Autor Wątek: Wędka do bombki.  (Przeczytany 8261 razy)

Offline PawelL

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 230
  • Reputacja: 143
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kozienice
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wędka do bombki.
« Odpowiedź #60 dnia: 19.03.2023, 12:34 »
Odskoczę trochę od głównego tematu , mnie zawsze zastanawia czy zamiast bombki nie lepszy będzie najmniejszy koszyk ,chociażby z paroma ziarenkami pelletu czy kukurydzy ,tak jak np w pellet cones ...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

To już nie będzie klasyczna bombka z dedykowanym ciężarkiem prestona za 10 złociszy! 8)

Osobiście najczęściej właśnie stosuję darmowy 15 gramowy koszyk z zanęt Sonu...
Jako, że zestaw taki stosuję stosunkowo rzadko, bo częstym przyłowem są jesiotry których nie cierpię,
to nie mam jakichś specjalistycznych wędek dedykowanych do tego typu łowienia.
Zwykła UV-ka 3,50 i tyle.

Fanaberią dla mnie jest kupowanie kija tylko pod takie a nie inne łowienie.
Ogarniam 4 kijami 90% łowisk i metod w okolicy.

Na Wisłę muszę tylko coś ogarnąć, bo na jesieni straciłem wiślane kije pod kołami swojego własnego samochodu.....


Nie pytajcie, bo do teraz mi wstyd ...... :-[
Paweł.

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 447
  • Reputacja: 261
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Wędka do bombki.
« Odpowiedź #61 dnia: 19.03.2023, 13:23 »
Odskoczę trochę od głównego tematu , mnie zawsze zastanawia czy zamiast bombki nie lepszy będzie najmniejszy koszyk ,chociażby z paroma ziarenkami pelletu czy kukurydzy ,tak jak np w pellet cones ...

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Można tylko będzie to method feeder a nie feeder bomb, tak samo jak nie trzeba specjalistycznych obciążeń do bombki, może być agrafka z oliwką, dwa stopery i oliwka przelotowa, zwał jak zwał, efekt będzie taki sam. Jak nie dasz tych paru ziaren i rzucisz samym podajnikiem z przyponem, wydłużonym przyponem i będziesz strzelał kuku lub pelletem, to również można połów nazwać bombką.

Offline katystopej

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 873
  • Reputacja: 334
  • Płeć: Mężczyzna
  • Rafał
  • Lokalizacja: Mysłowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wędka do bombki.
« Odpowiedź #62 dnia: 19.03.2023, 13:57 »
Bo zima w Polsce jest inna i karp reaguje inaczej, no tak, to przecież oczywiste :P

Luk, miałeś geografię w szkole ? Czy tylko wędkarstwo dla pierwszoklasistów ?
Porównanie średnich temperatur dla Warszawy i Londynu. Jeśli dla Ciebie zima w jednym i drugim kraju jest taka sama, to nie mam więcej pytań. Ratunku dla Ciebie  w tym wieku nie ma.


Dzierżno uzależnia

Offline katystopej

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 873
  • Reputacja: 334
  • Płeć: Mężczyzna
  • Rafał
  • Lokalizacja: Mysłowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wędka do bombki.
« Odpowiedź #63 dnia: 19.03.2023, 13:57 »
Bo zima w Polsce jest inna i karp reaguje inaczej, no tak, to przecież oczywiste :P

Luk, miałeś geografię w szkole ? Czy tylko wędkarstwo dla pierwszoklasistów ?
Porównanie średnich temperatur dla Warszawy i Londynu. Jeśli dla Ciebie zima w jednym i drugim kraju jest taka sama, to nie mam więcej pytań. Ratunku dla Ciebie  w twoim wieku nie ma.

Dzierżno uzależnia

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 510
  • Reputacja: 199
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wędka do bombki.
« Odpowiedź #64 dnia: 19.03.2023, 19:20 »
Odskoczę trochę od głównego tematu , mnie zawsze zastanawia czy zamiast bombki nie lepszy będzie najmniejszy koszyk ,chociażby z paroma ziarenkami pelletu czy kukurydzy ,tak jak np w pellet cones ...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

To już nie będzie klasyczna bombka z dedykowanym ciężarkiem prestona za 10 złociszy! 8)

Może ma ktoś namiary na jakąś komisję standaryzacji metod połowu ryb na wędkę :P

Tak sobie czytam ten temat i normalnie nie chce mi się wierzyć jak nisko to forum upadło w ciągu ostatnich dwóch lat. Przykre, nawet bardzo.

