Autor Wątek: Luźne rozmowy o naszej pasji  (Przeczytany 2883 razy)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 170
  • Reputacja: 892
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Luźne rozmowy o naszej pasji
« dnia: 24.10.2020, 20:03 »
Dziś na fejsie napotkałem bardzo ciekawy post.
Opublikowała fo ikona polskiego karpiowania.
Cyt."Niestety macie rację 🤔 niezliczona ilość 20tek z wód w których jest ich więcej jak wody i opowieści o kulkach które zrobiły robotę, bo przecież zawsze robią 😂  karpiarze którzy łowia 3 miesiące i właśnie wrócili pokonani bo mieli tylko 17 brań z weekendu a największa ryba tylko 19.8kg. Banery i teamy z nadętymi kolesiami którzy nie odpowiadają część nad wodą i targach. Już dawno zeszło ze mnie powietrze i chęć uczestniczenia w tym jarmarku. Gdzieś w tym wszystkim zagubiła się kurwa normalność i to co jest najważniejsze w tej bajce. Jedyne co pozostało to łowić po swojemu z normalnymi ludźmi w fajnych miejscach i mieć wyjebane 😜"

Maciek

Offline ledi12

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 400
  • Reputacja: 225
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Luźne rozmowy o naszej pasji
« Odpowiedź #1 dnia: 24.10.2020, 20:21 »
To niestety dosyć częste zachowanie co raz większej ilości "wędkarzy". Ludzie, którzy pozjadali wszystkie rozumy. Już nie wspomnę o absurdalnym robieniu tajemnicy niczym z kodu Leonarda Da Vinci, odnośnie używanej przynęty czy mixu. Dosyć niedawno byłem świadkiem jak jeden starszy Pan zapytał się dwóch "karpiarzy", czy nie pożyczą mu 2-3 kulek na które łapali (Robili wyniki tego dnia). Na co odpowiedzieli: "Kup sobie Pan". Po prostu czyste wieśniactwo. Nigdy nie zrozumiem takiego zachowania i robienia z wędkarstwa jakiejś chorej rywalizacji w pościgu o złote kalesony. Od zawsze uważam, że brać wędkarska powinna trzymać się razem, bo po prostu przyjemność złapania ryby powinien mieć każdy. Zawszę gdy łapie a inni nie to na takie pytania odpowiadam z entuzjazmem. Nad wodą rozdałem chyba już z dwa słoiki moich kulek i dobre wiadro zanęty. Ludziom brakuję dzisiaj życzliwości...
Metodowy karpiarz
---------------------
Sum -> 22 kg
Karp -> 20 kg
Jesiotr -> 12 kg
Amur -> 10 kg

Offline Zbigniew Studnik

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 031
  • Reputacja: 415
  • Płeć: Mężczyzna
  • No kill
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Luźne rozmowy o naszej pasji
« Odpowiedź #2 dnia: 24.10.2020, 20:22 »
W innych odmianach wędkarstwa  jest podobnie z tym , że w karpiowaniu zamiany zachodzą szybciej i na większą skalę.

Offline Zbigniew Studnik

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 031
  • Reputacja: 415
  • Płeć: Mężczyzna
  • No kill
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Luźne rozmowy o naszej pasji
« Odpowiedź #3 dnia: 24.10.2020, 20:26 »
To niestety dosyć częste zachowanie co raz większej ilości "wędkarzy". Ludzie, którzy pozjadali wszystkie rozumy. Już nie wspomnę o absurdalnym robieniu tajemnicy niczym z kodu Leonarda Da Vinci, odnośnie używanej przynęty czy mixu. Dosyć niedawno byłem świadkiem jak jeden starszy Pan zapytał się dwóch "karpiarzy", czy nie pożyczą mu 2-3 kulek na które łapali (Robili wyniki tego dnia). Na co odpowiedzieli: "Kup sobie Pan". Po prostu czyste wieśniactwo. Nigdy nie zrozumiem takiego zachowania i robienia z wędkarstwa jakiejś chorej rywalizacji w pościgu o złote kalesony. Od zawsze uważam, że brać wędkarska powinna trzymać się razem, bo po prostu przyjemność złapania ryby powinien mieć każdy. Zawszę gdy łapie a inni nie to na takie pytania odpowiadam z entuzjazmem. Nad wodą rozdałem chyba już z dwa słoiki moich kulek i dobre wiadro zanęty. Ludziom brakuję dzisiaj życzliwości...
Niby masz rację ale po akcji w której pewien miesiarz śmiał się , że ja wypuszczam ryby a on je łowi i zabiera na robaki i zanętę które mu dałem mój zapał do pomocy nieznanym mi wędkarza wyraźnie osłabł 😉

