Wczoraj 3,5godz pracy z PW, przy strasznej duchocie i upale. Tym razem stosowałem pellet 8mm Skrettinga, a w "koszyczku" wagglera Matrix pellety Coppens 2mm. Zmiana gruntu i miejscówek, ustawiczne donęcanie, przerzucanie i podciąganie zestawu. Wypracowałem kilkanaście brań, ale niestety tylko płocie i wzdręgi, pomimo iż na początku widziałem w krzakach pływające koi. Dam jeszcze jedną szansę tej metodzie, bo na razie spodziewanych efektów nie ma. Być może to łowisko jest za głębokie (śr. 3-4m) na próby poderwania grubszych ryb od dna. Spróbuję jeszcze w płytszych miejscach zbiornika (ok. 2-2,5m) choć są tylko takie 3. Jeśli nie osiągnę zamierzonych rezultatów, to rezygnuję z PW na gliniance, choć nie ukrywam, że metoda ta spodobała mi się, pomimo aktywnego wysiłku jaki trzeba w nią włożyć...