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 340
  • Reputacja: 608
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wędka do bombki.
« Odpowiedź #65 dnia: 19.03.2023, 20:08 »
Staram się z tego worka plew wyłuskać ziarna.
Kiedyś największych gębaczy banowano na jakiś czas. Ale jak tu zbanować Luka? Można zbanować tylko jego adwersarzy ale to niesprawiedliwe. Luk, dajesz najgorszy przykład, jak nie powinno się wypowiadać na forum a reszta podąża na tą samą modłę. Powinieneś wykazać klasę, ignorować osobiste wycieczki i odpowiadać merytorycznie, prezentując swój punkt widzenia i nie sugerując, że adwersarz jest głupi a cała mądrość jest po Twojej stronie. Inaczej to, dotąd, całkiem fajne forum zacznie wymierać.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 262
  • Reputacja: 546
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wędka do bombki.
« Odpowiedź #66 dnia: 19.03.2023, 20:34 »
Tomba, z jednej strony masz rację ale każdy medal ma dwie strony.
Starałem się zawsze odpowiadać merytorycznie, na temat. W kontrze słyszałem hasła typu : "internetowy łowca, pokaż zdjęcia, idź do psychologa". Wczoraj wachlarz przytyków poszerzył się o nowe hasło: "zobacz czy nie ma nowego drennana" (takie ludzie mają hobby, interesować się kto czym łowi).
I w końcu też wyszedłem z założenia że jedynym językiem jaki są w stanie zrozumieć Ci ludzie to ich własny. Nie winiłbym Luka za sytuację na forum w 100%.
Problemem jest brak reakcji na te wszystkie kundle które jedyne co potrafią to w grupie łapać za nogawki.
Dziś, najdalej jutro napiszę coś o bombce całorocznej, natomiast liczyć się trzeba że grupa "adoratorów" pewnie znowu będzie aktywna, z tego tytułu że są ludzie którzy nie patrzą na tekst, tylko na autora. Jak kogoś nie lubią to zawsze jest źle, a jak to swojak to będą się po tyłkach klepać nawet przy największej głupocie i brnąć dalej, nawet dochodząc do ściany.
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 039
  • Reputacja: 667
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wędka do bombki.
« Odpowiedź #67 dnia: 19.03.2023, 20:40 »
Zaczepki były ,są i będą.
Przecież moderator może to pokasować.

Lucjan,masz poziom i klasę wędkarską. Trzymaj się tego.

Panowie,niech rzuci kamień ten,co nie skorzystał z filmów Luka. Ja skorzystałem bardzo,a nie łowię na stawach,za to w zupełnie innej strefie klimatycznej i na zbiornikach raczej o obcej specyfice dla angielskiej modły wędkarskiej.


Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 340
  • Reputacja: 608
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wędka do bombki.
« Odpowiedź #68 dnia: 19.03.2023, 20:46 »
Temat ciekawy,a warto też wspomnieć,że łowienie na bombkę,tzn.na oliwkę w odmianie rzecznej,było już znane wiele lat temu w Polsce i faktycznie używało się tzw.trumienek jak to Luk ujął. Nie koniecznie zalążki były na wyspach.
Dziadki do dziś u mnie na Narwii,czy Biebrzy tak łowią,ale to już w okresach ciepłych,zazwyczaj podają kukurydzę i groch. Jako wędek ,używa się zwykłych gruntówek. Metoda typowo pod większe ryby.

