Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: Michał N. w 08.02.2021, 02:54

Tytuł: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 08.02.2021, 02:54
Postanowiłem założyć temat o technice wędkarskiej,jaką przekazują youtuberzy,a praktycznym jej zastosowaniu.

Opisane przeze mnie zagadnienia ,testowałem sam na jeziorach Pzw i są to tylko i wyłącznie moje własne doświadczenia wyniesione z nad wody. Nie oceniam pracy żadnego youtubera.

Polskie wędkarstwo od już jakiegoś czasu,kształtowane jest przez filmy na internecie. Jak grzyby po deszczu,coraz to nowe twarze,z większym i mniejszym zapleczem merytorycznym ,starają się o zainteresowanie oglądających.

Nie mi oceniać,jak to robią i czy dobrze,jednakże w krótkim czasie ,pokazywane są różne prawdy objawione,techniki oraz jedyne słuszne podeścia w budowach zestawów,postępowaniach podczas nęcenia itp. Część z powyższych ,wdrążyłem w swoje wyprawy,przetestowałem i chciałbym podzielić się swoimi obserwacjami.

1.Plecionka jako linka główna.

Od początku ,gdy tylko taka idea pojawiła się,bylem do niej sceptycznie nastawiony. Problemy z zatapianiem linki,jej duża sztywność i głośność na przelotkach ,odstraszały mnie,ale postanowiłem spróbować. Dziś,taka budowa zestawu ,na tyle mi się sprawdza,że do żyłki już nie wrócę. Dalsze zażuty,zdecydowanie lepiej sygnalizowane brania i to bez względu na dystans,lepsze czucie ryby podczas holu,to tylko część plusów plecionki. Tak szczerze,to ma ona u mnie jeden minus: sztywnienie na mrozie,co mocno utrudnia wędkowanie w zimę.
Jestem wdzięczny za propagowanie tego pomysłu ,ale mam też uwagę. Wielu ,jak nie wszyscy feederowcy z filmów,budują zestaw z plecionką w oparciu o feeder gumę. Nie umiem tego zrozumieć. Nawet krótki 4-metrowy, odcinek żyłki strzałowej ,podobnie amortyzuje zacinanie ryby i jej zrywy pod brzegiem. Dla mnie feeder guma,jest słabym ogniwem w zestawie,nawet nie wiadomo jak to dobrać pod mniejszą rybę i ewentualny bonus,do tego hol ryby ,dla mnie jest dziwny,jakby na amortyzatorze jak w tyczce,ale topy tyczek mają zupełnie inną pracę od nawet twardej szczytówki. Strzałówka z żyłki lepiej współgra z plecionką jak dla mnie,nawet na dystansie 20m.

2. Łowienie dystansowe.

Od około dwóch sezonów ,dalekie rzuty to trend nr 1 w myśl :dalej rzucę,to złapię więcej lub większą rybę. Cały 2020 rok poświęciłem dystansowi,o czym w innym temacie już wspominałem. Łowiłem na 60-70-80m.  Efekty miałem bardzo podobne zarówno na 55metrze,jak i na 75 metrze,z tą różnicą,że bliżej łowiło mi się o wiele bardziej komfortowo. Nie twierdzę całkowicie,że dalekie wędkowanie nie ma sensu,bo w szczególnych przypadkach,typu duże zbiorniki zaporowe np.jak najbardziej może to się sprawdzić,jednakże należy pamiętać,że nawet budżetowo złożony zestaw,musi być przemyślany,precyzyjny,a i tak,będzie kosztowny,a technika nadal trudna.To wszystko powoduje,że łowienie z 70m ,20 cm płotek czy 40 cm leszczyków ,staje się mało satysfakcjonujące tym bardziej,że zestaw będzie dosyć toporny. Możemy zapomnieć o koszykach 20-30g i miekkich kijach i przesiąść się na 50-60gramowe pociski ,miotane katapultami o masie rzadko poniżej 300g z powiększonymi 0.5 kg. kołowrotkami,bardziej pasującymi do karpiówek.

Nie jestem przeciwnikiem,a sceptykiem i realistą. Stąd od wiosny wracam na swoje komfortowe 30-60m.

3. Skrętka

Bodaj odkryciem dekady w budowie zestawu,jest skrętka. Nareszcie nie potrzeba żadnej rurki antysplątaniowej,żadnych sprężyn i systemików.
Skrętka jest prostym ,uniwersalnym sposobem na niezły zestaw z koszykiem,dopuszczony do stosowania podczas zawodów. No właśnie,ilu z nas jeździ na zawody ? Ilu musi łowić zgodnie z bzdurnymi przepisami o budowie zestawu ?

