Witaj na forum Piotr!
Nie myśl, że na forum chcemy 'atakować' odległościówkę, bo tak nie jest! Mi chodzi bardziej o to, aby dopasowywać się do łowiska i do ryb, a nie do nazwy. Na wielu łowiskach łowiąc daleko od brzegu masz mniejsze szanse na pewne gatunki ryb (lin), większe na inne (leszcz). Sposób nęcenia tez musi być raczej jeden, a mianowicie nęcenie kulami. Nie ma łowienia z opadu i nęcenia 'mało i często', co według mnie jest rezygnacja z bardzo istotnej rzeczy, dodatkowo przywiązujemy się do jednego miejsca, gdzie łowiąc wagglerem możemy nęcić ich kilka, łowiąc naprzemiennie.
Przy odległościówce bardzo ważnym jest miks, który musi być naprawdę dobry, aby zatrzymywał ryby na dłużej i aby długo 'pracował', trzeba umieć dobrze strzelać z procy, radzić sobie z większą ilością problemów (zarzuty, wiatr, skręcanie się przyponu czy zestawu). Oczywiście. że jest to skuteczna metoda!
Moje zdanie jest takie, że odległościówka to jedna z metod tylko, na szczególne łowiska głównie, z większą głębokością. Jest jedną z technik którą się posiada we własnym wachlarzu, i stosować najlepiej, gdy trzeba. Są jednak zarozumialcy, twierdzący, że 'spławik zaczyna się od 6 gram lub, że 'odległościówka to prawdziwe łowienie'. Najczęściej są to wyczynowcy, skuteczni w połowie małych rybek. Jeżeli jednak mieli by się zmierzyć z wędkarzem, używającym feedera, często zbieraliby tęgie baty, podobnie byłoby na łowiskach, gdzie nie łowiliby tylko leszczyków i płotek, ale trafiały się większe ryby - z odległościówką nie mieliby wielkich szans przy kimś używającym wagglera, pellet wagglera czy technik gruntowych. Tutaj zarozumialcy ponosiliby piękne klęski...
Mam nadzieję, że mnie rozumiesz. Bo ja zachodzę w głowę, dlaczego ma się łowić do 13 metrów, lub od 30 wzwyz niby... Zauważ, że wielu wędkarzy wpada w pułapkę nazwy, bo przecież jakby mogli łowić odległościówką na 15 metrach? 'To nie wypada, prawdziwe wędkarstwo to co najmniej 30 metrów, reszta to zwykłe łowienie spławikiem'
To nie są moje słowa! Ja tam wolę łowić ryby i szukać sposobów na ich przechytrzenie, niekoniecznie próbuję naginać wszystko do jednej techniki. NIe mam zamiaru tez uważać nikogo za gorszego od siebie, bo ktoś łowi 'inaczej' lub 'gorzej'
Można komuś podpowiedzieć, co mu da jedna albo druga rzecz, ale daleki jestem, podobnie jak chyba inni forumowicze, od ostrych poglądów, dzielenia wędkarzy na tych lepszych, łowiących w szlachetny sposób, i tych gorszych, z plebsu. łowiących 'zwykłym spławikiem'.
Co do Kacpra, to na forum cieszy się dużą popularnością, ma dużą renomę i 'szacunek'. Ja może kiedyś pisałem coś o tym jak łowił karpie na odległościówkę, opisując jak sobie nie radził. Miał wtedy masę wskazań, wyraźnie mówiących, że karpiki stały w toni i trzeba było łowić z opadu na krótszym dystansie i nęcić mało i często, bo do dna ryba nie chciała zejść (a nęcenie co jakiś czas sprowadza ją tam, gonią one robaki). Po prostu przykład gdzie odległościówka absolutnie się nie sprawdzała, nie było tam nic przeciwko niemu. Kacper trochę zmienił oblicze polskiego wyczynu, upowszechnił wiele rzeczy, które były zazdrośnie strzeżone, myślę, że to sprawia, że ma wielu fanów (przeciwników zapewne też kilku), oczywiście filmy są bardzo uczące i są sporą dawką wiedzy dla każdego praktycznie wędkarza (może nie karpiarza czy sumiarza).
Tak więc Piotr, każdy łowi jak chce i uważa za dobre. Jeżeli sprawdza ci się odległościówka i daje sporo frajdy, tak właśnie powinieneś łowić. Nikt nie atakuje tu odległościówki, raczej pogląd, że odległościówka jest 'najlepsza'. Bo prawda jest taka, że najlepsza jest ona w pewnych warunkach tylko, tak jak tyczka, waggler czy bat, lub kilka adaptacji gruntowych
Pozdro