Autor Wątek: PZW - czy to normalne...  (Przeczytany 558128 razy)

Offline Michael

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 203
  • Reputacja: 22
  • Carpe Diem
  • Ulubione metody: bat
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2865 dnia: 30.09.2020, 12:05 »
Masz rację. Część wody należałoby zrobić "pod ochroną" i wyłączyć z łowiectwa/rybactwa (by prywaciarz jej nie zniszczył). Nam wędkarzom to nie na rękę, ale rozwiązaniem jest wykopanie większej ilości zbiorników prywatnych. Dzika przyroda jest najważniejsza i powinniśmy się ugiąć i dostosować, musimy stworzyć sobie więcej sztucznych łowisk. Tak samo jak drewno powinno być pozyskiwane na "farmach drewna" a stare lasy powinne być zostawione w spokoju.
Człowiek nie przestaje się bawić, bo się starzeje, tylko starzeje się, bo przestaje się bawić.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2866 dnia: 30.09.2020, 12:23 »

Co do ministra.... za nie długo może go już nie być...

Gróbarczyk będzie nadal. Ma duże poparcie w PIS-ie. Możliwe, że to on nawet zostanie ministrem rolnictwa.

No i sobie pogadali... o zmianach.... - ministra Gróbarczyka już nima...... - w rządzie .

Zmiany w SSR będą, bo nic się nie zmieni na skutek tego, że już nie będzie odrębnego ministerstwa Gróbarczyka. Po prostu to wiem od kogoś kto przy tym siedzi. Procesów legislacyjnych na tym poziomie się nie zatrzymuje z powodu zmian w strukturze administracji, tym bardziej że chce tego partia rządząca. W tej całej reformie administracji rządowej chodzi wyłącznie o wzmocnienie roli premiera Morawieckiego w PIS poprzez osłabienie "Ziobrystów" i "Gowinowców" w rządzie. Dlatego też Pan Kaczyński pojawi się w rządzie, co by kontrolować te działy na które duży wpływ mają m.in. ludzie Pana Ziobro.

"Odchudzenie" tej całej administracji rządowej polega wyłącznie na odchudzeniu stanowisk wiceministrów, zwłaszcza sekretarzy stanu, którzy w praktyce często łączyli ministerialne funkcje z mandatem senatorskim lub poselskim. A tak reszta urzędów i urzędników po prostu zmieni swoją nazwę i dalej będą robić to co robili.

Odchodząc lekko od polityki, to ja bym się nie cieszył z tych zmian. Wędkarstwo, które jest w Polsce prawną formą rybactwa pewnie teraz trafi "pod jurysdykcję"  ministerstwa rolnictwa. Rzeki (żegluga, regulacja itp.) pewnie trafią do Ministerstwa Środowiska i Klimatu. Już z tego powodu dojdzie do rozbieżności w urzędowej ocenie roli wędkarstwa w przyszłości. A obecny rząd mocno promuje zarówno rozwój żeglugi (regulacji rzek), jak i budowy dużych zbiorników retencyjnych. Przed kilkoma dniami odbyła się konferencja dotycząca potencjału gospodarczego Dolnej Wisły. Budowa w latach 60-tych zbiornika we Włocławku była tam podawana przez WSZYSTKICH prelegentów jako przykład prawidłowej gospodarki wodą w Polsce. Chyba wiemy co ta budowa znaczyła dla ryb.

Dlatego już z tego powodu można zapomnieć w najbliższych latach o jakiejkolwiek systemowej reformie wędkarstwa, pod kątem rozwoju chociażby turystyki wędkarskiej. Obecna poselska komisja zajmująca się wędkarstwem to śmiech na sali :) Chów i hodowla ryb pod auspicjami ministra rolnictwa nadal będzie więc priorytetem. Dlatego zakłady zarybieniowe mogą spać spokojnie. Nic się nie zmieni też w konkursach na użytkowanie obwodów :facepalm: Dalej będzie ta sama patologia. Dotowane będą inwestycje, również te w PZW, w zakresie chowu i hodowli ryb, a nie zmian w zakresie m.in. rozwoju turystyki.

Dla rozwoju wędkarstwa w Polsce nie ma nic gorszego niż "trafienie"pod skrzydła ministra rolnictwa. Tak już było w przeszłości i były to lata w których rybactwo w PZW miało się bardzo dobrze. I obecne zmiany są to zmiany na wiele lat do przodu, bo kolejne rządy już raczej tego nie zmienią, co by nie zostać posądzonymi o nadmierną rozbudowę administracji rządowej.   

Offline Michael

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 203
  • Reputacja: 22
  • Carpe Diem
  • Ulubione metody: bat
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2867 dnia: 30.09.2020, 12:28 »
Czyli jak widać mam 100% racji ;) piękny tekst selektor. Rozmawianie z politykami nigdy nic nie dało i nigdy nic nie da zwykłemu obywatelowi w klasie "pracującej", to tylko rozgrywki w klasie VIP o to kto zgarnie naszą kasę. Nie ma innej opcji jak prywatyzacja.
Człowiek nie przestaje się bawić, bo się starzeje, tylko starzeje się, bo przestaje się bawić.

