Autor Wątek: Metoda wczesną wiosną  (Przeczytany 4384 razy)

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 442
  • Reputacja: 261
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Metoda wczesną wiosną
« Odpowiedź #30 dnia: 02.02.2024, 09:37 »
To, że Ty Luk robisz inaczej, nie uzależniasz łowienia od pracy mieszanki, uważasz że używanie zanęty w metodzie nie ma sensu (choć na swoich filmach to czynisz), uważasz że metoda nie pozwala na podanie grubszej frakcji i wszystko co nasmarowałeś to Twoje zdanie, ale nie narzucaj go innym dając rady by odchodzili od zanęty łowiąc na metodę. Jak widzisz nawet czołowi zawodnicy mają opinie zgoła inne od Twojej i swoje obserwacje, uważasz, że żyjemy w błędzie? Łowię z powodzeniem na metodę okrągły rok jeśli lodu nie ma i praktycznie nie schodzę o blanku nawet jak już skorupa zaczyna się robić. Pellet działa, ale nawet na tej samej wodzie są dni, że łowię tylko tą wędką gdzie jest zanęta. Najczęściej łowię na 2 wędki, chyba że środek sezonu i nie wyrabiam bo brań dużo, więc pole do obserwacji jest dobre na co ryba reaguje. Raz ma być wszystko na dnie, a innym razem w połowie wody czy o taflę część ma się rozpaść i owszem, na początku może wejść drobna ryba, ale to właśnie ma się zadziać, ma żerować by większe i ostrożne miśki przyszly na stołówkę, a potem właśnie wchodzi pellet 2mm i po 2-3 ziarna 6mm, czy kuku by zrobić selekcję. Zaczynając od pracy na dnie i wszystko pod średnio -grubą rybę schodzi się w taki dzień o kiju. To po prostu działa, wnioski własne mam takie że na przejrzystej wodzie drobna ryba zmąci dno, a wtedy ostrożne większe ryby wchodzą pewniej w żerowisko bo woda już nie jest kryształem.

Offline Łodyga

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8
  • Reputacja: 0
Odp: Metoda wczesną wiosną
« Odpowiedź #31 dnia: 02.02.2024, 11:07 »
Widzę mój post ruszył ciekawą dyskusje. Ogólnie też jestem trochę zdziwiony, że Luk proponuje odejscie od zanęty w metodzie. Raczej  myslę że to podstawa jest, odpowiedznio przygotowana musi spełnić swoją rolę czy zwabic ryby. Osobiście bardziej przemawia  do mnie to co pisze carl23

Offline Rafallub900

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 857
  • Reputacja: 131
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Metoda wczesną wiosną
« Odpowiedź #32 dnia: 02.02.2024, 11:36 »
Coś co sie komuś wydaje głupie a działa to już nie jest głupie 😀.
A Karol wie co pisze dużo łowi i jest dobrym zawodnikiem .
Ogolnie w wedkarstwie trzeba eksperymentować, na zawodach sie czyms wyroznic na takiej mełgwi ryba widziała juz wszystko .

Offline Łodyga

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8
  • Reputacja: 0
Odp: Metoda wczesną wiosną
« Odpowiedź #33 dnia: 02.02.2024, 11:47 »
A jeszcze powiedźcie mi co do kwestii gruntowania łowiska. Każdy mówi o tym, że to bardzo ważne. Możecie wytłumaczyć dokładnie  to wytłumaczyć? Bo rozumiem że chodzi o to by poznać głębokość łowiska i znalezieniu jakiś fajnych dołków i itp. Bardziej chodzi mi o to jak robicie na zawodach, co bierzecie  pod uwagę i itp

