Autor Wątek: Jezioro Goczałkowickie  (Przeczytany 2654 razy)

Offline n0cny

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 376
  • Reputacja: 50
Jezioro Goczałkowickie
« dnia: 07.07.2021, 21:35 »
Witam,
Przygotowuję się do wyjazdu nad J. Goczałkowickie na ~4-6 dni wraz z tatą. Nastawiamy się przede wszystkim na zabawę z karasiem oraz leszczem, oczywiście bonusami nie pogardzimy, być może o świcie lub pod wieczór troszeczkę polatam za szczupakiem.

Pytanie do osób, które już miały okazje tam łowić - jakieś rady dla chłopaka który jedzie tam pierwszy raz? Od której strony usiąść, czy szukać jakichś zatoczek czy może otwarta woda? Jakieś "killery" na tą wodę, które trzeba mieć, żeby połapać? Jakieś wskazówki, o których trzeba wiedzieć - wiem, że łowienie od świtu do 24 od czwartku do niedzieli, parkowanie 100m od wody - tylko czy są tam jakieś parkingi czy raczej szukanie czegoś na polnych drogach?

Łowimy z rzutu, nie planuję żadnych łódeczek brać. Bez nęcenia wcześniej, przyjeżdżamy rano, rozbijamy obozik i łowimy.

Pozdrawiam,
Dawid.

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: Jezioro Goczałkowickie
« Odpowiedź #1 dnia: 08.07.2021, 13:12 »
Od kilkunastu lat łowię prawie wyłącznie na tym zbiorniku i wodach przynależnych "opłatowo".
Zbiornik jest olbrzymi, zróżnicowany i połowy jego nie poznałem - mogę opisać kilka miejsc w których ja łowię i o których wiem, słyszałem - byłem.
Ja łowię głównie na spławik - lubię dlatego wybieram rzekę która ma od 2 - 6 m.