Co do zdjęć,to ośmielę się napisać,że ze zdecydowanej większości wypowiadających się na forum,nieliczny odsetek zdjęcia pokazuje.
Jest to conajmniej zastanawiające...
Moja pierwsza gruntówka to spinning z włókna szklanego z przelotową "trumienką" z ołowowiu z pęczkiem czerwonych na haczyku. Kontynuacją był mój pierwszy picker w latach 80-tych z niewielkim ciężarkiem i przynętą z białych. W bombce chodzi jednak o to, że w okolice zarzucania przynęty dostrzeliwujemy sukcesywnie niewielkie ilości zanęty, głównie z tego, na co łowimy. Jest ona bliższa metodzie pellet waggler, z tym, że łowimy z dna a nie z toni lub method feeder margin. Nawiasem mówiąc po łowieniu na pellet waggler warto przeczesać dno bombką albo robić to równocześnie. Łowiąc w strefie margin bombka sprawdzi się równie dobrze jak metoda, dorzucając  co jakiś czas niewielkie ilości pelletu lub sklejonego methodmix.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 039
  • Reputacja: 667
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wędka do bombki.
« Odpowiedź #69 dnia: 19.03.2023, 21:13 »
Temat ciekawy,a warto też wspomnieć,że łowienie na bombkę,tzn.na oliwkę w odmianie rzecznej,było już znane wiele lat temu w Polsce i faktycznie używało się tzw.trumienek jak to Luk ujął. Nie koniecznie zalążki były na wyspach.
Dziadki do dziś u mnie na Narwii,czy Biebrzy tak łowią,ale to już w okresach ciepłych,zazwyczaj podają kukurydzę i groch. Jako wędek ,używa się zwykłych gruntówek. Metoda typowo pod większe ryby.

Co do zdjęć,to ośmielę się napisać,że ze zdecydowanej większości wypowiadających się na forum,nieliczny odsetek zdjęcia pokazuje.
Jest to conajmniej zastanawiające...
Moja pierwsza gruntówka to spinning z włókna szklanego z przelotową "trumienką" z ołowowiu z pęczkiem czerwonych na haczyku. Kontynuacją był mój pierwszy picker w latach 80-tych z niewielkim ciężarkiem i przynętą z białych. W bombce chodzi jednak o to, że w okolice zarzucania przynęty dostrzeliwujemy sukcesywnie niewielkie ilości zanęty, głównie z tego, na co łowimy. Jest ona bliższa metodzie pellet waggler, z tym, że łowimy z dna a nie z toni lub method feeder margin. Nawiasem mówiąc po łowieniu na pellet waggler warto przeczesać dno bombką albo robić to równocześnie. Łowiąc w strefie margin bombka sprawdzi się równie dobrze jak metoda, dorzucając  co jakiś czas niewielkie ilości pelletu lub sklejonego methodmix.

Kiedyś "trumienka" ,była bardzo popularna na rzekach. Szukało się miejsc,gdzie woda kręci w miejscu,albo zatoczek obok nurtu głównego,a zamiast procą,sypało się co pare minut ręką garść ziarna. Troche jak przystawka rzeczna ze spławikiem.  Dla mnie to to samo ,co bąbka.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 716
  • Reputacja: 1985
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Wędka do bombki.
« Odpowiedź #70 dnia: 20.03.2023, 07:54 »
Luk, miałeś geografię w szkole ? Czy tylko wędkarstwo dla pierwszoklasistów ?
Porównanie średnich temperatur dla Warszawy i Londynu. Jeśli dla Ciebie zima w jednym i drugim kraju jest taka sama, to nie mam więcej pytań. Ratunku dla Ciebie  w twoim wieku nie ma.


Miałem, miałem i biologię, do tego nie miałem do szkoły pod górkę i przez poligon, zapewniam :)