Offline pawlica

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 208
  • Reputacja: 15
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Belgia
Odp: Luźne rozmowy o naszej pasji
« Odpowiedź #4 dnia: 24.10.2020, 20:49 »
Miałem parę tygodni temu dość miłą przygodę. Siedzimy z kumplem na komercji, po lewej dziadek łowi na tyczkę ale widzę, że słabo mu to idzie. Mi natomiast metoda dawała wyniki. Po paru h podjeżdża inny pan i siada po mojej prawej- również na tyczkę. Po godzinie podchodzi do nas z browarkami i nas częstuje, zagaduję itd. Miło się zaskoczyłem bo po wzroku tego pana z lewej dało się czuć duże niezadowolenie tylko nie wiem czy z braku wyników czy poprostu tak ma a może ktoś mu nie odpowiadał . Belgowie są  w moim przekonaniu dość hermetycznym środowiskiem i nawet nie próbuje się do takich jak ten z lewa ustosunkowywać.
Nie twierdzę ,że ten pan był " nadętym wędkarzem" ale miałem obraz całkiem odmienny.
Oczywiście chciałem się zrewanżować temu panu jakimś browarkiem a tak się składa że łowisko jest z restauracją , więc mu kupiłem i zaczęliśmy się powoli zbierać . Zapytałem czy nie chce mojej zanęty jakieś tam pellety itd . z chęcią to wziął ode mnie a jak już sie spakowaliśmy tuż przed wyjazdem przyniósł nam jeszcze po piwie. 😃Tym bardziej było większe moje zaskoczenie .... i to można nazwać bracią wędkarską!

Offline pr00

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 994
  • Reputacja: 259
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Luźne rozmowy o naszej pasji
« Odpowiedź #5 dnia: 24.10.2020, 21:02 »
Nie można generalizować. Problem rączkę mentalności niż danej grupy "zawodowej". Ja jestem z tych kulturalnych i zawsze się witam z innymi nad wodą, ale co do niektórych starych się odezwać. U gruntowych i spławikowych jest straszny hejt jak masz lepszy sprzęt.  Karpiarze znowu strasznie cisną na wyniki, sprzęt każdy z nich ma.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 655
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Luźne rozmowy o naszej pasji
« Odpowiedź #6 dnia: 24.10.2020, 21:16 »
Ja uważam, że problemem jest kasa i rywalizacja teamów o klienta i chwałę. To samo jest w wyczynie spławikowym, dobrze, że póki co feeder daje radę :)

W normalnych firmach podejście do tematu konkurencji jest zazwyczaj inne, niestety, u nas rywalizują ze sobą ludzie, którym mam wrażenie bliżej do walk MMA niż wędkarstwa. Jest sporo zawiści i dziwnych zagrań. Kto z Was pamięta jak Lucio z Małym Rekinem tłukli się po targach? Już wtedy zrozumiałem, że chyba jestem z innej bajki i nie za bardzo się odnajduję w tej śląsko-rzeszowskiej rzeczywistości, zalewanie się w trupa nad wodą to też nie mój klimat. Mateusz opowiadał mi inną rzecz znów, jak jeden przyjaciel spotyka drugiego po wieloletniej przerwie, przez lata razem łowili karpie, ale jeden się ustatkował, rodzina i te sprawy. Ten drugi już łowił otoczony banerami, karpiarz z najwyższej półki jednym słowem. I w pewnym momencie powiedział coś w tym stylu: 'odwróć się, bo będę wiązał zestaw'. Nie chciał aby tamten widział jakie to wunderwaffe szykuje karpiom :facepalm:

Panowie, mam nadzieję, że będziemy cały czas  normalni i nie damy się zwariować. Bo to wcale nie jest normą ani  żadnym standardem co się czasami wydarza. Wędkarstwo to pasja a nie ring.
Lucjan

Offline Brzanoholik Sandomierski

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 737
  • Reputacja: 177
Odp: Luźne rozmowy o naszej pasji
« Odpowiedź #7 dnia: 24.10.2020, 21:39 »
Wszystko zależy od tego po co człowiek jeździ na ryby. Takie jest moje prywatne zdanie na ten temat.
I need a Barbel !!!
I'm holding out for a barbel 'till the end of the night.
She's gotta be strong and she's gotta be fast
and she's gotta be fresh from the fight.

