Witam
Po przeczytaniu tematu odniosę się ogólnikowo, na początku zastanawiałem się czy jest sens w ogóle komentować, ale do rzeczy.
Panowie prawda jest taka że brak nam tego autorytetu nie zależnie w jakiej był by on postaci, struktury bądź jednostki za którym ludzie by poszli, kogoś kto faktycznie może coś zrobić. Do tego niestety brak jakiegokolwiek sprzeciwu, z naszej strony, wyjścia na ulice, zbierania podpisów, ogólnie mówiąc tupnięcia nogą. Ludzie mają to głęboko w d…., niewielka ilość społeczeństwa się udziela lecz jest to stanowczo za mało, za cicho, bez echa. Jak już wielokrotnie słyszałem ludzi gdy poruszany był temat organizacji i działań, odpowiedzi zazwyczaj były typu: „a co ja mogę”, albo „daj spokój jakoś tam będzie” typowa ignorancja, olewka mówiąc kolokwialnie, ale jeśli chodzi o narzekanie i wymagania to HOHO. Ktoś kiedyś fajnie powiedział niestety nie pamiętam dokładnie gdzie to usłyszałem, a chodziło o wzrost cen paliw, mianowicie: „nie ważne ile cena benzyny wzrośnie Polak i tak będzie ją kupować”, chce jeździć będzie przepłacać - smutne ale prawdziwe. Może i nie jest to idealne odniesienie ale za to pokazuje zarys społeczeństwa co się zaczyna dziać..
A pro po Warszawy i okolic, jest jedną z większych aglomeracji i stolicą to fakt, na pewno przyciąga ludzi i dobrze, tylko trzeba pamiętać ze właśnie w Warszawie ¾ ludzi to nie Warszawiacy tylko ludzi przyjezdni którzy w weekend, oczywiście nie wszyscy ale na pewno spora część osób zwinie tobołki i wraca do domu. I teraz pytanie o co oni tutaj maja walczyć ?
Osoba przyjechała za wykształceniem, bądź po prostu lepszą stopą finansową, część się zadomowi i zostanie (ta grupa może i powalczy), część wykształci wyjedzie, bądź wróci na stare śmieci aby np. rozkręcić biznes itp..
Sądzicie ze te osoby będą walczyć za nieswoje tereny ze będzie im się chciało np. przyjechać do Warszawy na pikiety czy protesty. Może i część by ruszyła tyłki ale teraz ludzie gonią za pieniądzem i to jest ich priorytet, trochę smutne, wiadomo pieniążki wiele pomagają w życiu ale szczęścia nie dają, ważne jest dom i rodzina następnie nasze hobby.
Nie wiem może jestem nie z tej epoki ale zawsze uważałem ze nieważne jest skąd dana osoba pochodzi i gdzie się urodziła, tylko co sobą reprezentuje.
Dobra odskoczyliśmy trochę od tematu głównego i robi się niezły off
Czy warto pokazywać skuteczne techniki połowu, bardzo dobre pytanie, moim skromnym zdaniem uważam ze tak, jak by nie patrzeć jest to tez edukacja która rozwija daną dziedzinę, niestety też pomaga osobom którzy jadą po ryby a nie na ryby