Aktualizacja - Matrix wypuścił dla swojego systemu wymienne ciężarki typu in-line.
Dostępne gramatury to 40, 30 oraz 20 gramów. Czemu nie zrobili ciężarka 10 gramów, skoro mają w ofercie ciężarek 12,5 grama z krętlikiem - nie wiem. Może uznali, że byłaby to zbyt mała masa, albo ciężarek wyglądałby komicznie na większym trzonku?
W każdym razie, w cenie ok. 15-17 złotych dostajemy dwa ciężarki pakowane w blister. Czekam na czasy, aż producenci przerzucą się na opakowania kartonowe dla takich dupereli, na cholerę tyle tego plastiku wytwarzać...
Różnice w wielkości zauważalne są gołym okiem, więc ciężarki wykonane są najprawdopodobniej z ołowiu. Zaznaczam to, bo w ciężarkach z krętlikiem rozmiar 17,5 i 12,5 grama są właściwie tej samej wielkości - wykorzystano różne stopy.
Ciężarki pokryte są "maskującą" farbą. Pstrokate, jednolite, tak długo jak nie jest to polerowany metal, to znaczy że jest dobrze - mniej się będzie w wodzie rzucał w oczy. Farba jest dość odporna, wytrzymuje upadki z ok 1,5 metra na posadzkę bez odpryśnięć - wgniata się razem z ciężarkiem
Na zdjęciu poniżej widać różnicę wielkości pomiędzy ciężarkiem przelotowym a tym z krętlikiem - co wynika z otworu w środku tego pierwszego, gdzieś musieli dorzucić materiału.
W zestawie dostajemy sam ciężarek, rurkę, kapturek i łącznik. Wszystko fajnie, ale
znowu w kapturkach i łącznikach otworki są zbyt małe, żeby przewlec przez nie żyłkę powyżej 0,12 mm! Jest to jakaś forma smutnego żartu, aczkolwiek nie powiem, spodziewałem się tego. Szkoda, że nadal klepią te elementy z takimi samymi wadami, i przed użyciem trzeba się chwilę pobawić w złotą rączkę.
Sam ciężarek ma równo nacięty rowek odpowiadający grzbietowi na wszystkich trzonkach. Farba pokrywa także wnętrze ciężarka, więc teoretycznie nie oddziałuje on tak negatywnie na środowisko jak sam ołów. Dodatkowo, na dole ciężarka jest widoczne podtoczenie, pozwalające trzonkowi schować się niemal w całości w ciężarku - to ma zapewne na celu poprawienie stabilności ciężarka w locie.
Rurka ma razem z kapturkiem równe 40 mm, więc nadają się one tylko do stosowania z ciężarkami - żaden podajnik się na nie nie zmieści. Drastyczną różnicę w długości w odniesieniu do pozostałych trzonków widać na fotce.
Nasuwa się zatem pytanie, czy można stosować te ciężarki z innymi trzonkami?
A można, jak najbardziej, jeszcze jak! Jeśli trzeba ciężarek ustabilizować w locie, to wskazane jest użycie jednego z tych dłuższych. Jeżeli będziemy chcieli łowić z amortyzatorem, to jedynym wyjściem są trzonki długie - producent nie wypuścił trzonka 40 mm z amortyzatorem, bo i szczerze mówiąc byłoby to pozbawione sensu.
Na ostatnim zdjęciu widać jak śmiesznie na takim trzonku wygląda ciężarek 20 gramów. Trochę zaczynam rozumieć, dlaczego nie ma w ofercie dziesiątki...
Z pojedynczego wypadu z nad wodą, oraz jak zawsze niezawodnego pomiaru "na oko", mogę stwierdzić że ciężarki są centrycznie odlane/nawiercone, nie ma więc problemu z odległością czy celnością rzutu.
Podsumowując: fajnie, że producent rozszerza ofertę produktową w systemie. Przydałyby się jeszcze koszyki "druciaki" (zwłaszcza taki w większym rozmiarze, do wstępnego nęcenia), oraz koszyczki na robaki - te chyba najbardziej chciałbym zobaczyć w ofercie. Na minus - nie poprawiono gównianych łączników i kapturka. Co do stosunku cena/jakość - sam nie wiem. 17 złotych za dwa ciężarki wydaje się być drogo, ale z drugiej strony dostajemy komplet dodatków. W podobnej cenie można kupić (bez przecen) same podajniki. Więc jeśli ktoś nie ma ochoty gruntować za pomocą takiego ciężarka, albo używać go do żonglowania ilością towaru w nęconym miejscu, czy też do łowienia zimą lub na przedwiośniu - gdy podaje się na przykład odrobinę robaków procą - to można sobie darować ich zakup. Jeśli jednak któreś ze wspomnianych zastosowań nas interesuje, oraz mamy już kupione podajniki z tego systemu - moim zdaniem warto.