Offline Piotr Bogdanowicz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 263
  • Reputacja: 16
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Ruda Śląska
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Luźne rozmowy o naszej pasji
« Odpowiedź #8 dnia: 24.10.2020, 22:53 »
Właśnie dlatego przestałem kiedyś łowić na zawodach i zmieniłem towarzystwo na ryby ... jak usłyszałem mając kije za 200 zł że nie jestem Karpiarzem przez duże K ... chociaż w aucie leżały Greysy ... za duże pieniądze jak dla mnie na tamte czasy ale wolałem te tańsze kije, wtedy zauważyłem że to już nie jest wędkarstwo a wyścig szczurów za tym kto ma lepsze >:( >:O ::) teraz wracam do karpiowania ale powoli z ekipą gdzie zawsze jest śmiech,  nie ma wyścigu każdy się uczy od każdego i nie ma zazdrości.
Pozdrawiam Piotr

Offline Brzanoholik Sandomierski

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 737
  • Reputacja: 177
Odp: Luźne rozmowy o naszej pasji
« Odpowiedź #9 dnia: 24.10.2020, 23:15 »
Właśnie dlatego przestałem kiedyś łowić na zawodach i zmieniłem towarzystwo na ryby ... jak usłyszałem mając kije za 200 zł że nie jestem Karpiarzem przez duże K ... chociaż w aucie leżały Greysy ... za duże pieniądze jak dla mnie na tamte czasy ale wolałem te tańsze kije, wtedy zauważyłem że to już nie jest wędkarstwo a wyścig szczurów za tym kto ma lepsze >:( >:O ::)

Sprzęt nie musi być drogi - ma być dobrze dobrany. Pod łowisko, pod wędkarza (a zasobność portfela jest ogranicznikiem) i pod rybę. Nie widzę naprawdę żadnego sensu w myśleniu droższe znaczy lepsze. Feeder browninga za ciężkie pieniądze może nie pasować do łowiska a najtańszy kij od Mikado czy innego Jaxona może.
I need a Barbel !!!
I'm holding out for a barbel 'till the end of the night.
She's gotta be strong and she's gotta be fast
and she's gotta be fresh from the fight.

Offline Piotr Bogdanowicz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 263
  • Reputacja: 16
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Ruda Śląska
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Luźne rozmowy o naszej pasji
« Odpowiedź #10 dnia: 24.10.2020, 23:30 »
Właśnie dlatego przestałem kiedyś łowić na zawodach i zmieniłem towarzystwo na ryby ... jak usłyszałem mając kije za 200 zł że nie jestem Karpiarzem przez duże K ... chociaż w aucie leżały Greysy ... za duże pieniądze jak dla mnie na tamte czasy ale wolałem te tańsze kije, wtedy zauważyłem że to już nie jest wędkarstwo a wyścig szczurów za tym kto ma lepsze >:( >:O ::)

Sprzęt nie musi być drogi - ma być dobrze dobrany. Pod łowisko, pod wędkarza (a zasobność portfela jest ogranicznikiem) i pod rybę. Nie widzę naprawdę żadnego sensu w myśleniu droższe znaczy lepsze. Feeder browninga za ciężkie pieniądze może nie pasować do łowiska a najtańszy kij od Mikado czy innego Jaxona może.
wiem o tym ... dawno zdaję sobie z tego sprawę... nie sprzęt łowi a my ... wszystko od szczęścia i umiejętności zależy
Pozdrawiam Piotr

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 655
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Luźne rozmowy o naszej pasji
« Odpowiedź #11 dnia: 24.10.2020, 23:44 »

Sprzęt nie musi być drogi - ma być dobrze dobrany. Pod łowisko, pod wędkarza (a zasobność portfela jest ogranicznikiem) i pod rybę. Nie widzę naprawdę żadnego sensu w myśleniu droższe znaczy lepsze. Feeder browninga za ciężkie pieniądze może nie pasować do łowiska a najtańszy kij od Mikado czy innego Jaxona może.

Musiałbyś zobaczyć karpiarzy w UK :) Wielu wydaje fortunę na sprzęt, i jak masz kiepskie kije czy alarmy, to często nawet nie zagadają do ciebie. Mnie to śmieszy, i wręcz na przekór łowię rzeczami niedrogimi, jak i używam zestawów które mi odpowiadają, a nie cudów-wianków.

Doszło do tego, że wszystko co karpiowe, jest droższe, ze znajomkami nazywamy to carp tax'em. Na serio, zanęta dobrej jakości kosztuje 6 fuli i jest z najlepszych składników, ale karpiowa zanęta do stick mixów, kosztuje już osiem. Można zobaczyć zresztą wielką różnicę w sprzęcie wyczynowym spławikowo-feederowym a karpiowym. Dla mnie to jakaś paranoja. Bardzo wkurza mnie tu Korda, która ma wysokie bardzo ceny i oni jako pierwsi zaczęli je podnosić. Jak zobaczyłem nowe Goo za 15 funtów ostatnio, to mnie ścięło z nóg. Musiałbym upaśc na głowę aby to kupić, no chyba, że 'ściąga ryby z najdalszej części łowiska' :) Drennan ma fluorocarbon za 5 funtów, za rolke 50 metrow, a Korda tej samej wytrymałości fluo ma za siedem. Ale metrów na szpuli jest 20! Rozbój w biały dzień...
Lucjan

