Spławik i Grunt - Forum

TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: Luk w 04.11.2014, 00:19

Tytuł: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.11.2014, 00:19
W tym dziale tutaj chciałbym abyśmy pisali o naszych obserwacjach dotyczących łowienia method feederem. Jest nas spora, stale rosnąca grupa wędkarzy używających tej techniki gruntowej - i wiele obserwacji i wniosków pojawia się i pojawiać się będzie. Wiele takich rzeczy poprawi nasze wyniki i pomoże w jeszcze  lepszym wykorzystaniu Metody.


Zacznę ja... ;) Ostatnio zauważyłem, że po pewnym czasie używania foremki z Prestona lub Drennana - zaczyna mi sie przyklejać do niej miks. Jest to zawsze miejsce gdzie jest przynęta. Nie jest to nawet spowodowane małą wilgotnościa miksu - dzieje się to również gdy jest on 'dobry' lub przemoczony. Naszło mnie przypuszczenie, że może być to spowodowane faktem, że miks jest już mokry i wchłonął dawkę wody. Nigdy nie przytrafia mi się to na początku sesji - lecz w jej trakcie, po kilku godzinach. Praktycznie zawsze muszę poprawiać wszystko ręcznie. Jest to dość frustrujące... Co jeszcze zauważyłem, to, że foremki Prestona są gorsze pod tym względem od Drennana.
Jak wygląda to u Was?
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: promek w 04.11.2014, 07:51
Faktycznie łowiących na methodę jest coraz więcej. Ja zacząłem tak łowić na wiosnę zeszłego roku i przez cały ubiegły rok nie widziałem żeby ktoś tak łowił. W tym roku paru wędkarzy łowiących methodą już widziałem.
Nie długo wszyscy będą tak łowić i ciekawe czy wtedy methoda będzie tak skuteczna  ;).
Bo nie ma co ukrywać jest to super skuteczna metoda zwłaszcza na wodach z dużą ilością karpia i karasia ( zwłaszcza w letnie miesiące ) ale nie tylko.
Jeśli chodzi o koszyki to Prestona nigdy nie mialem, natomiast Drennan moim zdaniem jest OK. Używałem też Guru i Jaxona i myślę, że jeśli mieszanka jest właściwa to wszystkie te podajniki spełnia dobrze swoją rolę choć na pewno
Drennan lepiej niż Jaxon.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 04.11.2014, 08:34
Nie wydaję mi się,żeby było to spowodowane przez foremki,ale skład mixu. Podobna sytuacja występuje przy zwykłej zanęcie spławikowej,jednak tam ten problem jest mniej dokuczliwy i poprostu dowilża się zanętę i nikt się nad tym nie zastanawia. Jest to spowodowane tym ,że z biegiem czasu część składników zostaje wchłonięta przez inne,a inne przesiąkają tracąc swoje właściwości klejące.W method feederze faktycznie rozpadający się mix w podajniku może zniechęcić szczególnie początkującego. Też tak miałem jak stosowałem te zwykłe chińskie podajniki i foremki,ale poprawiając (przecinając) foremkę udało się wyeliminować ten problem.Teraz mam i Prestona i Browninga i ze względu na dużą ilość zaczepów  stosuję tylko te tańsze.
Myślę  ;) że trzeba dosypywać w trakcie sesji odrobinę np.bentonitu lub innego kleju o podobnych właściwościach tzn.że działa na nawilżonej już zanęcie.
Czy ten efekt występuje też przy samym pellecie lub mixie 50/50 ?
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: s7 w 04.11.2014, 11:50
Z mojego skromnego :-[ doświadczenia wynika, że zanęta (miks, pellet), podobnie jak Lukowi , nie   zawsze  pozwala  wyjąć się w całości z foremki. Część zanęty  pozostaje we wgłębieniu foremki.  Osobiście uważam że w moim przypadku jest to spowodowane nierównomiernym przesychaniem zanęty. Moim  zdaniem kolejną przyczyną oddzielania się części zanęty, są dodatki zapachowe ( na bazie Gliceryny)jakimi pokrywam przynętę przed umieszczeniem jej w foremce pomiędzy przynętą ,ale jest to mój wybór. Uważam również, że podczas dłuższego używania foremki na jej ściankach ,a przede wszystkim w tym zagłębieniu pozostają substancje kleiste, które łączą  się  z   następnymi  porcjami  zanęty   powodując coraz  gorsze odspajanie porcji  od  formy. Mam na to trzy sposoby, natłuszczenie foremki, częste mycie i częste mieszanie zanęty. :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 04.11.2014, 13:31
Hmm... Ja napiszę, że nigdy mi się takie coś nie przytrafiło. Może kiedyś, kiedy próbowałem nabić foremkę Drennana jakąś zanętą spławikowo-koszyczkową typu Sensas Gros Gardons.
Foremka Drennana ma brzegi skierowane do środka i stąd zanęta może schodzić przy wyciąganiu.

Jednak stosując pellet czy miksy typowe i dedykowane metodzie (Dynamite Baits Swim Stim Method Mix, Bait Tech Envy Method Mix, Sonubaits Match Method Mix) nigdy ni się to nie zdarza, a używam przeróżnych foremek (Drennan, Preston, Matrix, Kurum, Guru).

Tak więc kwestię trzeba przemyśleć.

Zdarza mi się, że towar gorzej się klei do podajnika i muszę ręcznie docisnąć po wyjęciu z foremki (zresztą zawsze trochę dociskam dla pewności - szczególnie kiedy rzucam daleko). Ale foremki to już nie myłem od początku sezonu i nic w niej nigdy nie zostaje.

Tak więc myślę, że winę foremek można wykluczyć. Oczywiście, być może jakaś silikonowa konstrukcja będzie nieco mniej podatna na przyklejanie się zanęty, ale skoro u mnie się nigdy do żadnej foremki nie przykleja, to znaczy, że należałoby się przyjrzeć samemu miksowi.

Ja do metody zawsze używam miksów (wyżej wymienionych) bez żadnych dodatków. W sensie, że nie mieszam ich z innymi zanętami. Oczywiście, dodaję pelletu, robiąc 50/50, dodaję czasem Horlicksa, ale nie dodaję niczego innego.
Zanętę oraz pellet zawsze moczę wodą (bez dodatku płynnych atraktorów).

Suma summarum, ja bym upatrywał przyczyny w dwóch rzeczach:
- składzie miksu
- stopniu nawilżenia

Na przykład w Match Method Mix z Sonu podane jest dokładnie na opakowaniu ile wody należy wlać na daną masę miksu. Oczywiście podali na całe opakowanie 2 kg. Tak więc przeliczyłem sobie to na mniejsze jednostki.
Chciałem sprawdzić jaki wg nich powinien być optymalny miks. Kilkukrotnie zrobiłem to z laboratoryjną dokładnością, żeby przekonać się organoleptycznie :) Teraz już potrafię to wyczuć i nie muszę odmierzać dokładnie ilości. Poza tym i tak w trakcie sesji trzeba zanętę dowilżać.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: s7 w 04.11.2014, 19:28
 "Nie długo wszyscy będą tak łowić i ciekawe czy wtedy methoda będzie tak skuteczna"

To jest oczywiste, że ryby nauczą się „Methody” tak jak i my.  :o Oczywiście zakładam, że ryby po złowieniu są wypuszczane z powrotem do wody, ???  bo inaczej to jak by miały wykorzystać zdobyte doświadczenie. Nie będzie to radykalny spadek ilości brań, inne starsze metody są przecież do dziś skuteczne. Ja bym się tym nie martwił, bo znając życie zostanie wymyślone coś innego lub methoda zostanie zmodyfikowana. Wędkarstwo opiera się przecież na ciągłych próbach przechytrzenia ryby. ;D
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.11.2014, 21:48
Mogę Was pocieszyć - że ryby dają się cały czas 'nabrać' jeżeli chodzi o Metodę, na każdym łowisku w UK. Ale są bardzo podejrzliwe i czasami nie reaguja dobrze na pewne przynęty. Mozna uzywac miksu do Metody z mielonką - i z kukurydzą na przykład - i miec bardzo dobre wyniki z jedną przynęta i słabe z drugą. Trzeba szukać. Karpie na Gold Valley maja po 20 lb i przeżywają masę zawodów i sesji tygodniowo... I ciagle dają sie nabrać! ;)

Co do problemu ze sklejaniem się miksu - to trochę sie zdziwiłem... Musze poszukać przyczyny u siebie :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: adrian28 w 06.11.2014, 08:45
Witam
do tego koszyczka od" Metody" można użyć zwykłej zanęty feederowej,czy muszą być wyłącznie pellet i mix dedykowany do tej metody.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 06.11.2014, 10:55
Można,jak najbardziej tylko trzeba ją "podrasować" i stanowi świetną bazę. Zwykła zanęta feederowa ma inny charakter,ma być raczej niedowilżona i rozsypywać się zaraz po opadnięciu na dno,natomiast zanęta do methody musi być raczej mokra,lekko przemoczona,ma raczej właściwości klejące,jak zanęta rzeczna  tylko musi bardziej pracować.
Zanęta do methody to nic innego jak zmielona zanęta feederowa lub spławikowa,wymieszana z mielonymi płatkami owsianymi(dobrze kleją)mielonymi pelletami-też kleją i innymi dodatkami jak konopie prażone i zmielone z bułką tartą(piprawiają pracę i dobrze wabią ryby). Składniki mielimy,żeby lepiej pracowały i szczególnie o tej porze roku,żeby ryby się nie najadały większymi frakcjami,tylko pobierały przynętę,a zanęta je jedynie wabiła.
Zanęta musi być na tyle mokra i klejąca,aby nie rozpadła się zarówno podczas rzutu jak i w trakcie opadania na dno. Ma za zadanie oprócz wabienia ryb,dostarczyć przynętę na dno i tam dopiero podjąć pracę. Dlatego nie spisuję się najlepiej w głębokich łowiskach.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 06.11.2014, 20:54
Nic dodać nic ująć... ;) Adrian - zwykła zanęta niewiele ma w sobie konkretów. Zmielone byle jak odpady cukiernicze, troszeczkę ziaren, suszona kukurydza, i do tego musi być aromat... Polskie firmy walę aromatu aby ludziom wydawalo się jaki dobry jest taki produkt... Niestety ryba się poznaje na czymś takim, dlatego miks, chociażby wg mojego przepisu działa lepiej - bo ma i składniki pracujące, i prawdziwy aromat (mączki rybne, pellety).

Do Metody ponadto dobrze jest mieć zmieloną odpowiednio zanętę. Tutaj też zwykły produkt z półki może zaskoczyć wielkością frakcji (kawałek 'paluszak', ciastka). Drobny przemiał pomaga w lepieniu i pracy miksu. Możesz zwykłą zanęte przemielić i juz masz 'podrasowany ' produkt... ;)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: s7 w 06.11.2014, 21:17
Polecam obejrzenie filmiku nagranego przez Luka, tam masz wszystko pokazane i powiedziane w przystępny sposób  :) :) :)
 
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: kujaw w 06.11.2014, 21:37
Hej. Luk czy kiedyś podasz pełny skład swojej zanęty  do metody żebyśmy mieli takie wyniki jak TY ?:) pozdrawiam Piotr
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 06.11.2014, 21:49
Piotr to nie zanęta łowi ryby ;)
A tak poważnie to nie wydaje mi się,żeby Luk miał coś do ukrycia :)
Żeby łapać jak Luk trzeba wyjechać do UK :( i trochę trenować
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 07.11.2014, 03:18
Ja podałem na filmie - nie mam nic do ukrycia... ;)  Łowiłem wczesniej zwykłymi zanętami - stosowałem Sensasy Lake lub Dynamite Baits na kanały i jeziora. Takie sobie zanety... Poczytałem, poszukałem - i wybór padł na Sonubaits'a i Match Method Mix. Wyniki od razu się zmieniły, z takich sobie na bardzo dobre. To co mnie zastanawiało - to fakt, że te zanety nie pracują. Ponadto cena... Dlatego zacząłem mieszać ją z mielonymi konopiami aby była praca, dodawałem soli (bo to działa) i wypełniacza - czyli taniej zanęty z Polski. I wyniki były jeszcze lepsze ;)

Jednak jest tak jak pisze elvis77 - nie sama zaneta łowi. Wystarczy, że zarzucasz Metodą niedokładnie - bez klipu - i brań może być kilka razy mniej. U mnie często w ciepłe miesiące lokowanie podajnika pół metra, metr od brzegu wyspy to szybkie branie. 2-4 metry od brzegu lub więcej (nieudany rzut) 0 i mozna było czekać i z 15 minut i nic się nie działo! Dlatego podejście, precyzja i sama taktyka ma wielki wpływ. A jak jest zimno - to Ty szukasz ryby podajnikiem... W ten sposób można świetnie łowić - lub czekać w nieskończoność na branie. Sam miks jest wtedy sprawa drugorzędną... ;)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: kujaw w 07.11.2014, 15:53
Witam :) no właśnie mam pytanko co do tego klipa ;) powiedz mi Luk jak po zacięciu dużej ryby :) zdejmujesz żyłkę z kipa? czy jak to u Ciebie wygląda :) no i póżniej jak trafić dokładnie w to miejsce :)widziałem coś z korektorem na którymś Twoim filmie ale wole zapytać  mistrza;)   ,bo ja straciłem już parę zestawów nie zdejmując żyłki  z kipa :(  pozdrawiam Piotr
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 07.11.2014, 17:57
Jest kilka sposobów... Pierwszy to korektorem pmalować żyłke za klipem, która jest nawinięta na szpulę. Później można zawsze zapiąć ja z powrotem. Innym sposobem sa specjalne markery - kawałki gumek które zawiązuje sie na żyłce. Ale to raczej jest dobre w karpiarstwie - gdzie masz wielie przelotki... Trzecia metoda, to policzyć ile obrotów masz z klipem na żyłce. Później po 'utracie' odległości, wracasz poprzez odkręcanie kołowrotka do tyłu.

A jak odpiać żyłkę z klipa? Normalnie - póki o tym pamiętasz nie jest to trudne. Gorzej jak ryba wybierze żyłkę... Trzeba wtedy palcem ją odczepić, uzyskująć troche luzu, idąc do przodu, pochylając się... Polecam popróbować na sucho... Nie zdarza mi sie to często. ;)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Arcymisiek w 07.11.2014, 18:53
O ile mogę, to dorzucę filmik ze starszych produkcji MRK.cz. Tam autor, około 7:43 min demonstruje, jak bezpiecznie odpiąć żyłkę z klipa.

https://www.youtube.com/watch?v=5e2eAZTJmyo (https://www.youtube.com/watch?v=5e2eAZTJmyo)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 07.11.2014, 20:02
Można też zawiązać stoper na żyłce za klipsem
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: adrian28 w 08.11.2014, 18:15
Witam
wczoraj odwiedziłem sklep wedkarski i zakupiłem sobie cały zestaw do metody,polecono mi haczyki bezzadziorowe drennana carp match numer 12 i preston innovations PR36 numer 18,według Was nadają się te modele do metody? a o do reszty asortymentu,wybrałem wszystko firmy DRENNAN i mam nadzieje że dobrze wybrałem.
Jutro idę nad wodę wypróbować nową metodę,zobaczymy czy coś mi z tego wyjdzie :-)
Pozdrawiam Adrian
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: kujaw w 08.11.2014, 18:44
Dzięki  Arcymisiek to jest dobry patent na klipa  :)dobry link pozdrawiam  Piotr :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 08.11.2014, 18:49
Wybierasz dobrze - ale co do tych haków - to numer 12 jest OK, 18 to juz raczej nie za bardzo... Kupiłeś gotowe przypony czy same haki? Jeżeli możesz to miej przypon 10 cm do Metody i zwykły hak - i spróbuj trzech białych na haku (martwych). Często ta przynęta najlepiej się sprawdza o tej porze roku.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: adrian28 w 08.11.2014, 18:59
Luk,kupiłem same haki,na jutro uwiązałem haczyki drennana 12,a co do prestona to też patrzyłem na nie i myślałem że są za małe itp,ale sprzedawca mówił że na nie łapie i są rewelacyjne,ciągnie na nie karpie do 6kg,więc sobie pomyślałem że nic nie zaszkodzi ich mieć w pojemniku.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 08.11.2014, 23:02
Nie zaszkodzi, zgodzę się z tym. Ja nie schodzę raczej poniżej nr 16 do Metody. PR36 nr 18 bardziej nadaje sie do tyczki, spławika lub pellet wagglera. Ale może byc też idealny do małego podajnika z Prestona lub Drennana.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 08.11.2014, 23:29
PR 36 - testowałem ostatnio sporo nr 14 (pisaliśmy o tym z Lucjanem w korespondencji).
Niezłe haczyki, ale na metodę w moim odczuciu średnio. Trochę słaby drut i kilka razy mi się rozgięły.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: adrian28 w 09.11.2014, 15:59
Witam
właśnie wróciłem z placu boju,haczyk drennana carp match bezzadziorowy mnie zawiódł,drugi wyrzut ostre branie i siedzi,walka trwała do samego końca,sięgam po podbierak,karpik robi ostatnie szarpnięcia przy brzegu i po chwili czuję ten nie miły luz na lince,wypiął się,do końca dnia bez brania.
Sam haczyk jest super,karpik był dość duży,haczyk nic nie ucierpiał ale wolał bym jednak z zadziorem hak,więc teraz moje pytanie,jaki haczyk wybrać z zadziorem?numer może być 12 taki jaki miałem ten, ale chciał bym jednak z zadziorkiem.
Pozdrawiam Adrian
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: s7 w 09.11.2014, 17:28
Adrian to, że karp się wypiął wcale nie oznacza, że haki bezzadziorowe Drennan są złe. Osobiście używam tych samych jak i bezzadziorowych z Guru i uważam, że są świetne, a to, że ryba się wypięła to ja zawsze obwiniam siebie (kiepskie umiejętności itp.) albo uznaję, że ryba była w tym pojedynku lepsza. Moim zdaniem zadzior na haczyku zadaje większe cierpienie rybie (podczas wypinania) jak i jest mniej komfortowy w obsłudze (częste zaczepy o podbierak).
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Arcymisiek w 09.11.2014, 21:37
Adrian to, że karp się wypiął wcale nie oznacza, że haki bezzadziorowe Drennan są złe. Osobiście używam tych samych jak i bezzadziorowych z Guru i uważam, że są świetne, a to, że ryba się wypięła to ja zawsze obwiniam siebie (kiepskie umiejętności itp.) albo uznaję, że ryba była w tym pojedynku lepsza. Moim zdaniem zadzior na haczyku zadaje większe cierpienie rybie (podczas wypinania) jak i jest mniej komfortowy w obsłudze (częste zaczepy o podbierak).

