Autor Wątek: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!  (Przeczytany 41710 razy)

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #15 dnia: 19.11.2014, 12:45 »
Znalazłem w internecie:

http://wedkarstwo-malopolska.pl/

Czyli coś się rusza. Do końca nie podobają mi się rozwiązania w tym związku (chodzi głównie o racjonalną gospodarkę zarybieniową, a tu wydaje mi się, robione jest wszystko trochę dla doraźnych celów wędkarskich, a chodzi przecież, żeby wodę traktować jako pewien ekosystem, który po pewnym czasie zacznie żyć własnym życiem) Ważne jednak, że powstają takie stowarzyszenia niezależne od PZW. To kolejny pozytywny przejaw aktywności. Luk, na Mazurach się nie udało, bo tam PZW straciłoby najwięcej. Na pustyniach wodnych, jak Małopolska, czy Mazowsze byłoby pewnie dużo łatwiej.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

elvis77

  • Gość
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #16 dnia: 19.11.2014, 12:46 »
Maniek -sposób może i banalny,ale mi się podoba. Jestem za. Każdy sposób jest dobry. Tylko trzeba się przygotować merytorycznie. Zwiększyć w ten sposób zainteresowanie i bum z grubej rury np.pikieta pod  ZG PZW,MIN ROLNICTWA,SEJMEM itd.

Offline maniek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 439
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PD. WALIA - UK
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #17 dnia: 19.11.2014, 13:09 »
No wlasnie stowarzyszenia istnieja dzierzawia male zbiorniczki,a gdzie reszta?,trzeba cos z tym zrobic dlaczego w innych krajach to funkcjonuje,a nie w Polsce.Logartym tak to prawda na Mazurach jest nadal prowadzony tak zwany chandel zywym towarem wiem cos o tym bo sam bylem swiadkiem jak to dziala, i jestem w kontakcie z ojcem ktory mi mowi, ze juz stoja sieci, bo okon sie gropuje na zime i nie ma jak lowic.zastanawiam sie czy ktos kontroluje rybakow,a moze tak z ukrytej kamery tak jak to robi emil lowca radarow zobaczcie jakiego szumu narobil

Offline maniek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 439
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PD. WALIA - UK
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #18 dnia: 19.11.2014, 13:11 »
przepraszam pomylilem sie w pisowni chcialem pow.Logarytm

elvis77

  • Gość
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #19 dnia: 19.11.2014, 13:56 »
Podobnie jak Mateo uważam,że nie można iść szczególnie w Polsce w kierunku całkowitej komercjalizacji,bo to będzie wyścig szczurów i w końcu doprowadzi do katastrofy ekologicznej.
Trzeba uzdrowić dzisiejszy chory system nie ograniczając istnienia towarzystw,tylko się od nich uczyć właściwego zarządzania finansami i zasobami naturalnymi.
Logarytm- w mazowieckim nie jest tak źle. Jest chyba 5 okręgów w jednym województwie,a do tego okręg warszawski ma we władaniu większość mazyrskuch jezior. Problem jest w chęciach porozumienia. Jak w zeszłym roku chciałem zrobić dopłatę do okręgu mazowieckiego,bo jestem z radomskiego to w kołach nie mieli znaczków mimo,że była oficjalna informacja,że są. Udałem się do ZO w Radomiu i tam też nie mieli,bo Mazowiecki okręg wycofał się z porozumienia jak się dowiedział,że Radom chce swoim członkom  część składek refundować.Udałem się więc do ZG  PZW żeby wyjaśnić sprawę i dokonać dopłaty. Na miejscu po dłuższej rozmowie z panią skarbnik ZG okazało się,że jest porozumienie i mogę dokonać dopłaty w wydokości 50% składki okręgowej. A ze znaczkami się minąłem po drodze,bo podobno kila godzin wcześniej zabrał je skarbnik z Radomia z którym rozmawiałem, a który nic nie wiedział o porozumieniu  :)
W tym roku niestety okręgi się nie dogadały i chcieli całą składkę więc nie dałem i nic zarobić. Nie chcieli mieć szklanki do połowy pełnej tylko...to mają całą pustą. Zobaczymy co wymyślą w tym roku. Szkoda by było rezygnować z mazowieckiego,bo widzę,że było by z kim połapać np.na Wiśle w Warszawie.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #20 dnia: 19.11.2014, 17:44 »
Panowie - chyba najlepszą forma działania jest stowarzyszenie, którego celem nie jest stanie się drugim PZW, tylko promocja i organizacja wędkarstwa. Stowarzyszenie takie powinno wspierać wszelkie inicjatywy oddolne, bronić wędkarskich interesów i uświadamiać i promować nowoczesne wędkarstwo, oparte na racjonalnym korzystaniu z 'rybostanu', oczywiście też  pomagać kołom,  grupom wędkarzy w opiekowaniu się łowiskami, dzierżawie zbiorników lub prowadzeniu ich  itd. Zgodzę się z Mateuszem, że zbyt duża organizacja to może być problem, jednak tutaj nie musi być to coć co pobiera pieniądze, zarybia, sprzedaje pozwolenia.  Najlepiej o swije wody i tak zadbają lokalne koła czy grupy wędkarzy -  ważne aby mieli odpowiednią pomoc.