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2868 dnia: 30.09.2020, 12:36 »

Co do ministra.... za nie długo może go już nie być...

Gróbarczyk będzie nadal. Ma duże poparcie w PIS-ie. Możliwe, że to on nawet zostanie ministrem rolnictwa.

No i sobie pogadali... o zmianach.... - ministra Gróbarczyka już nima...... - w rządzie .

Zmiany w SSR będą, bo nic się nie zmieni na skutek tego, że już nie będzie odrębnego ministerstwa Gróbarczyka. Po prostu to wiem od kogoś kto przy tym siedzi. Procesów legislacyjnych na tym poziomie się nie zatrzymuje z powodu zmian w strukturze administracji, tym bardziej że chce tego partia rządząca. W tej całej reformie administracji rządowej chodzi wyłącznie o wzmocnienie roli premiera Morawieckiego w PIS poprzez osłabienie "Ziobrystów" i "Gowinowców" w rządzie. Dlatego też Pan Kaczyński pojawi się w rządzie, co by kontrolować te działy na które duży wpływ mają m.in. ludzie Pana Ziobro.

"Odchudzenie" tej całej administracji rządowej polega wyłącznie na odchudzeniu stanowisk wiceministrów, zwłaszcza sekretarzy stanu, którzy w praktyce często łączyli ministerialne funkcje z mandatem senatorskim lub poselskim. A tak reszta urzędów i urzędników po prostu zmieni swoją nazwę i dalej będą robić to co robili.

Odchodząc lekko od polityki, to ja bym się nie cieszył z tych zmian. Wędkarstwo, które jest w Polsce prawną formą rybactwa pewnie teraz trafi "pod jurysdykcję"  ministerstwa rolnictwa. Rzeki (żegluga, regulacja itp.) pewnie trafią do Ministerstwa Środowiska i Klimatu. Już z tego powodu dojdzie do rozbieżności w urzędowej ocenie roli wędkarstwa w przyszłości. A obecny rząd mocno promuje zarówno rozwój żeglugi (regulacji rzek), jak i budowy dużych zbiorników retencyjnych. Przed kilkoma dniami odbyła się konferencja dotycząca potencjału gospodarczego Dolnej Wisły. Budowa w latach 60-tych zbiornika we Włocławku była tam podawana przez WSZYSTKICH prelegentów jako przykład prawidłowej gospodarki wodą w Polsce. Chyba wiemy co ta budowa znaczyła dla ryb.

Dlatego już z tego powodu można zapomnieć w najbliższych latach o jakiejkolwiek systemowej reformie wędkarstwa, pod kątem rozwoju chociażby turystyki wędkarskiej. Obecna poselska komisja zajmująca się wędkarstwem to śmiech na sali :) Chów i hodowla ryb pod auspicjami ministra rolnictwa nadal będzie więc priorytetem. Dlatego zakłady zarybieniowe mogą spać spokojnie. Nic się nie zmieni też w konkursach na użytkowanie obwodów :facepalm: Dalej będzie ta sama patologia. Dotowane będą inwestycje, również te w PZW, w zakresie chowu i hodowli ryb, a nie zmian w zakresie m.in. rozwoju turystyki.

Dla rozwoju wędkarstwa w Polsce nie ma nic gorszego niż "trafienie"pod skrzydła ministra rolnictwa. Tak już było w przeszłości i były to lata w których rybactwo w PZW miało się bardzo dobrze. I obecne zmiany są to zmiany na wiele lat do przodu, bo kolejne rządy już raczej tego nie zmienią, co by nie zostać posądzonymi o nadmierną rozbudowę administracji rządowej.   


Arek, a taki miałem dzisiaj dobry humor... :(

Offline Rych

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 504
  • Reputacja: 31
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Cały Świat / Gdynia
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2869 dnia: 30.09.2020, 12:49 »
Masz rację. Część wody należałoby zrobić "pod ochroną" i wyłączyć z łowiectwa/rybactwa (by prywaciarz jej nie zniszczył). Nam wędkarzom to nie na rękę, ale rozwiązaniem jest wykopanie większej ilości zbiorników prywatnych. Dzika przyroda jest najważniejsza i powinniśmy się ugiąć i dostosować, musimy stworzyć sobie więcej sztucznych łowisk. Tak samo jak drewno powinno być pozyskiwane na "farmach drewna" a stare lasy powinne być zostawione w spokoju.

Miejsce na te "farmy drewna", powinny być usypywane na morzu, z ziemi wydobytej podczas kopania, sztucznych zbiorników :P

Musiałem ;)


Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2870 dnia: 30.09.2020, 12:51 »
Czyli jak widać mam 100% racji ;) piękny tekst selektor. Rozmawianie z politykami nigdy nic nie dało i nigdy nic nie da zwykłemu obywatelowi w klasie "pracującej", to tylko rozgrywki w klasie VIP o to kto zgarnie naszą kasę. Nie ma innej opcji jak prywatyzacja.