Po pierwsze to w Angliijest ten sam klimat, ten sam. NIe wiem czy tu byłeś, ale to nie jest Miami, Tajlandia czy RPA. Gdyby nie zabudowa, nie poznałbyś jaki to kraj, zapewniam. Róznica jest ta, że przez kontakt z morzem klimat jest łagodniejszy, to znaczy jest cieplej zimą (na minusie jest często, ale do -5 około) i lekko chłodniej latem. Ale wszystko pozostaje podobnie. Do tego polskie łowiska z karpiami, na których łowisz na przykład (komercje), to praktycznie to samo co brytyjskie komercje, z tą różnicą, że jedne sa kopane aby było równo na zawodach (ta sama głębokość), podczas gdy staw hodowlany ma nierówną głębokość, aby przy spuszczaniu wody ryba musiała się zgromadzić u wypływu, gdzie się ją 'przejmuje'. Woda zamarza dokładnie tak samo, jak jest poniżej zera, nie ma monsunów, więc jest praktycznie tak samo. A różnice w temperaturach nie mają nic do powiedzenia, bo łowienie na 'angielską modłę' odnosi się do różnych temperatur, więc po prostu w zależności od tego się stosuje dane techniki.Jak jest bardzo zimno i woda jest lodowata, stosuje się właśnie bomb fishing a przy spławiku dobbing (podstawianie ryb pod nos przynęty, szukanie jej wędką z zestawem, zazwyczaj tyczką), im cieplej tym częściej wchodzą inne. A jak jest ciepło lub gorąco, to łowi się rybę w toni, przy powierzchni, tu mamy odpowiednio łowienie przy wyspach lub brzegu lub za pomocą pellet wagglera lub krótkim zestawem. Czyli dopsowujesz się do temperatury i zachowania ryb (czyli do tego w której warstwie wody przebywają).

Ludzie, co wy macie z tym, że w UK jest inaczej i 'polska' ryba zachowuje się inaczej? Przecież to bzdury. Polski karp zachowuje się tak samo jak ten w UK czy we Włoszech, nie róbmy jaj, że ten 'nasz' śpiewa Rotę, zwłaszcza zwrotkę z 'nie będzie Niemiec pluł nam w twarz', a 15 sierpnia nie żeruje bo jest 'święto maryjne' 8) Mamy ten sam klimat, umiarkowany, praktycznie takie samo ukształtowanie terenu, przyrodę, bo Wyspy oderwały się od kontynentu, i można zobaczyć jak linia brzegowa pasuje do terenu Francji. Aby było lepiej, karp w Polsce i UK się praktycznie nie rozmnaża, bo woda jest zbyt zimna, co świadczy o podobieństwie jeszcze większym, bo już w takiej Francji pleni się mocno. Zapewniam, że takie porównywanie temperatur średnich to ślepy zaułek w tej kwestii :)

Katystopej, najlepsze jest to, że mnie wysyłasz do szkół, podczas gdy sam piszesz rzeczy 'dziwne', zwłaszcza sprowadzając wszystko do średnich temperatur. Jako wędkarz powinieneś chociażby z doświadczenia wiedzieć, że ryby jak karp reagują w ten sam sposób, do tego zbiorniki w jakich przebywają są bardzo podobne, wręcz identyczne w Polsce i UK.  Jest wręcz tak samo. I wszystko rozbija się o temperaturę wody i dopasowanie do niej techniki. Po prostu w Polsce jest o wiele więcej dni, gdzie takie łowienie z ciężarkiem wchodzi w grę, tylko i aż tyle 8) A że mało kto tak łowi? A kto łowi z użyciem pellet wagglera? Kto łowił 5 lat temu? Nie widzisz, że zasady są te same? Jedyna modyfikacja to wielkość karpi polskich, które zazwyczaj są większe ( i dlatego warto robić podrasowany sprzęt do takich ryb).
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 716
  • Reputacja: 1985
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Wędka do bombki.
« Odpowiedź #71 dnia: 20.03.2023, 08:05 »
Staram się z tego worka plew wyłuskać ziarna.
Kiedyś największych gębaczy banowano na jakiś czas. Ale jak tu zbanować Luka? Można zbanować tylko jego adwersarzy ale to niesprawiedliwe. Luk, dajesz najgorszy przykład, jak nie powinno się wypowiadać na forum a reszta podąża na tą samą modłę. Powinieneś wykazać klasę, ignorować osobiste wycieczki i odpowiadać merytorycznie, prezentując swój punkt widzenia i nie sugerując, że adwersarz jest głupi a cała mądrość jest po Twojej stronie. Inaczej to, dotąd, całkiem fajne forum zacznie wymierać.

Nie o to chodzi. Forum to miejsce gdzie się wymienia poglądy i jak najbardziej dyskutujemy, i jak najbardziej warto, tutaj mamy ludzi, którzy uważają, że karp w UK zachowuje się inaczej niż w Polsce, są też tacy, co piszą, że ich nie obchodzą techniki z UK, jakbyśmy mieli opatentowane swoje własne polskie. Dlatego ja dyskutuję, i sorry, że nie nadstawiam tylko drugiego policzka na kolejne ciosy.

