Ankieta

Czy jesteś za jedną, ogólnopolską składką na wszystkie wody PZW?

Jestem przeciw
47 (50.5%)
Nie mam zdania
7 (7.5%)
Jestem za
12 (12.9%)
Jestem za opłatą dodatkową na całą Polskę (oprócz składki okręgowej)
27 (29%)

Głosów w sumie: 92

Autor Wątek: Postulaty o wprowadzenie jednej składki na całą Polskę - dlaczego mówimy NIE?  (Przeczytany 17086 razy)

Offline kemper

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 66
  • Reputacja: 10
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: feeder
Mister Mosteq odpowiedział na pytanie , na podstawie nowych praw . Mało tego powinni kontrolować również bagażniki aut , gdzie często są mini chłodnie na nasze szczupaki,pstrągi,okonie...Każdą kontrol można nagrywać tak z jednej jak i z drugiej strony. Teraz nie ma problemów z niczym , telefon ma każdy. Dla lubiących rybkę na talerzu polecam Pangę ;D
Osobiście nie przepadam za SM i dlatego dołożyłbym jej obowiązków bo jak na razie przepalają państwowe paliwo często bujając się bez celu. I może daliby już spokój biednym żulom ,degustującym jabole w cieniu drzew. W takim np. RFN każdy sobie pije co chce i gdzie chce , bo przestrzeń publiczna jest dla wszystkich . Planty są od picia a ławka od drzemki , wiedzą to Japończycy a my nie możemy ich nigdy dogonić nawet w tak prozaicznej kwestii.
Kemper pozdrawia... Połamania!

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 463
  • Reputacja: 352
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Ja bym jednak straży miejskiej nie obciążał zadaniami, które ją przerosną. Pożytek z niej mizerny już teraz, a jeszcze opanowanie nowych przepisów... Obawiam się, że byłaby to kolejna fikcja. Co najwyżej, może być jedną z instytucji, które dodatkowo mogą kontrolować. Zwłaszcza, że większość łowisk jest poza naturalnym środowiskiem działania tejże straży. Przydałoby się za to znacząco wzmocnić PSR.
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline mirek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 234
  • Reputacja: 80
Państwowe służby nie będą pilnować wędkarzy, PZW jest stowarzyszeniem i samo musi zadbać o swoje sprawy.

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
To czego ma pilnować PSR?
Arek

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 737
  • Reputacja: 1988
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Kemper, dobrze prawisz! :thumbup:

Co do Straży Miejskiej, to jak najbardziej pomysł uważam za dobry. Podobnie jak z policjantami, powinno się ich przeszkolić i wysyłać na patrole z ludźmi z SSR, aż do czasu jak się nauczą. Nie musieliby sprawdzać każdego czy ma wypychacz, ale po prostu - sprawdzić pozwolenia i ilość zabranych ryb, czy jest to zgodne z limitem. Dodatkowo obecność ich nad woda mogłaby się przydać pod kątem śmiecenia i picia alkoholu. Według mnie jedno z drugim się wiąże bardzo mocno. Im więcej w czubie, tym więcej śmieci zostaje nad brzegami.
Lucjan

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 737
  • Reputacja: 1988
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Państwowe służby nie będą pilnować wędkarzy, PZW jest stowarzyszeniem i samo musi zadbać o swoje sprawy.

Nie do końca. Straż miejska powinna patrolować wody państwowe, leżące w granicach miasta, których dzierżawcą jest PZW. PSR to też służba państwowa. Niepotrzebnie zajmuje się ich błahostkami jak sprawdzanie kart i pozwoleń. Powinni zajmować się kłusownictwem zorganizowanym, zazwyczaj ilość powiadomień starcza aby dzień w dzień mieli co robić.
Lucjan

Kadłubek

  • Gość
Tylko drobne uwagi:
śmiecenie - nie wiąże się z ilością alkoholu a jak wody są prywatne (nie mówię o rzekach) to policja/sm nie może nic zrobić (w skrócie)
picie - nad 99% wód w PL możesz legalnie pić co chcesz.

Luk śmiecenie nie zawsze wiąże się z % natomiast często osoby co śmiecą piją, jednak śmieciarzy jest więcej niż pijących.

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 737
  • Reputacja: 1988
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Tylko drobne uwagi:
śmiecenie - nie wiąże się z ilością alkoholu a jak wody są prywatne (nie mówię o rzekach) to policja/sm nie może nic zrobić (w skrócie)
picie - nad 99% wód w PL możesz legalnie pić co chcesz.

Luk śmiecenie nie zawsze wiąże się z % natomiast często osoby co śmiecą piją, jednak śmieciarzy jest więcej niż pijących.