Tu wina może także leżeć po stronie zbyt twardego kija. Mam taki stary feeder Shimano Hyperloop, to bardzo, miękki, "spolegliwy" patyk -  jak krowi ogon,  ;) ale trzyma rybę pięknie...
Dawniej w zamierzchłych czasach  :) bawiłem się w  zwykłymi teleskopami DAM - były sztywne i nie wybaczały błędów, na nich miałem sporo "spadów" podczas holu.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 09.11.2014, 23:22
Jeden spad to w ogóle moim zdaniem nie można wyciągnąć jakichkolwiek wniosków. Po prostu, może tak się lekko zapiął i tyle. Z pewnością nie można tym zdyskwalifikować haczyków bezzadziorowych.
Ja powiem, że o ile w zeszłym sezonie łowiłem jeszcze po części na haki z zadziorami, o tyle w tym sezonie całkowicie przeszedłem na haki bezzadziorowe. Nie mam już innych. Wszystkie z zadziorami dałem takim starszym panom, których czasem zabieram na ryby.
Jedyne zadziory mam teraz na hakach typowo karpiowych, hakach spinningowych i mormyszkach :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: adrian28 w 10.11.2014, 08:04
z pewnością macie wszyscy racje,to było moje pierwsze wyjście z metodą na ryby,drugi zarzut i od razu spad ryby dlatego te rozczarowanie,bardzo spodobało mi się łapania na metodę i będę szlifował ten sposób łapania,a co do haków to pozostaje przy tych co łapałem teraz,są super,doszedłem do wniosku że po prostu jest już jesień,ryba delikatnie pobiera pokarm,pellet miałem troszkę duży do tego haczyka bo miał 10mm i może dlatego słabo się zapiął.
Pozdrawiam Adrian
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.11.2014, 08:22
Adrian - w tym roku łowiąc brzany uzywałem haków z zadziorem i bez - i uwierz mi - miałem spadów więcej tam gdzie zadziory. Absolutnie nie twierdzę, że to wina haków - po prostu spady ryb to normalka - począwszy od pierwszych sekund holu po te ostatnie. Zadzior i jego brak mają tu raczej niewiele do powiedzenia, mozliwe też jest że zbyt małą amortyzację miał kij, jak pisze Arcymisiek... :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: adrian28 w 10.11.2014, 16:13
myślę że to nie wina kijka,łowiłem na winkle pickera shimano nexawe,jest to delikatny kijek,do 40g wyrzutu,jego praca jest bez zarzutu w moich odczuciach,a co do pelletu,jaki polecacie pellet na hak i na włos?, bo ten co miałem myślę że jest troszkę za duży,wolał bym jakiś mniejszy,a ten pellet expander nadaje się ?
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Andy w 10.11.2014, 20:11
Witam i pozdrawiam wszystkich . Jestem nowy na tym forum i chciałbym się przyłączyć do rozmowy
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Andy w 10.11.2014, 20:39
Dobry i skuteczny pellet na włos lub do gumki polecam pellet Lorpio method basic. Wielkość 6 i 8 mm. U mnie sie sprawdza i to bardzo dobrze.  Na wczorajszej sesji ( 5godz) złowiłem 15 karpików i jesiotra.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Andy w 10.11.2014, 20:52
Jeśli chodzi o miks do methody polecam Envy Method z Bait Techa. Przerobiłem trochę miksów do methody ( Bait tech, Ringer, Dynamite baits)  i wróciłem do Envy. świetnie pracuje. Dzisiaj zakupiłem
mocno chwalony Kult Carp .Jutro będę go testował.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 11.11.2014, 04:55
Witaj Andy! Mi w Bait techu nie podoba się kilka rzeczy... MAm wrażenie, że daja juz trochę wypełniaczy i mniej jest mączek rybnych w ich miksach (czuć to w zapachu i konsystencji).  Wcale lepiej nie sprawdzają mi sie ich zapachowe i smakowe zanęty niz te od Sonubaitsa, ale nie twierdzę, że są złe - raczej, że nie sa lepsze. To co wkurza, to kawałki pocietej folii w miksie. W kilku zanętach miałem to samo - jakby ro rozdrabniarki wpadło im kilka opakowań... Co do Dynamite Baitsa - ich Swim Stim wg mnie jest najlepszym miksem do Metody na komercję (idealny do past - świetnie jest rozdrobniony) - ale jest niestety droższy od konkurencji. Zielona wersja świetnie mi się zawzze sprawdzała.
Myślę, że Baitech teraz zrobi kolejny krok, bo ladnie poszerzył swa ofertę ostatnimi laty. U mnie robi się coraz bardziej popularny.

Adrian - nie daje się raczej ekspanderów do Metody. Sa niektórzy wyczynowcy co maja swoje triki i go stosuja z dobrym skutkiem - jednak jest on raczej zbyt słaby. Lepiej dać zwykły pellet na gumce, lub jakiś z dziurką.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: bohdan321 w 11.11.2014, 20:37
Napiszę trochę nie w temacie ale nie chciałem zaczynać nowego tematu a mam pytanie do LUKA. ;) Czy nasadki do podpórki w kształcie tulipana których używasz zapobiegają wciągnięciu wędki do wody przy ostrym braniu ryby? :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Andy w 11.11.2014, 21:21
Witaj Luk. Nie mam wątpliwosci ze miksy do metody z Sonubaitsa  są dobre.Jeszcze ich nie testowałem. Są dostępne w Polsce od niedawna. Ich cena tez nie jest mała (OK. 42 PLN ZA 2KG- Bait tech  ok.27pln lub nawet 22 za ich Super method mix) więc róznica jest. Z Sonubaitsa używałem pod koniec lata  oozingi na brzany cheesy garlic i spicy sausage także liquidy i pasty .Niestety  Odra to nie Trent chociaż   słyszałem o kilku sztukach złowionych. Trochę zazdroszczę Ci tych brzan z Trentu. No ale cóż , inny świat , inne podejście i mentalność. Przetestowałem też w tym roku nowe kije brzanowe z Drennana  Martin Bowler Specialist i Big river barbel. Uwazam że sa świetne ( jak mówia angole brilliant) . Zwróć na nie uwagę . Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.11.2014, 04:37
Andy - faktycznie cena jest w przypadku Baitecha jego zaletą. Ostatnio mieszam do miksów ich zanetę jako dopełniacz, i sobie chwalę, tylko te kawałki folii denerwują. Myslę, że dobrze działają, ostatnio nawiązuja skuteczna walkę z Sonubaits i DB, wiele sklepów ma ich zanety - cena pewnie gra tu rolę...

Trent... Faktycznie świetna woda - na dodatek ostatnio ktos złowił sandacza 9 kilogramów - tak więc jest kolejny gatunek na którego warto się nastawić. Odra nie ma tak dobrego dna dla brzan, dlatego nie ma ich az tyle - ale myslę, że i tak nie mozna narzekać. Jazie, klenie, leszcze, karpie, liny, karasie, sumy, duża płoć, okoń, czasem brzana - jest co łowić! Faktycznie pomogłoby zadbanie o rybostan, myślę, że można by zaostrzyć lekko limity. Jakby nie było jest lepiej niż na Wisle, tam często urzędują rybacy... ???
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 13.11.2014, 23:23
Mam pytanie,czy są jakieś specjalne konektory(łączniki)żyłki do szybkiej wymiany przyponu do podajników Prestona,bo te co mam Drennana nie pasują za bardzo-wchodzi tylko kawałek środkowego elementu łącznika do otworu w koszyczku. Pasują do koszyczków Drennana i nawet do chińskich Avanti,Browningów itp.pasują. Nie chcę dawać zwykłego krętlika(8 standardowy krętlik,też nie pasuje). Jak nic nie znajdę lub nie wymyślę to pozostanie używanie ich przelotowo,bo nie chce dawać stopera blokującego.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 13.11.2014, 23:30
Ja używam takich (https://www.prestoninnovations.com/Products/Accessories/Terminal-Tackle/FMFQCB-Method-Feeder-Quick-Change-Beads) - pasują idealnie. Nie za mocno i nie za słabo.
Kupowałem też na polskich stronach, więc myślę, że bez problemu dostaniesz.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 13.11.2014, 23:59
Dzięki. Ja zastosowałem Drennana,ale nie mam przekonania. Siedzi dość mocno,tylko nie wiem czy środkowej części nie wciągnie do środka podajnika.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 14.11.2014, 00:26
Nie powinno wciągnąć. Tam chyba w środku jest zwężenie. Trudno mi powiedzieć, bo mam akurat sprzęt w garażu.
Drennan tak dopasował swoje łączniki do swoich podajników, że siedzą one stosunkowo mocno. Jest to typowe samozacięcie.
Preston zrobił trochę luźniejszy zestaw. Łącznik siedzi na tyle mocno, żeby ryba się zacięła, ale nie na tyle mocno, żeby mogła ciągnąć za sobą podajnik. Moim zdaniem taka siła jest optymalna.
Warto dodać, że łączniki Prestona nie są tak dopieszczone jak Drennana, więc jeśli ktoś jest pedantem i estetą, to będzie musiał czasem przyciąć (przypiłować) niewielkie naddatki plastiku tu i tam :)

Wątek o spostrzeżeniach, więc pozwolę sobie przy tej okazji na swoje spostrzeżenie odnośnie tych łączników.
Wszystkie te łączniki robione są z plastiku.
Zauważyłem jednak, że ten plastik pływa. Moim zdaniem nie jest to korzystne i powinno się tu używać jakiegoś tonącego materiału.
Często bywa tak, że ryby skubią przynętę, przesuwają podajnik. W przypadku luźniej siedzącego łącznika w zestawie prestonowskim możliwe jest, że ryba skubiąc wyciągnie łącznik z podajnika, a ten unosząc się, zacznie unosić przypon.
Zauważyłem to w tym sezonie zupełnie przypadkowo, myjąc sobie zestawy nad brzegiem jeziora.
W przypadku zestawu Drennana taka sytuacja raczej nie zaistnieje. Prędzej ryba przesunie cały podajnik, bo łącznik siedzi dość mocno.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 14.11.2014, 00:55
A to ciekawe co piszesz,chociaż... przy napiętej szczytówce zawsze łącznik będzie przy samym podajniku,ale może powodować to jakieś zakłócenia.
Sprawdziłem i w podajniku prestona nie ma zwężenia,ale łącznik drennana siedzi mocno i nie przejdzie przez środek,ale jak będę miał okazję to zakupię te oryginalne łączniki prestona.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.11.2014, 01:09
Łącznik Prestona działa bez zarzutu, ale Drennan mi sie zapycha i coraz gorzej przesuwa. Kupiłem paczkę i wymieniam je częściej aby sie nie frustrować...

Co do pasowania - to Preston zrobil to bardzo madrze. Ja mam problem często z rybą która szarpie się w podbieraku. Jeżeli podajnik sie zablokuje - czasami ryba rozcina sobie wargi żyłką przyponową. Niestety sie to zdarza. Dlatego zawsze jak najszybciej usuwam podajnik z podbieraka aby nie dopuścic do pokaleczenia. W przypadku Drenana nie jest to takie łatwe. Jak dla mnie mógłby ten łącznik wchodzić luźniej...
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 14.11.2014, 01:30
W chińczykach po wymianie z krętlików na łączniki Drennana też jest dobrze. Jak się mocniej szarpnie kilka razy to się łącznik wypina z podajnika. Prestona podajników nie używałem ze względu na zaczepy i łapanie wśród tataraku. Szkoda ich byłoby zrywać. Leżały zakopane  na dnie w szufladzie,stąd moje nie dopatrzenie,że nie miały łącznika jak np.Drennan w komplecie.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 12.12.2014, 19:26
Panowie dostane gdzieś na alledrogo, podajnik do białych z drennana ? bo nie moge znaleźć, może źle coś szukam ...
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Qarg w 12.12.2014, 19:27
A musi byc z allegro ?
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 12.12.2014, 19:39
nie musi :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.12.2014, 19:59
http://www.matchpro.pl/Search/cache_drennan/Produkt/48771_koszyk-zan-drennan-2sz-twin-blister-69-331-016-030.aspx
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 12.12.2014, 20:11
znalazłem takie coś też, nie bedzie lepsze ?

http://sklep-wedkarski-gozdawa.pl/preston-innovations/feeder/koszyczek-zamykany-feeder-quick-load-feeders.html

najpierw szukałem tego co Pokazałeś Luk w jednym artykule tego in line 70g bodajze ale nie ma nic .. wiec może coś z prestona , nie wiem sam jeszcze nie używałem tego
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.12.2014, 20:23
To zależy. Drennan nie bez powodu ma masę koszyków różnego typu. Ten tutaj zarzuca się rewelacyjnie - kształt jest idealny, z ciężarem rozmieszczonym u góry,  i można obławiać dalsze miejsca łowiska. Ten z Prestona jest zwykły - ma duże opory w powietrzu. Oczywiście Drennan ma podobny. Szczerze jednak powiem, że koszyki Drennana to lepszy plastik. O ile w Metodzie wygrywa bezapelacyjnie Preston - to tutaj obstawiałbym tego drugiego... Najlepsze i tak robi Kamasan - poezja! Ale chyba w Polsce jeszcze ich nie ma.

Te z Prestona na pewno się sprawdzą też!
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 12.12.2014, 20:28
ten z drennana co pokazałeś to ma jakieś obciążenie ? Kamasan? haha zapomnieć moge że to znajde :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.12.2014, 20:47
Ma obciążenie w 'nakapszniku'. Fajnie lata - mozna krótszą wędką dalej zarzucać. MAtchpro w ogóle chyba się zatowarował solidnie - zapewne przed Rybomanią ;) Możesz zobaczyc u nich inne koszyki. Na zime wybierasz mniejsze, na wiosne, lato wieksze - o wadze 30 gram...

Na wody stojące polecam tez 'grub method' z Koruma. Gozdawa go miał. Dobrze działa...
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 12.12.2014, 20:52
jesli chodzi o mnie , to robie zapasy sprzetu na wiosne,lato tak więc bede potrzebował wiekszych koszyków na robale, lub też do metody
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 17.12.2014, 20:24
Luk - Podejdą  przynęty 8mm pod hak 14 ? wydaje mi sie mały ten haczyk troche hehe ..
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 17.12.2014, 20:53
Jak najbardziej podejdą... :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: mentos w 20.12.2014, 20:52
Witam! Panowie pytanko, na kilku filmach zauważyłem że niektórzy montują podajniki do methody przelotowo. Czy stosujecie taki sposób montażu? Czy ma to jakieś swoje zalety i sens. Jakie są wasze opinie i doświadczenia w tej kwestii? Pozdro!!
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 20.12.2014, 21:15
Witam! Panowie pytanko, na kilku filmach zauważyłem że niektórzy montują podajniki do methody przelotowo. Czy stosujecie taki sposób montażu? Czy ma to jakieś swoje zalety i sens. Jakie są wasze opinie i doświadczenia w tej kwestii? Pozdro!!
Montują tak głównie wtedy, kiedy regulamin łowiska zabrania stosowania zestawów z samozacinką na sztywno.
Ja osobiście preferuję zestawy semi-fixed, kiedy to stoper (złącze, krętlik) siedzą sobie dość pewnie w podajniku, ale przy większym szarpnięciu łatwo się z niego wydostają. Daje to pewność dobrego samozacięcia się ryby, ale też zapewnia bezpieczeństwo w przypadku zerwania się ryby oraz także przy jej podbieraniu.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 20.12.2014, 21:55
dokładnie - opcja stała jest moim zdaniem najlepsza jeżeli nie ma przepisów do tego ...
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 20.12.2014, 22:09
Dla mnie Preston najlepiej zmontowal swój zestaw. Na żadnym łowisku nie doczepił sie jeszcze nikt, że stosowałem ten podajnik (mimo przepisów o luźnych zestawach). Drennan wchodzi ciężej, Avanti i inne Browningi juz w ogóle... A przy Prestonie jest akurat!