Łowiłem ze skrętką długo. Na szczęście ,podczas fazy ekscytacji dystansem,odkryłem,że skrętka powyżej rzutów 60 metrowych,potrafi się niemiłosiernie plątać,a jej skuteczność samozacięcia,i w ogóle zacięcia,jest taka sobie nawet podczas silnego brania. Powróciłem do nieco zapomnianego,poczciwego pater noster i skuteczność na nowo zaczeła cieszyć.
Na zawodach jestem rzadkim gościem,a na prywatnych sesjach ,chcę łowić ,nie wkurzać się na puste zacięcia.
W tej chwili scenę feedera,podbija feederlink. Dla mnie wygląda to dziwnie,mniej naturalnie od skrętki,i potrzebuje dodatkowych akcesorii do budowy.
Zostanę przy starodawnym,zawsze skutecznym pater noster.

4. Nęcenie szklanką

Dużo ryb,potrzebuje dużo towaru ,taką sytuację przedstawiają panowie z ekranu.Koszyki klasyczne,potrafią przybrac rozmiary prawdziwej szklanki do kawy,a wszystko po to,by móc podać dużo mieszanki,w szybkim tempie. Sama zasada jest ok,jeżeli łowimy w pełni sezonu,trafiamy na ławice przyzwoitych leszczy i musimy ją utrzymać,lub nęcimy długofalowo. Sęk w tym,że po pierwsze,potrzeba nie lada wędziska ,by rzucać taką 200-300g cegłą,po drugie,wpadamy w pułapkę zbyt obfitego nęcenia i odstraszania,a nie zachęcania ryb do żerowania. Pół biedy,gdy robimy mieszankę ziem i glin,mocno zubarzając nimi zanętę,ale jaki wtedy jest sens podawania takiego towaru w takiej ilości?
W tamtym roku przekonałem się,że u mnie ryba woli częstsze podawanie zanęty ,małymi porcjami,do tego samymi frakcjami,mogę regulować jej treściwość,a skrajnie,nawet podawać samą ziemię z kilkoma tylko frakcjami,co lepiej mi się sprawdzało,niż 0.5 kg ziemi na raz ,podane szklankami.
Jasne,że gdy większa ryba podpłynie,trzeba ją utrzymać,ale można to zrobić podstawowymi koszykami,właściwym doborem frakcji i nadal tą samą wędką do łowienia.

5. Methoda o milionie przynęt.

Methoda zrewolucjonizowała wędkarstwo. Nadal jesteśmy karmieni obrazami karpii z komercji,ale nie da się ukryć,że jest to fantastyczna technika połowu .
Pomijam mnogość peletów i zanęt do methody. Jest tego ogrom,i pewnie każdy z nas ma już swoje sprawdzone typy,tak samo jak każdy z nas nadział się na różne przynęty...
Waftersy,dumbelsy,ciężko o polski odpowiednik nazewnictwa dla tych cukierków,które mam wrażenie,skuteczniej łowią wędkarzy,niż ryby.
Pewnie że pikantna kiełbasa daje radę,tak samo pomarańczowy Ringers,czy Dumbels ananas Drennana,sam na nie łowie z powodzeniem,ale z jeszcze większym powodzeniem łowię na poczciwą kukurydzę z puszki na włosie,czasem zalaną miodem np. I efekty mam bardzo dobre nie  tylko przy methodzie,a cena nie 20-30 zł,lecz dziesięciokrotnie mniej.
Nie twierdzę,że waftersy ,czy dumbelsy są złe,bo są świetne,ale chcąc pobawić się w testowanie tego wszystkiego,wydamy kwotę conajmniej pozwalającą na zakup niezłej wędki,a poczciwa kukurydza i tak nie rzadko lepiej się sprawdzi.


Przedstawiłem pięć trendów propagowanych na youtubie. Każdy sam może ocenić ich walory. Ja widzę to tak,że ciągle jest tworzony popyt. Popyt na wędki dystansowe,podajniki i koszyki dystansowe,skomplikowane zestawy z elementami ,specjalne przynęty,cudowne zanęty,itp,itd. A to jedynie sam feeder. W makroskali wszystkich technik,temat jest bardziej rozległy.

Nie chcę zostać źle odebrany. To dobrze ,że powstają filmy,można popatrzeć na sprzęt,czasem czegoś się dowiedzieć,ale informacji przydatnej,najczęściej jest odrobina ,za to doskonale ubranej w nowy trend,który koniecznie musisz kupić ,by połowić...


Każdego zachęcam do przesiewania tych wszystkich informacji,przez jak najdrobniejsze sito własnego zdrowego rozsądku.