Zmiany są możliwe. Bez rozmów z politykami nie ma szans na jakiekolwiek zmiany. Z politykami trzeba rozmawiać. Przecież polityka ma wpływ na każdą formę działalności gospodarczej w Polsce. Jednego dnia Twojej prywatnej działalności może nie być, bo taką a nie inną decyzję podejmą politycy. Masz teraz przykład z ustawą o ochronie zwierząt w zakresie m.in ferm zwierząt futerkowych. W wyniku decyzji kilku osób w państwie zmieniają się losy wielu przedsiębiorców. Nie można żyć w państwie w oderwaniu od polityki. Polityka ma wpływ na każdą dziedzinę naszego życia.

Rozmowy z politykami są więc  istotne. Ci co rozmawiają z politykami, mając przy tym siłę przebicia, zmieniają naszą codzienną rzeczywistość. Często robią to po cichu. Wystarczy zobaczyć na podmioty pokroju księdza Rydzyka, Ordo Juris, Polskiego Związku Łowieckiego itp. itd.

Po prostu musi istnieć odpowiednio silny lobbing. Wystarczy zobaczyć jak duży wpływ na regulacje prawne mają myśliwi zrzeszeni w PZŁ. Jak są oni zorganizowani i zdyscyplinowani pomimo nawet tego, że podobnie jak w PZW nadal jest tam wielu byłych funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa PRL. Jak patrzę jak wygląda lobbing PZŁ, a jak PZW to załamuję ręce. W ZG PZW to są amatorzy. Ten cały lobbing ZG PZW wygląda tak, a nie inaczej, bo tym wszystkim działaczom pasuje obecny stan. Zawsze przecież mogą powiedzieć, że są niezbędni wędkarzom ;D Nad tym jak amatorsko działa ZG PZW w zakresie lobbingu można jedynie albo się uśmiechnąć albo zapłakać.

Offline Michael

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 203
  • Reputacja: 22
  • Carpe Diem
  • Ulubione metody: bat
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2871 dnia: 30.09.2020, 12:55 »
Miejsce na te "farmy drewna", powinny być usypywane na morzu, z ziemi wydobytej podczas kopania, sztucznych zbiorników :P
- leków dziś nie wziąłeś. Miejsca jest pełno, obok mnie są przynajmniej 3 duże nieużytki (stare pola) na których nic nie rośnie. Takich miejsc jest bardzo dużo w Polsce. Dodatkowo są tereny rolnicze (aktywne) do wzięcia od ręki, wystarczy zmienić profil.
Człowiek nie przestaje się bawić, bo się starzeje, tylko starzeje się, bo przestaje się bawić.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 225
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2872 dnia: 30.09.2020, 13:04 »

Co do ministra.... za nie długo może go już nie być...

Gróbarczyk będzie nadal. Ma duże poparcie w PIS-ie. Możliwe, że to on nawet zostanie ministrem rolnictwa.

No i sobie pogadali... o zmianach.... - ministra Gróbarczyka już nima...... - w rządzie .

Zmiany w SSR będą, bo nic się nie zmieni na skutek tego, że już nie będzie odrębnego ministerstwa Gróbarczyka. Po prostu to wiem od kogoś kto przy tym siedzi. Procesów legislacyjnych na tym poziomie się nie zatrzymuje z powodu zmian w strukturze administracji, tym bardziej że chce tego partia rządząca. W tej całej reformie administracji rządowej chodzi wyłącznie o wzmocnienie roli premiera Morawieckiego w PIS poprzez osłabienie "Ziobrystów" i "Gowinowców" w rządzie. Dlatego też Pan Kaczyński pojawi się w rządzie, co by kontrolować te działy na które duży wpływ mają m.in. ludzie Pana Ziobro.

"Odchudzenie" tej całej administracji rządowej polega wyłącznie na odchudzeniu stanowisk wiceministrów, zwłaszcza sekretarzy stanu, którzy w praktyce często łączyli ministerialne funkcje z mandatem senatorskim lub poselskim. A tak reszta urzędów i urzędników po prostu zmieni swoją nazwę i dalej będą robić to co robili.

Odchodząc lekko od polityki, to ja bym się nie cieszył z tych zmian. Wędkarstwo, które jest w Polsce prawną formą rybactwa pewnie teraz trafi "pod jurysdykcję"  ministerstwa rolnictwa. Rzeki (żegluga, regulacja itp.) pewnie trafią do Ministerstwa Środowiska i Klimatu. Już z tego powodu dojdzie do rozbieżności w urzędowej ocenie roli wędkarstwa w przyszłości. A obecny rząd mocno promuje zarówno rozwój żeglugi (regulacji rzek), jak i budowy dużych zbiorników retencyjnych. Przed kilkoma dniami odbyła się konferencja dotycząca potencjału gospodarczego Dolnej Wisły. Budowa w latach 60-tych zbiornika we Włocławku była tam podawana przez WSZYSTKICH prelegentów jako przykład prawidłowej gospodarki wodą w Polsce. Chyba wiemy co ta budowa znaczyła dla ryb.