Zamiana łącznika na okrągły (taki jak z Koruma) sprawia, że samozacięcie jest prawie takie samo - jednak sam podajnik ładuje sie gorzej i troche to denerwuje, jak cos sie rozpada. Na niektórych filmach pokazane sa takie zestawy - bo robia ję wyczynowcy - i ci muszą sie trzymac zasad łowiska...
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 20.12.2014, 22:15
Luk fajny byłby film z instruktażu jak poprawnie rzucać zestawem w to samo miejsce czym sie kierować, to sie niby wie, próbuje sie ciągle, ale fajnie było by zobaczyć to na filmie i posluchać jakbys to opowiadał :], ogólnie pomyśl o jakiś instruktażowych filmach na różne tematy, a jakie to juz Twoja w tym głowa :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 20.12.2014, 22:18
Luk fajny byłby film z instruktażu jak poprawnie rzucać zestawem w to samo miejsce
:D Ja takie sobie nakręciłem, ale to amatorszczyzna straszna, więc nie będę się chwalił. Sam chciałem zobaczyć jak wygląda moje rzucanie. Mam fioła na punkcie precyzyjnego lokowania zestawu :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 20.12.2014, 22:23
Niestety samemu ciężko jest kręcić... A jak jadę z kims to zamiast kręcenia jest gadanie i w ogóle nie ma filmu. Musze zmienić pracę! ;)

Ale podpowiem, że pojawia sie filmy kilku 'duzych'  firm z moimi napisami  - będzie co pooglądać wkrótce... ;)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 20.12.2014, 22:23
Luk fajny byłby film z instruktażu jak poprawnie rzucać zestawem w to samo miejsce
:D Ja takie sobie nakręciłem, ale to amatorszczyzna straszna, więc nie będę się chwalił. Sam chciałem zobaczyć jak wygląda moje rzucanie. Mam fioła na punkcie precyzyjnego lokowania zestawu :)
No nie strugaj tu nam skromnisia!!! ;) ;) ;D ;D ;D! Zapodaj!! Pośmiejemysię z własnych błedów przy okazji!!! :-\
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 20.12.2014, 22:37
Luk uroń troche więcej tajemnicy ? :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: s7 w 21.12.2014, 00:15
Tak sobie myślę, że Luk zrobi nam tymi filmami prezent pod choinkę ;D
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: promek w 21.12.2014, 08:18
Cytuj
Ale podpowiem, że pojawia sie filmy kilku 'duzych'  firm z moimi napisami  - będzie co pooglądać wkrótce...

To super wiadomość!
Już nie mogę się doczekać ;D
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 21.12.2014, 22:11
mi jest  źle oglądać filmy anglików których nie czaje, a nie ma napisów do nich itp szkoda ze nie można jakos tego obejść i spokojnie oglądać wszystko co sie da o methodzie :) ze zrozumieniem
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: jaco w 10.02.2015, 19:17
znalazłem taką fotkę zestawu , i mam pytanie czy montaż śruciny ma sens ,czy ma to na celu przybliżenie przynęty do podajnika  w tym przypadku zapewne kulki pływającej.Mam zamiar w jednym zestawia zastosować przynęty pływające.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: river w 10.02.2015, 19:21
Jest to zapewne kulka pływająca śrucina ma być " miarą" ile przynęta ma się unosić nad dnem :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: jaco w 10.02.2015, 19:37
czy kulka ma być tak blisko haczyka ? czy zastosowanie śruciny jest konieczne ? czy ma wpływ na brania ?
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.02.2015, 19:43
Jaco, można próbować skrócić przypon do 5-6 cm i nie dać śruciny, można też balansować kulkę - czyli przecinać pop upa i dawać połówke tonącej  aby lekko unosiła sie nad podajnikiem. Mozna tez próbować w ten sposób - ale z nabijaniem moga byc kłopoty. Łów na dwie wedki i sprawdzaj najlepiej wersje - powinienes uzyskac odpowiedź co lepiej się zachowuje. Bo jeżeli jest na przykład warstwa mułu lub karp żeruje w wyższej warstwie wody i 'schodzi' do przynęty - to pop up może być dobry.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: river w 10.02.2015, 19:44
Śrucinę montujesz w sytuacji gdy masz muliste dno i nie chcesz by przynęta ugrzęzła lub też by lepiej ją "zaprezentować" zresztą na jednym z filmików LUK to pokazywał dokładnie
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 10.02.2015, 19:44
Śrucinę stosujesz, by regulować odległość unoszonej przynęty pop-up od dna.
Przy braku śruciny przynęta będzie zbyt daleko od dna, stąd jej obecność.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 20.02.2015, 16:28
Czy moge method mixa zmieszać z inną zanętą, np zapachową  aby uzyskać więcej mieszanki ? mam gutkiewicza weekend tylko ze ona jest truskawkowa bodajże albo waniliowa nie pamietam juz i zastanawiam sie ... bo chce jakoś powiększyć te 2kg Match method mixu a z drugiej strony nie chce tego zepsuć. Ogólnie co byście dodali do tego match method mixu ? konopie to wiem :P
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 20.02.2015, 16:45
Jak nie masz pewności to daj samej bułki tartej,możesz ją jeszcze podprażyć. Nie masz pewności co do zanęty to się wstrzymaj. Daj bułkę,a zanętę sprawdź osobno np.w zwykłym koszyczku.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: pawel w 20.02.2015, 16:57
Ja tak zrobiłem, wymieszałem z tanią zanętą na lecza, do tego dałem bułkę tartą, płatki  owsiane, konopie, pallety mielone i sól, ale w metodzie to na czterech kończynach wiec lepiej niech ktoś inny doradzi :-[
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: barteknvm w 20.02.2015, 18:46
Witam, może odbiegnę od tematu, ale mam pytanie odnośnie stosowania metody na łowisku o głębokości ok 3 do 3,5m? Jeśli nie ma przeszkód to lepiej stosować pellet 2mm czy mix do metody?   




Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 20.02.2015, 18:52
Jak nie masz pewności to daj samej bułki tartej,możesz ją jeszcze podprażyć. Nie masz pewności co do zanęty to się wstrzymaj. Daj bułkę,a zanętę sprawdź osobno np.w zwykłym koszyczku.

pewnośc jako taką do tej zanęty gutka mam, ale nie wiem jak to sie bedzie miało do siebie jak Match method mix ma zapach rybny, a chcę go zmieszać z wanilią czy truskawką Gutka i jaki to wpływ bedzie miało czy nie zepsuje czegoś jak to pomieszam, pellety moge dać ale nie musze, jak bede chciał to dodam go mieszając zanęte, a wcześniej go namocze i wymieszam całośc razem. Zanęte Method Mix  chce ukierunkować ogólnie na ryby karpiowate, mieszając ją z czyms innym w celu zwiększenia tych 2kg Method mixu. Czystym Method mixem nie chce łowić bo to za drogo wyjdzie :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 20.02.2015, 19:13
Krzysiek z tego co Luk przekazuje to zaneta wypełniająca nie powinna mocno pachnieć zeby
podstawowej zanety mix metod nie zdominowac i zachowac jej zapach
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 20.02.2015, 19:27
Witam, może odbiegnę od tematu, ale mam pytanie odnośnie stosowania metody na łowisku o głębokości ok 3 do 3,5m? Jeśli nie ma przeszkód to lepiej stosować pellet 2mm czy mix do metody?
Z pewnością odpowiednio spoista zanęta da większą pewność, że podajnik dotrze na dno z towarem i ie obsypie się.
Ja w tym roku łowiłem na takiej właśnie głębokości i stosowałem jedynie samą zanętę. Jednak pellet pelletowi nie równy.
Dobrze kleją się pellet z Dynamite Baits oraz Bait-Tech. Można spróbować zrobić miks 50:50 z użyciem jednego z tych właśnie pelletów. Lub nawet miks, gdzie będzie np. 25% pelletu i reszta zanęty.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: jaco w 20.02.2015, 19:29
a pamiętacie jaką polecał Luk, bo nie mogę odnaleźć wątku, chyba było to jakieś Lorpio ?
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: barteknvm w 20.02.2015, 19:46
Witam, może odbiegnę od tematu, ale mam pytanie odnośnie stosowania metody na łowisku o głębokości ok 3 do 3,5m? Jeśli nie ma przeszkód to lepiej stosować pellet 2mm czy mix do metody?
Z pewnością odpowiednio spoista zanęta da większą pewność, że podajnik dotrze na dno z towarem i ie obsypie się.
Ja w tym roku łowiłem na takiej właśnie głębokości i stosowałem jedynie samą zanętę. Jednak pellet pelletowi nie równy.
Dobrze kleją się pellet z Dynamite Baits oraz Bait-Tech. Można spróbować zrobić miks 50:50 z użyciem jednego z tych właśnie pelletów. Lub nawet miks, gdzie będzie np. 25% pelletu i reszta zanęty.
W ostatnim sezonie próbowałem łowić metodą na jednym z jezior konińskich, ok 4-5 wyjazdów na jednym feederze zestaw do metody z pelletem micro marine 2mm na drugim tradycyjny koszyk. Ilość brań podobna lecz więcej ryb z zestawu z tradycyjnym koszykiem, przynęty to kukurydza, pinki, czerwony robak i wszystkie na zwykłym haczyku bez włosa. Na metodę brania były, ale delikatne kilka krąpi wyjętych na pellet halibutowy 8mm na włosie , ale żaden nie był zapięty za wargę tylko gdzieś pod brzuchem. Na robin reda 12mm jeden karaś srebrzysty zapięty między 1.5 a 2kg, ale przy kapeluszach się wypiął. W tym sezonie będę próbował metody, ale raczej z miksem ewentualnie 50/50 . Będę szukał błędów jakie popełniłem, ale pewnie za  daleko rzucałem bo ok 25,30m.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: makqq1 w 20.02.2015, 19:54
Nie polecam samego pelletu do koszyczka sam próbowałem efekty marne.Ale miks 70/30 zanęta, pellet sprawdza się.Podczas jednej sesji na sam pellet nie miałem brań 3 h wędkowania. Nastepnie zrezygnowałem z pelletu zrobiłem samą zanęte zaczeły się brania potem wymieszałem tą zanętę z pelletem który mi został i też były efekty ;)

Pozdrawiam 8)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 20.02.2015, 19:56
Krzysiek z tego co Luk przekazuje to zaneta wypełniająca nie powinna mocno pachnieć zeby
podstawowej zanety mix metod nie zdominowac i zachowac jej zapach

no własnie też tak sądze, ale wolałem sie upewnić, bo poprostu mam duzo tej Gutkowej zanęty, ale wykorzystam ją napewno gdzie indziej a do mixu z Method Mixem będe musiał kupić jakąś baze bez zapachową
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: barteknvm w 20.02.2015, 20:01
Nie polecam samego pelletu do koszyczka sam próbowałem efekty marne.Ale miks 70/30 zanęta, pellet sprawdza się.Podczas jednej sesji na sam pellet nie miałem brań 3 h wędkowania. Nastepnie zrezygnowałem z pelletu zrobiłem samą zanęte zaczeły się brania potem wymieszałem tą zanętę z pelletem który mi został i też były efekty ;)

Pozdrawiam 8)
Faktycznie może tak być bo jakieś dwa lata temu wpadł mi w ręce koszyk do metody, ale bodajże trapera i go próbowałem wypełnionego zanętą i na haczyku 3 pinki i brania  drobnych ryb były dość szybo po zarzuceniu.     
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.02.2015, 11:16
Pellet porównałbym do czekolady. Dla kogoś kto jej nie jadł - nie ma wielkich szans aby samemu wział to do ust. Natomiast jak już popróbuje... Dlatego miks 50/50 albo nawet mniejszy dodatek pelletów jest bezpieczniejszy. Ryba jak go spróbuje, to zacznie go pobierać.
Co do samej Metody - to trzeba byc pewnym, że zawartośc dolatuje do dna. Prosta sprawa - jeżeli łowiąc koszykiem masz więcej bran niz przy Metodzie - to coś jest nie tak z Metodą. Nie winiłbym samego miksu. Być może miejsce nie jest odpowiednio zanęcone (4-6 rzutów z klipem zwykłym koszykiem do zainicjowania miejscówki), miks się rozpada, przynęta jest zbyt duża. Sam pellet halibutowy na wodach stojących u mnie jest o wiele gorszy niż np. truskawkowy lub kulka 8 lub 10 mm.

Polecam robić próby. Bardzo często jest tak, że w łowieniu koszykiem mamy wprawę, przy Metodzie jeszcze nie. Stąd róznice. W normalnych warunkach i głębokości do 2 metrów Metoda powinna działać lepiej. Oczywiście płoć albo wzdręgi łowi się lepiej z delikatnym zestawem z koszyczkiem. Metoda jest pod lina, leszcza, karpia, karasia, dużą płoć...
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: zby w 21.02.2015, 22:50
W moim przypadku sprawdziło się dopalanie pelletu, bosterem MVDE miałem dobre efekty na "dzikich" wodach PZW.
Używam koszyków GURU pellet feder. 
http://www.tackleguru.com/matchfishingtackle/method_and_pellet_feeders/pellet-feeder/
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: zby w 21.02.2015, 22:54
W tym roku planuje łowić na komercji, więc wykorzystam koszyki do metody których w 2014 nawet nie dotykałem bo na dzikiej wodzie miałem efekty porównywalne do standardowych koszyków. A są dużo droższe...
http://www.tackleguru.com/matchfishingtackle/method_and_pellet_feeders/x-safe-method-feeders
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: sosik88 w 09.03.2015, 19:31
W jaki sposób układacie haczyk z przynętą na włosie nabijając podajnik w foremce ??? zastanawiam się czy ma to wpływ na skuteczność przy zacięciu..?
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Marcin w 09.03.2015, 19:36
Ja robię tak jak Luk na swoich filmach, trochę mixu na dno foremki, później haczyk z przynętą tak aby ta znajdowała się na środku podajnika, zasypuje do końca mixem, formuję i do wody.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 09.03.2015, 19:43
W moim przypadku sprawdziło się dopalanie pelletu, bosterem MVDE miałem dobre efekty na "dzikich" wodach PZW.
Używam koszyków GURU pellet feder. 
http://www.tackleguru.com/matchfishingtackle/method_and_pellet_feeders/pellet-feeder/

takiego czegoś używałeś może do tego pelletu ?
http://allegro.pl/marcel-vde-atraktor-zapachowy-pellet-250ml-okazja-i5076351553.html
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: zby w 09.03.2015, 23:36
tak, oprocz tego inne "smaki" tz sie sprawdzily.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: flowgrid w 19.06.2020, 23:26
Podczepię się pod wątek. Nie rozumiem jednej rzeczy w łowieniu na metodę. Jak się zarzuci podajnik method feeder to nie można przesuwać go po dnie tylko trzeba napręzyć żyłkę, abu szczytówka lekko się wygięła i czekać na branie? Czy może można przesuwać po dnie podajnik method feeder?
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Ytr w 19.06.2020, 23:34
Nie powinno się przesuwać podajnika. W metodzie zależy nam na tym, by przynęta znajdowała się na wierzchu kopczyka z zanęty. Przesuwając podajnik niszczymy ten układ.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 20.06.2020, 13:08
Podajnik musi upaść po łuku na dno i tak już tam pozostać. Obsypujący się miks lub pellet odsłania przynętę, która często wyróżnia się atrakcyjnością. Mówią, że to taka "wisienka na torcie". Ja często stosuję przynęty bardzo podobne do zanęty. I nazywam to "rodzynką w cieście". Ryba zasysając zawartość podajnika zasysa również nie wyróżniającą się przynętę. Przesunięcie podajnika burzy tą całą konstrukcję. Wtedy najlepiej wyciągnąć zestaw, naładować i zarzucić ponownie.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: boruta w 20.06.2020, 20:50
Ja mam takie spostrzeżenie że duże ryby z komercji jesiotry czy karpie po kilkunastokrotnym złowieniu nie walczą zbytnie podczas holu, bo wiedzą że i tak trafią do wody z powrotem, czy to jest możliwe ?? Nie mówię tu o dużych komercjach gdzie ryby trafiają na haki rzadko ale o małych. Jak ostatnio jesiotra złowiłem to tak z 10 razy na pewno był złowiony sądząc po wyglądzie pyska.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: RysiekS w 20.06.2020, 20:56
Ja na dno foremki wsypuję trochę niedomoczonej zanęty. Na to przynętę, kulkę i zasypuję mieszanka 50/50 pellet z zanętą. Ta suchsza zanęta lekko smuży.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: LaRue w 20.06.2020, 23:42
Może to co napiszę nie znajdzie poklasku , ale sprawdza mi się często sposób , gdy przynęta leży poza podajnikiem w metodzie. Lubię zastosować przypony fluorocarbonowe, które są dość sztywne i wystawiają przynętę poza podajnik . Poza tym, po zbudowaniu dywanu zanętowego, przesunięcie zestawu nie przeszkadza mi w łowieniu ryb. Może to wynikać z podejrzliwości ryb , które wcześniej wpadły w metodową klasyczną pułapkę. Na jednym z filmów „Feeder Fans” można obejrzeć sposób nabijania podajnika, gdzie przynęta od razu w czasie wyrzutu umieszczona jest poza podajnikiem. Są dni, kiedy tylko takie podanie przynosi mi efekty. Więc nie zamykałbym się na kombinowanie :P
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: RysiekS w 21.06.2020, 07:19
Odnośnie przesuwania podajnika po dnie to często tak robię, gdy nie mam brań. I często po przesunięciu podajnika one następują.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 21.06.2020, 19:56
Ciekawe spostrzeżenia :bravo: Warto popróbować.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.06.2020, 23:27
Może to co napiszę nie znajdzie poklasku , ale sprawdza mi się często sposób , gdy przynęta leży poza podajnikiem w metodzie. Lubię zastosować przypony fluorocarbonowe, które są dość sztywne i wystawiają przynętę poza podajnik . Poza tym, po zbudowaniu dywanu zanętowego, przesunięcie zestawu nie przeszkadza mi w łowieniu ryb. Może to wynikać z podejrzliwości ryb , które wcześniej wpadły w metodową klasyczną pułapkę. Na jednym z filmów „Feeder Fans” można obejrzeć sposób nabijania podajnika, gdzie przynęta od razu w czasie wyrzutu umieszczona jest poza podajnikiem. Są dni, kiedy tylko takie podanie przynosi mi efekty. Więc nie zamykałbym się na kombinowanie :P

 :thumbup: Kto nie kombinuje ten nie łowi :) Jasne, że nie należy odrzucać tego typu alternatyw, często może to być klucz do sukcesu. Zwłaszcza, że takie innowacje mogą wskazywać na jakieś wady samej Metody. Inaczej jest jak ktoś pisze, że tak należy łowić, wtedy można dyskutować :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 22.06.2020, 00:11
No dobra. Tylu tutaj fachowców to zapytam. Często na metodę nie łowię. Póki co posiadam foremkę i podajniki od drennana, ale czasami zanęta przykleja się do foremki. Wiem, że przyczyną może być przemoczona zanęta, ale wydaje mi się, że nie była zła.
Które podajniki i foremki będą lepiej sobie z tym radziły?
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: boruta w 22.06.2020, 05:06
Kup sobie na allegro podajnik ARC lub CLASSIC od użytkownika zhibo, wpisz w wyszukiwarkę w jego sklepie "koszyk do metody" tylko ciężko jest dostać małe gramatury na allegro, najmniejsze ma 30 gram. To jest producent ale sprzedają te podajnik też inne sklepy ale trochę drożej. Ja żeby zmniejszyć obciążenie nawiercam ołów wkrętarką. Podajnik są tanie i bardzo dobre po 5 zł a, formy klikane po 9 zł a zwykle po 5 zł. Jakość bardzo dobra a trzy razy tańsze od markowych, ja jak wziąłem to do ręki to w szoku byłem że taka jakość jest za śmieszne pieniądze. Mają też swój sklep internetowy na stronie i też mają tam podjniki. Jak byś nie mógł znaleźć to napisz na, priva bo linków to chyba nie można podawać na forum.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Berez w 22.06.2020, 05:17
No dobra. Tylu tutaj fachowców to zapytam. Często na metodę nie łowię. Póki co posiadam foremkę i podajniki od drennana, ale czasami zanęta przykleja się do foremki. Wiem, że przyczyną może być przemoczona zanęta, ale wydaje mi się, że nie była zła.
Które podajniki i foremki będą lepiej sobie z tym radziły?