Wierzę w dobre intencje chłopaków z youtuba,jak również w to,że wielu z nich chciałoby lub już jest,promowanych poprzez firmy wędkarskie,co niejako sprowadza pasję do rangi zarabiania,a to może komplikować pełną transparentność odbioru.



Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: katystopej w 08.02.2021, 05:39
Ad. 1.  Możliwe, że w przyszłym sezonie będę miał odwagę przesiąść się na pletkę ;)
Ad. 2.  Zbiornik Goczałkowice, "było nas trzech, w każdym z nas inna krew" więc i zestawów 6, 2 wyjazdy jeden w czerwcu drugi na koniec sierpnia, obydwa po 3 dni, na pierwszym łowione na ok 60m, na drugim sierpniowych odmierzone 30m i wszystkie zestawy tak leciały, efekty bardzo dobre, bez różnicy z rzutami 2 razy dalszymi.
Ad. 3.  Też nie jestem fanem skretki, albo właśnie pater noster albo co częściej stosuje klips bezpieczn taki jak w karpiarstwie tylko ciut mniejszy.
Ad. 5. Punkt 4 pomijam, ile ludzi tyle sposobów. Co do pelletów itp, jak każdy używam, ale w dalszym ciągu przynajmniej na Górnym Śląsku ziarno kukurydzy i 2-3 pinki to całoroczny killer na w zasadzie każdą rybę, większość karpi w życiu wyciągnąłem właśnie na tą kanapkę.
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Mikołaj Burkiewicz w 08.02.2021, 07:55
Wiadomo, że na Youtube oraz w ofercie firm wędkarskich coś musi się "dziać" żeby interes się kręcił. Stąd bierze się mnóstwo smaków, zapachów, technik nęcenia i trendów. Podobnie jak w innych dziedzinach życia należy oddzielać ziarna od plew i tyle :)
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Luk w 08.02.2021, 08:21
Zwrócę uwagę na rzekomo niską cenę kukurydzy w porównaniu do pelletów, np. pikantna kiełbasa. Opakowanie pelletów ma się wiele miesięcy, na kilkunastu jak nie kilkudziesięciu sesjach. Kukurydzę z puszki natomiast trzeba kupować za każdym razem praktycznie, moża chować w lodówce od biedy i na dwie sesję mieć jedną. Jest jednak wtedy i tak wielokrotenie droższa. Jak dla mnie to mit, że jest ona tańsza :)

Do tego Michał łowisz na jeziorze, a tu główną ryba gruntową będzie leszcz. Więc oczywistym jest, że kukurydza będzie ci się sprawdzać. Trochę inaczej jest jednak na zbiornikach płytszych lub rzekach, gdzie celujemy w inne gatunki. Tutaj kukurydza już nie ma takiej skuteczności.

Pellet pikantna kiełbasa od Sonu zaczyna tu funkcjonować jako przynęta której skuteczność była przesadzona, jednak sie z tym nie zgodzę. Przede wszystkim dlatego, że w miksie do Metody doskonale się to komponowało, gdyż bazą są pellety. Tak jak kukurydza w feederze działa o wiele lepiej jak dodamy ją do koszyka, a nie tylko na sam hak. Druga rzecz jest taka, że działał rozmiar 12 mm, którego nie ma od chyba 4 lat na rynku. Dlatego nie doprawiajmy tej przynęcie rogów :) Były różne pellety 12 mm wtedy (halibut, kryl, crab, czosnek) ale tylko ten działał tak dobrze. Teraz jest albo malutki pellecik 8 mm, lub też wielki 14 mm. Do tego nie każdy aromat 'pikantna kiełbasa' to to samo. Ta z Bait-techa nawet nie leżała obok tej z Sonu. Ogólnie większość aromatów to popłuczyny tego co miało Sonu. Polecam zanętę Sonubaitsa Spicy Meaty Method Mix, dawniej Spicy Meat. To jest właśnie ten aromat :) I nie mam zamiaru chwalić tu Sonubaitsa ale oni trafili z tym aromatem w dziesiątkę po prostu.