Offline pit1984

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 002
  • Reputacja: 82
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Metoda wczesną wiosną
« Odpowiedź #34 dnia: 02.02.2024, 12:02 »
Ogólnie w zależności od temperatury wody i pory roku albo szuka się dołków albo górek. Jak łowisko jest głębokie to szukam wypłyceń, jak jest muliste to warto szukać miejsca z twardym dnem, jak zarośnięte to czystego itp. Zawsze warto szukać miejsca z jakimiś zawadami (powalone drzewo , pozostałość jakiś faszyn itp) ponieważ na nich żyją małże i ślimaki i stanowi takie miejsce naturalną stołówkę. Rzucasz z boku lub przed takie miejsce w odpowiedniej odległości która pozwoli Ci na wycholowanie ryby, im bliżej zawad tym lepiej ale musisz mieć możliwość zatrzymania ryby. Na komercjach powstałych ze stawów hodowlanych bankowe są rowy w dnie
FEEDER KLUB MAZOWSZE

Offline Rafallub900

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 857
  • Reputacja: 131
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Metoda wczesną wiosną
« Odpowiedź #35 dnia: 02.02.2024, 12:05 »
Głebokosc to jedno ,a druga rzecz to charakterystyka dna szukam twarde podłoże.
Zresztą na zawodach robię dwie linie i pod nogami nece . I wiadomo obserwacja wody przy karpiach czasami widac gdzie są :)

Offline Łodyga

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8
  • Reputacja: 0
Odp: Metoda wczesną wiosną
« Odpowiedź #36 dnia: 02.02.2024, 12:14 »
Bo rozumiem że do głębokości ustalamy stopień domoczenia zanęty żeby koszyk doleciał do dna?
Robiąc 2 linie,  np   15 metr i  powiedzmy 30 metr. tą linie krótką  ( 15 metr) też ustawiacie na wprost tej drugiej? Czy lepiej żeby była trochę obok i przy zwiajaniu zestawu dalszego nie przeciągac koszyka po lowisku krótkiej lini? 

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 965
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Metoda wczesną wiosną
« Odpowiedź #37 dnia: 02.02.2024, 12:21 »
Kolego Łodyga ,zamiast szukać odpowiedzi na forum ,radzę ci skupić się na łowieniu na danej wodzie i tam szukać odp.kombinuj im więcej czasu spedzisz nad  dana wodą ,tym więcej odp dostaniesz,nie ma gotowych recept,porad ,sam musisz dojść do tego :beer:

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 255
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Metoda wczesną wiosną
« Odpowiedź #38 dnia: 02.02.2024, 12:44 »
Bo rozumiem że do głębokości ustalamy stopień domoczenia zanęty żeby koszyk doleciał do dna?
Robiąc 2 linie,  np   15 metr i  powiedzmy 30 metr. tą linie krótką  ( 15 metr) też ustawiacie na wprost tej drugiej? Czy lepiej żeby była trochę obok i przy zwiajaniu zestawu dalszego nie przeciągac koszyka po lowisku krótkiej lini?


W zależności od typu łowiska na jakim łowisz tak będziesz ustawiać wędki. Jeśli po swojej lewicy albo prawicy masz jakąś roślinność to warto zainteresować się takimi miejscami. Lilie, tataraki, irysy są miejscem odwiedzin karpi, linów czy karasi. Dobrze by woda w takich miejscach miała przynajmniej metr głębokości, lub więcej. I z moich doświadczeń wynika, że dużo skuteczniejszą formą łowienia w wyżej wymienionych miejscach jest bombka plus nęcenie procą (konopie, pellet, kukurydza).

Dwie wędki na wprost to ustawienia które niejako wymuszają na nas warunki. Jeśli łowisko jest gołe i płytkie w obszarze przybrzeżnym to jedyne co zostaje to szukać atrakcji pod wodą... Górki ,dołki, skraje podwodnej roślinności, zatopione zawady są tym co trzeba znaleźć i temu służy sondowanie dna.

