Poza tym płacę składkę roczną, za pełny rok a nie za 99 % roku za swoje ciężko zarobione pieniądze, proste - płacę - żądam.
A co powiesz zarządowi, który pracuje za darmo, by Tobie jaśnie Panu umożliwić opłacenie karty, przyjęcie rejestru oraz jego kontrola, dbanie o łowisko, które koło ma w opiece itp.
Też miałem takie podejście, ale zmieniłem je. Tak samo jak kiedyś zabierałem ryby, a teraz edukuję wszystkich, żeby wypuszczać.
Zbieram 2x do roku śmieci na łowisku, którego moje koło jest opiekunem, pomagam w organizacji zawodów, dbam o podstronę PZW naszego koła, a to wszystko za darmo, ale jestem chyba frajerem
Tak jak pisałem, większość kół dało na wstrzymanie, bo jest lockdown od 28.12 do 16.01 jak dobrze pamiętam.
Po drugie jak byłem opłacić kartę to były pustki, dosłownie 5 osób. Były też specjalne wymogi ze względu na wirusa, może u Ciebie nie mają pomieszczenia, środków dezynfekcji itp.
Z takim podejściem to nic w PZW się nie zmieni. U mnie co roku jest ten sam problem - brak chętnych do pracy. BO PŁACĘ TO I WYMAGAM
Rok temu na zebraniu członkowie mojego koła chcieli podnieść kwotę na sport, czyn na 50 zł, ale po przemyśleniu wniosek nie przeszedł. Wiesz dlaczego? Bo wędkarze pójdą tam, gdzie taniej. A my jako nieliczni dbamy o naszą wodę, współpracujemy z młodzieżą, która odnosi spore sukcesy (tak, większość młodzieży to niestety dzieci rodziców, którzy łowią - tutaj w całym kraju jest problem, bo nie ma chętnych do uprawniania wędkarstwa wśród młodych).
Jeszcze mogłeś dopisać, że nie ma ryb. A nie ma ryb z 2 powodów: 10% kasy ze składek idzie bezpośrednio na zarybienia co jest skandalem (do weryfikacji KRS danego okręgu) oraz wędkarze zabierają każdą rybę - dosłownie 95% zabiera rybę i tu jest problem.