Według mnie wielu wędkarzy nie rozumie pewnego prostego przekazu. Daną przynętę trzeba odpowiednio wzmacniać nęceniem. Jeśli łowimy na białe, to nęcimy białymi, i wtedy skuteczność przynęty rośnie. Bo ryba ją pobiera i dopiero jak się nadzieje na hak, to ma 'zonka'. Jednak jak nie będziemy nęcić białymi, to skuteczność tu osłabnie i to masakrycznie. Mi się sprawdzał na ten przykład dumbells ananasowy,  ponieważ łowiąc na Metodę dokonywałem wstępnego nęcenia, gdzie do koszyka trafiała kukurydza. Jeśli ktoś tego nie robi, to niekoniecznie powinien zwalać winę za nieskuteczność na przynętę :)

Michał, to nie przytyk do ciebie jakby co, tylko zwracam na uwagę na pewne rzeczy. Bo powoli synonimem ściemy na forum staje się pellet pikantna kiełbasa lub dumbellsy ananasowe z Drennana. A sprawa wygląda zupełnie inaczej. Nie ma 'złotej przynęty'. I wg mnie obydwie by sie dobrze wpisywały tak samo dzisiaj. Jedna z racji rozmiaru i aromatu, druga gdyż przypomina kukurydzę :)

Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: thegamer w 08.02.2021, 08:28
Ad 1 Też w ubiegłbym roku przesiadłem się na plecionkę i uważam że to zmiana na plus przy wędce 3,9m obowiązkowo z przyponem strzałowym.
Ad 2 Zdarzało się że ryby miałem na 60m a bywało tak że na 60m ich nie było a były bliżej.
Ad 3 Skrętki używam przy pickerze a jeśli chodzi o dalsze rzuty to używam pętli Gardnera (taką jak pokazał stas na forum), skrętka przy dalszych rzutach często mi się plątała. A feeder linka chciałem w tym roku kilka razy wypróbować i sprawdzić czy będzie lepiej.
Ad 4 Bardzo rzadko używam szklanki do nęcenia, wystarczy to co podaje w koszyku z zestawem.
Ad 5 Nie łowie na metode ;)
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 08.02.2021, 08:31
Mnie Spicy Sausage i ananas z Drennana sprawdza się wciąż, rok rocznie i w porównaniu do np. sławnego Robin Reda z Dymaite jest koksem :)
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: pr00 w 08.02.2021, 09:40
Dla mnie to bardziej wskazówki niż jakieś wytyczne. Taka rola YT są setki kanałów i ograniczona liczba technik, w końcu content się zapętla i powstają jakieś tam trendy. Ja nie stosuję żadnej z wyżej wymienionych technik, jedynie przynęt mam sporo ale to podyktowane innymi względami niż moda.
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: key_kr w 08.02.2021, 11:46
Plećka i strzałówka z żyłki to fajne połączenie na jezioro.
A na rzekę niekoniecznie , bo po to pocieniasz  linkę  by końcowy fragment mieć grubszy  i stosować w wyniku tego cięższe koszyki ?
Tu akurat feeder-guma jest OK.

To są  rzeczy ,które też trzeba mieć na oku.


Feederlink  ,to dla mnie coś co mi nie pomaga  :)
Też mam obejście : zestaw z niesymetryczną pętlą - na rzekę i  jezioro super.
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 08.02.2021, 12:57
Michał opisał swoje spostrzeżenia i oczywiście ma dużo racji ale gdyby firmy nie tworzyły popytu na którym oczywiście zarabiają nie mogły by inwestować i sie rozwijać. MY jako odbiorcy korzystamy z tego i dzięki rozwojowi wędkarstwa możemy już za niewielkie pieniądze nabyć sprzęt na bazie nowoczesnych materiałów i najnowszych technologi. Osobiście uważam że taka "symbioza" przynosi korzysći dla obu z stron, dlatego powinniśmy z zachowaniem zdrowego rozsądku dokonywać zakupów aby móc  cieszyć się z uprawiania naszego Hobby. :)
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 08.02.2021, 15:11
Tak jak napisałem w temacie,ja również łowię na pikantną kiełbasę i dumbelsa ananas,bo mi te przynęty się sprawdzają już pare lat. Nie oceniam ich źle,wręcz przeciwnie. Zwracam tylko ogólnie uwagę, że na rynku jest ogrom przynęt metodowych,sam mam ich trochę,ale żadna z nich nie jest tak uniwersalna jak kukurydza i choć pikantna i ananas mi sie dobrze sprawdza,to są dni,że kukurydza bije je na głowe,zwłaszcza w chłodnych porach roku.

Dla mnie kukurydza jest najtańszą przynętą. W lodówce ,po otwarciu,może stać 3 tygodnie (włączając w międzyczasie wyprawy). Nie można zrażać się,jeżeli delikatnie podkiśnie (częsty błąd wędkarzy),mi taka nawet lepiej się sprawdza. W promocjach puszkę można kupić poniżej 2 zł,a jest to też super dodatek do nęcenia. Nawet po tych 3 tygodniach,można ją  zamrozić ,by potem wykorzystać do nęcenia długofalowego,a w tym przypadku ,nic jej nie przebije w stosunku cena/jakość/ilość.