Osobiście zawsze ustawienia dostosowuje do warunków nad wodą. Tutaj niestety poza wspomnianymi rzeczami, ustawienie wędek determinują ewentualni sąsiedzi nad wodą. Jak usiądzie ktoś po moim boku to wtedy nie rzucam tam zestawu z wiadomych względów. Ale są łowiska na których z powodzeniem łowiłem wędkami po bokach w odległości max 10 - 15 metrów w bok strzelając ciągle procą.

https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline pit1984

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 002
  • Reputacja: 82
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Metoda wczesną wiosną
« Odpowiedź #39 dnia: 02.02.2024, 13:43 »
Bo rozumiem że do głębokości ustalamy stopień domoczenia zanęty żeby koszyk doleciał do dna?
Robiąc 2 linie,  np   15 metr i  powiedzmy 30 metr. tą linie krótką  ( 15 metr) też ustawiacie na wprost tej drugiej? Czy lepiej żeby była trochę obok i przy zwiajaniu zestawu dalszego nie przeciągac koszyka po lowisku krótkiej lini?
Jeśli po bokach na nie ma nic ciekawego tj roślinność, zawady itp to daję pierwszą linie na wprost tej drugiej. Jak będziesz łowił na dalszej lini i zobaczysz obcierki to niemal na bank masz ryby na zanęconej pierwszej lini i nie ma sensu siedzieć na tej dalszej. To podejście dotyczy łowienia na 1 wędkę.
FEEDER KLUB MAZOWSZE

Offline Apacz

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 189
  • Reputacja: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Metoda wczesną wiosną
« Odpowiedź #40 dnia: 02.02.2024, 14:22 »
Bo rozumiem że do głębokości ustalamy stopień domoczenia zanęty żeby koszyk doleciał do dna?
Robiąc 2 linie,  np   15 metr i  powiedzmy 30 metr. tą linie krótką  ( 15 metr) też ustawiacie na wprost tej drugiej? Czy lepiej żeby była trochę obok i przy zwiajaniu zestawu dalszego nie przeciągac koszyka po lowisku krótkiej lini?
Widzę zdania są już podzielone :). Ja preferuję nie przeciagać podajnika z dalszej lini przez krótszą :)
W moich łowiskach(1,5m głebokosci, PZW) widzę że jednak podajnik bardziej płoszy ryby niż wabi. Mam odczucie, że im mniej rzucania tym większe ryby wchodzą. Dlatego wolę rzadziej rzucać i dostrzelać małymi porcjami towaru z procy.

Wysłane z mojego SM-G991B przy użyciu Tapatalka


Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 695
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Metoda wczesną wiosną
« Odpowiedź #41 dnia: 02.02.2024, 18:06 »
To, że Ty Luk robisz inaczej, nie uzależniasz łowienia od pracy mieszanki, uważasz że używanie zanęty w metodzie nie ma sensu (choć na swoich filmach to czynisz), uważasz że metoda nie pozwala na podanie grubszej frakcji i wszystko co nasmarowałeś to Twoje zdanie, ale nie narzucaj go innym dając rady by odchodzili od zanęty łowiąc na metodę. Jak widzisz nawet czołowi zawodnicy mają opinie zgoła inne od Twojej i swoje obserwacje, uważasz, że żyjemy w błędzie? Łowię z powodzeniem na metodę okrągły rok jeśli lodu nie ma i praktycznie nie schodzę o blanku nawet jak już skorupa zaczyna się robić. Pellet działa, ale nawet na tej samej wodzie są dni, że łowię tylko tą wędką gdzie jest zanęta. Najczęściej łowię na 2 wędki, chyba że środek sezonu i nie wyrabiam bo brań dużo, więc pole do obserwacji jest dobre na co ryba reaguje. Raz ma być wszystko na dnie, a innym razem w połowie wody czy o taflę część ma się rozpaść i owszem, na początku może wejść drobna ryba, ale to właśnie ma się zadziać, ma żerować by większe i ostrożne miśki przyszly na stołówkę, a potem właśnie wchodzi pellet 2mm i po 2-3 ziarna 6mm, czy kuku by zrobić selekcję. Zaczynając od pracy na dnie i wszystko pod średnio -grubą rybę schodzi się w taki dzień o kiju. To po prostu działa, wnioski własne mam takie że na przejrzystej wodzie drobna ryba zmąci dno, a wtedy ostrożne większe ryby wchodzą pewniej w żerowisko bo woda już nie jest kryształem.

Spokojnie :) Dyskutujemy, to nie jest ring, gdzie musi być zwycięzca, gdzie ktoś sędziuje :) Mamy odmienne zdania, więc poszukujmy uzasadnienia.