Kup sobie foremkę od guru w wersji large i masz jedną do wszystkich podajników od Drennana po Prestona.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.06.2020, 07:52
No dobra. Tylu tutaj fachowców to zapytam. Często na metodę nie łowię. Póki co posiadam foremkę i podajniki od drennana, ale czasami zanęta przykleja się do foremki. Wiem, że przyczyną może być przemoczona zanęta, ale wydaje mi się, że nie była zła.
Które podajniki i foremki będą lepiej sobie z tym radziły?

Przyczyną jest raczej niedomoczona zanęta. Do tego nie wiem czy używasz sita do przetarcia miksu. Przy Metodzie warto, bo mieszanka staje się puszysta i o wiele lepiej się 'układa' w podajniku.

Sklejanie to raczej domena starszych foremek z Prestona, których plastik ma coś takiego w sobie, że powoduje przyklejanie się miksu jeżeli ten nie jest odpowiednio wilgotny. Czasami to może być bardzo frustrujące. Bardzo dobrze jest mieć mały atomizer i całość równo domaczać. Jak jest ciepło zaś to wręcz obowiązkiem jest nakrycie zanęty ręcznikiem lub użycie pojemnika EVA z pokrywką, aby zapobiec 'uciekaniu' wilgoci.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: RysiekS w 22.06.2020, 08:00
Jeśli klei się do foremki to wystarczy podłożyć kawałek folii. Na filmie pokazuje to Przemek Solski.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew w 22.06.2020, 14:55
Ja przed wyjęciem podajnika z foremki zawsze odginam lekko jej boki i podajnik ładnie sam wypada.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 22.06.2020, 15:10
Do takiej foremki (bez guzika) miałem dorobioną grubą wstążkę. Po jednej stronie przymocowana na stałe. Najpierw szła wstążka, potem miks. Wciskamy podajnik, ciągniemy za wstążkę i nie ma, że całość nie wypadnie.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Berez w 22.06.2020, 15:54
Do takiej foremki (bez guzika) miałem dorobioną grubą wstążkę. Po jednej stronie przymocowana na stałe. Najpierw szła wstążka, potem miks. Wciskamy podajnik, ciągniemy za wstążkę i nie ma, że całość nie wypadnie.

Pewnie jeszcze wstążka czerwona żeby nikt nie zauroczył :P. Pomysł dorby :thumbup:
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 22.06.2020, 16:11
Musiałbym poszukać w garażu. Ale... chyba masz rację :D
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 22.06.2020, 19:04
Foremki Drennana to najgorsze, z jakimi miałem do czynienia. Niektórzy je nacinają, żeby łatwiej wyjąć podajnik z "towarem". Dużo lepiej do podajników Drennana i nie tylko pasują foremki od Guru. Mi na początku też czasem "niedopracowany" mix nie chce wyjść z foremki, jednak po jakimś czasie, kiedy już dobrze dojdzie to nie mam tych problemów.
Bardzo dobrze pracuje się z foremkami Prestona do podajników Prestona i jego klonów.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 23.06.2020, 04:55
No dobra. Tylu tutaj fachowców to zapytam. Często na metodę nie łowię. Póki co posiadam foremkę i podajniki od drennana, ale czasami zanęta przykleja się do foremki. Wiem, że przyczyną może być przemoczona zanęta, ale wydaje mi się, że nie była zła.
Które podajniki i foremki będą lepiej sobie z tym radziły?

Przyczyną jest raczej niedomoczona zanęta. Do tego nie wiem czy używasz sita do przetarcia miksu. Przy Metodzie warto, bo mieszanka staje się puszysta i o wiele lepiej się 'układa' w podajniku.

Sklejanie to raczej domena starszych foremek z Prestona, których plastik ma coś takiego w sobie, że powoduje przyklejanie się miksu jeżeli ten nie jest odpowiednio wilgotny. Czasami to może być bardzo frustrujące. Bardzo dobrze jest mieć mały atomizer i całość równo domaczać. Jak jest ciepło zaś to wręcz obowiązkiem jest nakrycie zanęty ręcznikiem lub użycie pojemnika EVA z pokrywką, aby zapobiec 'uciekaniu' wilgoci.

Faktycznie nie używam sita do przecierania zanęty.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 23.06.2020, 08:14
Ja też :P
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Morgoth13 w 23.06.2020, 08:54
Musiałbym poszukać w garażu. Ale... chyba masz rację :D

Sklerotyk :D

Często słyszę, że komuś się rozpada podajnik przy wyjmowaniu z foremki. Ja od mojego drugiego wypadu na metodę w życiu stosuję taki patent jak na zdjęciu (przy pierwszym wypadzie trochę się męczyłem z wyjmowaniem podajnika z foremki, więc dyńka pracować zaczęła)
Tasiemka przyklejona jest do foremki na klej z boku i na dole (czyli tak owinięta wokół jej zewnętrznej krawędzi, żeby jak największa powierzchnia klejenia była. Szpilki po lewej mocują fragment przyklejony i nie są potrzebne, jeśli się użyje dobrego kleju. Ja za pierwszym razem użyłem złego, więc za drugim dodałem szpilki i tak już zostało (i trwa ponad rok). Szpilki po prawej to prowadnice dla tasiemki i również nie są konieczne, ale z nich bym nie zrezygnował. Tasiemka musi być z jakiegoś gładkiego "aksamitnego" materiału, żeby się towar do niej nie przyklejał.

Po naładowaniu foremki pociągamy za luźny koniec tasiemki i podajnik wychodzi. Możemy go nawet nabić bułką tartą rozmoczoną i też wyjdzie ładnie uformowany :) Polecam. Kto raz spróbuje, już nie zrezygnuje. Uważam, że te foremki właśnie tak od razu powinny wyglądać w sklepie.

(http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?action=dlattach;topic=1682.0;attach=4460;image)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 23.06.2020, 09:19
No... ;D
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 23.06.2020, 17:30
Co do sita. Nie posiadam żadnego. W sumie kiedyś chciałem kupić, ale nie wiedziałem które bedzie najbardziej uniwersalne i nie wziąłem żadnego bo mam mało miejsca na graty.
Które byłoby najbardziej uniwersalne?
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Berez w 23.06.2020, 17:34
Myślę, że 4mm ale 3mm też się nada ;).
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: RysiekS w 23.06.2020, 19:40
Osobiście mam kilka 2-4-8 mm ale przeważnie korzystam z 4mm. Kiedyś kupiłem, dziś jestem przekonany że to jedno w zupełności by wystarczyło.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 24.06.2020, 19:34
Zawsze przecieram rozrobioną zanętę, chyba, że dosypuję suchą do namoczonego i doprawionego pelletu.
4 mm będzie ok. Do metody nie potrzeba wiele zanęty a sita metalowe są standardowej wielkości. Kupiłem więc sito Flagmana Eva o średnicy 25 cm z oczkami 3 mm z jakiejś siatki. Przeciera się przez to kiepsko ale, tyle, co do metody da radę i jest kompaktowe. Do klasyka wolałbym metalowe.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: yogi333 w 02.07.2020, 09:00
A ja mam takie pytanie czy namaczanie pellet  , ewentualnie mix w domu przed wyprawą żeby nie tracić czasu nad wodą i w chwili gdy dotrzecie na łowisko , żeby miał już idealna konsystencję , czy raczej wam się to nie zdarza . Bo czytałem wiele opinii i jedni twierdzą , że tylko woda z łowiska inni , że kranówka nie przeszkadza i nie ma to żadnego znaczenia .
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Darek_Darek1968 w 02.07.2020, 09:05
Przygotowuję w domu wieczorem, jeśli jadę rano.
No ale wodę w kranie mam bardzo dobrą.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 02.07.2020, 09:13
A ja mam takie pytanie czy namaczanie pellet  , ewentualnie mix w domu przed wyprawą żeby nie tracić czasu nad wodą i w chwili gdy dotrzecie na łowisko , żeby miał już idealna konsystencję , czy raczej wam się to nie zdarza . Bo czytałem wiele opinii i jedni twierdzą , że tylko woda z łowiska inni , że kranówka nie przeszkadza i nie ma to żadnego znaczenia .

Jak dla mnie to proste. Woda z kranu ma różną jakość, i im bardziej jest zanieczyszczona u źródła, tym więcej wali się tam chemii aby ją uczynić zdatną do picia. Używa się powszechnie związków chloru. Więc w takim Wrocławiu będziesz miał do czynienia z kranówką śmierdząca i o podłym smaku, a w Opolu wodą o jakości wody sprzedawanej w sklepach jako mineralna :)

Dlatego polecam używanie wody butelkowanej do robienia zanęty lub przegotowanej, aby nie ryzykować. A robienie miksu w domu często ma wielki sens, bo nie zawsze mamy na to czas nad wodą lub chcemy od razu przejść do łowienia. Można więc sobie ułatwić życie :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 02.07.2020, 09:18
U mnie jest taka woda, że piję ją z kranu cały czas. Więc do zanęty tym bardziej się nadaje.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: boruta w 02.07.2020, 10:25
Ja  mieszam z mineralną niegazowaną w domu, kranówka w moim kranie śmierdzi. Do akwarium wodę na podmianę odstawiam na 3 dni i dodaję środek który pochłania chlor i metale ciężkie.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: RysiekS w 02.07.2020, 11:09
Ja mieszam z kranówą. Mam na dworze kran do podlewania i przy nim stolik na którym wszystko mieszam, rozrabiam wieczorem przed wyprawą.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 02.07.2020, 16:25
Można też wodę odstawić na dobrych parę godzin, Po tym czasie po chlorze nie będzie śladu. Sam używam taniej wody butelkowanej (czasami też do przyrządzania potraw np. pizzy).
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 02.07.2020, 16:56
Jeśli woda jest w kranach to na pewno nie zaszkodzi rybkom ale jeśli ktoś chce i go stać to może nawet do mieszanki wlać wode z lodowca lub 
https://zalajkowane.pl/top10-najdrozsze-butelkowane-wody-swiecie/
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Alek w 02.07.2020, 18:32
Nigdy w domu nie przygotowuje pelletu czy też zanęty. Po przyjeździe na łowisko właśnie od tego zaczynam. Kilkanaście sekund moczenia i odstawiam pellet, zanęta to kilka minut. Wszystko sobie spokojnie dochodzi, w międzyczasie rozkładam sprzęt. Zajmuje to kilkanaście minut. W tym czasie pellet i zanęta są już gotowe. Ot i cała filozofia :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 02.07.2020, 18:41
Ja też nie bawię się w przygotowanie zanęty w domu. Raz tylko wcześniej przygotowywałem "zupę" do nęcenia spombem.
Przestałem też do namaczania pelletu używać sitka z Guru, bo przy rozkładaniu sprzętu zdarzało mi się o nim zapomnieć i pellet się przemoczył. Zalewam wodą "na oko", po jakimś czasie przemieszam. Jak się rozłożę to już wszystko dojdzie. Wystarczy tylko przetrzeć zanętę przez sito.
Bardzo często mam na początek mrożony mix z poprzedniej zasiadki.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: yogi333 w 02.07.2020, 18:49
Jeśli woda jest w kranach to na pewno nie zaszkodzi rybkom ale jeśli ktoś chce i go stać to może nawet do mieszanki wlać wode z lodowca lub 
https://zalajkowane.pl/top10-najdrozsze-butelkowane-wody-swiecie/
Nie chodzi o to czy im zaszkodzi , bo zdaje sobie sprawę że skoro woda w kranie jest zdatna do picia to rybom też nic nie będzie , tylko o to że gdzieś słyszałem że wyczuwają chlor i przez to może im zanęta nie pasować . Kupiłem zwykłą mineralke niegazowaną i po problemie ;)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 02.07.2020, 19:16
Wiesz mi że opowieści o odrzucaniu przez ryby zanęty domoczonej kranówką można między bajki włożyć. Bardzo często zawodnicy przygotowują mieszanki dzień wcześniej aby "zgasić" jej prace oraz żeby lepiej przeszła komponentami. :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 02.07.2020, 19:55
Wiesz mi że opowieści o odrzucaniu przez ryby zanęty domoczonej kranówką można między bajki włożyć. Bardzo często zawodnicy przygotowują mieszanki dzień wcześniej aby "zgasić" jej prace oraz żeby lepiej przeszła komponentami. :)

I taka jest prawda.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: flowgrid w 19.09.2020, 08:39
W przypadku łowienia na metodę jak nie ma brań to najpierw kombinuje się ze zmianą przynęty, na którą się łowi czy kombinuje się najpierw ze zmianą mieszanki trafiającej do podajnika method feeder?
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.09.2020, 08:44
Zanęta raczej ma mały wpływ na to czy ryba chce 'brać' czy nie, inaczej jest z przynętami, tu warto kombinować.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Radar w 19.09.2020, 08:51
Zanęta raczej ma mały wpływ na to czy ryba chce 'brać' czy nie, inaczej jest z przynętami, tu warto kombinować.

To jaką funkcję pełni zanęta?
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.09.2020, 09:06
Mi chodzi o sytuację, gdzie mamy sprawdzony miks. Wg mnie nie ma sensu mocno kombinować z mieszankami i posiadać ich kilka, bo nie tędy droga. Wyjątkiem są wersje kolorowe, gdyż tu można odnotować konkretną poprawę brań (po przejściu na kolor czerwony na przykład). Jednak sama zanęta powinna robić grę, i mówię tu o jakimś poziomie - jak np. Swim Stim czy MMM, nie zaś o czymś co ma 3 kilo i kosztuje 10 zeta.

Jeżeli brania są słabe, to należy rotować przynętami i szukać ryb, oczywiście należy też nęcić wstępnie. Jeżeli natomiast będziemy robić 4 miksy i je sprawdzać, to trudno o konkretne wnioski, wg mnie nie będą one wcale oczywiste, i tylko namieszają nam w głowach. O wiele lepsze byłoby zabarwienie pelletów 2 mm i ich dodanie do danej mieszanki jak już.

Podam prosty przykład. Ktoś łowi na 10 metrach a potem na 30, stosując różne mieszanki. Okazuje się, że ta na 30 metrach jest lepsza niż ta na 10. Ale czy to wpływ zanęty tak naprawdę? Bo może blisko brzegu żyłka pod kątem idzie do szczytówki, co bardzo płoszy ryby, zaś na większym dystansie jest zatopiona przy podajniku. I już wnioski są różne.  Zatem testy należałoby robić w odpowiedni sposób, pytanie tylko jak? ;) Do tego wiele nam powie sama woda o tym jak postępować, bo jak jest czysta, to ryba zazwyczaj jest bardzo ostrożna więc należy się tu dostosować, przy zmąconej mamy łatwiejsze zadanie.

Nie wierzę, że ryba na przykład woli szarego Swim Stima od MMM, w jego waląc jak wściekła, zaś przy drugim miksie odmawia współpracy (i w drugą stronę podobnie).

Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: ledi12 w 19.09.2020, 14:18
Z moich obserwacji wynika, że zanęta ma ogromne znaczenie. Testowane wiele razy na tym samym łowisku z tą samą przynęta (ja i dwóch kumpli). Rzuty 2m od siebie. Dzisiaj tak samo :) Kolega 3 ryby ja 14 - Ten sam wafters, różne zanęty, rzuty na tą samą odległość 2-3 metry obok siebie.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: elwood w 19.09.2020, 15:08
Mi chodzi o sytuację, gdzie mamy sprawdzony miks.