Nic nie mam do spicy od Sonu i dumbelsa od Drennana. U mnie to najlepsze nienaturalne przynęty ,ale na właściwą porę. Kuku sprawdza się niemal zawsze,i tylko biały robak jest pod tym względem lepszy.
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 08.02.2021, 15:18
A już niedługo jak tylko będzie dostępna na Polskim rynku "najlepszejsza z najlepszych " przynęt , do tego w przystepnej cenie i kupisz jedno opakowanie i bedziesz długo cieszył się i poławiał najwieksze okazy :D ;D :P :P
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: katystopej w 08.02.2021, 15:21
Kuku do długiego nęcenia bądź na kilkudniowej zasiadce kupuje w worze kilkanaście kilogramów na targu, cena śmieszna wychodzi, moczenie 24h i gotowanie, wiadro 20L takiej kuku zalanej 1L melasy brasem potrafi zdziałać cuda ;)
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 08.02.2021, 16:26
Kuku do długiego nęcenia bądź na kilkudniowej zasiadce kupuje w worze kilkanaście kilogramów na targu, cena śmieszna wychodzi, moczenie 24h i gotowanie, wiadro 20L takiej kuku zalanej 1L melasy brasem potrafi zdziałać cuda ;)
Dokładnie to mam na myśli.
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Michal w 08.02.2021, 20:25

Dla mnie kukurydza jest najtańszą przynętą. W lodówce ,po otwarciu,może stać 3 tygodnie (włączając w międzyczasie wyprawy). Nie można zrażać się,jeżeli delikatnie podkiśnie (częsty błąd wędkarzy),mi taka nawet lepiej się sprawdza. W promocjach puszkę można kupić poniżej 2 zł,a jest to też super dodatek do nęcenia. Nawet po tych 3 tygodniach,można ją  zamrozić ,by potem wykorzystać do nęcenia długofalowego,a w tym przypadku ,nic jej nie przebije w stosunku cena/jakość/ilość.


Przechowywanie kuku z puszki w lodówce
przez trzy tygodnie spowodujee że pokryje ją pleśń. Mrożenie zaś sprawi że większość ziaren zacznie pływać.
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 08.02.2021, 20:36
Mam lodówkę w piwnicy na swoje wędkarskie rzeczy i nie raz trzymam kukurydzę w otwartej puszcze 2-3 tygodnie,tyle że zawiniętą w torebkę foliową. Kukurydza podkisa wiadomo,ale nadal świetnie nadaje się do łowienia i nęcenia.

Po rozmrożenu kukurydza pływa ? Nigdy jeszcze tak nie miałem.
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: boruta w 08.02.2021, 21:16
Łowię dużo na waftersy i kulki tonące ale na równi z nimi stawiam kukurydze.
Co do szybkiego psucia mi sprawdzają się kukurydze wędkarskie ze słoika Cukk i Traper a w dodatku mam dwa słoiki już 8 miesięcy i dalej są takie jak pierwszego dnia po otwarciu.  Nie wiem co producent używa do konserwacji ale na prawdę długo można tą kukurydzę przechowywać w temperaturze 15-20 stopni. Do nęcenia używam zwykłej z puszki.
Kukurydzę ludzie sypią do wody praktycznie wszędzie i można pięknie na nią połowić i to dużych ryb, nie trzeba mieć pełnej torby kolorowych cukiereczków.
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: pr00 w 08.02.2021, 21:41
Mi kukurydza się nie sprawdziła na parkowych wodach niestety. Na komercjach dawała radę na zestawach karpiowych z orzechem i kulką. 
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: hakon w 08.02.2021, 22:14
Ja nie mogę przekonać się, do Feder linka. A plecke mam zamiar testować w tym sezonie
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Rebrith w 08.02.2021, 22:16
Również w 2021 pierwszy raz w życiu nawinę plecionkę na szpulę. Ale bardzo podobała mi się koncepcja feeder gumy zamiast strzałówki, a wpis kolegi trochę mnie zmartwił.
No ale wszystko trzeba i tak przetestować na sobie 8)
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: N3su w 08.02.2021, 22:31
Również w 2021 pierwszy raz w życiu nawinę plecionkę na szpulę. Ale bardzo podobała mi się koncepcja feeder gumy zamiast strzałówki, a wpis kolegi trochę mnie zmartwił.
No ale wszystko trzeba i tak przetestować na sobie 8)
  feedery gum spoko ale ryzyko ucięcia szczytówki większe niż że strzałowym.
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 08.02.2021, 23:33
Nic nie mam do innowacyjnego podejścia. Każdy powinien odnaleźć własną drogę.
Wędkarstwo nie istnieje od dziś,są sprawdzone ścieżki,które ciężko lepiej zastąpić. Był kiedyś kanał wędkarska tuba,potem wędkarska przygoda i tam klasyka dawała piękne ryby.

