Nie masz w okolicy żadnej komercji albo zbiornika licencyjnego, żeby choć raz na parę miesięcy poczuć normalną rybę na kiju?
Ile można się tak batożyć psychicznie?
Do mnie pijesz?
tak wygląda po prostu spędzanie prze zemnie weekendu , są tacy co wolą go spędzać pod sklepem
mnie cieszy nawet najmniejsza płotka , nie nastawiam się na rekordy czy wyniki , nie jestem też gadżeciarzem łowię na tani sprzęt i nie nęcę
mój rekord szczupaka to 3kg , nie złowiłem w życiu sandacza , pewnie gdybym pojechał gdzie on jest to bym złowił? ale patrz wyżej , to samo tyczy się karpia , mój największy lin to miał chyba 10cm
karasia to nie złowiłem z 30 lat - po prostu zarzucam wędkę i łowię co jest.