Dlatego już z tego powodu można zapomnieć w najbliższych latach o jakiejkolwiek systemowej reformie wędkarstwa, pod kątem rozwoju chociażby turystyki wędkarskiej. Obecna poselska komisja zajmująca się wędkarstwem to śmiech na sali :) Chów i hodowla ryb pod auspicjami ministra rolnictwa nadal będzie więc priorytetem. Dlatego zakłady zarybieniowe mogą spać spokojnie. Nic się nie zmieni też w konkursach na użytkowanie obwodów :facepalm: Dalej będzie ta sama patologia. Dotowane będą inwestycje, również te w PZW, w zakresie chowu i hodowli ryb, a nie zmian w zakresie m.in. rozwoju turystyki.

Dla rozwoju wędkarstwa w Polsce nie ma nic gorszego niż "trafienie"pod skrzydła ministra rolnictwa. Tak już było w przeszłości i były to lata w których rybactwo w PZW miało się bardzo dobrze. I obecne zmiany są to zmiany na wiele lat do przodu, bo kolejne rządy już raczej tego nie zmienią, co by nie zostać posądzonymi o nadmierną rozbudowę administracji rządowej.   

To że zmiany będą - to też wiem z konkretnego zródła. I będą .
Natomiast pisząc o końcu pana ministra -= miałem na myśli sam fakt spotkania... - które do materii nic nie wnosiło . No chyba że rozpatrzymy go w kategorii kto ma większe jaja .
Czy Duraj - spotykając się z ludźmi z departamentu , czy Dzierża z byłym panem ministrem ....

Najważniejsze aby uregulować tę kwestię nie za pare lat - tylko jak najszybciej....
Maciek

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2873 dnia: 30.09.2020, 13:26 »
Powiem tylko tyle, że kompletnie nie wiesz o czym piszesz ;) Znasz sprawę jedynie z internetów. Obecnie większą siłę przebicia ma zdecydowanie Mateusz niż W. Duraj. Zerknij w treść tego pisma z ministerstwa, które tu było wrzucone i zwróć uwagę na to kto go podpisał (chce Ci tylko zwrócić uwagę, że ten urzędnik nadal będzie zajmował się tym czym się zajmuje, a zajmuje się on wędkarstwem od wielu wielu lat - BTW nie jestem fanem tego urzędnika i urzędu który reprezentuje, jestem wręcz jego antyfanem :P ) Pan Wrona tam się wypowiada o W. Duraju. Nie masz też pojęcia z kim współpracuje ta fundacja. I wbrew temu co piszesz są to ludzie, którzy chcą zmian w polskim w wędkarstwie i turystyce wędkarskiej. I są to też ludzie, którzy dokonali już w Polsce wielu pozytywnych zmian w zakresie wędkarstwa w kilku różnych miejscach w Polsce. I jest to naprawdę spore grono, także znanych większości wędkarzy ludzi. Jest tam coraz więcej ludzi którym zależy nad zmianami w polskim wędkarstwie.
Z racji tego, że ja sobie stoję z boku i się temu jedynie przyglądam, bo czasem ktoś mnie poprosi o ocenę np. danego rozwiązania prawnego, to niektóre z ich działań popieram, wiele innych nie. Jakieś wojenki z PZW mnie kompletnie nie interesują i w mojej ocenie są bezsensowne. Szkoda pary. Jednak mają oni też gotowe plany na zmiany i nie są to plany w stylu jednej składki na cały kraj albo upadku PZW. Nie bądźmy śmieszni. Tu bardziej na SIG się straszy, jak i działacze PZW straszą tym, że jakaś fundacja może spowodować upadek PZW :) Jednak bądźmy realistami i nie narażajmy się na śmieszność :beer: Ja tam popieram każde próby zmian na lepsze w zakresie rozwoju polskiego wędkarstwa, czy to te płynące z PZW, czy to z innych stron.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 225
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2874 dnia: 30.09.2020, 13:56 »
Powiem tylko tyle, że kompletnie nie wiesz o czym piszesz ;) Znasz sprawę jedynie z internetów. Obecnie większą siłę przebicia ma zdecydowanie Mateusz niż W. Duraj. Zerknij w treść tego pisma z ministerstwa, które tu było wrzucone i zwróć uwagę na to kto go podpisał (chce Ci tylko zwrócić uwagę, że ten urzędnik nadal będzie zajmował się tym czym się zajmuje, a zajmuje się on wędkarstwem od wielu wielu lat - BTW nie jestem fanem tego urzędnika i urzędu który reprezentuje, jestem wręcz jego antyfanem :P ) Pan Wrona tam się wypowiada o W. Duraju. Nie masz też pojęcia z kim współpracuje ta fundacja. I wbrew temu co piszesz są to ludzie, którzy chcą zmian w polskim w wędkarstwie i turystyce wędkarskiej. I są to też ludzie, którzy dokonali już w Polsce wielu pozytywnych zmian w zakresie wędkarstwa w kilku różnych miejscach w Polsce. I jest to naprawdę spore grono, także znanych większości wędkarzy ludzi. Jest tam coraz więcej ludzi którym zależy nad zmianami w polskim wędkarstwie.
Z racji tego, że ja sobie stoję z boku i się temu jedynie przyglądam, bo czasem ktoś mnie poprosi o ocenę np. danego rozwiązania prawnego, to niektóre z ich działań popieram, wiele innych nie. Jakieś wojenki z PZW mnie kompletnie nie interesują i w mojej ocenie są bezsensowne. Szkoda pary. Jednak mają oni też gotowe plany na zmiany i nie są to plany w stylu jednej składki na cały kraj albo upadku PZW. Nie bądźmy śmieszni. Tu bardziej na SIG się straszy, jak i działacze PZW straszą tym, że jakaś fundacja może spowodować upadek PZW :) Jednak bądźmy realistami i nie narażajmy się na śmieszność :beer: Ja tam popieram każde próby zmian na lepsze w zakresie rozwoju polskiego wędkarstwa, czy to te płynące z PZW, czy to z innych stron.