Z tego co kojarzę, to będziesz jechał od Chałupek, Cieszyna, więc pierwsze fajne miejsce jest na rzece w Strumieniu, ulica Bielska - w dół od mostu, przy czym lepsze miejsca są od strony miasta, auto parkujesz po drugiej stronie mostu lub gdzieś na mieście- 100m. od mostu 50 - 100 m zaczynają się fajne miejsca na noc, bliżej mostu jest stromo.
Kolejne fajne miejsce / miejsca to jadąc drogą 939 na Pszczynę, mijasz po lewej stacje paliw, koniec Strumienia/początek Wisły Małej, 20,30m i po prawej jak kończy się lasek jest zjazd, w pole, zazwyczaj stoją tam auta - moje miejsce :). Tam się wypakowujesz i zostawiasz auto, lub parkujesz na Stacji paliw, lub gdzieś bliżej miasta.   
Idą drogą wzdłuż lasku -50-100m pochodzisz do mostku betonowego nad kanałem.
Kanał - o tej porze można liczyć na liny, leszcze ale trzeba mieć dużo szczęścia i nęcić - zazwyczaj miejscowi coś tam trafiają, - nie polecam.
Za mostkiem ścieżka dzieli się na 3 szlaki
Prawy - do rzeki - idąc ścieżką dochodzisz do krzaków - miejsce na wprost za krzakami jest bardzo wygodne na obóz można rozbić namiot itd. ale co do ryb to jest słabo, miejsce często odwiedzane - nęcone przez kolejnych wędkarzy ale nie jest to stanowisko ryb, choć trafiają się ludziom dni konia.
Bardziej w prawo jest kilka stanowisk między drzewami - z tego ze 2,3 dość fajne jak na obóz - im bardziej w prawo tym lepsze stanowiska wędkarsko.
Najlepsza na ryby jest skarpa - 50-100m od miejsca gdzie docierasz do rzeki - tylko tam znów słabe miejsce na obóz bo stromo i od razu pole uprawne. Za skarpą jest tez jedno fajne miejsce na obóz.
NA wprost za mostkiem - kanałem jest ścieżka do rzeki - docierasz do miejsc średnich wg mnie i raczej słabych na obóz, docierając do rzeki w Lewo masz kilka miejsc ale co do obozowania to słabo.
Idąc w Lewo ścieżką wzdłuż kanału w pewnym momencie przez pole odbija ścieżka do rzeki - dochodzisz do miejsca "pod dębami" bardzo fajne miejsce i na obóz i na ryby, ze wskazaniem sandacz, łatwo je poznać bo wydeptane i jeszcze niedawno zrobiony był tam szałas z plandeki, nie wiem jak podchodzą "właściciele" miejsca do innych wędkarzy.
Idąc bardziej w lewo wzdłuż kanału - 200-300m przez lasek, w pewnym momencie odbija ścieżka w prawo  i dochodzi się do rzeki w miejscu gdzie stary wał Wiślany jakby prostopadle dochodzi do rzeki - w tych okolicach też są fajne miejsca, tylko znów skarpa, ale miejsca na namiot sporo.
Z tego miejsca - idąc dalej wzdłuż rzeki starym wałem, dochodzisz do rozlewiska/zatoki - po prawej rzeka po lewej trzciny, w pewnym momencie ścieżka rozdwaja się i Lewa odnoga prowadzi w pole trzcin - jak tam pójdziesz dotrzesz do cypla  - świetne miejsca na maj, w lipcu nigdy tam nie byłem, łowi się w zatoce do 1,2m głębokości, więc woda zupa. W maju jedno z najlepszych miejsc na ryby jakie znam - Leszcze, Japońce, Amury, Karpie, wszystko duże, miejsca z cypla wśród wierzb - na namiot też jest fajne miejsce.
Żeby dojść do zatoki, rozlewiska, miejsca na rzece przy wale, to ok 45 minut - docierają tam praktycznie sami miejscowi, ryb jest bardzo dużo, na rozlewiskach w maju Leszcze po 70cm, Japońce do 50 cm to norma, Karpia największy jaki słyszałem to 18 kg, Amur - 24., na rozlewiskach jest też sporo szczupaka ale małego.
Wracamy na drogę 939 - dalej jedziesz wzdłuż kanału po prawej, kanał jest świetny, ale w zimne miesiące, teraz tez ryba wchodzi ale nieduże leszcze, Jazie karaś, Lin.  Przez kanał podobno ludzie się przeprawiają -w woderach, pontonem? - oszczędzając czasu na dojściu na rozlewiska ale nie wiem gdzie i jak. Po prawej mijasz kapliczkę i mniej więcej na jej wysokości jest opisywana przeze mnie wcześniej zatoka tylko od "drugiej" strony.
Za kapliczką zaczyna się "jezioro", pierwsze miejsca są zaraz naprzeciw hotelu "Pustelnik" między trzcinami, auto można kiedyś było zostawiać pod płotem Hotelu, Lewiatanem, lub na wiosce niedaleko jest parking pod kościołem/cmentarzem.
Kolejne miejsce to zatoka przy drodze - jadąc widzisz po prawej Lasek ze zjazdem dla aut - tam można parkować po lewej stawik chyba licencyjny PZW; i  zatokę i stawik widać dobrze z drogi - zatoka dochodzi do niej praktycznie. Zatoka jest fajnym miejscem, dość głęboko, auto blisko i miejsce na obóz, do tego krzaki, drzewa gdzie można się ukryć.
Dalej Wisła Mała i Wisła Wielka - w zasadzie każda droga polna w prawo to miejsca na ryby, zazwyczaj ludzie podjeżdżają autami nad samą wodę - mandat 50 zł, bardzo rzadko kontrole, 90 % tych miejsc to łowienie odległościowe rzuca się bardzo daleko lub wywozi, 90 % ludzi nastawia się na sandacza.
Kolejne miejsca to Zarzecze i Frelichów z drugiej strony jeziora - w Strumieniu przejeżdżasz most. tam byłem 2,3 razy - nie podobało mi się i nic nie złowiłem, ciężko wytłumaczyć - podjeżdża się pod szlaban, znak stop i dość daleko idzie na nogach. Miejsca płytkie z zaczepami dobre na szczupaka, choć na białą rybę też tam chodzą, ja tam nie połowiłem.   
Generalnie głębokie miejsca - rzeka.
Jezioro - płytkie miejsca rzuca się daleko.
Zanęty - przeróżne nie ma jakiejś magicznej, choć na wiosnę dużo ludzi używa Halibuta. Moje zdanie dużo i grubej, bo jest masa krąpia, wyżera nawet rosówki.
Przynęty - standard białe, czerwone (Japońce), kuku, pęcak, ale ja np. nęcę głównie Grochem i na to łowię, Karpiarze nęcą gotowaną kukurydzą, kulkami, peletami dużymi. 
Metody - ja lubię spławik, większość zwłaszcza na jeziorze - gruntówka daleko zarzucona.
Ryby Krąp, Leszcz, Japońce, Jazie (nęcone miejsca kuku, Groch, kulki) Płotka ale gdzieś znika w lecie, Karp, Amur.
Drapieżnikiem już kilka lat intensywnie zarybiają - rządzi Sandacz, sporo jest Szczupaka, Węgorza, Okonie, trafia się Sum na rzece.
Miejsca na rzece, od strony Wisły małej i Wielkiej są tak położone, że od rana masz słońce w twarz - o 8mej masz dość łowienia o 9 umierasz, bez parasola, jakiejś osłony ciężko wysiedzieć, a miejsc z krzaczkiem, drzewkiem mało.
Jezioro dość specyficzne, ryby masa, ale jak źle dobierzesz miejsce to można przez 5 dni nic nie złowić - znajomy tak był na majówce na 8 wędęk przez 3 dni jeden krąp. Z drugiej strony większej rybie ciężko się przebić przez ławice krąpia - w nocy też bierze :)