BYć może styl jest nienajlepszy, ale ja zawsze pytam skąd ktoś, tutaj carl23 chociażby, ma wiedzę, że jest tak i siak, jak np, że w UK jest 'inny klimat', skąd teoria, że karp żeruje/zachowuje się inaczej. Potem padają słowa, że ktoś się nie będzie zniżał do mojego poziomu w dyskusji. Jak więc taką dyskusją pokierować? Przecież ten ktoś sam się zaorał swoim wpisem, do tego miesza w głowie innym. Zapewniam, że mogłem bardziej dosadnie wyrazić wiedzę o rybach tych co piszą takie rzeczy :)
Lucjan

Offline katystopej

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 873
  • Reputacja: 334
  • Płeć: Mężczyzna
  • Rafał
  • Lokalizacja: Mysłowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wędka do bombki.
« Odpowiedź #72 dnia: 20.03.2023, 10:32 »
Luk, ryby jako zwierzęta zmiennocieplne regulują swój metabolizm temperaturą wody. Jeśli zaczyna ona spadać, to jest to sygnał dla nich, że trzeba zgomadzić zapasy na zimę i w pewnym momencie (czyt. odpowiednio niskiej temp.) paktycznie przestać żerować. W klimacie, w jakim położona jest wyspa Wielka Brytania moment, przy którym karp przestaje żerować nie występuje lub występuje w bardzo krótkim okresie (mówimy tu o utrzymujących się ujemnych temperaturach) po których szybko przychodzi ocieplenie wody i ponowny wzrost metabolizmu i żerowania. W klimacie Europy środkowo-wschodniej ujemne temperatury utrzymują się średnio od grudnia do lutego, co widać było na załączonym przeze mnie zestawieniu. Reasumując, karp  przestaje żerować przy temp w okolicach zera, i wystarczy 3-4 stopnie na plusie, aby ponownie zaczął żerować. Owszem, łowi się karpie nawet w zimę gdy temp jest bliska 0 ale są to sporadyczne przypadki, a nie regularne łowienie i dobre żerowanie. W Wielkiej Brytanii te kilka stopni na plusie jest praktycznie zawsze, a jak jest już bardzo zimno to tylko na kilka dni.

Jeśli to, co napisałem jest geograficznie oraz biologicznie nieprawdą i piszę głupoty, to proszę o usunięcie mojego konta z forum oraz wszystkich moich treści z działu recenzje.
Dzierżno uzależnia

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 251
  • Reputacja: 896
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wędka do bombki.
« Odpowiedź #73 dnia: 20.03.2023, 11:15 »
Luk, miałeś geografię w szkole ? Czy tylko wędkarstwo dla pierwszoklasistów ?
Porównanie średnich temperatur dla Warszawy i Londynu. Jeśli dla Ciebie zima w jednym i drugim kraju jest taka sama, to nie mam więcej pytań. Ratunku dla Ciebie  w twoim wieku nie ma.


Miałem, miałem i biologię, do tego nie miałem do szkoły pod górkę i przez poligon, zapewniam :)

Po pierwsze to w Angliijest ten sam klimat, ten sam. NIe wiem czy tu byłeś, ale to nie jest Miami, Tajlandia czy RPA. Gdyby nie zabudowa, nie poznałbyś jaki to kraj, zapewniam. Róznica jest ta, że przez kontakt z morzem klimat jest łagodniejszy, to znaczy jest cieplej zimą (na minusie jest często, ale do -5 około) i lekko chłodniej latem. Ale wszystko pozostaje podobnie. Do tego polskie łowiska z karpiami, na których łowisz na przykład (komercje), to praktycznie to samo co brytyjskie komercje, z tą różnicą, że jedne sa kopane aby było równo na zawodach (ta sama głębokość), podczas gdy staw hodowlany ma nierówną głębokość, aby przy spuszczaniu wody ryba musiała się zgromadzić u wypływu, gdzie się ją 'przejmuje'. Woda zamarza dokładnie tak samo, jak jest poniżej zera, nie ma monsunów, więc jest praktycznie tak samo. A różnice w temperaturach nie mają nic do powiedzenia, bo łowienie na 'angielską modłę' odnosi się do różnych temperatur, więc po prostu w zależności od tego się stosuje dane techniki.Jak jest bardzo zimno i woda jest lodowata, stosuje się właśnie bomb fishing a przy spławiku dobbing (podstawianie ryb pod nos przynęty, szukanie jej wędką z zestawem, zazwyczaj tyczką), im cieplej tym częściej wchodzą inne. A jak jest ciepło lub gorąco, to łowi się rybę w toni, przy powierzchni, tu mamy odpowiednio łowienie przy wyspach lub brzegu lub za pomocą pellet wagglera lub krótkim zestawem. Czyli dopsowujesz się do temperatury i zachowania ryb (czyli do tego w której warstwie wody przebywają).