W jednym się z tobą zgodzę szkoda pary... :beer: :-X 8) :P :'( ;D

Jeśli wiedza od kilku ludzi z pzw z mojego okręgu z realu  to internet - to ok... :facepalm: 8) :P :'( ;D :-*

Jedno jest pewne - właśnie dlatego pzw - zrobi porządek z ssr - by ukrucić hasanie.
Czas pokaże kto ma racje ...
Jedno jest pewne gra oczy się o kasę i nikt nie popuści ... by stało się coś pzw.

Nie jestem stronnikiem pzw mam ich w nosie - pisze co słysze i tyle . Rozmowy są poważne lobby duże.

Także spokojnie . Przepychanie na literki nic nie da...

Kto by pomyślał rok temu że pzw / ustawodawca - będzie chciało zlikwidować ssry...

A tak sie dzieje w planach pzw.

A tak z boku - jakie sukcesy ma fundacja......?

Tylko nie wciągaj to parsęty - bo to perełka i tak to powinno wyglądać w pl!
Maciek

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2875 dnia: 30.09.2020, 14:12 »
Sukcesem jest chociażby to, że zgromadziła wokół siebie osoby, które zęby zjadły na wędkarstwie, na zmianach w podejściu do wędkarstwa, na próbach zmian w regulacjach prawnych dotyczących wędkarstwa. Są to zarówno osoby cenione i powszechnie znane w środowisku wędkarskim, jak i... inne, które nie chcą się ujawniać :) I oni tam sobie działają po cichu, spokojnie, bez zaangażowania publiki. Kwestie związane z zanieczyszczeniami wód w okręgu Bielsko-Biała, problem SSR, czy też chociażby PZW pozostaje poza kręgiem ich zainteresowań. Osobiste animozje Mateusza i W. Duraja oraz ich prywatna wojenka w mało znaczącym i reprezentatywnym dla reszty Polski okręgu PZW, mało ich po prostu interesują. I dla mnie jest to ich olbrzymi sukces, który może w przyszłości przynieść pozytywne efekty dla rozwoju wędkarstwa w Polsce, bo na zmiany w PZW to możemy sobie jeszcze poczekać...przynajmniej do końca epidemii, bo dopiero wtedy będą wybory w kołach i okręgach. A sądzę, że jeszcze dłużej.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 225
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2876 dnia: 30.09.2020, 15:35 »
Sukcesem jest chociażby to, że zgromadziła wokół siebie osoby, które zęby zjadły na wędkarstwie, na zmianach w podejściu do wędkarstwa, na próbach zmian w regulacjach prawnych dotyczących wędkarstwa. Są to zarówno osoby cenione i powszechnie znane w środowisku wędkarskim, jak i... inne, które nie chcą się ujawniać :) I oni tam sobie działają po cichu, spokojnie, bez zaangażowania publiki. Kwestie związane z zanieczyszczeniami wód w okręgu Bielsko-Biała, problem SSR, czy też chociażby PZW pozostaje poza kręgiem ich zainteresowań. Osobiste animozje Mateusza i W. Duraja oraz ich prywatna wojenka w mało znaczącym i reprezentatywnym dla reszty Polski okręgu PZW, mało ich po prostu interesują. I dla mnie jest to ich olbrzymi sukces, który może w przyszłości przynieść pozytywne efekty dla rozwoju wędkarstwa w Polsce, bo na zmiany w PZW to możemy sobie jeszcze poczekać...przynajmniej do końca epidemii, bo dopiero wtedy będą wybory w kołach i okręgach. A sądzę, że jeszcze dłużej.

Arku czuje że tak samo czytamy problem.
Mi nie po drodze siłowanie się w postach , szkoda mi na to czasu.
Ale jak mi napisałeś że nie czuje tematy ... sory stary ale pudło...
Trzonem zmian są ludzie ... a obecnie frontu nie ma.
Tak za 10 lat gdy obecne mięsiarstwo odejdzie to w tedy.... kto wie.
Samo pzw umrze bo dopływ hajsu się skończy....

Co do powietrza jakie fundacja stworzyła... oki... są być może ludzie ....ale oni świata nie zmienią... to pasjonaci nie front.
Ot na tym zarzewiu można kreować instykty ale czy sie przyjmie czas pokaże....

Co do wojny -śmiać mi się chve z tego .Ale syf urusł i wskazanie jest na konfontacje..

