Motorem napedowym gospodarki jest zwykly robotnik, ktory wytwarza dobra a nie Pan w garniturze, ktory chce sie tylko opierd...
Nie zapominajmy o tym!
Ten Pan w garniturze ma jeden z wyższych wskaźników samobójstw. Sporo mu tak dobrze, to po co targać się na swoje życie?
W takim kraju żyjemy, gdzie profesor akademicki jest niedojdą i frajerem, bo nie umie zmienić oleju w aucie i nie położy kafelków w łazience.
Wiec i z projektowaniem samochodow bedzie mial problem bo zeby zaprojektowac korek do paliwa trzeba wiedziec na jakiej zasadzie on dziala
Nie muszę być pompiarzem na stacji paliw, by zaprojektować korek do paliwa. Wręcz przeciwnie. To konstruktor wymyśla rzecz, którą potem robotnik używa. Wyobrażasz sobie przypadek, by operator koparki konstruował sprzęt bez wiedzy inżynierskiej?
Dziś byłem z wizytą na budowie i jak usłyszałem teksty takich, co to się na życiu znają, to nie wiedziałem, śmiać się, czy płakać. To, że ktoś umie trzymać łopatę, to nie znaczy, że zna się na wykopach budowlanych. Wierz mi.
Nawet najlepszy mistrz F1 jest zwykłym idiotą przy Rossie Brawnie(zapalony wędkarz BTW). Idąc Twoją logiką powinno być odwrotnie.
Edit:
W ogóle to co ma wykształcenie do bycia Panem?? Jaki to ma związek? Czyli ja, jako osoba po studiach mam kazać, by sie do mnie odnoszono, jak do Pana? Czy to oznacza, że mam traktować z góry tych mniej wykształconych? Nie wydaje mnie się.