Autor Wątek: Mój pellet waggler  (Przeczytany 68670 razy)

Offline Ben

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 432
  • Reputacja: 51
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolica Koszalina
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #30 dnia: 18.06.2020, 17:55 »
Nie syp zanęty. Chmura na pewno drobnicę ściąga.

Wiem, skoro już jest w zasobach to "prze ca jego nie wyciepię" ;) cel jest taki, żeby stopniowo przyzwyczaić rybę do pelletu. Wykorzystam stopniowo to co już mam, a jak dojdzie pellet 8mm (połowa przyszłego tygodnia) zacznę go dodawać do nęcenia.
pozdrawiam Benon

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #31 dnia: 18.06.2020, 18:43 »
Byłem nad wodą trzy razy, popróbowałem łowienia ala pellet waggler. Dokupiłem paczkę pelletu 6mm i tym z dodatkiem zanęty karp-lin-karaś pod nęciłem łowisko i troszkę powalczyłem. Wyraźnie widać że rybka okazała większe zainteresowanie bo miałem sporo brań, niestety wszędobylska płoć po prostu szalała. Zauważyłem też że zwiększyło się zainteresowanie ryby w miejscu nęcenia. Wyraźnie zwiększone bomblowanie w miejscu nęcenia, najprawdopodobniej liny i karpie zainteresowany się pelletem. Początkowo po zanęceniu bawiłem się klasycznym zestawem spławikowym, później zmieniłem przypon na bez obciążenia a śruciny obciążeniowe przesunąłem pod spławik który jest z obciążeniem. Dzięki temu powstał zestaw podobny do pellet waggler, na haczyk zakładałem expandera którego potraktowałem galaretką o smaku truskawki. Łowiłem zmieniając grunt od 0,5m do 1,5m, miałem sporo ostrych brań płoci, w tym kilka po 20-25cm, nęciłem systematycznie łowisko po kilka pelletów. Czekam na haczyki z oczkiem i spróbuje z twardym pelletem i włosem.


Ja łowiąc na odległościach powyżej 30 m w zależności od potrzeb skutecznie używam chociażby pelletu 11 mm. Taki 8 mm może być spokojnie łykany przez cholerne płotki i wzdręgi.  Duże pellety przy pellet wagglerze nie są złe. Wielu w UK tak łowi na zbiornikach pokroju polskiej Batorówki, czy też gdy jest duży wiatr. Fajnie też się sprawdza - co którąś serię strzałów dużych pelletów z procy - puścić kilka serii niewielkiej ilości wykrojonych kawałków mielonki (takiej powyżej 1 cm) + mielonkę na włosie. Ten sposób podpatrzyłem u kilku zawodników i powiem, że potrafi to zrobić różnicę.
Jak Ci się "bąbluje" przy dnie, to zmieniaj techniki łowienia i przechodź w zależności od pory dnia, warunków atmosferycznych, oznak żerowania w danej partii wody z pellet wagglera na tzw. bomb fishing, czyli bierzesz do rąk feedera lub pickerka, nakładasz ciężarek o gramaturze typowej do tego typu łowienia - możesz zerknąć jakie gramatury ciężarków (bomb) ma w swojej ofercie Guru, Matrix, czy też Preston (im mniejszy i cichszy tym lepiej, byle dało się skutecznie rzucać w pole nęcenia) i przeskakujesz na łowienie feederem lub pickerkiem. Połączenie pellet wagglera właśnie z bomb fishingiem może być niesamowicie skuteczne również na wodach PZW, o ile tylko są tam jakieś większe ryby niż typowo polska drobnica, bo tak to tylko się narzucasz, wkurzysz i przede wszystkim zmęczysz ;)

Łatwiej zawsze uczyć się na filmikach niż jedynie z forumowych opisów (możesz włączyć sobie automatyczne napisy w "łamanym" polskim)


Offline Fisha

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 020
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #32 dnia: 18.06.2020, 19:10 »
Ja właśnie mam zamiar w ten weekend testować większy pellet, dokładnie ten: https://sklepdrapieznik.pl/sklep/pellety/28770-dynamite-baits-carp-pellets-700g-11mm.html