Co do działan samego ssr ... co z tego że są ludzie co z tego że są skuteczni...
Skoro łapiąc kłusola nic z tego nie wynika...no chyba że info na fejsie i lapki w góre...
A paranoją jest info zwrotne że co ... oni mogą no właśnie nic....
Skoro pzw nie każe ba nawet kart nie zawieszają... za kłusolke....

Taka jest rzeczywistość  - boli ale to real.

Faktycznie mam dwa byty ... ssr i medialny szum -i nic z tego nie wynika.
I pzw które ma wszystko zupełnie w du....ie.... bo szkoda opłat za karty bo jak sie skasuje aktywnego człoka-kłusolka to nima wpływu kasy...
A tak jest i w opini pzw jest ok.

Człowieka krew zalewa jaki jest stan rzeczy... ale to w końcu PL i tu nic w sumie nie powinno dziwić....

Także Arku :beer: bo szkoda zdrówka.
Raz dla karierowiczów dwa dla leniów którzy to wszystko mają d..ie...
Maciek

Offline Jogibabu

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Reputacja: 4
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2877 dnia: 30.09.2020, 17:03 »
Taka ciekawostka. Wyborów w PZW na razie nie będzie, więc nie ma co się tu napalać na forum na jakiekolwiek zmiany w PZW :P  Obecny Zarząd Główny PZW skorzystał z rządowej tarczy 4.0. Jest to ustawa z czerwca tego roku, która pozwala na automatyczne przedłużenie kadencji obecnych organów stowarzyszenia.[/u]

Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Nie jest prawdą, że ZG PZW skorzystał z rządowej tarczy. Kadencja władz Związku kończy się Krajowym ZD, który według prawideł ma odbyć się w październiku 2021 roku. Zebrania sprawozdawczo wyborcze w kołach i zjazdy okręgowe zatem śmiało mogą rozpocząć się wiosną o ile epidemia pozwoli, a KZD jesienią. Więc w obecnym przypadku nie ma obawy i mowy o przedłużaniu kadencji a tym bardziej ze skorzystania z zapisów Tarczy 4.0. Jeśli sytuacja epidemiologiczna latem przyszłego roku będzie taka jak w tej chwili, być może wtedy ZG (niestety) skorzysta z zapisów w/w ustawy. Taki scenariusz jest brany pod uwagę, aczkolwiek stałoby się to istotną przeszkodą w przeprowadzaniu zmian personalnych w  okręgach, kołach i samym ZG. Liczę, że kadencja zakończy się zgodnie z planem i wybory w całym związku zamkną się przyszłorocznym październikowym KZD. Oby tak się stało.
Pozdrawiam Administratora Luka i całą społeczność Gruntu i Spławika.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2878 dnia: 30.09.2020, 17:13 »
Sukcesem jest chociażby to, że zgromadziła wokół siebie osoby, które zęby zjadły na wędkarstwie, na zmianach w podejściu do wędkarstwa, na próbach zmian w regulacjach prawnych dotyczących wędkarstwa. Są to zarówno osoby cenione i powszechnie znane w środowisku wędkarskim, jak i... inne, które nie chcą się ujawniać :) I oni tam sobie działają po cichu, spokojnie, bez zaangażowania publiki. Kwestie związane z zanieczyszczeniami wód w okręgu Bielsko-Biała, problem SSR, czy też chociażby PZW pozostaje poza kręgiem ich zainteresowań. Osobiste animozje Mateusza i W. Duraja oraz ich prywatna wojenka w mało znaczącym i reprezentatywnym dla reszty Polski okręgu PZW, mało ich po prostu interesują. I dla mnie jest to ich olbrzymi sukces, który może w przyszłości przynieść pozytywne efekty dla rozwoju wędkarstwa w Polsce, bo na zmiany w PZW to możemy sobie jeszcze poczekać...przynajmniej do końca epidemii, bo dopiero wtedy będą wybory w kołach i okręgach. A sądzę, że jeszcze dłużej.

Arku czuje że tak samo czytamy problem.
Mi nie po drodze siłowanie się w postach , szkoda mi na to czasu.
Ale jak mi napisałeś że nie czuje tematy ... sory stary ale pudło...
Trzonem zmian są ludzie ... a obecnie frontu nie ma.
Tak za 10 lat gdy obecne mięsiarstwo odejdzie to w tedy.... kto wie.
Samo pzw umrze bo dopływ hajsu się skończy....

Co do powietrza jakie fundacja stworzyła... oki... są być może ludzie ....ale oni świata nie zmienią... to pasjonaci nie front.
Ot na tym zarzewiu można kreować instykty ale czy sie przyjmie czas pokaże....

Co do wojny -śmiać mi się chve z tego .Ale syf urusł i wskazanie jest na konfontacje..

Co do działan samego ssr ... co z tego że są ludzie co z tego że są skuteczni...
Skoro łapiąc kłusola nic z tego nie wynika...no chyba że info na fejsie i lapki w góre...
A paranoją jest info zwrotne że co ... oni mogą no właśnie nic....
Skoro pzw nie każe ba nawet kart nie zawieszają... za kłusolke....

Taka jest rzeczywistość  - boli ale to real.

