Ja tak robię na każdym kołowrotku, który mieści mi więcej niż 150 m żyłki. Po prostu przy wymianie odwijam na oko ponad te 150, obcinam, dowiązuję nową żyłkę i nawijam. Przecież to jest dokładnie to samo, co robienie podkładu. Więc ogólnie pytanie można sprowadzić do tego, czy podkład ma sens
Ale w Twoim przypadku najważniejszy jest fakt, ile tej nowej żyłki masz i na jakich odległościach łowisz. Sam węzeł żeby się nie czepiał przy zarzucaniu można zakryć taśmą izolacyjną lub teflonową i na to nawijać nową żyłkę.