Mi na metodę kukurydza ciągle daje świetne wyniki,podobnie jak martwe białe i to chcę podkreślić,że warto pamiętać o podstawach,gdy trendy zawodzą,a oglądając filmy,nie widzę klasyki za często. Mam też wrażenie,że sami ich twórcy,trochę się gubią niekiedy .
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Świtek w 09.02.2021, 02:31
Mnie rozwalają filmiki, w których przez połowę czasu wędkarz rozrabia nad wodą zanętę.
Miesza kilkanaście składników z dokładnością do 1%, trzy razy przesiewa przez różnej grubości sita a na końcu odstawia na dwadzieścia min aby "dojrzała".
Zapewne większość kucharzy w restauracjach, nie wkłada tyle wysiłku w przygotowanie dań, co niektórzy yotuberzy w rozrabianie zanęty.

Oczywiście w tak skrupulatnie zrobioną zanętę, z najlepszych składników wchodzi tyle ryb, że po kilku godzinach w siatce roi się od ponad kilogramowych leszczy. I to wszystko na wodzie PZW łowiąc "z marszu" na pierwszym dostępnym stanowisku.

Jakież my mamy szczęście że jest ten yotub i ci wszyscy fachowcy tak chętnie i za darmo dzielą się z nami swoją wiedzą

Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: grzegorz88 w 09.02.2021, 03:55
Największy youtubowy kit to methodowy efekt "wisienki na torcie". Osoby powielające ten farmazon chyba nigdy nie pofatygowały się żeby zobaczyć jak zachowuje się podajnik w wodzie. Mistrzostwem było stwierdzenie, że karp może nie zobaczyć przynęty, jeśli ta spadnie z kopczyka, a ryba napłynie z drugiej strony. A polecanie plecionki na przypon żeby przynętą nie spadała to już w ogóle hit.
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: katystopej w 09.02.2021, 06:32
Mnie rozwalają filmiki, w których przez połowę czasu wędkarz rozrabia nad wodą zanętę.
Miesza kilkanaście składników z dokładnością do 1%, trzy razy przesiewa przez różnej grubości sita a na końcu odstawia na dwadzieścia min aby "dojrzała".
I nęcenie ze stoperem w ręce co 5 min, bo inaczej ryby odpłyną jak będzie co 7.5 czy 10 minut. Ostatnio na jednej z grup na Fb gość napisał, że strzela 3 pelletami co 30 sekund ;D
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Wojtas w 09.02.2021, 09:27
Nie widzę nic dziwnego w przygotowaniu zanęty poprzez namoczenie i odstawienie na te kilkanaście minut i przetarcie jej przez sito. Wiele miksów do metody tak właśnie powinno się rozrabiać , aby uzyskać odpowiednią konsystencję. Tak samo używanie stopera. O ile w rekreacyjnym łowieniu uważam , że nie jest on nam aż tak potrzebny o tyle w wędkowaniu zawodniczym staje się on ostatnio bardzo przydatnym narzędziem.
Każdy indywidualnie wyciąga wnioski z youtubowych filmów. Wiem  , że część z nich to nachalna reklama i próbowanie wmówienia nam widzom , że produkt X jest nam niezbędny do efektywnego wedkowania. Ale są też filmy tego typu jak np. filmy Przemka Solskiego , które są kopalnia wiedzy i ktoś kto uważnie słucha może naprawdę się z nich sporo nauczyć
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Wojtas w 09.02.2021, 09:32
A nawiązując do tego co wcześniej mówił Michał , to również uważam , że kukurydza niejednokrotnie na dzikiej wodzie potrafi być bardziej efektywna niż różnego rodzaju waftersy , pellety itp.
Sam swój najlepszy zeszłoroczny połów leszczy zaliczyłem właśnie używając kukurydzy z paczki z ziarnem zanętowym. W moim przypadku kukurydza z puszki się nie sprawdza , bo drobnica za szybko sobie z nią radzi . Natomiast twardsza kukurydza potrafi mile zaskoczyć efektami
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.02.2021, 10:06
A nawiązując do tego co wcześniej mówił Michał , to również uważam , że kukurydza niejednokrotnie na dzikiej wodzie potrafi być bardziej efektywna niż różnego rodzaju waftersy , pellety itp.
Sam swój najlepszy zeszłoroczny połów leszczy zaliczyłem właśnie używając kukurydzy z paczki z ziarnem zanętowym. W moim przypadku kukurydza z puszki się nie sprawdza , bo drobnica za szybko sobie z nią radzi . Natomiast twardsza kukurydza potrafi mile zaskoczyć efektami