Faktycznie mam dwa byty ... ssr i medialny szum -i nic z tego nie wynika.
I pzw które ma wszystko zupełnie w du....ie.... bo szkoda opłat za karty bo jak sie skasuje aktywnego człoka-kłusolka to nima wpływu kasy...
A tak jest i w opini pzw jest ok.

Człowieka krew zalewa jaki jest stan rzeczy... ale to w końcu PL i tu nic w sumie nie powinno dziwić....

Także Arku :beer: bo szkoda zdrówka.
Raz dla karierowiczów dwa dla leniów którzy to wszystko mają d..ie...


Nie pozostaje mi nic innego tylko się z tym zgodzić :beer: Tylko ja wątpię w upadek PZW. On sobie będzie istnieć dalej, póki ludzie będą płacić składki i póki będą mieć gdzie łowić na wodach PZW. No bo nie oszukujmy się, nikt inny nie da tak szerokiego dostępu do wód, za tak małą kasę, jak daje to PZW. I to jest "oczywista oczywistość".

Podniesiono w tym temacie przykład Parsęty. Tu sytuacja jest kompletnie inna. To jest stowarzyszenie gmin. To gminy, a nie prywatne jednostki wykładają kasę na rozwój turystyki wędkarskiej. I teraz niech jakieś stowarzyszenie wędkarzy, bez wsparcia samorządu lokalnego i publicznej kasy, stanie do konkursu na użytkowanie dużego obwodu rybackiego (np. jeziora,rzeki), gdzie konkurentem jest PZW. Przegra w 99,9 % przypadków.

Podam Wam przykład w czym jest problem, przy takim systemie prawnym jak ten obecny. Do konkursu na użytkowanie obwodu rzeki Parsęty stanęły aż dwa okręgi PZW, które konkurowały także między sobą oraz oczywiście głównym konkurentem, czyli gminami zrzeszonymi w stowarzyszeniu Dorzecza Parsęty. O ile mnie pamięć nie myli (tu mogę się mylić co do dokładnych kwot) ich oferta nakładów rzeczowo-finansowych przewidzianych na zarybiania sięgała kwoty ponad 200 tysięcy złotych (no może było coś w okolicach 300 tysięcy złotych). Gminy z Dorzecza Parsęty zaoferowały bodajże ponad 500 tysięcy złotych, czyli mamy olbrzymią różnicę w ich ofercie względem tego co oferowały okręgi PZW. Nie dziwi więc to, że wygrały one w konkursie na użytkowanie obwodu Parsęty.

Tak na marginesie. Zarybienia na taką skalę, to dla mnie są to zarybienia za olbrzymią kasę. Kiedyś np. na wodach PZW chciałbym je naprawdę poczuć, w złowionych przez siebie rybach :P W przypadku Parsęty publikują oni informacje o każdym zarybieniu. I można sobie przyjść i zobaczyć jak to tam wygląda i jakiej wielkości ryby lądują w wodzie.

A teraz przenosząc to o czym piszę na zwykłego, szarego wędkarza zrzeszonego w małym stowarzyszeniu. Weź teraz stań do konkursu na użytkowanie dużego obwodu rybackiego ( pominę to, że mówi się tu i ówdzie, że takie konkursy potrafią być z góry ustawione :P ) i przejmij wodę od jakiegoś dużego podmiotu np. dużego gospodarstwa rybackiego, czy też PZW :beer:

Ile osób musiałoby liczyć takie stowarzyszenie ? Jak duże składki musiałby w nim być, aby takie stowarzyszenie wygrało konkurs ? Jakie stowarzyszenie wędkarskie będzie w stanie wyłożyć rocznie kilkaset tysięcy złotych na użytkowanie całej sporej rzeki, dużego jeziora, czy też zbiornika zaporowego ? :money: :money: :money: Znajdźcie mi takie stowarzyszenie w Polsce. Dlatego nierealne jest przejmowanie dużych obwodów rybackich przez wędkarzy. Nie da się tego zrobić obecnie w Polsce. I tak będzie przez kolejne dziesięciolecia, skoro w Polsce zawierane są umowy na użytkowanie obwodów na np. 25 lat. Dopóki nie zmieni się w tym zakresie prawo rybackie obowiązujące w Polsce od 1985 r. , to nie zmieni się nic w polskim wędkarstwie, bo PZW nie ma konkurencji i mieć jej nie będzie (oprócz jakiś dużych gospodarstw rybackich).

Pisałem tu dawno temu na SIG, w jednym temacie w formie artykułu, jak wygląda w Polsce konkurs na użytkowanie obwodu rybackiego. Miałem napisać drugą część - bardziej szczegółową, ale poproszono mnie, aby nie pomagać w ewentualnym przejmowaniu wód od PZW, więc się do tego zobowiązałem i już tam nic nie pisałem :P Tyle, że stowarzyszenia wędkarzy, mówić brzydko, gówno mogą zrobić w Polsce :beer: Przy obecnym komunistycznym systemie prawa rybackiego mogą jedynie przejmować od PZW stawy, małe jeziorka i rzeczki, a nie duże obwody rybackie.