A ten Twój z filmu jakoś byś teraz zmodyfikował, czy doskonałości nie należy ruszać? ;)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 20.09.2020, 10:31
Z moich obserwacji wynika, że zanęta ma ogromne znaczenie. Testowane wiele razy na tym samym łowisku z tą samą przynęta (ja i dwóch kumpli). Rzuty 2m od siebie. Dzisiaj tak samo :) Kolega 3 ryby ja 14 - Ten sam wafters, różne zanęty, rzuty na tą samą odległość 2-3 metry obok siebie.

Oczywiście, że zanęta ma wiele do powiedzenia, nie znaczy to jednak, że należy tworzyć na przykład trzy różne miksy i sprawdzać je nad wodą, który się lepiej sprawdza. Bo wiele z tego nie wyniknie, zas czasu na takie testy może zabraknąć, zaś po pewnym czasie raczej będziemy mieć więcej wątpliwości niż pewności.

Prosty przykład - jeden łowi z nęceniem wstępnym koszykiem (4-6 razy, leci grubsza frakcja - ziarna, pellety, robactwo) a drugi bez. Więc dwóch wędkarzy może mieć juz różne wyniki, kolejna rzecz to szczegóły, które sprawiają, że coś robi grę. Zatopienie żyłki, nabicie podajnika, jego wielkość (mały, średni czy duży) ostrość haka (jak ktoś tego nie sprawdza to się może zdziwić często), trafianie w punkt i tak dalej. Można nieopatrznie przypisać sukcesy lub ich brak jakości zanęty :)

Jasne, że na danej wodzie kolor czerwony może jak jest cieplej lepiej działać. Ale po jednych testach nie trzeba ich za każdym razem powtarzać, można bazować na wiedzy z poprzednich sesji. I o to mi chodzi.

Ostatnio brałem udział w zawodach, w których karp siedział tylko po jednej stronie łowiska, chroniąc się przed zimniejszym wiatrem. Łowiło pięciu wędkarzy (siedzących po tej stronie właśnie), kolejnych kilku miało karpia lub dwa (ze srodka), reszta zero. Tym po jednej stronie sprawdziły się zanęty, a tym po drugiej stronie już nie. Każdy z tej piątki co łowiła miał inny miks,a decydowała lokalizacja.

Stąd jeżeli zbieramy wnioski po sesji, to trzeba brać pod uwage ile łowiliśmy, ile łowili sąsiedzi. Jak nie mamy wielu brań i jest to druga sesja, to znaczy, ze mieszankę należy dopracować, i wskazane są wtedy testy właśnie, sprawdzenie, czy kolor czerwony, zielony a może żółty nie poprawi skuteczności (zamiast bazowego jasnobrązowego).

A odnośnie sprawdzania - to aby próby były wiarygodne, powinniśmy łowić dwoma feederami na dwóch liniach, i jak mamy różnice w braniach, to zamieniamy mieszanki, i wyniki powinny być odmienne znów, jasno wskazujące na jedną z nich. U mnie te próby dawniej nie dawały jednoznacznych wyników, natomiast okazywało się, że na przykład zarzut o metr czy dwa bliżej brzegu wyspy, lilii, otwierał wodę, podobnie jak wstępne nęcenie oznaczało więcej brań. Stąd m wnioski, że nie zanęta była ważniejsza ale sposób łowienia, znajdowania ryb (bo te gromadzą się z pewnych przyczyn w danym miejscach).

I o to mi chodziło. Bo nie wyobrażam sobie ile czasu byśmy potrzebowali na każdej sesji, aby znaleźć lepszy miks, gdy wiele zależy od warunków, lokalizacji i tego jak łowimy. Stąd bardziej bym kombinował jak się dobrać do ryb, nie zaś upatrywał winy w składzie zanęty. Ale mówimy o naprawdę dobrej mieszance na jakiej bazujemy :)

Ostatnio też łowiłem na wodzie klubowej większe karpie, ja spodowałem a kumpel nie. Ja miałem dwie ryby, on zero. Możnaby mówić o tym, że jedne zestawy są lepsze a drugie gorsze, ale wg mnie zadziałało to, że miałem dywan zanętowy, a kumpel nie. Więc decydował sposób nęcenia głównie i lokalizacji, niekoniecznie zaś to co miałem w podajniku. A sprawdziły się trzy ziarna kukurydzy na włosie, przynęta jakże banalna :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: ledi12 w 20.09.2020, 11:06
Z moich obserwacji wynika, że zanęta ma ogromne znaczenie. Testowane wiele razy na tym samym łowisku z tą samą przynęta (ja i dwóch kumpli). Rzuty 2m od siebie. Dzisiaj tak samo :) Kolega 3 ryby ja 14 - Ten sam wafters, różne zanęty, rzuty na tą samą odległość 2-3 metry obok siebie.

Oczywiście, że zanęta ma wiele do powiedzenia, nie znaczy to jednak, że należy tworzyć na przykład trzy różne miksy i sprawdzać je nad wodą, który się lepiej sprawdza. Bo wiele z tego nie wyniknie, zas czasu na takie testy może zabraknąć, zaś po pewnym czasie raczej będziemy mieć więcej wątpliwości niż pewności.

Prosty przykład - jeden łowi z nęceniem wstępnym koszykiem (4-6 razy, leci grubsza frakcja - ziarna, pellety, robactwo) a drugi bez. Więc dwóch wędkarzy może mieć juz różne wyniki, kolejna rzecz to szczegóły, które sprawiają, że coś robi grę. Zatopienie żyłki, nabicie podajnika, jego wielkość (mały, średni czy duży) ostrość haka (jak ktoś tego nie sprawdza to się może zdziwić często), trafianie w punkt i tak dalej. Można nieopatrznie przypisać sukcesy lub ich brak jakości zanęty :)

Jasne, że na danej wodzie kolor czerwony może jak jest cieplej lepiej działać. Ale po jednych testach nie trzeba ich za każdym razem powtarzać, można bazować na wiedzy z poprzednich sesji. I o to mi chodzi.

Ostatnio brałem udział w zawodach, w których karp siedział tylko po jednej stronie łowiska, chroniąc się przed zimniejszym wiatrem. Łowiło pięciu wędkarzy (siedzących po tej stronie właśnie), kolejnych kilku miało karpia lub dwa (ze srodka), reszta zero. Tym po jednej stronie sprawdziły się zanęty, a tym po drugiej stronie już nie. Każdy z tej piątki co łowiła miał inny miks,a decydowała lokalizacja.

Stąd jeżeli zbieramy wnioski po sesji, to trzeba brać pod uwage ile łowiliśmy, ile łowili sąsiedzi. Jak nie mamy wielu brań i jest to druga sesja, to znaczy, ze mieszankę należy dopracować, i wskazane są wtedy testy właśnie, sprawdzenie, czy kolor czerwony, zielony a może żółty nie poprawi skuteczności (zamiast bazowego jasnobrązowego).

A odnośnie sprawdzania - to aby próby były wiarygodne, powinniśmy łowić dwoma feederami na dwóch liniach, i jak mamy różnice w braniach, to zamieniamy mieszanki, i wyniki powinny być odmienne znów, jasno wskazujące na jedną z nich. U mnie te próby dawniej nie dawały jednoznacznych wyników, natomiast okazywało się, że na przykład zarzut o metr czy dwa bliżej brzegu wyspy, lilii, otwierał wodę, podobnie jak wstępne nęcenie oznaczało więcej brań. Stąd m wnioski, że nie zanęta była ważniejsza ale sposób łowienia, znajdowania ryb (bo te gromadzą się z pewnych przyczyn w danym miejscach).

I o to mi chodziło. Bo nie wyobrażam sobie ile czasu byśmy potrzebowali na każdej sesji, aby znaleźć lepszy miks, gdy wiele zależy od warunków, lokalizacji i tego jak łowimy. Stąd bardziej bym kombinował jak się dobrać do ryb, nie zaś upatrywał winy w składzie zanęty. Ale mówimy o naprawdę dobrej mieszance na jakiej bazujemy :)

Ostatnio też łowiłem na wodzie klubowej większe karpie, ja spodowałem a kumpel nie. Ja miałem dwie ryby, on zero. Możnaby mówić o tym, że jedne zestawy są lepsze a drugie gorsze, ale wg mnie zadziałało to, że miałem dywan zanętowy, a kumpel nie. Więc decydował sposób nęcenia głównie i lokalizacji, niekoniecznie zaś to co miałem w podajniku. A sprawdziły się trzy ziarna kukurydzy na włosie, przynęta jakże banalna :)

Oczywiście jest mnóstwo czynników :) Zdecydowanie samo miejsce ma również ogromną rolę, szczególnie na komercjach (głębiny i wypłycenia). To czy coś złapiemy, czy nie to tak na prawdę gra wielu zdarzeń. Wracając do tematu zanęty - Sam swojego czasu robiłem mixy z zanęt (3-4) i efekty miałem na to mizerne. Inny kolega robił podobnie i łapał +10 ryb na wypadzie. Obecnie zostałem przy jednej zanęcie + dodatek ziaren i to wszystko. Najważniejszym czynnikiem jest tak na prawdę znajomość łowiska i co działa na nim w danym momencie + znajomość miejscówek (Głębokość, rodzaj dna itp.).
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 20.09.2020, 11:21
Zabrałem się do pisania, napisałem spory tekst  i kiedy miałem wysyłać post okazało się że  w międzyczasie Lucjan napisał mniej więcej to samo co  i ja ....   
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 20.09.2020, 11:34
Wiesiu, gdzie byłeś, jak Ciebie nie było? :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Radar w 20.09.2020, 12:03
Ja uważam ze trzeba nauczyć się jednej dobrej zanety, jednego pelletu i nimi łowić, dokładnie tak jak powiedział Przemek Solski.

Próbując ciagle czegoś nowego możemy nigdy nie trafić i ciagle narzekać, że nic nie bierze.

Do method feedera używam już tylko Method Micros od Ringersa i mam wyniki.

Także znajdźcie jedną dobrą firmę i cieszcie się wędkarstwem, zamiast kombinować.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 20.09.2020, 13:01
Można kombinować ze składem pelletu do podajnika, czy ze składem zanęty ale to pomiędzy sesjami. Ja mam już wypracowane oba i niewiele je modyfikuję, w zależności od pory roku.
Jedyne, co można modyfikować w czasie sesji to proporcje miksu. Zwykle osobno namaczam pellet i zanętę. Zanętę przecieram przez sito. Początkowo podajnik nabijam warstwowo, najpierw pellet, na wierzch zanęta. Ubzdurałem sobie, że zanęta na wierzchu w pierwszej fazie łowienia szybciej się uwolni i szybciej zwabi ryby. Jak już brania się zaczną to łowię dalej z warstwami albo na sam pellet albo na samą zanętę ale i tak w końcu mieszam to wszystko razem i już się dłużej nie bawię.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: KamilR w 21.09.2020, 08:26
Podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami.
Generalnie na methode łowię krótko. Wypracowałem sobie mix peletu, który używam na komercjach i się moim zdaniem bardzo dobrze sprawdza. Podstawą jest skretting, stanowi on 50% mieszanki drugie 50% to pelet halibutowy. Po 25% czerwonego Coppensa i czarnego Dynamite (był w promocji to wziąłem ;) ). Do tego dodaję trochę Sonu Sweetfishmeal F1, dosłownie 2 garście. Ostatnio zamieniłem skrettinga na epidemę od Feeder Baita i też fajnie się łowiło. Taka mieszanka w moim przypadku wabi większość ryb: karpie, jesiotry, leszcze, karasie.
Co do skuteczności moim zdaniem kluczem do sukcesu jest klipowanie i budowanie łowiska na równi z dobrze przygotowaną mieszanką. Wielokrotnie się o tym przekonałem. Ostatnio na komercji miałem sąsiada po lewej i prawej. Po 3-4 godzinach miałeem 8 ryb, sąsiad po prawej 2 po lewej 1. W pewnym momencie niepokojąco blisko zaczęły lądować ich zestawy. I co się zmieniło ? Otóż nic. Prędzej oczywiście rzucali gdzie popadnie.
Po tym jak dowiedzieli się, że dzień prędzej były zawody usłyszałem " jakbym wiedział to bym nawet tutaj nie przyjechał " spakowali graty i tyle ich widziałem. A ja dalej z uśmiechem na twarzy odławiałem ryby. Wynik końcowy to 17 karpi, 3 jesiotry, 2 ładne leeszcze i karaś.
Właśnie takie sytuacje budują w człowieku przekonanie, że to jak łowi i jaki przygotowuje towar oraz konsekwencja przekłada się na wynik. Daje to również ogromną satysfakcję.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.09.2020, 09:07
Ciekawe spostrzeżenia macie :) Cieszy, że jest coraz więcej pomyślunku w tym jak łowimy i jest rozwój, bo o to chodzi.

W sumie ja bym podsumował, że miks sami sobie dopracowujemy w jakimś stopniu kolejnymi sesjami, ulepszamy z każdym sezonem i po pewnym czasie nie trzeba już tu robić wielkich rewolucji. Na początku faktycznie wiele rzeczy się może nam sprawdzać lub nie, i szukamy pewnej drogi, po pewnym czasie się jednak ona krystalizuje, i ma to miejsce właśnie w sprawie miksu, czy to do Metody, czy na rzekę, czy na komercję.

A co do klipowania i trafiania w punkt. przy łowieniu na Metodę to chyba jedna z ważniejszych rzeczy które należy robić. I nie tylko przy tej technice. Jeżeli miałbym wymienić najważniejszą rzecz jaką powinno się robić wędkując feederem, to właśnie byłoby to łowienie z klipem. Miks, jego jakość, przynęty - to sprawa drugorzędna (ale bez przesady, jakaś jakość musi tu być).
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Michael w 21.09.2020, 09:47
I nie tylko przy tej technice.
- true, nie tylko dla feederów, tyczy to się każdej metody połowu ryb "spokojnego żeru". Dla mnie przy spławiku łowienie idealnie w punkcie jest rzeczą najważniejszą. Stąd też wynika przewaga tyczki na zawodach spławikowych. Ileż to wyjść jako dzieciak zaliczyłem bez gruntowania rzucając ciągle w inne miejsca i wielkie zdziwienie, że "tu nie ma ryb" :D
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: ledi12 w 21.09.2020, 09:51
Podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami.
Generalnie na methode łowię krótko. Wypracowałem sobie mix peletu, który używam na komercjach i się moim zdaniem bardzo dobrze sprawdza. Podstawą jest skretting, stanowi on 50% mieszanki drugie 50% to pelet halibutowy. Po 25% czerwonego Coppensa i czarnego Dynamite (był w promocji to wziąłem ;) ). Do tego dodaję trochę Sonu Sweetfishmeal F1, dosłownie 2 garście. Ostatnio zamieniłem skrettinga na epidemę od Feeder Baita i też fajnie się łowiło. Taka mieszanka w moim przypadku wabi większość ryb: karpie, jesiotry, leszcze, karasie.
Co do skuteczności moim zdaniem kluczem do sukcesu jest klipowanie i budowanie łowiska na równi z dobrze przygotowaną mieszanką. Wielokrotnie się o tym przekonałem. Ostatnio na komercji miałem sąsiada po lewej i prawej. Po 3-4 godzinach miałeem 8 ryb, sąsiad po prawej 2 po lewej 1. W pewnym momencie niepokojąco blisko zaczęły lądować ich zestawy. I co się zmieniło ? Otóż nic. Prędzej oczywiście rzucali gdzie popadnie.
Po tym jak dowiedzieli się, że dzień prędzej były zawody usłyszałem " jakbym wiedział to bym nawet tutaj nie przyjechał " spakowali graty i tyle ich widziałem. A ja dalej z uśmiechem na twarzy odławiałem ryby. Wynik końcowy to 17 karpi, 3 jesiotry, 2 ładne leeszcze i karaś.
Właśnie takie sytuacje budują w człowieku przekonanie, że to jak łowi i jaki przygotowuje towar oraz konsekwencja przekłada się na wynik. Daje to również ogromną satysfakcję.

Identyczna sytuacja u mnie w sobotę :) Z tą różnicą, że miałem 14 ryb z czego ostatnią wyciągnął sąsiad za moja żyłkę. Tak jak w twoim przypadku zaczęli w pewnym momencie rzucać praktycznie na równi ze mną no i skończyło się splątaniem. Nigdy nie zrozumiem tego parcia na wynik innych wędkarzy i przy okazji utrudniania innym którzy tego dnia łapią. Sam miałem wypady na których wynik miałem zerowy albo słaby a mimo to nie utrudniałem innym rzucając im pod nos przy okazji psując im łowisko innym mixem. Niestety to bardzo częsta praktyka na łowiskach komeryjnych.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 21.09.2020, 10:56
Ja bym się spalił ze wstydu, gdybym miał nagle komuś na bezczela tak rzucać w jego nęcone miejsce :facepalm:
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.09.2020, 11:28
Ja również, zarzucanie w miejsce sąsiada to brak honoru jak dla mnie, źle świadczy o wędkarzu :-[
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: ledi12 w 21.09.2020, 11:47
Dla mnie to takie typowo "polskie" zachowanie. Skoro sam nie potrafi złapać ryby to po prostu utrudni osobą które ja łapią. Taki pies ogrodnika - Sam nie je wiec drugiemu nie da :/
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.09.2020, 11:49
Przyznam, że w UK jest to bardzo rzadki typ zachowania, natomiast w Polsce mnie to spotkało wielokrotnie. Zwłaszcza ci co łowią z użyciem łódek zanętowych nie mają skrupułów...
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: ledi12 w 21.09.2020, 11:52
Przyznam, że w UK jest to bardzo rzadki typ zachowania, natomiast w Polsce mnie to spotkało wielokrotnie. Zwłaszcza ci co łowią z użyciem łódek zanętowych nie mają skrupułów...