Wg mnie są trzy główne zestawy do łowienia z gruntu: Metoda, koszyk (pętla, skrętka, zestaw 'na prosto' etc) i helikopter (z krótkim przyponem). Uogólniając rzecz jasna. I teraz dlaczego wg mnie szukanie rozwiązań w rożnych miksach (pracujących, średniopracujących czy niepracujących) nie jest najlepszą drogą. Otóż Metoda jako jedyny z tych zestawów jest pułapką, gdzie pociągnięcie za żyłkę ją rozwala. Jeżeli mamy silnego linersa, można przyjąć na 90% że pułapka jest rozwalona i szanse na branie się kurczą (zależy to też od ilości ryb). Używanie pracujących miksów ściąga drobnicę, po to stosują je wyczynowcy spławikowi między innymi. Bo specjalizują się w łowieniu małych przede wszystkim ryb. Dlatego ściąganie w okolice podajnika stada karasi, wzdręg czy płoci to duże ryzyko rozwalenia pułapki, nie mówiąc już o problemach z zacięciem.

Łowiąc na Metodę więc, lepiej używać innych miksów aby uniknąć problemów. Co innego z z resztą zestawów gruntowych. Tutaj ryba nie rozwali nam całości, dlatego o wiele lepiej się łowi używając innego rodzaju miksu, np. półsuchego. I teraz odnośnie tej suchości. Aby lepoił się miks do podajnika odpowiednio, trzeba zanętę namoczyć. Dla mnie ma ona wtedy 100% namoczenia. Miks półsuchy nie będzie się lepił. Jasne, są warianty, gdzie można się tu bawić, jednak czy to daje wymierne efekty? Nie jestem pewien i wątpię w to.

Oczywiście można mówić o sytuacji, gdzie nie ma drobnicy a jest spora ryba. Są takie łowiska, gdzie się regularnie odławia ryby i wywala drobiazg (ma to sens, bo jest więcej tlenu w wodzie i karp ma większe przyrosty). Ja takich wód nie mam, i tu też nie mam doświadczeń. Aczkolwiek nie wierzę, że karp schodzi do dna z marszu. Ryba potrzebuje czasu na to, wiąże się to z pęcherzem pławnym. Częste zarzuty więc będą robić swoje.

Zachęcam do dyskusji, jeżeli macie sukcesy z miksami pracującymi w Metodzie, to napiszcie dokładnie jak ich używacie. Moje doświadczenia opisałem, i jeszcze raz, uwzględniam wybór różnych zestawów nad wodą, nie jestem przywiązany do Metody tylko. Staram się jak najlepiej dopasować do ryb.
Lucjan

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 695
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Metoda wczesną wiosną
« Odpowiedź #42 dnia: 02.02.2024, 18:20 »
Widzę mój post ruszył ciekawą dyskusje. Ogólnie też jestem trochę zdziwiony, że Luk proponuje odejscie od zanęty w metodzie. Raczej  myslę że to podstawa jest, odpowiedznio przygotowana musi spełnić swoją rolę czy zwabic ryby. Osobiście bardziej przemawia  do mnie to co pisze carl23

Jest to podyktowane doświadczeniem. Trzymałem się zanęty, ale widziałem jakie są wyniki, więc wpierw testowałem co lepiej działa, po pewnym czasie wnioski były oczywiste. Nie oznacza to, że zanęta nie działa. Są dni, gdzie będzie lepsza, jednak częściej lepszym jest pellet. Co więcej, zmieniłem też to w łowieniu brzan. Zamiast zanęty używam pelletu. I wyniki są bardzo dobre, a plusem jest mniejszy czas przygotowania jak i cena. Pellet jest znacznie tańszy (przy brzanowaniu używam miksu pelletu krylowego, halibutowego i karpiowego). Mam więc potwierdzenie 'na innym froncie'.