Po pierwsze żadne ze znanych mi stowarzyszeń wędkarzy nie jest w stanie wyłożyć rok rocznie kilkuset tysięcy złotych na zarybienia. Nie wiem też które jest w stanie wykładać np. 80 tysięcy złotych. Poza tym nie mają one własnych zakładów zarybieniowych, tak jak mają je gospodarstwa rybackie, czy też PZW. Muszą więc co roku kupować ryby na wolnym rynku po cenie rynkowej (czyli od gospodarstw rybackich i ... PZW ;D ) i rok rocznie nimi zarybiać. W dodatku znając życie to Wody Polskie będą mocniej kontrolować taki mały podmiot, niż potentata rybackiego czy realizuje on zobowiązania względem państwa dotyczące zarybień :P

Dlatego na chwilę obecną żadne stowarzyszenie wędkarzy nie jest w stanie mieć takiej kasy, aby użytkować duży obwód rybacki. Stawy, małe jeziora, małe rzeczki jak najbardziej na duży obwód nie ma szans. Co innego gminy, którym zależy na rozwoju lokalnej turystyki. One mają publiczną kasę, którą mogą przeznaczyć na rozwój turystyki. I tak właśnie było w przypadku Parsęty.

Trzeba więc mieć świadomość tego jak wygląda wędkarstwo w Polsce. Trzeba mieć świadomość tego, że obecnie mało jest  w Polsce podmiotów, które mogą konkurować z PZW:

1) z jego wieloma własnymi zakładami zarybieniowymi (przy co do zasady niskich kosztach produkcji materiału zarybieniowego, a która to produkcja w Polsce jest traktowana jako działalność rolnicza z dużymi ulgami podatkowymi),
2) z jego olbrzymią kasą płynącą z rybactwa na Mazurach (z Gospodarstwa Rybackiego w Suwałkach),
3) a przede wszystkim z olbrzymią kasą ze składek wielu tysięcy wędkarzy :beer: 

Stowarzyszenia wędkarzy muszą kupować ryby (z kasy ze składek) od innych podmiotów, za cenę określoną przez sprzedawcę, czyli często byłego konkurenta w konkursie :) Muszą więc co roku mieć znaczną ilość gotówki, którą muszą przeznaczyć na zarybienia obwodu rybackiego, bo jak nie będą tego robić, to ktoś z naturalną, wrodzoną, zdrową, polską zazdrością :) zgłosi to Wodom Polskim, a instytucja ta ma wówczas prawo rozwiązać umowę użytkowania z takim użytkownikiem rybackim.

Dlatego też w PZW tak popularny jest karp, bo:
1) jest bardzo łatwy w produkcji i bardzo szybko rośnie,,
2) jest przede wszystkim tani,
3) jest wszędzie dostępny.

Dlatego karpiem w PZW zarybia się większą część Polski, właśnie z uwagi na koszty. I robi się to przy uciesze wędkarzy :facepalm: Tylko gdzie jest ta ogromna kasa w PZW, w czym ona się przejawia ?

Dlatego też póki nie zmieni się prawo rybackie w formie obowiązującej już od czasów komuny, to nie zmieni się nic. Nic. Dokładnie jedno wielkie nic, gdyż PZW obecnie nie ma jakiejkolwiek znaczącej konkurencji.       

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2879 dnia: 30.09.2020, 17:23 »
Taka ciekawostka. Wyborów w PZW na razie nie będzie, więc nie ma co się tu napalać na forum na jakiekolwiek zmiany w PZW :P  Obecny Zarząd Główny PZW skorzystał z rządowej tarczy 4.0. Jest to ustawa z czerwca tego roku, która pozwala na automatyczne przedłużenie kadencji obecnych organów stowarzyszenia.[/u]

Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Nie jest prawdą, że ZG PZW skorzystał z rządowej tarczy. Kadencja władz Związku kończy się Krajowym ZD, który według prawideł ma odbyć się w październiku 2021 roku. Zebrania sprawozdawczo wyborcze w kołach i zjazdy okręgowe zatem śmiało mogą rozpocząć się wiosną o ile epidemia pozwoli, a KZD jesienią. Więc w obecnym przypadku nie ma obawy i mowy o przedłużaniu kadencji a tym bardziej ze skorzystania z zapisów Tarczy 4.0. Jeśli sytuacja epidemiologiczna latem przyszłego roku będzie taka jak w tej chwili, być może wtedy ZG (niestety) skorzysta z zapisów w/w ustawy. Taki scenariusz jest brany pod uwagę, aczkolwiek stałoby się to istotną przeszkodą w przeprowadzaniu zmian personalnych w  okręgach, kołach i samym ZG. Liczę, że kadencja zakończy się zgodnie z planem i wybory w całym związku zamkną się przyszłorocznym październikowym KZD. Oby tak się stało.
Pozdrawiam Administratora Luka i całą społeczność Gruntu i Spławika.

Hej fajnie, że ktoś z osób zaangażowanych w życie ZG PZW chce tu w ogóle pisać. Czyli  na chwilę obecną są same niewiadome. Dzięki za wyjaśnienie obecnego kierunku działań ZG, bo ta informacja jest mało szczegółowa   

http://www.pzw.org.pl/home/wiadomosci/211371/60/komunikat_zarzadu_glownego_polskiego_zwiazku_wedkarskiego_w_spra