1. Wyselekcjonowanie co najmniej jednej wody typu jezioro z danego okręgu PZW i przestrzeganie zasady "no kill"
2. Wprowadzenie dni "bez siatki" w dni parzyste lub nie parzyste na kilku zbiornikach- czyli łowimy dla przyjemności.
3. Wprowadzenie dodatkowych wysokich opłat na połów ryb patrz punkt 1 i 2 tak aby "z przychodu" można byłoby zarybiać wody oraz skutecznie je kontrolować.
4. Karty wędkarskie z opłatą 0zł - dla wolontariuszu wędkarzy przestrzegający C&R którzy jednocześnie są strażnikami danej wody.
5. Współpraca z działem promocji gminy w sprawie dofinansowań z UE oraz wspierania i promowanie wspólnie łowisk "no kill". - małe koszty dla gminy, docelowo duża popularność turystyczna po kilku latach.
5. Szkolenia, rozmowy, współpraca na każdym szczeblu, PZW, RZGW, IRŚ, Wędkarz, Rybak - dążenie do wyjaśnienia, że "nasza rybna woda" to nasz wspólny cel dziś i w przyszłości.
6. Wprowadzenie drastycznych kar za łamanie przepisów, np. 5 letni zakaz połowu ryb lub dożywotni za kłusowanie na danym akwenie - w zależności od przestępstwa.
7. Propozycje stowarzyszeń - ludzi z pasją, która na podstawie dzierżawy czy to od gminy, czy PZW, czy RZGW pokaże jak zarządzać skutecznie własną wodą.
8. Tarliska sztuczne typu drzewa, korzenie, gałęzie - miejsce gromadzenia ryb - zakaz połowu ryb w tych miejscach przez cały rok.
9. Wymiary górne ochronne dla ryb oraz okres ochronny dla wszystkich gatunków.
10. Nie tylko rozmowa ale skuteczne działania w zakresie ochrony wód w naszym kraju.
I tak oto w 5 min z rękawa powstał mój pierwszy Dekalog - a gdyby się tak przyłożyć na maksa, można byłoby naprawdę wspólnym siłami dużo zdziałać!!!