Stowarzyszenie nie musi wcale walczyć od razu  z ZG PZW 'na noże'. Wystarczy robić swoje, szukac sojuszników i wsparcia u ludzi biznesu, polityków, samorządów i przez to  rosnąć w siłę, powiekszać zasięg działania... W pewnym momencie stać się powinno liczącą się organizacją, której nie da się 'olać'. PZW na razie 'ślizga się' - robiąc rzeczy, przy  których w normalnym kraju,  prezesa i jego zauszników wywieziono by dawno na taczkach. Nie ma jednak żadnego 'ciała',które oficjalnie mogłoby powiedzieć ' NIE - tak się robic nie powinno'. Są pojedyncze głosy, lekkie parcie ze strony WŚ... Brakuje właśnie takiej organizacji. Należeć do niej mógłby każdy - nie ważne czy jest w PZW czy nie...

Co do problemów z początkiem... Jak dla mnie jest pewien układ - który nie chce rozwoju wędkarstwa i turystyki wędkarskiej - i im trzeba stawić czoła, na początek przynajmniej medialnie.

PSL i politycy sympatyzujący z 'przemysłem rybackim'  - bronić będą'chłopa' i rybaka przy okazji. Maja w tym zreszta interes!
Instytut Rybactwa Śródlądowego - dla nich ogranioczanie rybactwa to jakby przykręcenie kurka z pieniędzmi na działanie. No bo po co tylu ich skoro nie ma rybaków???
ZG PZW - oni maja swoje posady, które mogliby utracić. Robią wiele szumu - zarybiania jesiotrem, walka z kłusownictwem, sport wędkarski, praca z  młodzieżą - a najważniejszego - ryb - brak. Jak oni się migaja tak długo przed odpowiedzilnością to nie wiem.

Ostatnia grupą są wędkarze bojący sie ograniczenia limitów zabieranych ryb, dla których słowa 'złap i wypuść' są niczym przypiekanie żelazem. Murem stoja za ZG PZW obawiając się wszelkich zmian. Trudno mówic o układzie - ale głosują na 'swoich' - zasiadających w zarządach kół, okręgów.

Trzeba byc silną organizacją - aby móc sie przeciwstawic tym grupom...


Uważam, że wystarczy promować wędkarstwo i wywierać nacisk na odpowiednie instytucje - aby dokonały zmian prawnych.  Tutaj jest droga do tego aby działać skutecznie. Myślę, że w ciagu kilku lat można doprowadzic do decentralizacji PZW i prawdziwego rozwoju wędkarstwa, opartego na nowoczesnym podejściu. Niekoniecznie związanym z C&R - ale z naprawde racjonalną gospodarką. Dla ludzi nazwa takiego stowarzyszenia powinn się ojarzyć z 'maniakami' wędkarskimi, którzy robia wszystko dla jego rozwoju, bo chcą poprostu aby było normalnie. Takie uswiadamianie powinno sprawić, że ludzie myśleli by o tej grupie, czy klubie, pozytywnie i chcieli im pomóc. A rzeczy same by sie wydarzały...  Myślę, że same koła powoli częśc zborników czyniłyby łowiskami 'no kill' lub ograniczało mocno zarybienia, mocno podnosząc limity zabieranych ryb. Im lepsze koło tym więcej ma osób i lepsze łowiska.

Ważne aby promowac zdrowo rozsądkowe podejście do wędkarstwa. Nie przyjmować bzdur płynących od fachowwców z IRŚ tylko dlatego, że maja tytuły doktorskie. Mateusz ciekawie opisał działania 'fachowca' ichtiologa. Fajne łowisko cieszące się popularnościa i mające piękne ryby nagle 'dziczeje' - a ryby karlowacieją... Takich kwiatków jest więcej...

Dlatego, podsumowując już, najlepiej jest aby stowarzyszenie zajmowało się edukacją, uświadamianiem, promocja wędkarstwa, zwał jak zwał. Aby stało w obronie interesów wędkarskich. Jeżeli ekolodzy robia z Turawy bagnisko - trzeba walczyc o swoje. RZGW kombinuje, nie potrafi zarządzać wodami - nagłasniać to i żądać wyjaśnień. Nawoływać do zmian w prawie, no i oczywiście wywierać ciagła presję na PZW, w każdy możliwy sposób.