Ludzie, co wy macie z tym, że w UK jest inaczej i 'polska' ryba zachowuje się inaczej? Przecież to bzdury. Polski karp zachowuje się tak samo jak ten w UK czy we Włoszech, nie róbmy jaj, że ten 'nasz' śpiewa Rotę, zwłaszcza zwrotkę z 'nie będzie Niemiec pluł nam w twarz', a 15 sierpnia nie żeruje bo jest 'święto maryjne' 8) Mamy ten sam klimat, umiarkowany, praktycznie takie samo ukształtowanie terenu, przyrodę, bo Wyspy oderwały się od kontynentu, i można zobaczyć jak linia brzegowa pasuje do terenu Francji. Aby było lepiej, karp w Polsce i UK się praktycznie nie rozmnaża, bo woda jest zbyt zimna, co świadczy o podobieństwie jeszcze większym, bo już w takiej Francji pleni się mocno. Zapewniam, że takie porównywanie temperatur średnich to ślepy zaułek w tej kwestii :)

Katystopej, najlepsze jest to, że mnie wysyłasz do szkół, podczas gdy sam piszesz rzeczy 'dziwne', zwłaszcza sprowadzając wszystko do średnich temperatur. Jako wędkarz powinieneś chociażby z doświadczenia wiedzieć, że ryby jak karp reagują w ten sam sposób, do tego zbiorniki w jakich przebywają są bardzo podobne, wręcz identyczne w Polsce i UK.  Jest wręcz tak samo. I wszystko rozbija się o temperaturę wody i dopasowanie do niej techniki. Po prostu w Polsce jest o wiele więcej dni, gdzie takie łowienie z ciężarkiem wchodzi w grę, tylko i aż tyle 8) A że mało kto tak łowi? A kto łowi z użyciem pellet wagglera? Kto łowił 5 lat temu? Nie widzisz, że zasady są te same? Jedyna modyfikacja to wielkość karpi polskich, które zazwyczaj są większe ( i dlatego warto robić podrasowany sprzęt do takich ryb).

Lucjnie dobre ... powiedziałbym jeszcze coś - bardzo dobre - to jest ... :-X 8) :P
Bez wysiłku pierwszy tekst wuja google z brzegu...
Coraz ciekawsze obserwacje nam serwujesz.

cyt."Cyrkulacja zachodnia oznacza napływ chłodnego i wilgotnego powietrza. Jest jednak co najmniej jeden plus takiej aury. To oczywiście jej monotonność, dzięki której temperatura między porą letnią a zimową nie ulega tak dużym wahaniom, jak na przykład w Polsce.

Lata są ciepłe, ale nie gorące, zaś zimy na ogół łagodne i mało śnieżne. Naturalnie zdarzają się wyjątki, ale w 90 procentach przypadków zimą śnieg trudno jest uświadczyć, zwłaszcza w Anglii.

Burze

Tysiąc kilometrów od granic Polski, a liczba dni burzowych w Anglii jest dwukrotnie mniejsza niż na południu Polski, czyli wynosi mniej niż 18 rocznie. W Szkocji i Irlandii grzmi jeszcze rzadziej, mniej niż przez 10 dni w ciągu roku.

Burze są tak rzadkie, ponieważ przy niskiej temperaturze, małych jej skrajnościach i niewielkiej aktywności atmosfery, chmury burzowe nie mają dogodnych warunków, aby się rozwijać.