Zwrócę tylko uwagę, że leszcz to wzrokowiec, i kukurydza tutaj jest jak najbardziej wskazana. Nie oznacza to jednak, że kukurydza sie sprawdzi przy innych gatunkach tak dobrze :)

Trudno też porównywać waftersy do kukurydzy. Nikt nie nęci waftersami, bo to coś niejadalnego raczej. Więc jak pisałem wcześniej, nęcąc kukurydzą sprawiamy, że ryba wybiera ją i dopiero jak trafi na przynętę na haku/włosie, wtedy ma 'zonka'. Waftersami zaś nie nęci nikt. Więc tutaj nie jest to zaleta kukurydzy, ale warunki związane z łowiskiem i danymi gatunkami. Większość porad odnośnie łowienia Metodą dotyczy łowisk z karpiem, i trudno aby to przenosić na każdą wodę. Już sama jej przejrzystość jest bardzo ważnym faktorem.

Ja sam używam kukurydzy do nęcenia, i na kilku wyprawach w zeszłym roku najwięcej karpi miałem właśnie na trzy ziarna kuku na włosie (woda klubowa lub pewien zalew). Działa mi to lepiej niż kulki proteinowe. Ale inaczej jest na wodzie z większą koncentracją karpia (komercja). Tu kukurydza już zdecydowanie przegrywa z pelletem lub waftersem.

Wg mnie więc nie ma większego sensu spierać się, co jest lepsze. W zależności od warunków, rodzaju wody i gatunków raz jedno raz drugie będzie lepiej działać. My powinniśmy wiedzieć kiedy dana taktykę i przynętę stosować :)
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: boruta w 09.02.2021, 10:15
Wiadomo że wszystko zależy od łowiska i trzeba mieć w arsenale i kukurydzę i waftersy ale zauważ Luk że na polskich komercjach masę ludzi nęci kukurydza i według mnie nawet przy koncentracji karpia jest bardzo dobra przynętą i mam dwa łowiska komercyjne gdzie bez kukurydzy nie jadę.
Na takiej Batorówce pewnie też bym połowił. Ja po prostu wierzę w tą przynętę.
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.02.2021, 10:25
I jasna sprawa :) Jak pisałem, nęcąc kukurydzą powinno się na nią łowić lub na żółtego waftersa. Ale trudno porównać w takim przypadku kuku z waftersem.

CO do komercji, to też wiele zależy jak łowisz. W UK najwięcej do powiedzenia mają wyczynowcy, którzy musza wygrywać zawody. Dlatego oni używają pelletów i te im się lepiej sprawdzają, kukurydza ma swój czas głównie zimą. Więc nam się coś może sprawdzać, pytanie tylko czy naprawdę jest to najlepsze. Warto tu zrobić pewne doświadczenia :)

Ogólnie mamy cały arsenał technik (blend in, stand out, częste zarzuty, nęcenie wstępne itd), i tu pewne przynęty będą działać lepiej lub gorzej. trudno powiedzieć co jest najlepsze, zwłaszcza, ze oprócz wachlarza strategii łowienia czynnikiem ważnym jest rodzaj zbiornika, przejrzystość wody, gatunki, ich ilość. Karpiarz nęcący kulkami na przykład napisze, że jemu bardziej się sprawdzają kulki, ktoś używający pelletów będzie je uważał za najlepsze i tak dalej :)

Według mnie każdy tu ma rację :) Ja na przykład łowię brzany od października do marca na białe, i mam bardzo dobre wyniki. Ale wiąże się to z pewną strategią, w której nęcenie białymi jest podstawą. Bez tego nie byłaby to wcale skuteczna przynęta, gdybym używał miksu zanętowego z konopią tylko, bo wtedy białe są dla ryby podejrzane :)
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Simpson w 09.02.2021, 10:45

A ja odniosę się do odległości łowienia. Przede wszystkim łowię z łodzi, zaś oglądając filmy wielokrotnie widziałem, jak wędkarz z łodzi ciska zestaw na dziesiątki metrów -jak z brzegu. Zastanawiam się czy to ma jakiś sens ? Czy nie lepiej bliżej podpłynąć do miejsca żerowania (nęcenia) ?

Nie wiem, wędkarz taki myśli, że jak rzuci zestaw na 10 metrów, to łódka spłoszy ryby ? Że ryba spojrzy do góry, popatrzy "o... łódka, to ja uciekam? "

Nie żebym był teoretykiem. Ze swojego doświadczenia wiem, że odległość jest bez znaczenia, zaś liczy się przede wszystkim wpasowanie w miejsce i żer.
Dla przykładu powiem, że największe osobniki udało mi się złowić max do 10 metrów od łodzi. Pewnie przypadek, bo i z 20  czy 40 metrów mogą brać. Plusy przy łowieniu z bliższych odległości to przede wszystkim świetnie widoczna sygnalizacja na spławiku.