Offline zgrozik

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 588
  • Reputacja: 140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Debeściaki
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Piotr

Offline pawlica

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 208
  • Reputacja: 15
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Belgia
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #34 dnia: 18.06.2020, 20:59 »
Witam Panowie, dobry wątek. Tydzień temu bawiłem się pellet wagglerem od ok 11 do 16 łapa bolała już mnie pod koniec strasznie . Po ty czasie wróciłem do metody. Moje łowisko to przedział 1,5 do 5kg te które łowiłem.( 20tki też się kręcą) Pelet ringers 8mm , na włosie to samo. Miałem do metody namoczone 4ki i też dolatywały ok 15m. Z ciekawości zakładałem dumbelsy jakie akurat miałem ze sobą i nie zauważyłem by to zniechęciło rybki

Myślę teraz nad pływającym koszykiem ( floating feeder) zastanawiam się nad tą metodą bo jej zasada działania jest bardzo podobna. Zamiast procy można załadować do koszyka parę peletów czy nawet robaków lub qq i posyłać koszyk dokładnie w te same miejsce ( klip) ew. delikatnie zaczopować jakimś miksem. Proc może zostać w torbie , co zauważyłem, 90% brań miałem zaraz po zarzucie. Przeżucanie ostrzeliwanego miejsca i po chwili podciąganie zestawu w to właśnie miejsce nie dawało mi  w cale dużo ryb jak to się udaje innym.

Próbował ktoś z Was tego wynalazku? Jakieś sugestie?

Pozdrawiam

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #35 dnia: 18.06.2020, 23:01 »

Myślę teraz nad pływającym koszykiem ( floating feeder) zastanawiam się nad tą metodą bo jej zasada działania jest bardzo podobna. Zamiast procy można załadować do koszyka parę peletów czy nawet robaków lub qq i posyłać koszyk dokładnie w te same miejsce ( klip) ew. delikatnie zaczopować jakimś miksem. Proc może zostać w torbie , co zauważyłem, 90% brań miałem zaraz po zarzucie. Przeżucanie ostrzeliwanego miejsca i po chwili podciąganie zestawu w to właśnie miejsce nie dawało mi  w cale dużo ryb jak to się udaje innym.

Próbował ktoś z Was tego wynalazku? Jakieś sugestie?

Pozdrawiam


Tak próbowałem. Z marnym skutkiem. Trzeba tu wrócić do zasady działania pellet wagglera, która polega na czymś innym niż pływający koszyk "uwieszony" w toni.

Tą taktyką masz 1) zainteresować ryby dźwiękiem wpadanego do wody pelletu, co ma dać im sygnał do jedzenia 2) Twój zestaw wpadający do wody ma je nie wystraszyć i ma on jak najbardziej przypominać dźwięk wpadanego pelletu 3) równie ważne, jak nie najważniejsze jest to, że masz wywołać u ryb konkurencję o pokarm. Dlatego właśnie nie czekasz długo, tak jak przy standardowym wagglerze, a co chwila zwijasz i zarzucasz zestaw, tak aby ryby konkurowały o wpadane do wody nieliczne pellety, a nie się im przyglądały i wybierały sobie smakowite kąski spośród wielu. Tym właśnie różni się pellet waggler od tego klasycznego, przy którym równie dobrze mógłbyś łowić najpierw nęcąc pelletami, a potem w to miejsce "wrzucając" swój zestaw, czekając jednocześnie kilka minut na branie.

Dlatego tak jak piszesz brania są zwykle kilka sekund po wpadnięciu do wody. I najważniejsze na różnych łowiskach sprawdzają się różne taktyki łowienia na pellet waggler. Sam to wiele razy przechodziłem. Na razie nie złowiłem nic większego niż 6-7 kg, więc nie czuję się specjalistą od połowu dużych sztuk na pellet waggler, choć jak widać po tym temacie zdarzają się takie połowy, tych cwanych starych dużych sztuk. Jednak te ryby są dużo bardziej podejrzliwe niż te 1-3 kg małe karpiowe gnojki i nie rzucają się na wszystko co wpada do wody oraz nie są one tak szybkie jak te małe karpie.

