Na karpiówki mój kolega wędkuje (on sypie od kilku dni wcześniej). Dwa razy mu podbierałem karpia 8 i 8,5kg.
Ja zaś w bezwietrzną pogodę lubię łowić na spławik tuż przy brzegu. Karpie (największy ok.3kg), liny, karasie, leszcze i drobnica.
Drugą wędkę mam na grunt - w dzień klasyk feeder, lub metoda w nocy rosówka na alarmie.
Co do metody to trochę wątpiłem w jej skuteczność na Komorowie z powodu dużej ilości mułu, ale myliłem się. Na pierwszym przejeździe miałem w ubiegłym roku kilka karpi (takich typu z S-1) i dwie ryby, który robiły ze mną co chciały. Jedną nie byłem w stanie utrzymać i uciekła w szuwary po drugiej stronie, druga rozgięła mi hak i się spięła.
W tym roku byłem tylko dwa raz. Raz na szybko za dania - lipa i raz na nocce - sum 50cm, lin ok.40cm, wzdręga medalowa na metodę i drobnica.
Komorów ma to do siebie, że nie wiesz co Cię czeka po drugiej stronie wędki. Jak jest dzień to brania są non stop: od leszczy po sandacze nawet ( na kukurydzę
)
W tym roku z pewnością się tam wybiorę na nockę w sierpniu jeszcze.