Jędrzej, klasa. Dzięki
Panowie, mam pewną refleksję. Polski mężczyzna przez dziesięciolecia nie wiedział, do czego służy i co symbolizuje garnitur.
Komuna skutecznie obrzydziła ten element męskiej garderoby, wręcz upodliła, sprowadziła go do roli trochę lepszego ubrania "roboczego". Nigdy nie mogłem tego pojąć. Być na rybach w garniturze to jest to samo, co ślubować w dresie.
Jak dobrze, że wracamy do normalności, przynajmniej w tym elemencie