Luk, z całych sił staram się zrozumieć Twoje podejście, ale nie bardzo potrafię.
"Bez tego co cztery lata będziemy nawiązywali aby rozliczyć winnych, i nic z tego nie będzie wynikać" - tak się właśnie dzieje gdy nikt nie jest rozliczany, bo kolejne osoby się niczego nie boją, o tym właśnie piszę. Wystarczyłoby naprawdę rozliczyć i już nikt by się nie odważył, ale w naszym kraju można pomarzyć, robią sobie co chcą. I dlatego mam takie podejście, wielu Polaków ma, i słusznie, po WW2 dostaliśmy rząd który nas w 100% oszukiwał i do dziś niewiele się zmieniło. Gdybyśmy mieli uczciwych ludzi na górze jak we wspomnianych przez Ciebie krajach nic bym nie pisał. Ale u nas co chwilę wychodzą na jaw takie przekręty, że nie chcemy dogadać się z politykami tylko ich rozliczyć i wywalić. I to jest słuszne podejście, muszą zacząć się bać konsekwencji. Dopiero wtedy zrobi się miejsce dla kogoś uczciwego. Nic nie wynika to akurat z dyskutowania z nimi.
Chcesz budować a nie burzyć, każdy chce, ale na zgniłym fundamencie nic konkretnego nie wybudujesz. Kasa nadal będzie uciekać. Najpierw rozliczenie osób odpowiedzialnych za stan klęski żywiołowej w całym kraju, i to konkretne, kraty bezwzględne. A potem pogadamy o budowaniu....
"W dyktaturach w ogóle niewiele rzeczy działa prawidłowo" - jak na razie kapitalizm jednak wygrywa, wolny rynek pokazał że jest lepszy niż centralizacja w stylu komuny. Największe i najlepiej prosperujące firmy na świecie są w 100% prywatne* i to te firmy popychają świat do przodu.
"każdy na swoich hektarach robi co chce" - skąd taki pomysł?