Zdecydowanie uważam, że ilość śmieci ma właśnie wiele wspólnego z alkoholem, same puszki i flaszki to przecież połowa z nich :) Nic nie szkodzi, aby patrol SM na przykład wieczorem przeszedł się brzegiem miejskiej rzeki i kanału, i dokonał kontroli. To też dobrze działa - i na ewentualnych kłusoli, unikają takich miejsc, lepiej się też czują ci, co chcą łowić w spokoju, bez wysłuchiwania ryków i bełkotu tych co sobie podpiją :) Tak już jest, że jak ktoś pije nad wodą, w grupie, to staje się głośny, dodatkowo nie dba o innych, tym bardziej o ryby. Strażnicy miejscy i policjanci więc jak najbardziej mogą takich kontroli dokonywać. O ile nie mam nic przeciwko piciu alkoholu nad wodą, to już mam gdy ktoś zaczyna pod jego wpływem być uciążliwym dla innych. Jak chcesz to pij, ale uszanuj innych, jak nie potrafisz uszanować, to pij przed telewizorem oglądając filmy wędkarskie albo jakieś MMA, a na ryby jedź jak wytrzeźwiejesz :)
Lucjan

Kadłubek

  • Gość
Czyli nie picie a kultura osobista, nad rzeką w mieście SM może najwyżej sprawdzić porządek.
Teraz pomyśl co będzie jak będą prywatne (stowarzyszenia) wody: policja może najwyżej sprawdzić "papiery" i tyle. Owszem widok p/sm może odstraszać ale jak nauczą się, że nic nie mogą im zrobić...

Połowa śmieci to flaszki? Nie wiem gdzie to widziałeś w PL bo jak się sprząta brzeg to raczej "flaszek" tam jest mniej jak foli czy plastiku. Może tam gdzie bywam po prostu zabierają butelki? Nie uwierzę, że mniej piją, co najwyżej więcej i zabierają butelki po piwie bo jest kaucja.
Przypominam, że piszemy o PL a nie o tym co jest w UK.

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 737
  • Reputacja: 1988
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Będąc w Polsce zawsze robię obchód brzegów Odry i Kanału Ulgi, i flach i puszek jest sporo, w towarzystwie wędkarskich opakowań po zanętach i tak dalej. Moja teoria jest taka, że ktoś kto śmieci a nie pije, musi być wyjątkową kanalią, bo jest to zadawanie gwałtu przyrodzie oraz społeczeństwu w celowy sposób. Jednak jak ktoś sobie podpije, to wtedy włącza mu się inne postrzeganie rzeczywistości. Wiele rzeczy  lata koło nosa, jest przysypianie, zwijanie się byle jak, byle dotrzeć do domu i tak dalej. Można powiedzieć, że taka osoba 'zapomina' o nich. Obecność strażników lub policji dobrze by wpłynęła więc na sposób zachowania się, ludzie z SSR natomiast mają wtedy znacznie gorzej, bo dilowanie z pijanymi do łatwych nie należy i na pewno do przyjemnych nie należy. Wiele zależy tez kto coś pije. Jak wali się wódę, to flaszka jest jedna, druga po jakieś Coli czy Fancie. Ale jak ktoś delektuje się piwem, to zazwyczaj śmieci jest dużo więcej. Kraj tutaj też nie ma znaczenia, bo w UK są te same zachowania i nawyki, piwo zaś jest w takich samych puszkach czy butelkach, klimat również jest podobny :)

A co do hałasu. Będąc na jednej z polskich żwirowni w maju, na 20 wędkarzy siedzących nad wodą, tylko trzech zajmujących moje miejsce nie piło i przyjechało  stricte na ryby. Reszta, powiedzmy, że 'karpiarze', zaczęła pić już wcześnie alkohol, i po pewnym czasie zrobiło się głośno i nieprzyjemnie, nie czułem się też bezpiecznie. Myślę, że w wielu przypadkach takie zachowania nie będą miały miejsca na dobrze pilnowanym łowisku, bo jak zareagują władze/stróż, to pójdzie fama i ludzie się dopasują do reguł. Jednak jak się tego nie pilnuje, to może być nieciekawie. Niestety, wielu wędkarzy nie chce przyjąć do wiadomości, że ich pojmowanie 'wolności' narusza wolność innych. Ja rozumiem dyskusje w gronie, przy piwie. Ale nie trzeba drzeć japy wcale, kłócić się lub też śmiać na cały 'regulator'. A to zachowania częste nad wodami.
Lucjan

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Będąc w Polsce zawsze robię obchód brzegów Odry i Kanału Ulgi,
Byłeś u Mnie na wsi i nie dałeś znać? :facepalm: ;) W Gorzowie też jest kanał Ulgi.
Arek

Offline FanFeeder

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 495
  • Reputacja: 34
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazowsze
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Kemper, dobrze prawisz! :thumbup:

Co do Straży Miejskiej, to jak najbardziej pomysł uważam za dobry. Podobnie jak z policjantami, powinno się ich przeszkolić i wysyłać na patrole z ludźmi z SSR, aż do czasu jak się nauczą. Nie musieliby sprawdzać każdego czy ma wypychacz, ale po prostu - sprawdzić pozwolenia i ilość zabranych ryb, czy jest to zgodne z limitem. Dodatkowo obecność ich nad woda mogłaby się przydać pod kątem śmiecenia i picia alkoholu. Według mnie jedno z drugim się wiąże bardzo mocno. Im więcej w czubie, tym więcej śmieci zostaje nad brzegami.

