Piszę tylko o tym jak było. Tłumaczenia "nie ma skąd wziąć ryb", a w Święta wielka sprzedaż. Uważam, że nie jest w porządku pobierać takiej samej opłaty za wędkowanie mając mniej ryb w stawie.
Żeby nie było, że narzekam żeby narzekać to jak tylko mam wybór Różany omijam bo nie pasuje mi tak jak przed zmianą właścicieli. Moim zdaniem idą w stronę zarabiania na wszystkim i polepszają rzeczy, które nie są głównym profilem działalności łowiska czyli możliwość łowienia ryb.
Robią wędzarnie, poszerzają ofertę gastronomiczną, zrobili numerowane miejsca, trochę ogarnęli teren ale ryb jakby mniej, a cena ta sama.