Jak na razie każdy z nas ma chyba inna wizję takiego stowarzyszenia, co? ;) To niestety pokazuje jak ciężko jest się dogadać. Niestety - jeżeli miałoby powstać cos co wiązałoby sie z pieniędzmi - trudno byłoby dobrze tym pokierować. Rozsądniej jest nawoływac do przejmowania wód i tworzenia grup wedkarskich, pomagać im...  Ja tak to widzę.






Lucjan

Offline michał1995

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 378
  • Reputacja: 25
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lubin
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #21 dnia: 19.11.2014, 17:56 »
Dobrze piszesz Luk,ja ogólnie powiem tak wolał bym płacić za miast 200 zł rocznie przykładowo 400 zł,i to nawet nie za całe woj.dolnośląskie a np tylko za jakiś odcinek rzeki i przykładowo 3 zbiorniki,oczywiście jeśli były by one odpowiednio zadbane,kontrolowane i zarybiane.Przynajmniej,gdy bym jechał nad wodę to mam pewność,że ryby w zbiorniku nie brakuje,panował by porządek i cisza ;)
Pozdrawiam
Michał ;)

Offline Arcymisiek

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 134
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdzieś na Opolszczyźnie.
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #22 dnia: 19.11.2014, 18:32 »
Wiele ciekawych rzeczy tu się doczytałem. :) Jednym słowem najlepiej by było wrócić do takiego modelu o jakim pisał Logarytm w swoim rysie historycznym, który zaburzyła komuna... Tyle, że zamiast burzyć lepiej  jak to na początku sugerował LUK, próbować leczyć od środka... My wędkarze powinniśmy w zbiorowej petycji przedstawić swoje postulaty, próbując wywrzeć jakiś nacisk na ZG PZW, a jeżeli nic to nie da, nie płacić składek przez rok i wszystko się samo rozsypie(ciepłe posadki, kolesiostwo, układy z rybakami i inny bajzel)...  :P ;) :) Może wtedy powoli zaczną się zawiązywać jakieś stowarzyszenia, dbające w racjonalny sposób o stan łowisk, dla dobra wszystkich wędkarzy.

PS. Śmieję się z tego co pisze, bo sprawa nie jest taka prosta. ;)

PPS. Jako ciekawostkę dołączam link do prezentacji przedstawiająca rzekomo skuteczną działalność PZW - jednak rzeczywistość wygląda troszkę odmiennie.
http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/1395/cms/szablony/11205/pliki/001_brudzinski.pdf

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #23 dnia: 19.11.2014, 19:31 »
Uważam dokładnie jak mój przedmówca!! Jedyna i skuteczną formą nacisku na Pzw jak na dzień dzisiejszy był by drastyczny spadek wpływów z opłat i to przez 2-3sezony z rzędu. Lecz żeby tak się stało to wiara musiała by mieć alternatywę by łowić gdzie indziej!! I tu koło się zamyka!!A inna sprawa to że pewnie niemałej liczbie naszej braci wędkarskiej nie do końca zależy na zmianach.Więcej ryb oczywiście ,ale kontrole, opłaty , wypuszczanie zdobyczy? :-[ Kto to widział!!
Arek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #24 dnia: 19.11.2014, 20:05 »
Panowie - ale problem polega na tym, że trzeba wyrazić co chce się zmienić. Z kim ZG PZW ma w ogole rozmawiać? Arcymisiek zapodał rewelacyjny dokument, z którego wynika,że PZW to fantastyczna organizacja która robi tak wiele... Oni nie zmienią wcale zdania!

Wszelki protest ma sens  - ale bez zorganizowania się trudno o cokolwiek. Ja po przeczytaniu tego dokumentu o PZW, zastanawiam się, jak ktoś nie związany z wędkarstwem mógłby pomyśleć źle o PZW... Ludzie po prostu nie wiedzą o wielu rzeczach i nie rozumieja i nie znają skali problemu. Okazuje się , że PZW pomaga w reaktywowaniu rybactwa, bo niektóre rejony sa od niego 'zależne'. Sam ten dokument sprawia, że osoba postronna po przeczytaniu uważa, że ZG to są Anioły!