Łódki to temat na oddzielny post. Na moim łowisku również bardzo częsta praktyka, które niestety również doświadczyłem. Do tej port zachowywałem się spokojnie, ale chyba czas zacząć tych ludzi na "poważniej" uświadamiać, albo po prostu odcinać im zestawy - Może się w końcu nauczą.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Michael w 21.09.2020, 11:54
Ja troszkę nie na temat.....

Ciesz się, że nie mieszkasz w mojej okolicy. Zanęcenie wstępne łowiska pod spławik to zadanie dla ninja.

Stoję nad brzegiem, nawet z jedną puszką kukurydzy i widzę, że ktoś łowi na drugim brzegu.... w tym momencie już wiem, że straciłem tą puszkę kukurydzy i miejscówkę, jak tylko ją wrzucę. Wielu z Was mi nie uwierzy, też mi się nie chce wierzyć, ale idę tam następnego dnia i oczywiście siedzi ten wędkarz dokładnie tam gdzie zanęcałem. To norma tutaj :facepalm:. Wielokrotnie z tego powodu musiałem zmieniać miejscówkę już w dniu łowienia.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 21.09.2020, 12:06
Ja troszkę nie na temat.....

Ciesz się, że nie mieszkasz w mojej okolicy. Zanęcenie wstępne łowiska pod spławik to zadanie dla ninja.

Stoję nad brzegiem, nawet z jedną puszką kukurydzy i widzę, że ktoś łowi na drugim brzegu.... w tym momencie już wiem, że straciłem tą puszkę kukurydzy i miejscówkę, jak tylko ją wrzucę. Wielu z Was mi nie uwierzy, też mi się nie chce wierzyć, ale idę tam następnego dnia i oczywiście siedzi ten wędkarz dokładnie tam gdzie zanęcałem. To norma tutaj :facepalm:. Wielokrotnie z tego powodu musiałem zmieniać miejscówkę już w dniu łowienia.
To jest całkowicie normalne na zbiornikach o dużej presji wędkarskiej. Wielu ludzi tutaj na forum, którzy mają do dyspozycji piękne, duże zbiorniki tego nie rozumie. I dają mądre rady o przygotowaniu sobie miejscówki, nęceniu itp. itd. I jak to prawdziwy wędkarz sobie radzi i potrafi ryby wypracować.

U mnie też nie ma sensu żadne szykowanie sobie miejscówki, bo na każdą przypada 5 osób. Trafienie, że miejse będzie puste akurat gdy przyjedziemy, to loteria.

Oczywiście można personalizować miejscówkę. Sypać nietypowe ziarno lub dodawać dziwnego zapachu, jednak nadal po przyjechaniu miejscówka częściej jest zajęta niż nie jest.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: w-mfeeder w 03.10.2020, 16:14
Ja troszkę nie na temat.....

Ciesz się, że nie mieszkasz w mojej okolicy. Zanęcenie wstępne łowiska pod spławik to zadanie dla ninja.

Stoję nad brzegiem, nawet z jedną puszką kukurydzy i widzę, że ktoś łowi na drugim brzegu.... w tym momencie już wiem, że straciłem tą puszkę kukurydzy i miejscówkę, jak tylko ją wrzucę. Wielu z Was mi nie uwierzy, też mi się nie chce wierzyć, ale idę tam następnego dnia i oczywiście siedzi ten wędkarz dokładnie tam gdzie zanęcałem. To norma tutaj :facepalm:. Wielokrotnie z tego powodu musiałem zmieniać miejscówkę już w dniu łowienia.
To norma praktycznie wszędzie ,:D szczególnie gdy chodzi o dziadków :D a jeszcze niech ktoś zauważy, że tam polowiłeś :D to już wtedy dożywotnio zajęte :D
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: w-mfeeder w 03.10.2020, 16:21
Ja również, zarzucanie w miejsce sąsiada to brak honoru jak dla mnie, źle świadczy o wędkarzu :-[
Na mazurskich komercjach to norma. Czasem się śmieje jak widzę komercję o powierzchni 1 czy 2ha i karpiarze wyworzą łódkami zanętowymi czy pontonami swoje zestawy, przecinając stanowiska innych albo lądując na drugim brzegu. Póki co, nie zdarzyło mi się jeszcze, by ktoś mnie zaczepił czy wleciał w moje lowisko, ale jak tak się trafi to po prostu będę ciął im zestawy. ;) Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie. :) Sa również mile niespodzianki gdy ktoś przyjdzie i zapyta w którym miejscu łowisz, i czy może np przewieźć gdzieś niedaleko zestaw, bądź zwyczaj je pyta by się nie przerzucać. Jednak jest to bardzo, ale to bardzo rzadka sytuacja ;/
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Studnik w 03.10.2020, 18:01
Po tym co piszecie przypomniało mi się dlaczego od kilku lat nie jeżdżę na komercje . Wolę połowić mniej ale bez takich incydentów. Faktycznie na nie wielu wodach można sobie spokojnie przygotować miejscówke w moim przypadku jedyna taka woda to Jezioro Żywieckie. Generalnie im wieksza woda a parking dalej tym większa szansa na ustronne fajne miejsce.
Po za tym polecam  łowienie dystansowe. Może na komercjach duża część osób używa łódek zdalnie sterowanych ale na większości wód pzw to bardzo mały odsetek wędkująych. Więc nawet na miejscach o dużej presji jeśli większość łowi 30-50 m od brzegu a ja łowię 80-100 to nawet kiedy łowię rybę za rybą nikt nie próbuje mnie podrzucać ;)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: w-mfeeder w 03.10.2020, 18:25
Po tym co piszecie przypomniało mi się dlaczego od kilku lat nie jeżdżę na komercje . Wolę połowić mniej ale bez takich incydentów. Faktycznie na nie wielu wodach można sobie spokojnie przygotować miejscówke w moim przypadku jedyna taka woda to Jezioro Żywieckie. Generalnie im wieksza woda a parking dalej tym większa szansa na ustronne fajne miejsce.
Po za tym polecam  łowienie dystansowe. Może na komercjach duża część osób używa łódek zdalnie sterowanych ale na większości wód pzw to bardzo mały odsetek wędkująych. Więc nawet na miejscach o dużej presji jeśli większość łowi 30-50 m od brzegu a ja łowię 80-100 to nawet kiedy łowię rybę za rybą nikt nie próbuje mnie podrzucać ;)
Dlatego zacząłem zastanawiać się nad wózkiem :D Nawet na komercjach na których łowię są miejsca które praktycznie zawsze są wolne, bo nie można tam wjeżdżać autem, a zeby się przejść to jednak zajmuje sporą chwilę :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: KamilR w 03.10.2020, 18:43
Zbigniew masz rację ale z drugiej strony nie każda komercja tak wygląda. Sa fajne miejsca dość duże z szeroko rozłożonymi miejscami gdzie przyjemnie spędza się czas. A już jak siadasz z feederem i zaczynasz odławiać ładne ryby a karpiarz obok patrzy z ukosa to daje satysfakcję 8)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Studnik w 03.10.2020, 18:50
Bardzo chętnie przejechał bym się na komercję w angielskim dzikim stylu z urozmaiconym rybostanem (poza karpiem liny , karasie , duże płocie ,wzdręgi, okonie , leszcze) z urozmaiconą linią brzegową drzewami itp bo jak widzę wody w stylu Pod Borem, Batorówka(tutaj nie byłem na żywo ale znam z filmów ) itp to od razu odechciewa mi się łowienia.
Chociaż nie mogę narzekać bo mając pod nosem największą wodę no kill w Polsce, do tego Zalew Rybnicki, Jezioro Żywieckie i Międzybrodzkie to na prawdę nawet na wakacje nie chce mi się gdzieś dalej jechać bo to bardzo zróżnicowane wody idealne pod dystans, chyba do końca życia mi się nie znudzą ;)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: w-mfeeder w 03.10.2020, 19:13
Bardzo chętnie przejechał bym się na komercję w angielskim dzikim stylu z urozmaiconym rybostanem (poza karpiem liny , karasie , duże płocie ,wzdręgi, okonie , leszcze) z urozmaiconą linią brzegową drzewami itp bo jak widzę wody w stylu Pod Borem, Batorówka(tutaj nie byłem na żywo ale znam z filmów ) itp to od razu odechciewa mi się łowienia.
Chociaż nie mogę narzekać bo mając pod nosem największą wodę no kill w Polsce, do tego Zalew Rybnicki, Jezioro Żywieckie i Międzybrodzkie to na prawdę nawet na wakacje nie chce mi się gdzieś dalej jechać bo to bardzo zróżnicowane wody idealne pod dystans, chyba do końca życia mi się nie znudzą ;)

Szczerze to mając tak piękne wody, też nie szukałabym komercji. Może komicznie to brzmi z ust człowieka z Mazur, ale naprawdę Ci zazdroszczę. U nas wody, są albo masowo obstawione siatkami, albo pogrodzone po samą wodę ;) dlatego zacząłem jeździć na komercje, by nie jeździć mnóstwa kilometrów w poszukiwaniu stanowiska nie mając pewnosci, czy w ogóle jakieś znajdę ;)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 03.10.2020, 19:30

Szczerze to mając tak piękne wody, też nie szukałabym komercji. Może komicznie to brzmi z ust człowieka z Mazur, ale naprawdę Ci zazdroszczę. U nas wody, są albo masowo obstawione siatkami, albo pogrodzone po samą wodę ;) dlatego zacząłem jeździć na komercje, by nie jeździć mnóstwa kilometrów w poszukiwaniu stanowiska nie mając pewnosci, czy w ogóle jakieś znajdę ;)

Kwintesencja tego, do jakiej patologii doszło w naszym smutnym kraju.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Studnik w 03.10.2020, 19:48
Bardzo chętnie przejechał bym się na komercję w angielskim dzikim stylu z urozmaiconym rybostanem (poza karpiem liny , karasie , duże płocie ,wzdręgi, okonie , leszcze) z urozmaiconą linią brzegową drzewami itp bo jak widzę wody w stylu Pod Borem, Batorówka(tutaj nie byłem na żywo ale znam z filmów ) itp to od razu odechciewa mi się łowienia.
Chociaż nie mogę narzekać bo mając pod nosem największą wodę no kill w Polsce, do tego Zalew Rybnicki, Jezioro Żywieckie i Międzybrodzkie to na prawdę nawet na wakacje nie chce mi się gdzieś dalej jechać bo to bardzo zróżnicowane wody idealne pod dystans, chyba do końca życia mi się nie znudzą ;)

Szczerze to mając tak piękne wody, też nie szukałabym komercji. Może komicznie to brzmi z ust człowieka z Mazur, ale naprawdę Ci zazdroszczę. U nas wody, są albo masowo obstawione siatkami, albo pogrodzone po samą wodę ;) dlatego zacząłem jeździć na komercje, by nie jeździć mnóstwa kilometrów w poszukiwaniu stanowiska nie mając pewnosci, czy w ogóle jakieś znajdę ;)
Dzierzno to ekstraklasa ale Rybnik (poza niewielką ilością na prawdę wielkich karpi )Żywiec i Międzybrodzie to bardzo przełowione wody o dużej presji i żeby złowić coś ciekawego trzeba poświęcić mnóstwo czasu na rozpoznanie wody i mieć sporo szczęścia. Chociaż nie znam realiów innych wód , więc nie wiem czy jest lepiej czy gorzej. Gdybym miał same wysieciowane jeziora możliwe ,że też przerzucił bym się na komercje. Chociaż patrząc po wynikach na innych zaporówkach w stylu Solina, Turawa, Rożnów pewnie zanalazło by się jeszcze trochę innych będą lepsze niż moje łowiska (nie licząc Dzierzna )
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: flowgrid w 27.10.2020, 07:50
Panowie, jakie taktyki nęcenia stosuje się jesienią podczas łowienia na method feeder:
1. Na zbiornikach komercyjnych.
2. Na dzikich, małych, głębokich jeziorkach (typu glinianki, żwirowiska).
Dzięki z góry :beer:
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: flowgrid w 27.10.2020, 17:27
Może ktoś coś wie?
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 27.10.2020, 17:28
2. Stosowałem ostatnio wszelkie możliwe taktyki. Cztery wypady. Cztery blanki :D
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 27.10.2020, 19:05
Powiem tak - próbowałem metody "na metodę" kilka razy (zestaw, przynęta i zanęta kupna - żadnych kombinacji własnych) na wodzie PZW parę lat temu uznawaną za rybne eldorado. Jedno branie, żadna ryba nie wyciągnięta.

Jak na razie dałem "se" spokój...
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: boruta w 27.10.2020, 19:10
Zimne te łikendy ale z tego co widzę  to ludzie jeszcze karpik łowią, ja byłem ostatnio w czwartek, na komercji niedaleko mnie i dwa malutkie jesiotry, leszczyk i amurek 3 kg. Siedziałem dość długo 6 godzin. Taktyki takie jak w lato, tylko że delikatnie z wstępnym nęceniem, rzadziej przerzucałem i przynęty mniejsze.
Na łowisku Bilówka czasem to i w lato ciężko o jakieś spektakularne efekty,  szykowałam się w niedzielę na powtórkę, ale 10 stopni mnie trochę odstraszyło. Nie lubię zimna hehe.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 27.10.2020, 19:13
Panowie, jakie taktyki nęcenia stosuje się jesienią podczas łowienia na method feeder:
1. Na zbiornikach komercyjnych.


Jesli chodzi o mnie:
a) systematyczne rzuty, dość punktowe i jak trafię zanętę/przynętę to rybki mi w to wchodzą i łowię (tej jesieni skuteczność - 100%), nic więcej zero spombowania itp.
b) jak znam miejscówkę gdzie rybki pochodzą blisko brzegu i regulamin komercji na to pozwala - rzucam co pewien czas garście pelletu 2-4 mm, tej jesieni mogłem zrobic to raz i było ok., pod koniec sierpnia zrobiłem podobnie i było ok-ok.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: ledi12 w 27.10.2020, 19:27
Ostatnio na komercji złapałem 14 ryb na 16 brań, gdzie cała reszta nie miała żadnych wyników. Moją taktyką było użycie mocno rybnej w zapachu zanęty a w zasadzie trzech - Jedna typowo metodowa tzw. proszek (nie wiem jak się fachowo nazywa, zostawia chmurę w wodzie jak pracuje) + druga gruboziarnista + grubsza frakcja w postaci fermentowanych ziaren. Proporcja 800g + 500g + 150g. Na igłę kulki fluo - żółta anansowa i czerwona krylowa 8mm. Dwie linie - pod 100m i ok 40-50m. Początkowo częste przerzucanie co ok. 5min a po pierwszych rybach 15-20min. Jeśli do tego czasu nie miałem brań to znowu kilka koszy leciało na klipa. Jak brania się zaczęły to miałem 5x podwójne i kumpel musiał pomagać :D Kwestia łowiska i metody prób i błędów. Moim zdaniem ryba teraz mocno polega na zapachu a gdy jest jasno to mocne kolory fluo przyciągają uwagę - Taka moja opinia. Plus wiadomo kluczem do sukcesu jest celność - U mnie margines 0.5 - 1m przy rzutach.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 27.10.2020, 19:31
Metoda na komercji. Żadnego nęcenia długoterminowego czy nawet wstępnego. Za to rzuty w miarę możliwości w punkt. Na początku częstsze, potem, w miarę brań lub rzadziej. W ciepłych porach większe podajniki, teraz już coraz mniejsze. Generalnie mało i często. Jak następnym razem ktoś zajmie to stanowisko to siadam gdzie indziej i znowu to ja łowię :D.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: radiss w 27.10.2020, 19:40
Ostatnio na komercji złapałem 14 ryb na 16 brań, gdzie cała reszta nie miała żadnych wyników. Moją taktyką było użycie mocno rybnej w zapachu zanęty a w zasadzie trzech - Jedna typowo metodowa tzw. proszek (nie wiem jak się fachowo nazywa, zostawia chmurę w wodzie jak pracuje) + druga gruboziarnista + grubsza frakcja w postaci fermentowanych ziaren. Proporcja 800g + 500g + 150g. Na igłę kulki fluo - żółta anansowa i czerwona krylowa 8mm. Dwie linie - pod 100m i ok 40-50m. Początkowo częste przerzucanie co ok. 5min a po pierwszych rybach 15-20min. Jeśli do tego czasu nie miałem brań to znowu kilka koszy leciało na klipa. Jak brania się zaczęły to miałem 5x podwójne i kumpel musiał pomagać :D Kwestia łowiska i metody prób i błędów. Moim zdaniem ryba teraz mocno polega na zapachu a gdy jest jasno to mocne kolory fluo przyciągają uwagę - Taka moja opinia. Plus wiadomo kluczem do sukcesu jest celność - U mnie margines 0.5 - 1m przy rzutach.
Musimy się w końcu spotkać na tym Sączkowie. :) Ja jadę jutro. :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: ledi12 w 27.10.2020, 19:51
Ostatnio na komercji złapałem 14 ryb na 16 brań, gdzie cała reszta nie miała żadnych wyników. Moją taktyką było użycie mocno rybnej w zapachu zanęty a w zasadzie trzech - Jedna typowo metodowa tzw. proszek (nie wiem jak się fachowo nazywa, zostawia chmurę w wodzie jak pracuje) + druga gruboziarnista + grubsza frakcja w postaci fermentowanych ziaren. Proporcja 800g + 500g + 150g. Na igłę kulki fluo - żółta anansowa i czerwona krylowa 8mm. Dwie linie - pod 100m i ok 40-50m. Początkowo częste przerzucanie co ok. 5min a po pierwszych rybach 15-20min. Jeśli do tego czasu nie miałem brań to znowu kilka koszy leciało na klipa. Jak brania się zaczęły to miałem 5x podwójne i kumpel musiał pomagać :D Kwestia łowiska i metody prób i błędów. Moim zdaniem ryba teraz mocno polega na zapachu a gdy jest jasno to mocne kolory fluo przyciągają uwagę - Taka moja opinia. Plus wiadomo kluczem do sukcesu jest celność - U mnie margines 0.5 - 1m przy rzutach.
Musimy się w końcu spotkać na tym Sączkowie. :) Ja jadę jutro. :)

Tak jak gadaliśmy ostatnio - jadę w sobotę hehe :D
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: grzegorz88 w 27.10.2020, 22:08
Panowie, jakie taktyki nęcenia stosuje się jesienią podczas łowienia na method feeder:
1. Na zbiornikach komercyjnych.