Z tą Strażą Miejską to jest bardzo dobry pomysł. Poza tym w mniejszych miejscowościach jest jeszcze Straż Gminna. Zastanowiłbym się też czy nada Policja powinna sprawdzać karty i rejestry, a nie zająć się problemami poważniejszymi i groźniejszymi dla społeczeństwa. W to miejsce np kontroli dokonywać by mogły w/w straże. Przykładowo ja na 11 wypadów w tym roku na rzekę miałem dwie kontrole i obie przez Policję.
"Ale w jednym i drugim przypadku musi mieć w sercu tą iskrę, ten żar który rozpala wyobraźnie i sprawia, że tęsknimy za kolejną wyprawą, za kolejnym sezonem. Sposób na życie, sposób myślenia: Ja, natura, ryba, pasja, wyzwanie, tajemnica."

Tench_fan

Kadłubek

  • Gość
Żeby była pełna jasność:

Może tak jest gdzieś gdzie bywasz, to nie moje rejony, opisuję swoje.

U mnie już spadła ilość butelek po wędkarzach natomiast nie po "plażowiczach" a ilość śmieci nie zmalała. Doszły grille, folie po kiełbasach i inne.
Kiedyś widywało się więcej butelek - może po prostu zabierają bo jest kaucja 50 gr - nie wiem, kultury osobistej czyli nie dla "darcia buzi", śmiecenia i paru innych rzeczy już mniej widuję. Nie twierdzę, że ich nie ma ale już mniej nad wodą - może w moim regionie bo nawet miejscówki tubylców są posprzątane.

Nawet nie wiesz jak się zdziwiłem, że "szałas" nad rzeką (trzeba przejść krzakami 300 m do drogi) zrobiony z plandeki i bambusów był czysty, wiaderka poskładane, czyste i powieszone na sznurku, zejście do wody ładnie zrobione itd. Jakby nie "szałas" a namiot stał to bym powiedział, że to nie w PL. Coś się już zmieniło, nie wszędzie jak widać.

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
No niestety Kadłubek, tak różowo nie jest. Nad wodami stricte rekraacyjnymi? Zgoda. Na rzekami? Nie zgoda. Tam butelek, puszek i innych typowo alkoholowych utensyliów ;) Jest mnóstwo. Ja do świętych nie należę. Lubię sobie z przyjaciółmi zrobić co nieco na zasiadce. Sprzątamy po sobie. Szkoda że nie mam fotki, jak ostatnio zajechałem na ulubioną miejscówkę. Zabrałem się z tamtąd, choć zawsze staram się śmieci zbierać. W tedy, musiał bym kilka worków zebrać, z czego większość to butelki i puszki. Odpuściłem.
Arek

Offline FanFeeder

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 495
  • Reputacja: 34
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazowsze
  • Ulubione metody: waggler i feeder
No niestety Kadłubek, tak różowo nie jest. Nad wodami stricte rekraacyjnymi? Zgoda. Na rzekami? Nie zgoda. Tam butelek, puszek i innych typowo alkoholowych utensyliów ;) Jest mnóstwo. Ja do świętych nie należę. Lubię sobie z przyjaciółmi zrobić co nieco na zasiadce. Sprzątamy po sobie. Szkoda że nie mam fotki, jak ostatnio zajechałem na ulubioną miejscówkę. Zabrałem się z tamtąd, choć zawsze staram się śmieci zbierać. W tedy, musiał bym kilka worków zebrać, z czego większość to butelki i puszki. Odpuściłem.

Jest dokładnie tak. Wędkarze zostawiają po sobie syf i tyle. Nawet jeżeli są to pojedyncze jednostki, to wiadomo jak bardzo rzuca się to w oczy. Natomiast też spotkałem się z sytuacją, gdzie na dochodzące do łąki rzeki rolnicy dosli dotację z Unii i urzędnicy podczas kontroli przyczepili się o śmieci. Właśnie zostawione po wędkarzach. Teraz nie dość, że miejscowi wędkarze sami nic nie zostawiają to i przyjezdnych ganiają jak coś zostawiają a jak już zostawią to po nich sprzątają.
"Ale w jednym i drugim przypadku musi mieć w sercu tą iskrę, ten żar który rozpala wyobraźnie i sprawia, że tęsknimy za kolejną wyprawą, za kolejnym sezonem. Sposób na życie, sposób myślenia: Ja, natura, ryba, pasja, wyzwanie, tajemnica."

Tench_fan