Niestety aby cokolwiek uzyskać trzeba mówić jednym głosem... Ja szczerze przyznam, że trudno prowadzić polemike z kimś - kto ma takie argumenty - jak tutaj w tym dokumencie. Trzeba solidnie sie przygotowac do takiej polemiki...
Lucjan

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #25 dnia: 19.11.2014, 20:12 »
A inna sprawa to że pewnie niemałej liczbie naszej braci wędkarskiej nie do końca zależy na zmianach.Więcej ryb oczywiście ,ale kontrole, opłaty , wypuszczanie zdobyczy? :-[ Kto to widział!!
Dokładnie. To jest kolejna kłoda leżąca na tej drodze. Samo PZW to jeszcze nic w porównaniu z tym problemem.
Każdego dnia nad wodą słucham opowieści ile to ryb złowiono i jak to "koledzy" musieli sobie dodatkowe zamrażalki pokupować. Niektórych już żony nie puszczają na ryby, bo nie ma gdzie tych ryb składować.
Na zbiorniku na którym ostatnio łowię, nie wolno łowić w nocy. Ale wielu łowi, bo jak wytłumaczył mi jeden "łowca" mandat to 100 zł, zaś kilo sandacza prawie 50, a on łowi tych sandaczy od 2-12 sztuk dziennie, więc i tak mu się opłaca.
Teraz z kolei trwa szaleństwo karpiowe, bo większość wód zarybiono karpikem. Tak więc panowie wędkarze siedzą całe noce. Żony lub dzieci na rowerach przyjeżdżają odbierać karpiki, żeby w siatce za dużo nie było.
To jest plaga z poprzedniej epoki. My jesteśmy w zdecydowanej mniejszości.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #26 dnia: 19.11.2014, 20:29 »
Mateusz - ale jak kształtowac świadomośc takich wędkarzy? Właśnie tym powinno sie zajmowac PZW! Niestety nie robi tego, bo jest im to na rękę...To co napisaliście to kolejny powód aby zawiązać stowarzyszenie. Można wiele zdziałać, zwłaszcza uświadamiająć najmłodsze pokolenie wędkarzy.

Dziwię sie w ogóle, że koła wędkarskie, władze okręgu  nie wprowadzają nakazu wypyszczania ryb którymi sie zarybiło, chociazby przez okres miesiąca. Szok! Jak dla mnie jest to niegospodarność. Jaki jest sens takiego zarybiania?
Lucjan

elvis77

  • Gość
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #27 dnia: 19.11.2014, 20:39 »
Trzeba chyba założyć wątek "opowieści znad wody"
Ale puki co to i ja coś opisze:
Kilka tygodni temu na moim okolicznym łowisku siedzi koleś na tamie!!!łapie na trzy wędki!!!i do tego niewymiarowe ryby!!! Widzi to młody wędkarz i postanawia zareagować. Dzwoni na PSR, a oni zlewka,nie chcieli interweniować,numeru do strażników z SSR nie miał,więc z irytowany jeszcze bardziej postanowił wezwać Policję i jakie było jego zdziwienie kiedy po chwili przyjechali. Udali się po cichu do "wędkarza"co do którego miał zastrzeżenia i ten to się dopiero zdziwił,że kontrola,że Policja... Pojawił się jednak problem,bo Policjanci nie wiedzieli co mają kontrolować,jakie mają prawa,jaki jest regulamin i ewentualna kara. No to zadzwonili do Oficera dyżurnego,żeby wyjaśnić sytuację,dostali odpowiednie instrukcję i podjęli działania w celu ukarania gościa.
 Można coś zrobić? Można,a nawet trzeba. Młody jest tylko załamany,bo proceder ten jest powszechny i takich kolesi jest tam pełno,bo nikt nie reaguje.

elvis77

  • Gość
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #28 dnia: 19.11.2014, 20:46 »
Luk takie działanie jest przecież skierowane do wędkarzy,żeby mieli co łapać.  ;)
Żeby zakaz miał sens musi być wprowadzony przez ZO,bo jeżeli jest wprowadzony przez lokalne koło to zakaz ten dotyczy tylko i wyłącznie członków tego koła i nikogo więcej.

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #29 dnia: 19.11.2014, 20:59 »
Luk takie działanie jest przecież skierowane do wędkarzy,żeby mieli co łapać.  ;)
Żeby zakaz miał sens musi być wprowadzony przez ZO,bo jeżeli jest wprowadzony przez lokalne koło to zakaz ten dotyczy tylko i wyłącznie członków tego koła i nikogo więcej.
Oczywiście. Ponadto prezes lokalnego koła też chce się utrzymać na stanowisku, więc musi coś zrobić, żeby dać radość członkom. Skoro zarybienia są takie liche i przez cały sezon nikt nic nie łowi, to niech sobie chociaż po zarybieniu połowią. Takie jest rozumowanie.
Pozdrawiam
Mateusz