Sztorm

Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów pogody panującej na Wyspach Brytyjskich jest sztorm, który najbardziej daje się we znaki w zachodniej i północnej Szkocji.

W chłodnej porze roku niemal codziennie porywy wiatru przekraczają tam 80 km/h, a podczas bardzo częstych sztormów wieje nawet powyżej 120 km/h. Mokro i wietrznie jest w całym kraju, także w największych miastach.

Deszcze

W Londynie roczna suma opadów sięga 610 litrów, a w Edynburgu w Szkocji nawet 670 litrów. Dla porównania w Warszawie spada średnio rocznie 515 litrów wody na metr kwadratowy ziemi.

Chociaż różnica w sumie opadów między Londynem a Warszawą nie jest aż tak kolosalna, to jednak wizualnie wydaje się, że w brytyjskiej stolicy pada bez końca. To dlatego, że w Warszawie latem znaczna suma opadów spada podczas jednej burzy w ciągu tylko godziny.

Natomiast w Londynie taka sama ilość deszczu jest rozłożona w czasie podczas opadów ciągłych. 30 litrów wody na metr kwadratowy spada więc w Warszawie w 60 minut, a w Londynie w 3 dni. Pada długimi dniami i dlatego też praktycznie przez większą część roku niebo jest zasnute szarymi chmurami, co turystów wpędza w niezbyt korzystny nastrój.

Temperatura

Średnia maksymalna temperatura w najcieplejszym miesiącu, czyli w lipcu, w Anglii osiąga średnio 22 stopnie, a w Szkocji 19 stopni. Dla porównania w Warszawie notuje się średnio 24 stopnie.

Latem w Anglii temperatura często przekracza 25 stopni, ale przekroczenia 30 stopni pojawiają się bardzo rzadko. Czasem zdarza się, że upału nie ma przez kilka lat z rzędu. Jeszcze chłodniej jest w Szkocji, gdzie najczęściej latem notuje się powyżej 20 stopni, a niezwykle rzadkie są przekroczenia 25 stopni, upały nie występują.

Mgła

Jesienie przynoszą wyżową, mglistą aurę. Mgła dopiero dzisiaj nabiera właściwego brzmienia, ponieważ jeszcze kilkadziesiąt i kilkaset lat temu mgłą określano trujący smog, który był efektem używania na potęgę pieców węglowych. Dzisiaj po wprowadzeniu norm w emisji dwutlenku węgla, mgła jest prawie czysta.

Śnieg

Zimą w Anglii jest zdecydowanie łagodniej niż w Polsce, gdyż liczba dni ze śniegiem jest znikoma, a ujemne temperatury pojawiają się przeważnie tylko nocami. Nieco zimniej jest w Szkocji, gdzie w górach jest biało, ale na nizinach już niezbyt. Temperatura spada nieznacznie poniżej zera.

Zmiany klimatyczne

Wyspy Brytyjskie stają się coraz wilgotniejsze. Taki wniosek płynie z ostatnich prac naukowych. Winne jest ocieplanie się klimatu, które sprzyja powstawaniu coraz głębszych układów niżowych nad wodami północnego Atlantyku.

Te atmosferyczne monstra z coraz większą siłą uderzają w wybrzeża zachodniej Europy, przynosząc ulewne deszcze powodujące podtopienia i powodzie, bardzo niskie ciśnienie oraz wichury i gigantyczne fale sztormowe.

Klimatolodzy nie mają dobrych wieści, którzy mają deszczu po dziurki w nosie. Z biegiem lat sumy opadów wzrastają, a to oznacza, że w przyszłości na Wyspach padać będzie jeszcze częściej i jeszcze obficiej.
Maciek

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 538
  • Reputacja: 1981
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wędka do bombki.
« Odpowiedź #74 dnia: 20.03.2023, 11:19 »
Jestem kompletnie zaskoczony ostatnimi cytatami z Twojego wpisu, Maciek.

O ile mi widomo, Anglia od kilku lat odnotowuje niespotykane w swojej historii susze. Rzeki spadają w lato do rekordowo niskich poziomów. A tu jest informacja, że klimat im się robi coraz wilgotniejszy...

Krwawy Michał

Purple Life Matters