Jesli chodzi o mnie:
a) systematyczne rzuty, dość punktowe i jak trafię zanętę/przynętę to rybki mi w to wchodzą i łowię (tej jesieni skuteczność - 100%), nic więcej zero spombowania itp.
U mnie to samo
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: w-mfeeder w 30.10.2020, 09:03
Późnią jesienią stosuje taktykę tak jak wczesną wiosną, czyli nie bnęce wstępnie, a do podajnika leci sama zanęta (zwracam jednak uwagę na to by nie była to zanęta o wysokiej zawartości białka, po to by nie syciła zbyt mocno) lub z delikatną domieszką pelletu (ja używam Aller Aqua Classic, też jest to pellet który nie syci zbyt mocno). Najważniejsze jednak to tak samo jak w każdej porze roku - zlokalizować rybę, o takiej porze szukam zazwyczaj miejsc głębszych. :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: flowgrid w 25.04.2021, 18:54
Odgrzewam kotleta ;) Pany, podczas łowienia na komercji na dwie wędki jakie podejścia do łowienia stosujecie wiosną i latem? 
1. Zestawy obydwu wędek zarzucacie na podobne odległości łowienia czy raczej jeden zestaw bliżej a drugi zestaw dalej?
2. Do podajników method feeder stosujecie tą samą mieszankę zanęty i pelletu czy raczej do jednego podajnika podajecie zanętę a do drugiego podajnika sam pellet czy może kombinujecie inaczej?
3. Pod jakim kątem różnicujecie wykorzystywane przynęty na włos? Rózne wielkości stosowanych przynęty, różny kolor i smak stosowanych przynęt na włos?
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 25.04.2021, 20:51

Według mnie:
1 ) zawsze na dwóch liniach . Trzeba sprawdzić czy lepiej na głębszej czy na płytszej wodzie. Czasem na środku stawu masz rów i warto do niego trafić.
2) zależy od temperatury i aktywności ryb. Teraz zimną wiosną startuję z zanętą a w trakcie łowienia dorzucam po szczypcie peletu do podajnika ładowanego cały czas zanętą. Czasem dochodzę do pół na pół ale to ryby muszą dobrze żerować.
3) przynęty raczej śmierdzące jedna np czerwony druga żółty. Można też dać pelet 8 mm do sprawdzenia.

Wysłane z mojego ASUS_X00TD przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: flowgrid w 26.04.2021, 16:14
Dzięki :beer:

Może ktoś ma jeszcze coś do dodania?
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 26.04.2021, 19:21
Zapomniałem napisać o dwóch sprawach .  Po pierwsze przynęty teraz na wiosnę małe  max 8 mm . Po drugie podajnik montuję na przelocie. Nęcenie wstępne dwa do trzech podajników czystej zanęty żeby zrobić na dnie zamieszanie.

Wysłane z mojego ASUS_X00TD przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: gemaro w 26.04.2021, 19:31
Przyłączę się do tematu metody. Chciałbym zapytać Was o sposób nęcenia wstępnego do metody. Dużo doświadczenia nie mam, ale w porównaniu np. do klasycznego feedera uważam, że do metody idzie o wiele mniej towaru.
1. Czy w ogóle nęcicie wstępnie czy raczej lepiej sprawdza się szybkie przerzucanie podajnika co 5-10 minut przy pierwszych rzutach?
2. Jeżeli już zdecydujemy się na wstępne nęcenie, to w jaki sposób najlepiej podawać towar? Rakieta zanętowa, koszyk lub po prostu podajnik?  (stosuję podajniki Mikado Aperio L / Mikado Douglas L)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 26.04.2021, 19:39
Zależy co chcesz dać na wstępie . Jak zanętę i pelet  którymi łowisz to podajnikiem jak ziarna i gruby pelet to koszyk spomb lub rakieta

Wysłane z mojego ASUS_X00TD przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Rafallub900 w 26.04.2021, 19:54
Przyłączę się do tematu metody. Chciałbym zapytać Was o sposób nęcenia wstępnego do metody. Dużo doświadczenia nie mam, ale w porównaniu np. do klasycznego feedera uważam, że do metody idzie o wiele mniej towaru.
1. Czy w ogóle nęcicie wstępnie czy raczej lepiej sprawdza się szybkie przerzucanie podajnika co 5-10 minut przy pierwszych rzutach?
2. Jeżeli już zdecydujemy się na wstępne nęcenie, to w jaki sposób najlepiej podawać towar? Rakieta zanętowa, koszyk lub po prostu podajnik?  (stosuję podajniki Mikado Aperio L / Mikado Douglas L)
1 Zależy od pory roku przy wiosennych zimnych dniach to parę koszyków na wstęp przez pierwsza godzinę co 10minut jak nie ma bran to wydlużam nawet do 30 minut.
2 Jak łowie do 30 m to proca po paru treningach strzelam dość celnie (wałeczki robię przy pomocy ucietej strzykawki 100) można w ten sposób podać dużo towaru w niewielkim czasie.
Jak dalsze odległości to spomb , ja używam  wersji mini (mam oddzielnie wędkę do necenia). Mini bo jak dla mnie robi mało chałasu porównywalnie do koszyka, średni to już dość głośny plusk.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Rafallub900 w 26.04.2021, 20:10
Czy mniej towaru to zależy, mam jedno łowisko gdzie jest dużo karpia między 2 a 6 kg, w letnie zasiadki powiedzmy 8 h pod proce przygotowuje 2kg spożywki do tego pucha kuku i około 300 gr pelletu 2mm i około 300 gr pelletu 8 mm . Na wstęp z 10 wałeczków i później systematycznie 2 kulki i trochę pelletu.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 26.04.2021, 21:35
Najlepiej jest znaleźć miejsce w którym łowimy, zaklipować żyłkę, po czym wprowadzić koszykiem 4-6 razy porcję zanęty i ziaren, pelletów czy kulek. I po tym łowić na Metodę :)

Nie zawsze ryby lubią jak się im zarzuca co chwilę podajnik, więc nęcenie wstępne moim zdaniem jest najlepszym podejściem, nie trwa tez długo. Obecność ziaren czy pelletów (grubszych frakcji) zatrzymuje ryby na dłużej. Jak brania ustają to dobrze jest powtórzyć to samo.

Co do rakiety czy spomba. Tu wygodniej jest chyba użyć odpowiedniego koszyka. Spomb rozprasza towar na dnie bardzo mocno, natomiast  koszyk oferuje możliwość podania coś na dno, gdzie są stego skupiska. Dlatego do typowego łowienia feederem spomba bym nie używał, za wyjątkiem jakichś komercji, gdzie ryba 'lubi zjeść'. Inną rzeczą jest mocne płoszenie rakieta zanętową, koszyk jest bardziej cichy tutaj. Jest idealna za to do zapodania kulek proteinowych lub większych pelletów (od 8 mm wzwyż).
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 26.04.2021, 21:44
Ogólnie to trzeba sprawdzić jaka częstotliwość rzutów zachęca ryby do dobrego żerowania. Czasem ryba bierze do np 5 minut od rzutu a potem to nasz zestaw może tam leżeć i leżeć bez brania a czasem na odwrót zestaw musi poleżeć.

Wysłane z mojego ASUS_X00TD przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: flowgrid w 27.04.2021, 21:48
Przyłączę się do tematu metody. Chciałbym zapytać Was o sposób nęcenia wstępnego do metody. Dużo doświadczenia nie mam, ale w porównaniu np. do klasycznego feedera uważam, że do metody idzie o wiele mniej towaru.
1. Czy w ogóle nęcicie wstępnie czy raczej lepiej sprawdza się szybkie przerzucanie podajnika co 5-10 minut przy pierwszych rzutach?
2. Jeżeli już zdecydujemy się na wstępne nęcenie, to w jaki sposób najlepiej podawać towar? Rakieta zanętowa, koszyk lub po prostu podajnik?  (stosuję podajniki Mikado Aperio L / Mikado Douglas L)

Jak jest ciepło to łowiąc na metodę na komercji nie stosuję nęcenia wstępnego na dalszych odległościach. Po prostu zestaw jest zarzucany w miarę punktowo w jedno miejsce i obserwuje z jaką częstoliwością biorą ryby. Do częstoliwości brań dopasowuje przerzucanie zestawu ,mniej więcej co 15 - 20 minut. Co innego przy łowieniu przy brzegu. Co 7 - 10 minut rzucam w jedno miejsce 2 - 3 kulki zbitego pelletu. Po 1 - 2 godz. w to miejsce trafia zestaw z podajnikiem method feeder. W tamtym roku łowienie przy brzegu dawało duże ryby, większe niż łowione dalej od brzegu.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: gemaro w 05.05.2021, 10:02
Nie chcę zakładać nowego tematu, a chciałbym poruszyć jeszcze jedną kwestię, mianowicie "podciągania" żyłki po zarzuceniu metody. Słyszałem opinie, że nie powinno się po zarzuceniu zestawu "podciągać" żyłki, ponieważ, podajnik wtedy wędruje nam w inne miejsce, niż nęciliśmy. Natomiast trochę inaczej ma się to z rzeczywistością, tj. podczas dużych wiatrów, czy dalszych rzutów, często na lustrze wody robi się "łuk" z żyłki lub trzeba ją trochę podwinąć, żeby delikatnie podgiąć szytówkę - przy bezwietrznej pogodzie na wodach stojących widać to bardzo dobrze, gdy dwa punkty żyłki tj. od strony wędki i od strony zarzucanego zestawu kierują się ku sobie. Poza tym sygnalizacja brań na takiej "niepodciągniętej" żyłce byłaby znikoma, lub żadna. Jakie macie doświadczenia w tym temacie? Ja osobiście bardzo rzadko rzucam zestaw i bez regulacji żyłki zostawiam na podpórkach.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 05.05.2021, 10:32
Pomyliłeś dwa pojęcia. Napięcie żyłki, by wygiąć szczytówkę, z przesuwaniem podajnika.

Należy powoli napinać/zatapiać żyłkę, aż szczytówka przestanie nam się prostować, gdy przestaniemy ją zwijać. I należy to robić z wyczuciem, by w trakcie napinania nie przesunąć podajnika po dnie.

A nie przesuwamy podajnika, bo to wtedy jest sprzeczne z całą ideą metody, gdzie przynęta ma nam leżeć na/przy kupce zanęty.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Opos w 05.05.2021, 10:51
Nie chcę zakładać nowego tematu, a chciałbym poruszyć jeszcze jedną kwestię, mianowicie "podciągania" żyłki po zarzuceniu metody. Słyszałem opinie, że nie powinno się po zarzuceniu zestawu "podciągać" żyłki, ponieważ, podajnik wtedy wędruje nam w inne miejsce, niż nęciliśmy. Natomiast trochę inaczej ma się to z rzeczywistością, tj. podczas dużych wiatrów, czy dalszych rzutów, często na lustrze wody robi się "łuk" z żyłki lub trzeba ją trochę podwinąć, żeby delikatnie podgiąć szytówkę - przy bezwietrznej pogodzie na wodach stojących widać to bardzo dobrze, gdy dwa punkty żyłki tj. od strony wędki i od strony zarzucanego zestawu kierują się ku sobie. Poza tym sygnalizacja brań na takiej "niepodciągniętej" żyłce byłaby znikoma, lub żadna. Jakie macie doświadczenia w tym temacie? Ja osobiście bardzo rzadko rzucam zestaw i bez regulacji żyłki zostawiam na podpórkach.
Reguły są po to żeby je łamać ;) jeśli ryba słabo żeruje albo nie żeruje można ja spróbować sprowokować jednym podciągnięciem zestawu. Ja w tym roku na pierwszym wypadzie, gdy brania ustały miałem odjazd przy zwijaniu zestawu i się ryba spięła. Może się gdzie podczepiła czy wplątała ale nie raz na klasyku to pomaga.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Lukas 78 w 05.05.2021, 11:22
Nie chcę zakładać nowego tematu, a chciałbym poruszyć jeszcze jedną kwestię, mianowicie "podciągania" żyłki po zarzuceniu metody. Słyszałem opinie, że nie powinno się po zarzuceniu zestawu "podciągać" żyłki, ponieważ, podajnik wtedy wędruje nam w inne miejsce, niż nęciliśmy. Natomiast trochę inaczej ma się to z rzeczywistością, tj. podczas dużych wiatrów, czy dalszych rzutów, często na lustrze wody robi się "łuk" z żyłki lub trzeba ją trochę podwinąć, żeby delikatnie podgiąć szytówkę - przy bezwietrznej pogodzie na wodach stojących widać to bardzo dobrze, gdy dwa punkty żyłki tj. od strony wędki i od strony zarzucanego zestawu kierują się ku sobie. Poza tym sygnalizacja brań na takiej "niepodciągniętej" żyłce byłaby znikoma, lub żadna. Jakie macie doświadczenia w tym temacie? Ja osobiście bardzo rzadko rzucam zestaw i bez regulacji żyłki zostawiam na podpórkach.

Jeśli nie dasz rady naprężyć żyłki przy wietrze tak żeby mieć czytelne wskazania szczytówki , to musisz zwiększyć wagę podajnika. Co do łuku na żyłce , proponuję odtłuścić albo zmienić żyłkę na inną.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 05.05.2021, 13:05
Łuk z żyłki w trakcie wiatru nie świadczy o złej jakości żyłki albo o tłuszczu.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Lukas 78 w 05.05.2021, 13:27
Zatopiona żyłka na wodzie stojącej nie będzie miała łuku.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mikołaj Burkiewicz w 05.05.2021, 14:54
Zatopiona żyłka na wodzie stojącej nie będzie miała łuku.

Będzie miała jeżeli dystans jest duży, a wieje silny boczny wiatr. No chyba, że założysz koszyk 200g.

Tym niemniej nie przeszkadza to specjalnie w sygnalizacji brań ponieważ żyłka / plecionka mimo iż idzie po łuku to i tak jest naprężona.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Lukas 78 w 05.05.2021, 15:29
Mówimy tutaj o żyłce która nie tonie i napina się w wyniku naporu wiatru, to że nigdy nie będzie w linii prostej to oczywiste.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: koko w 05.05.2021, 16:42
Wybrzuszenia  boczne żyłki  podczas lotu obciążenia wywołuje wiatr i bezpośrednio nie zależą one od obciążenia. Wynikają z tego, że wiatr powoduje szybsze wysnuwanie żyłki z kołowrotka niż wynika to z prędkości lotu obciążenia. Pozwalają na to małe opory wysnuwania się żyłki z wędki.

Łuk w wodzie przy opadzie obciążenia powstanie zawsze. Będzie mniejszy lub większy, niezależnie czy wpadająca żyłka ma już luz czy nie.
Po opadnięciu obciążenia na dno wszelkie łuki i luzy wynikające z tego co zaszło w powietrzu i w wodzie możemy usunąć lub przynajmniej bardzo ograniczyć napinając umiejętnie kołowrotkiem żyłkę tak aby nie ruszyć podajnika oraz doprowadzić do stanu, że będzie praktycznie prosta pomiędzy szczytówką, a obciążeniem na dnie.

Mam już gotowy artykuł, który zapowiadałem w innym wątku dotyczący między innymi powyższych spraw i wkrótce go na forum umieszczę.

 :)
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: PawelCh w 28.09.2021, 22:24
Cześć wszystkim,
jestem początkującym wędkarzem i chciałbym podpytać bardziej doświadczonych wędkarzy o poradę (wędkuję tylko na komercji jak na razie... ) :)

Często w filmach YT oraz na forum spotykam się ze stwierdzeniem "trzeba szukać ryby", szczególnie teraz jak zaczyna się jesień.
Czy możecie podzielić się waszymi przemyśleniami w tej materii ?

Mam na myśli sytuację, gdzie przeprowadziłem gruntowanie, wytypowałem sobie dwie linie i zaczynam wędkować.. Niestety nic się nie dzieje ani na jednej ani na drugiej. Zmieniam waftersy, nic nie idzie...Zmieniam zawartość podajnika, powiedzmy, że zaczynam od samej zanęty, później mix 50/50 , później sam pelet i niestety nadal nic...

Oglądałem na filmach Przemka Solskiego, że jak nic się nie dzieje po kilku rzutach, to żeby wydłużać czas pomiędzy kolejnymi rzutami i ta taktyk sprawdza mi się dość dobrze, ale zawsze gdzieś jest granica :)

Po jakim czasie podejmujecie decyzję o zmianie łowiska i jak to u Was wygląda ?

Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: pawel060981 w 28.09.2021, 23:12
Hej kolego już to gdzieś pisałem na forum i dużo innych osób też. Po pierwsze obserwacja jedziesz na ryby popatrz na wodę gdzie coś się dzieje są spławy ryb lub widzisz ich ruch, obserwuj wodę nawet i pół godziny zanim wybierzesz miejsce. Ja w tym sezonie zauważyłem że dystans nawet 50m robi różnicę, i szybciej polowisz w miejscu gdzie ryba jest niż ją zwabisz do siebie pluskiem podajnika. Ale to tylko moja skromna opinia.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Długi94 w 29.09.2021, 00:05
Spróbuj zacząć wędkować np od 25 metra i wydłużaj się co
kilka rzutów o metr, w końcu powinno zaskoczyć. Podnęć sobie łowisko na początku za pomocą szklanki ja nęce zanętą + kukurydza + pellet 6mm. Między czasie podzucaj sobie co jakiś czas miejsce gdzieś pod nogami np przy pobliskiej trzcinie kilka metrów od brzegu , ja wrzucam kukurydzę i grubszy pellet. I jak długa linia nie wypali to spróbuj pod nogami. Ja też na początku mojej przygody zaliczyłem 2 blanki na moim łowisku, teraz na tyle znam Ryby na nim że poniżej 10 karpi na zasiadke przeważnie nie schodzę i ludzie pytają jak to robisz,  musisz obserwować, analizować zachowania ryb, i wyciągać wnioski, jestem pewien że za jakiś czas będziesz tam odławiał regularnie
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: grzegorz88 w 29.09.2021, 09:42
Jeśli w wodzie pływa ryba(inni łowią) to zanęć 5-10 podajników, przerzucaj co 5 min zestaw. Daj czas aż ryba się wkręci. Po 30 minutach powinno się coś dziać. Gdy po godzinie nie będzie nawet ocierki to możesz się wydłużyć o 5-10m, osobiście czasem czekam i dwie godziny jeśli mam pewnoś, że ryba przyjdzie. Użyj sprawdzonego towaru, a nie wynalazków polecanych przez naganiaczy. Pellet skretting, zanęta sonu, przynęty Ringers, pikantna kiełbasa od sonu, kukurydza. Haczyk max 12. Staraj się siadać na miejscach, na których ktoś wcześniej połowił. Szukaj głębszej wody.  Łów precyzyjnie. Obserwuj tych co mają wyniki.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Opos w 29.09.2021, 10:47
Spróbuj łowić na dwie wędki jeśli pozwala na to regulamin i stosuj dwie różne taktyki, jedna na grubo, druga ze sporadycznym neceniem. Pozwala to lepiej sie dostosowac do lowiska i warunków na danej wodzie.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: flowgrid w 31.07.2022, 19:36
Odgrzewam kotleta ;) Tak z perspektywy czasu łowienia na method feeder na jakie szczegóły zwracacie uwagę, które pozwalają na zwiększenie skuteczności łowienia na metodę?
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 31.07.2022, 19:42
Dobrze domoczony towar i łowienie w punkt, szczególnie to drugie poprawia wynik.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: mdziam78 w 31.07.2022, 19:48
Mam problem z wyborem miejsca wędkowania, tzn dno schodzi stopniowo 2-4m głębokości tworząc półki co kilka metrów. Na której półce powinienem łowić? Ciepło to płycej a zimno głębiej czy zupełnie nie tak?
dzięki
MDD
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: flowgrid w 29.12.2022, 09:43
Używał ktoś może pellety 6 mm lub 8 mm Skretting, Coppens albo Aller Aqua na włos jako przynętę do łowienia na metodę? Jak efekty, doświadczenia?
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 29.12.2022, 09:46
Używał ktoś może pellety 6 mm lub 8 mm Skretting, Coppens albo Aller Aqua na włos jako przynętę do łowienia na metodę? Jak efekty, doświadczenia?
Na AA czarnego 8mm łowię jesiotry, zakładam równieź do bombki na włos i karpie pobierają, jasne Skrettingi podobnie, ale nie zauważyłem tu specjalnie przewagi nad dumbelsami.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: azga w 29.12.2022, 09:55
Używał ktoś może pellety 6 mm lub 8 mm Skretting, Coppens albo Aller Aqua na włos jako przynętę do łowienia na metodę? Jak efekty, doświadczenia?

Często o wiele lepsze niż pellety haczykowe, u mnie podstawa na każdej zasiadce. Warto kupić po kilogramie, wystarczy spokojnie na sezon do zakładania n metodę. Najlepiej sprawdzał się Skretting i Aller Best w moim przypadku.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 09.10.2023, 21:07
Jakie macie spostrzeżenia co do nęcenia wstępnego? W weekend zrobiłem sobie 2 linie, obie były w jednej osi łowiska oddalone od siebie jakieś 15-17m. Do jednego miejsca zanęciłem 7 koszyków bait up M Prestona (kukurydza, pellet 8mm, pellet 2mm ten co szedł do podajnika i zanęty trochę), na bagnet żółty wafters jak kuku, a potem różne kombinacje. Drugie miejsce zero nęcenia, w obu podajnikach to samo-czapka z zanęty i pellet 2mm. Wyniki bez nęcenia lepsze zarówno ilościowo, jak i ryba grubsza. Trochę mnie to zdziwiło i zaciekawiło. upatrywałem się najpierw przyczyny w zbyt szybkim przerzucaniu zestawu w zanęconym polu, niestety wydłużanie nawet do 20min nie dawało oczekiwanego efektu.
W ub tygodniu na "wannie z rybami" zrobiłem podobnie i z podobnym wynikiem.
Dotychczasowe połowy odbywały się bez nęcenia, tzn inaczej, na początku łowienia zawsze dorzucałem po 3-4 ziarna pelletu lub kuku do podajnika koło waftersa. Na wyniki nie narzekałem.
Zatem powstaje pytanie-nęcić pod metodę czy nie nęcić? :) Albo inaczej-cóż to daje? Czas na spostrzeżenia i wnioski właściwy, ryba wsuwa przygotowując się do zimy, nie kaprysi jak w upały-zanęcenie powinno bić na głowę pole nie nęcone, tak podpowiada rozum, a praktyka swoje...
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: key_kr w 09.10.2023, 21:40
No to wbiję Ci klina.
Pojechałem na głęboką gliniankę z dnem ciemnym i gliniastym.
Zanęciłem małym spombem linię o długości 15 m w odległości 65 m. Głębokość w miejscu łowienia 5,8 m. Mieszanka kuku gotowana z konopią około 1,5 l w 2 turach.
Łowisko dla mnie jest trudne.
Ryby łowiłem tylko na kuku - 2 ziarna na zestaw który leżał conajmniej 30 min.
Na drugi łowiłem na waffersy chyba 10 kombinacji przerzuciłem w cyklach 10 min.
Łowiłem w lini nęcenia na obu zestawach z tą samą zanętą…
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: tiimi83 w 09.10.2023, 22:06
Tak naprawdę każde łowisko jest inne, do tego dochodzi pora roku, zmiany pogodowe, ilość ryb i wiele innych czynników. Dlatego gdy łowi się tylko w jednym punkcie lepiej zacząć bez nęcenia, zwłaszcza gdy nie wiemy czego się spodziewać.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 10.10.2023, 09:04
No to wbiję Ci klina.
Pojechałem na głęboką gliniankę z dnem ciemnym i gliniastym.
Zanęciłem małym spombem linię o długości 15 m w odległości 65 m. Głębokość w miejscu łowienia 5,8 m. Mieszanka kuku gotowana z konopią około 1,5 l w 2 turach.
Łowisko dla mnie jest trudne.
Ryby łowiłem tylko na kuku - 2 ziarna na zestaw który leżał conajmniej 30 min.
Na drugi łowiłem na waffersy chyba 10 kombinacji przerzuciłem w cyklach 10 min.
Łowiłem w lini nęcenia na obu zestawach z tą samą zanętą…

Ale... tak jakby... to nie ma żadnego odniesienia do eksperymentu Carla :D
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Ashaki Takado w 10.10.2023, 11:38
Też ostatnio łowię tak jak Kolega Carl. Tle ze przez około 1 godzinę przerzucam mały - góra średni podajnik co 3 minuty. Jeżeli po godzinie nie ma brań wydłużam czas do 5 a potem do 10 minut i zmieniam podajnik na większy.

Wg mnie to działa trochę jak pellet waggler - plusk i zamieszanie ściągają ryby lepiej niż góra towaru. Dodatkowo rzucanie koszem zanętowym czy spombem robi dużo hałasu.

Także takie mam spostrzeżenia.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: key_kr w 10.10.2023, 12:02
Też ostatnio łowię tak jak Kolega Carl. Tle ze przez około 1 godzinę przerzucam mały - góra średni podajnik co 3 minuty. Jeżeli po godzinie nie ma brań wydłużam czas do 5 a potem do 10 minut i zmieniam podajnik na większy.

Wg mnie to działa trochę jak pellet waggler - plusk i zamieszanie ściągają ryby lepiej niż góra towaru. Dodatkowo rzucanie koszem zanętowym czy spombem robi dużo hałasu.

Także takie mam spostrzeżenia.

Myślę że obecnie ryba jest przy dnie, od kilku dni conajmniej.
Plusk może wabić na płytkiej wodzie i prawdopodobnie na płytkich akwenach.
Ja obecnie konkretne ryby mam na wodzie o głębokości ponad 5 m.
Fala od wiatru duża.  Ten plusk to na dzikiej głębokiej wodzie nie działa …przynajmniej teraz.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.10.2023, 08:17
Myślę że obecnie ryba jest przy dnie, od kilku dni conajmniej.
Plusk może wabić na płytkiej wodzie i prawdopodobnie na płytkich akwenach.
Ja obecnie konkretne ryby mam na wodzie o głębokości ponad 5 m.
Fala od wiatru duża.  Ten plusk to na dzikiej głębokiej wodzie nie działa …przynajmniej teraz.

Tak, plusk nie będzie miał takiego wpływu na głębszej wodzie, do tego on się odnosi do wody gdzie ryby jest więcej jak i do pewnych gatunków. Bo to głównie karp i lin reagują na plusk, bo często wędrują w poszukiwaniu pokarmu. Dlatego w UK jest inaczej, bo łowiska są tu raczej płytkie a i ryby więcej. DO tego ryba nie może sobie tak schodzić na większą głębokość od razu, musi to trochę potrwać. Dlatego przy głębokich wodach bym nie liczył na plusk a bardziej na coś wizualnego jak kukurydza. Jednak jest inny faktor - opadający podajnik zostawia za sobą smugę lub w przypadku pelletu 2 mm opadające ziarna, i mogą dobrze wabić. Kolor wody też ma spory wpływ, bo przy czystej wodzie ryba jest dużo ostrożniejsza i zazwyczaj płochliwa. Przy mętnej korzysta ze słuchu o wiele częściej.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.10.2023, 08:42
Warto zaznaczyć, że na dzikiej wodzie, gdzie wędkarz pojawia się bardzo rzadko, to wpadający do wody podajnik wywoła pod wodą popłoch, a nie zaciekawienie :D

Ryba musi kojarzyć, że jak coś wpada do wody, to tam jest żarcie. Jak to się często nie dzieje, to efekt jest taki, jak z rzucaniem do wody kamieniami i oczekiwaniem, że nam ryby podpłynął.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 12.10.2023, 19:12
Ale to tylko pokazuje kolejny element "loteryjny" w naszym łowieniu. 8) Ub. rok praktycznie cały sezon łowiłem swoim własnym miksem, miałem najlepszy sezon methodowy, ale złożyło się na to parę czynników, jak ciepła końcówka października i listopada, która pozwoliła na weekendowe łowienie. W tym roku źle nie jest, ale jest jakiś niedosyt, łowiłem na różne zanęty, bo główny składnik miksu zginął z rynku, opracowałem zamiennik tego, ale likwidowałem też zgromadzone zapasy, by garaż nie wyglądał jak sklep wędkarski. Łowię na wodach różnych od presji dużej (gdzie są zawody i sporo wędkarzy), przez zarybione wanny dla dużego przekroju wędkarzy w tym tych niedzielnych co chcą się pozmagać z większą rybą, która zawsze na koniec sezonu ląduje na talerzu, przez swoje wody, czyli staw i dzierżawioną żwirownię, gdzie dostęp ma ze mną 6 osób i jest to no kill. Na każdym z tych zbiorników nie zauważyłem spektakularnej różnicy (a czasami w drugą stronę wręcz) na korzyść nęcenia wstępnego. Być może ma ono większy sens przy całodniowych zasiadkach (moje są do 5h), wtedy może jak towaru się nasypie to zejdzie się grubsza ryba, no ale wtedy takie łowienie podchodzi pod typowe karpiarstwo. Jeden z wniosków to właśnie robotę ma robić to "co tu i teraz" czyli co wrzucamy w podajniku-jakościowo dobry towar wabi, ale nie karmi i ryba oczekuje na kolejne porcje, które wrzucamy w jakichś tam interwałach czasowych.  Mowa oczywiście o najpopularniejszych rybach tutaj czyli karaś i karp (lin i leszcz przy okazji), bo pod duże populacje leszcza wiadomo, że trzeba nasypać żarłokom.
Tytuł: Odp: Metoda - spostrzeżenia i wnioski
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.10.2023, 09:55
Co do nęcenia wstępnego, to ważne jest aby stosować pewne wytyczne tutaj :) Przede wszystkim należy odczekać sporo zanim się zarzuci w to miejsce zestaw. U mnie to minimum 20 minut, zazwyczaj 40-60. Ryba musi nabrać pewności, że nie ma tam zestawu i jest mniej ostrożna. I praktycznie wszędzie jest to samo, czy na wodach stojących czy rzekach. Być może na komercjach jest ciut inaczej, ale tu wiele zależy od tego czy ryba jest głodna czy daje radę. Mam jedno łowisko, gdzie ryba nie ma wystarczającej ilości pokarmu, i nęcenie wstępne nie jest konieczne, bo na plusk podajnika ryba reaguje pozytywnie, i wystarczy reżim zarzutóœ co 2-3 minuty aby mieć dobre wyniki.

Dlatego mądra taktyką jest pozostawienie czasu, aby miejscówka zanęcona zadziałała. Jeżeli ktoś chce jak najszybciej zarzucić, to najlepiej zrobić to na 'chybił -trafił', lokując zestaw czy zestawy w innych miejscach w międzyczasie.

Czytałem książki pewnego wędkarza, który był specem od łowienia brzan i kleni, i on pisał, że polowanie na największe sztuki oznacza nęcenie bez zarzucania zestawu. Często nęcił na 5-6 godzin przed lokowaniem zestawu, tak aby ryba mu weszła, ta największa. Bowiem jest ona najostrożniejsza, i pierwsze w miejscówce są sztuki mniejsze. Jeżeli jednak duże zobaczą, że nic się nie dzieje, to chętnie tam żerują lub powracają w to miejsce. Miałem wielokrotnie potwierdzenie tego, gdyż dziwnym trafem większość moich znajomych od razu zarzuca zestawy, zaraz po nęceniu lub nawet przed nim. I w 90% nie łowią szybciej ryby ode mnie. Nie dlatego, że jestem taki zajebisty, ale dlatego że czekanie na wpłynięcie ryby to podstawa skuteczności takiego łowienia. I nie chodzi tu o to, aby poczekać aż ryba wpłynie w nęcone miejsce ale o to, aby ryba nabrała pewności, że jest to bezpieczna stołówka.

Nęcenie wstępne więc może mieć różne oblicza. Być może na pewnych wodach trzeba poczekać dłużej? Dlatego polecam robić tak, aby sesję zacząć od wytypowania miejsca, zanęcenia, potem zaś można się rozkładać. Bycie Szybkim Lopezem wcale nie pomaga.

Jest też inny faktor czy faktory, o których warto wspomnieć. WIele zależy od rodzaju wody i presji jaka na niej panuje. W wielu wypadkach ryba wycofuje się z miejsc gdzie łowią inni, i jak się pojawiamy później i znajdujemy miejscówkę, to w okolicach takiego stanowiska bardzo możliwe że jest więcej ryby, bo jest tam spokojnie. Dlatego inaczej zadziała nęcenie wstępne gdy jest mniej ludzi a inaczej gdy sporo. Oczywiście wielkość i ilość ryb tez będą miały znaczenie, jak i sposób nęcenia. Na wielu łowiskach gdzie ryba jest większa i jest jej więcej, odgłos spomba może działać pobudzająco, w wielu wypadkach może też odstraszać, przy mniejszym rybostanie. Co innego plusk samego koszyka. Na Bażynie kilka lat temu łowiłem z Kamilem i przyjechało kilku znajomych, łowili feederami. My grubiej nęciliśmy i spodowaliśmy, łowiąc z alarmami na wprost (karpiówki/brzanówki),  oni tylko używali podajników, do tego to zamulona woda. Kosili jak wściekli, my natomiast mieliśmy sporadyczne ryby. Ryby doskonale reagowały na plusk i odnajdywały bez problemu podajnik, grubsze nęcenie im nie odpowiadało. Nawet łódki zanętowe były zdecydowanie mniej skuteczne, pomimo że goście wywozili zestawy pod brzeg w idealne miejsca. Grę robił plusk podajnika, który doskonale wabił.

Tak więc jak zwykle należy się 'dopasować'. Wg mnie nęcenie wstępne da lepsze wyniki, ale nie zawsze, nie na każdej wodzie. Nie musi być żelazną regułą. U mnie na wielu komercjach początek sesji to rzucenie ręką pewnej ilości pelletów 4, 6 mm i zarzucenie podajnika, na 4-6 metrze, gdzie jest półka. I już się ma wyniki.