Dodam jeszcze, że zanęta leżąca na dnie jak najbardziej wabi ryby. Kolorem jak i zapachem, bardzo ważny jest też plusk. Ryba bardzo często zmierza w stronę charakterystycznego plusku. Pracujący dodatek nie jest tu więc wcale potrzebny aby działał jak kierunkowskaz. Tym bardziej, że zarzucamy kilka razy przed ulokowaniem zestawu. Ja często używam tu koszyka i dodaję konopie, więc moje pole nęcenia zawiera coś co pracuje i nie muszę mieć tego w miksie. Nęcenie wstępne jest u mnie podstawową taktyką, chyba, że łowię na rybnej komercji.
Co do przygotowania zanęty o którym piszesz. Jeżeli używasz Metody, to musisz zanętę odpowiednio przygotować, w innym razie będzie kłopot z ładowaniem podajnika. I teraz. Jeden z najlepszych miksów do Metody, czyli MMM z Sonu, to nic innego jak mielone pellety, zapewne 2 mm właśnie (mniejsze zużycie maszyny mielącej). Więc dlaczego pellety miałyby nie działać? 8) Jest to jak najbardziej logiczne moim zdaniem. Przyznam się, że samemu lepszego miksu nie zrobiłem niż MMM. Mój film dotyczył tego jak zrobić tańszy odpowiednik. W czasie kiedy go robiłem ten miks w Polsce kosztował sporo, wręcz bardzo dużo. A to i tak tańsza opcja, bo Sonu ma paczki dwukilowe. Moim zdaniem the beściakiem jest Swim Stim z Dynamite'a, ale przy 900 gramowej paczce jego cena jest jeszcze większa, w MMM jest za to podajnik :)
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 225
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Metoda wczesną wiosną
« Odpowiedź #43 dnia: 02.02.2024, 18:22 »
To, że Ty Luk robisz inaczej, nie uzależniasz łowienia od pracy mieszanki, uważasz że używanie zanęty w metodzie nie ma sensu (choć na swoich filmach to czynisz), uważasz że metoda nie pozwala na podanie grubszej frakcji i wszystko co nasmarowałeś to Twoje zdanie, ale nie narzucaj go innym dając rady by odchodzili od zanęty łowiąc na metodę. Jak widzisz nawet czołowi zawodnicy mają opinie zgoła inne od Twojej i swoje obserwacje, uważasz, że żyjemy w błędzie? Łowię z powodzeniem na metodę okrągły rok jeśli lodu nie ma i praktycznie nie schodzę o blanku nawet jak już skorupa zaczyna się robić. Pellet działa, ale nawet na tej samej wodzie są dni, że łowię tylko tą wędką gdzie jest zanęta. Najczęściej łowię na 2 wędki, chyba że środek sezonu i nie wyrabiam bo brań dużo, więc pole do obserwacji jest dobre na co ryba reaguje. Raz ma być wszystko na dnie, a innym razem w połowie wody czy o taflę część ma się rozpaść i owszem, na początku może wejść drobna ryba, ale to właśnie ma się zadziać, ma żerować by większe i ostrożne miśki przyszly na stołówkę, a potem właśnie wchodzi pellet 2mm i po 2-3 ziarna 6mm, czy kuku by zrobić selekcję. Zaczynając od pracy na dnie i wszystko pod średnio -grubą rybę schodzi się w taki dzień o kiju. To po prostu działa, wnioski własne mam takie że na przejrzystej wodzie drobna ryba zmąci dno, a wtedy ostrożne większe ryby wchodzą pewniej w żerowisko bo woda już nie jest kryształem.

Spokojnie :) Dyskutujemy, to nie jest ring, gdzie musi być zwycięzca, gdzie ktoś sędziuje :) Mamy odmienne zdania, więc poszukujmy uzasadnienia.

