powinna przyjść inna. I po pewnym  takim snuciu planów, wychodzi, że chcą organizacji wędkarskiej. Tylko, że chca ją budowac od nowa, nie mając jak i czym. A jak PZW upadnie, to klamka zapadnie, stracimy okazję aby szeroko wpływać na decyzje rządu i urzędów, czyli maksymalnego lobbingu. Tak właśnie zostaniemy rozbrojeni a nie uzbrojeni! I właśnie politycy i koteria rybacka nas zneutralizują, przez lata nie wyjdziemy ponad podziały i będziemy się miotać. Do tego włodarze PZW związani z lobby rybackim wręcz chcą upadku PZW, tylko byśmy im w tym pomogli. W zeszłym roku szykowano zjazd nadzwyczajny, gdzie wszelkie gwiazdy sceny rybackiej w PZW chciały...no właśnie, czego chciały? Wg mnie podzielić ten tort, póki czas. Bo widzą, że tracą kontrolę nad związkiem, że ich czas jest tu policzony. Już tylko na tym forum są informacje o tym co oni robią, po których żaden normalny wędkarz by na nich nie zagłosował, im się zaczyna palić grunt pod nogami, do tego podgryzają ich inni karierowicze z PZW, jak pan Haliniak, który już mierzy buty prezesa związku i szykuje się do rządzenia.

Michael, oni mają około 70 lat (ta post PRL-owska sitwa), ich czas się kończy. W PZW muszą walczyć o kadencje, wędkarze patrzą im na ręce, mogą wypłynąć wszelkie wały jakie zrobili, jak ich przeciwnicy przejmą władzę i uzyskają dostęp do danych, rachunków itp. A mogliby 'pójść' na swoje. Czy rozumiesz jak groźne jest tutaj rozwalanie PZW? Wg mnie zamiast sobie pomóc, wsparlibyśmy lobby rybackie, i w wielu regionach nie byłoby postępu. Dlatego zachęcam aby sobie wszystko przemyśleć. Mając PZW mamy możliwość zmiany prawa, możemy ustawić IRŚ bardzo szybko w szeregu, mieć wpływ na polityków i rząd. Trzeba tylko zacząć działać rozumnie. Zobaczyć, jak wyglądają wybory i jak należy rozumieć mandat jaki mają delegaci (mądre koła to wiedzą, ich delegaci walczą o sprawy wędkarzy tego koła). Według mnie wystarczy wybrać do władz ludzi, którzy są wędkarzami i chcą im służyć. I nie widzę problemu w tym, aby mieli oni za to płacone. Czy potrzebny nam jest dyrektor biura zarządu okręgu, skoro te rzeczy może robić prezes? W mniejszych okręgach prezes nie dostaje wypłaty, więc jak ma dobrze wykonywać swoją pracę? Jak ma się utrzymać? Chłopaki z SB, PZPR, tajni współpracownicy i cała ta stara nomenklatura nieźle to sobie wymyślili... Ten system po prostu nie może działać!

I nie miej mi za złe, że to piszę. Zdecydowana większość nie rozumie sprawy PZW, bo to jest bardzo pogmatwane. Bo skoro w większości okręgów nie ma rybaków, to jak związek może być rybacki a nie wędkarski? No ale skoro ZG ma więcej kasy z rybactwa niż ze składek, to chyba wszystko jasne, co? Dlatego nie chcą zmieniać tego status quo, ponieważ dzięki temu mają kasę, nie chcą reform, bo te oznaczałyby rezygnację z rzeczy, które dają kasę (jak ośrodki zarybieniowe, które są często źródłem problemów i tam się robi wały).

Mamy już związek, mamy koła, wystarczy tylko to zreformować. Dokonać zmian w statucie, sprawić, że istnieją tylko koła opiekujące się wodami, wszelkie małe potworki likwidując, inwestując w ichtiologów, dopasować RAPR do dzisiejszych czasów. Dzięki PZW możemy mieć kasę na badania wód, możemy budować wędkarskie zaplecze, dając odpór rybakoznawcom z IRŚ, z których wielu uważa wędkarzy za problem, i właśnie na nas zwala wszelką winę (oprócz kormoranów i stref beztlenowych), maskując fakt, że model gospodarki jaki wprowadzili jest do bani i się najnormalniej w świecie nie sprawdził.
Lucjan