Online Martinez

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 817
  • Reputacja: 309
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarz z zasadami
    • Galeria
  • Lokalizacja: Tarnów
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Luźne rozmowy o naszej pasji
« Odpowiedź #12 dnia: 25.10.2020, 00:25 »
Nie rozumiem tej zawiści, złorzeczenia jeden drugiemu i chorego wyścigu. Podczas jednego z wyjazdów na NoKill wyniki miałem żadne. Wywiązała się między mną a sąsiadami obok jakaś luźna pogawędka. Na koniec, zwijając się już do domu, od niechcenia zapytałem co mają na haku. Ot po prostu zwykłe pytanie. Co usłyszałem: A nie wiem, jakaś nowość. No tak, tajemnica pilniej strzeżona niż wejście do bunkra silosu atomowego.
Dziś z kolei przyjechał na stanowisko obok bardzo sympatyczny jegomość. Jakieś uwagi, luźna pogawędka i wymiana spostrzeżeń na co może brać, co nie działa itp. W pewnym momencie wspomniałem coś o kukurydzy w puszce. Po chwili wspomniany sąsiad i mówi że ma wszystko oprócz właśnie tego i pyta, czy otworzyłem już puszkę. Mówię, że jeszcze nie, ale za chwilę zmieniam przynętę i będę zakładać kukurydzę. Po chwili "krzyknąłem" żeby podszedł, po czym zaproponowałem mu aby sobie wziął ile potrzebuje, bo ja całej i tak nie wykorzystam. Wziął naprawdę niewiele, na co ja mówię, żeby wziął jeszcze, bo niedługo kończę wędkowanie. Wziął jeszcze ileś-tam (co ja będę komuś liczył, jeśli pasuje to i proszę bardzo, całą puszkę - mi nie ubędzie) podziękował i poszedł na swoje stanowisko.
Reasumując - przecież będąc na rybach, jadąc nad wodę liczy się klimat, cała otoczka, a nie to ile kto złowi ryb. No chyba, że ja mam jakieś krzywe spostrzeżenie na to hobby?
Shimano TX-4, Ultegra 14000, ciężarek 100gr = 133 metry

Tak - mam uczulenie na "Mokate". Przereklamowana wanna z rybami.

Offline Piotr Bogdanowicz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 263
  • Reputacja: 16
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Ruda Śląska
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Luźne rozmowy o naszej pasji
« Odpowiedź #13 dnia: 25.10.2020, 01:01 »
Luk i u nas w Pl tak jest coraz częściej... dlatego wolę łowić z boku i cieszyć się tym co mam, dla mnie najważniejsza jest zabawa nie zamożność portfela ;D :D. Kupiłem ostatnio plecionki przyponowe Z-fin na próbę o dziwo bardzo fajne czeskie za smieszne pieniądze, dzis wiążąc przypony z nudow wpadł znajomy popatrzył,, to nie Fox ani Prologic" to będą g... warte
Pozdrawiam Piotr

Online Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 253
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Luźne rozmowy o naszej pasji
« Odpowiedź #14 dnia: 25.10.2020, 05:28 »
Sprawy się mają wszędzie tak samo. Tam gdzie jeżdżę na wieś do rodziny jest to pipidówa jakich pełno, zabita dechami, choć domy z roku na rok coraz bardziej nowoczesne. Ale do czego zmierzam, otóż na tej pipidówce zawiązał się nie formalny klub rowerowy, w końcu tras ani pięknych widoków w tej okolicy nie brakuje. Jak widziałem ich pierwszy raz to myślałem że Tour de Pologne tamtendy jedzie. Sąsiad (uczestnik klubu) gadał że każdy z nich ma rower za min 3 tysiące, kostium, kask, buty.... Żadne trampki i "góral" :)

Ja osobiście nie krytykuje, cieszę się, bo jak człowiek ma pasję to dalej od nałogów i problemów z nimi związanych. A że wszystko w tych czasach kosztuje nikogo już nie dziwi. Siostra kupiła siostrzeńcowi hulajnoge do odpychania, taka na oko zwykła, jak się okazało 1500 zł chodzą.

Tym bardziej jest to piękny widok jak mozna zobaczyć nastolatków nad wodą z wiaderkiem i teleskopami. Piękniejszego początku z wędkarstwem nie można sobie wyobrazić :) nim się dupa zepsuje na cuzo, i bez taczki ani rusz, fajnie mieć w pamięci swoje początki, dzikie wody, saperka, wiaderko i kanapka w plecaku obok wędek :)
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.