Wg mnie są trzy główne zestawy do łowienia z gruntu: Metoda, koszyk (pętla, skrętka, zestaw 'na prosto' etc) i helikopter (z krótkim przyponem). Uogólniając rzecz jasna. I teraz dlaczego wg mnie szukanie rozwiązań w rożnych miksach (pracujących, średniopracujących czy niepracujących) nie jest najlepszą drogą. Otóż Metoda jako jedyny z tych zestawów jest pułapką, gdzie pociągnięcie za żyłkę ją rozwala. Jeżeli mamy silnego linersa, można przyjąć na 90% że pułapka jest rozwalona i szanse na branie się kurczą (zależy to też od ilości ryb). Używanie pracujących miksów ściąga drobnicę, po to stosują je wyczynowcy spławikowi między innymi. Bo specjalizują się w łowieniu małych przede wszystkim ryb. Dlatego ściąganie w okolice podajnika stada karasi, wzdręg czy płoci to duże ryzyko rozwalenia pułapki, nie mówiąc już o problemach z zacięciem.

Łowiąc na Metodę więc, lepiej używać innych miksów aby uniknąć problemów. Co innego z z resztą zestawów gruntowych. Tutaj ryba nie rozwali nam całości, dlatego o wiele lepiej się łowi używając innego rodzaju miksu, np. półsuchego. I teraz odnośnie tej suchości. Aby lepoił się miks do podajnika odpowiednio, trzeba zanętę namoczyć. Dla mnie ma ona wtedy 100% namoczenia. Miks półsuchy nie będzie się lepił. Jasne, są warianty, gdzie można się tu bawić, jednak czy to daje wymierne efekty? Nie jestem pewien i wątpię w to.

Oczywiście można mówić o sytuacji, gdzie nie ma drobnicy a jest spora ryba. Są takie łowiska, gdzie się regularnie odławia ryby i wywala drobiazg (ma to sens, bo jest więcej tlenu w wodzie i karp ma większe przyrosty). Ja takich wód nie mam, i tu też nie mam doświadczeń. Aczkolwiek nie wierzę, że karp schodzi do dna z marszu. Ryba potrzebuje czasu na to, wiąże się to z pęcherzem pławnym. Częste zarzuty więc będą robić swoje.

Zachęcam do dyskusji, jeżeli macie sukcesy z miksami pracującymi w Metodzie, to napiszcie dokładnie jak ich używacie. Moje doświadczenia opisałem, i jeszcze raz, uwzględniam wybór różnych zestawów nad wodą, nie jestem przywiązany do Metody tylko. Staram się jak najlepiej dopasować do ryb.

Ha..ha..ha....
Cyt."Aczkolwiek nie wierzę, że karp schodzi do dna z marszu."
On nie schodzi ..
Tylko zapie..la za paszą ja żre nic go nie powstrzyma nawet dźwięk łódki na wodzie 1m..... :P
Maciek

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 695
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Metoda wczesną wiosną
« Odpowiedź #44 dnia: 02.02.2024, 18:34 »
Cyt."Aczkolwiek nie wierzę, że karp schodzi do dna z marszu."
On nie schodzi ..
Tylko zapie..la za paszą ja żre nic go nie powstrzyma nawet dźwięk łódki na wodzie 1m..... :P

Zły przykład. MI chodzi o głębszą wodę, gdy karp jest w toni, blisko powierzchni a do dna ma więcej niż metr. Łowienie pellet wagglerem pokazuje mi, że ryba wcale nie schodzi za pelletami do dna. Po prostu karp się trzyma toni, i zejście mu zajmuje jakiś czas, trudno powiedzieć ile, do godziny? Między innymi dlatego podstawową taktyką użycia Metody jest łowienie na płytkiej wodzie. Karp będący w toni śmignie do dna. Na wodzie co ma 3 metry to raczej już takie szybkie nie jest.

Gdyby karp schodził za przynętami do dna, to latem wyniki byłyby lepsze. A jak nie lokuje się zestawów na powierzchni, w toni (zig rigi) lub na górkach czy przy brzegu, wysepce, to brań wcale dużo nie ma. Karp się opala i jest na wakacjach? Nie, to czas kiedy spożywa najwięcej pokarmu, bo to zwierzę zmiennocieplne. Oczywiście nie mówię o sytuacji kiedy jest deficyt tlenowy, bo wtedy ryba nie żeruje. Z jakiegoś powodu trzyma się toni.

Jakby co to sa moje obserwacje jak i moich znajomych.
Lucjan