Tak jak piszesz na jednym łowisku ryby dobrze będą reagować na tzw. ściągnięcie zestawu, czyli np. nęcisz, przerzucasz zestaw o metr lub więcej od pola nęcenia. Czekasz 10-15 sekund. Znowu nęcisz bliżej niż jest zestaw. W końcu ściągasz zestaw w pole nęcenia. Jak nic nie bierze przez 10-15 sekund to znowu nęcisz, tym razem już na spławik. Czekasz 10-15 sekund. Jak nic się nie dzieje to ściągasz. I powtarzasz "cykl" ;) Jest to jeden z kilku sposobów nęcenia przy pellet wagglerze. Wszystko zależy od ryb, bo równie dobrze mogą brać wyłącznie tuż po wrzuceniu spławika z pelletem bezpośrednio w pole nęcenia.

Floating feeder (pływający koszyk) od pellet wagglera odróżnia kilka rzeczy, rzeczy niesamowicie istotnych. Wiszący w toni koszyk wcale nie jest naturalny. To raz. Oczywiście da się tak fajnie połowić, ale w mojej ocenie na komercyjnej wodzie nigdy nie będzie on tak skuteczny jak pellet waggler, bo raz że odstraszy co ostrożniejsze ryby już z chwilą wpadnięcia do wody, a dwa nie wywoła on tego samego dźwięku co zestaw z pellet wagglerem, który to dźwięk jest niesamowicie istotny przy tej taktyce.

Spławik ma bowiem wywołać odpowiedni plusk przy wpadaniu i ma on nie straszyć ryb, a wręcz je zachęcić do jedzenia. Dlatego zdecydowana większość spławików na rynku do pellet wagglera jest albo czarna albo przezroczysta (oprócz np. tworów Guru :P ). Spławik ma też jak najbardziej naśladować dźwięk wpadanego do wody pelletu. Dlatego wielu zawodowców robi własne spławiki albo korzysta ze spławików ręcznie robionych. Obecnie wielu najlepszych zawodowców od pellet wagglera używa spławików robionych przez K. Eastona z Cadence, które dla wielu są najlepsze na rynku.

Kilka razy przyglądałem się nurkując latem, jak wygląda i zachowuje się czarny spławik pod wodą. I wygląda on bardzo naturalnie, pomimo swojej jednoczesnej dobrej widoczności, często z kilku metrów. Pod wodą jest on dużo lepiej widoczny niż taki oczojebliwy spławik od Guru (dodatkowo chyba jest on najdroższy na rynku, bo obłożony jest stosownym Guru Tax :P). Spławik od Guru latem w zielonej wodzie z bliska jest bardzo dobrze widoczny, natomiast z dala już nie (i tak sobie gdybam, że chyba o to chodziło komuś kto go projektował :P). Czarny spławik pod wodą wygląda jak kawałek jakiejś gałęzi, czegoś co pływa sobie naturalnie po powierzchni wody. Dlatego w mojej ocenie nie straszy on ryb. BTW na youtubie jest filmik na którym Alan Scotthorne opowiada o historii zmian w spławikach do pellet wagglera, jak karpie na przestrzeni lat uczyły się i unikały określonych typów spławików, a wędkarze w UK musieli kombinować i dostosowywać się do ich "potrzeb", tak aby je przechytrzyć. Także Jammes Robins pokazał na jednym ze starych filmów Shakespeara swój spławik, który przypominał wręcz mały spławik żywcowy. Zrobiony był tak aby właśnie wywołać "odpowiedni" efekt plusku. I ten plusk ma być "odpowiedni", bo na przełowionych płytkich wodach, przy łowieniu blisko brzegu spławik np. 8 g i więcej, może wywołać efekt odmienny od zamierzonego ;) 

Dlatego uważam, że tego efektu, który masz przy pellet wagglerze nie znajdziesz chociażby przy floating feeder (pływającym koszyku), co nie zmienia faktu, że w odpowiednim miejscu i czasie możesz na taki koszyk również skutecznie połowić :beer: Jednak ja osobiście uważam, że te duże karpie z komercji, to są cwane bestie i nie dadzą się nabrać na jakiś pływający koszyk. Inaczej. Może dadzą się nabrać raz, ale nie więcej :P

Offline pawlica

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 208
  • Reputacja: 15
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Belgia
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #36 dnia: 18.06.2020, 23:38 »
Zdaje sobie sprawę z zasady działania techniki ale.dzieki za obszerny opis.

Ja pisałem na temat pływającego koszyka który sygnalizuję brania jak spławik. Nie ma tu mowy o koszyku pływającym w toni, może chodzi Ci o Sinking bomb gdzie  jest dokładnie jak piszesz ( wolno opadająca bombka ma.sluzyc podniesieniu ryb z dna by potem właśnie wyławiać je z powiechrzni lub zostać przy tym- jak to woli i co lepiej działa)

Takie koszyki wiem.ze robi chyba Tubertini , ja posiadam jakieś " no name" właśnie z bojką pływająca , koszyk waży 7g tyle co spławik więc raczej nie będzie dużo głośniej hałasował. Diabeł tkwi właśnie w tym pelecie , to wabi rybkę a taki koszyczek powoduje tylko pojedynczy plusk.

Pytam się o opinię bo na niektórych łowiskach nie można wędkować pellet wagglerem ( Belgia to dziwny kraj) a taki koszyk to już nie to samo😉

Ps.. Jakich stoperów używacie bo przerobiłem już kilka firm i zjeżdżają nawet gdy daje 2-3 ?

Offline arturro

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 272
  • Reputacja: 51
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bielsko-Biała
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #37 dnia: 19.06.2020, 10:10 »
"Ps.. Jakich stoperów używacie bo przerobiłem już kilka firm i zjeżdżają nawet gdy daje 2-3"

Ja zamiast stoperów stosóję taki system - https://sklepdrapieznik.pl/sklep/pozostale-akcesoria-wedkarskie-ms-range/32421-system-ms-range-x-strong-adapter.html. Dla mnie rewelacja. Od początku tego sezonu stosuję ten wynalazek i zapomniałem o stoperach. System nie powoduje splątań, pewnie trzyma się na żyłce, spławik nie spada z agrafki. Jest trwały-jak założyłem na żyłkę  na wiosnę tak jadę na tej sztuce do tej pory. Szczerze polecam.

Offline RysiekS

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 430
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #38 dnia: 19.06.2020, 10:22 »
Ja używam takich są chyba z kauczuku.

Offline pawlica

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 208
  • Reputacja: 15
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Belgia
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #39 dnia: 19.06.2020, 12:54 »
Opcja arturro gdzieś mi wpadła już w oko ale nie miałem okazji przetestować...czas to zmienić. Te długie się wyglądają również dobrze większą powierzchnia to i większe tarcie. Dzięki Panowie!

Offline RysiekS

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 430
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #40 dnia: 19.06.2020, 13:58 »
System do mocowania spławików System MS RANGE X-Strong Adapter jest dobry, tylko agrafki bym wymienił. Te proste są słabe i lubią się wypiąć. Ja sam robię takie systemiki, wygięty drucik z nierdzewki i dwie koszulki. Agrafka niepotrzebna.

Offline jazgarek

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 474
  • Reputacja: 118
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #41 dnia: 19.06.2020, 15:48 »
Ja również stosuję adaptery MS Range do pellet waglera. Najczęściej łowię dość ciężko - spławikami 6 - 12 g. Nigdy nie zdarzyło mi się, aby agrafka puściła lub adapter się przesunął.
Kuba

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 049
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #42 dnia: 19.06.2020, 15:50 »
Z tych stoperów co miałem najmocniej trzymają guru te baryłkowe.
Trzeba uważać bo przy przesuwaniu można urwać żyłke.
Bardzo dobre są matriksy wręcz idealne - dobrze trzymają i dobrze jadą po żyłce....
Maciek

Offline Fisha

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 020
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: method feeder

Offline Feederek1960

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 791
  • Reputacja: 90
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Diestedde DE.
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #44 dnia: 19.06.2020, 18:05 »
Najlepsze stopery ma Guru.
Sztywnej linki🎣