Czasami nawet opuszczam zestaw na odległość długości kija. Jak dzień "rybny", to nie ma żadnego problemu, żeby łowić i z takiej odległości.
Zaznaczam, że mówię o wędkowaniu z łodzi. Sorry, ale rozwala mnie "ciskanie" zestawów na odległości, że spławik ledwo co widać.
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: thegamer w 09.02.2021, 10:59
Moim zdaniem z prozaicznego powodu nie każdy posiada łódź.
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 09.02.2021, 15:10

A ja odniosę się do odległości łowienia. Przede wszystkim łowię z łodzi, zaś oglądając filmy wielokrotnie widziałem, jak wędkarz z łodzi ciska zestaw na dziesiątki metrów -jak z brzegu. Zastanawiam się czy to ma jakiś sens ? Czy nie lepiej bliżej podpłynąć do miejsca żerowania (nęcenia) ?

Nie wiem, wędkarz taki myśli, że jak rzuci zestaw na 10 metrów, to łódka spłoszy ryby ? Że ryba spojrzy do góry, popatrzy "o... łódka, to ja uciekam? "

Nie żebym był teoretykiem. Ze swojego doświadczenia wiem, że odległość jest bez znaczenia, zaś liczy się przede wszystkim wpasowanie w miejsce i żer.
Dla przykładu powiem, że największe osobniki udało mi się złowić max do 10 metrów od łodzi. Pewnie przypadek, bo i z 20  czy 40 metrów mogą brać. Plusy przy łowieniu z bliższych odległości to przede wszystkim świetnie widoczna sygnalizacja na spławiku.

Czasami nawet opuszczam zestaw na odległość długości kija. Jak dzień "rybny", to nie ma żadnego problemu, żeby łowić i z takiej odległości.
Zaznaczam, że mówię o wędkowaniu z łodzi. Sorry, ale rozwala mnie "ciskanie" zestawów na odległości, że spławik ledwo co widać.

Długo łowiłem z łodzi. W mojej ocenie,to najlepszy sposób na poznanie łowiska i dobranie się do ryb,zwłaszcza latem. Mam bardzo miłe wspomnienia.
Z łodzi zestaw rzucałem do 20m maks,ale tylko gdy nastawiałem się na lina ,czyli byłem na wodzie do 2m głębokości,a w każdym innym wypadku to było około 10m ,nawet mniej. Nie było sensu dalej rzucać,jeśli podemną było 7-15m głębokości i nawet gdy wiosło mi wpadło do łódki ,leszcz ,płoć nie płoszyły się.

Odległość łowienia ma duże znaczenie z brzegu,ale i tak musi być dopasowana do pory roku ,ukształtowania dna ,występowania ryb,a nie do naszego widzimisię typu: "rzucę 100m ,bo tam będzie ryba". Dla czego tam będzie ? Są warunki,gdzie zachodzi taka potrzeba,ale trzeba umieć to rozpoznać. W 90% łowisk ,górne 60m odległości wystarczy by namierzyć górke,spad,rynnę,blat,podwodną łąkę,wypłycenia.

I trochę poza tematem. Łowię na jeziorach,to co piszę ,koncentruję na tego typu łowiskach. Nie wiem ile osób łowi podobnie,czasem mam wrażenie ,że większość jeździ na stawy,stąd być może są niejasności w odbiorze tego,co chcę przekazać.
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: tomasz 38 w 09.02.2021, 16:59
Osobiście najbardziej w wędkarstwie lubię prostotę ,ziarna to dla mnie podstawa ,kukurydza czy groch ,są rewelacyjną przynętą jak i zanętą ,tak samo jak płatki owsiane i konopie bez których nad wodę nie wyruszam,odszedłem od wynalazków po przerobieniu sporej ilości ,skupiłem się na trzech kolorach przynęt typu wafters, pellet czy kulka: żółty,czerwony i czarny i bazuję tylko na tych, producent nie istotny, bo i tak każdy jest dipowany w różnych smakach nad wodą wanilia,miód ,scopex ,truskawka,robin red czy halibut ,zanęty kupuje przeważnie tańsze  i dopalam po swojemu ,oczywiście robactwo też musi być, to jedna z najlepszych moich przynęt i to wystarcza mi w zupełności :beer:
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 09.02.2021, 17:32

A ja odniosę się do odległości łowienia. Przede wszystkim łowię z łodzi, zaś oglądając filmy wielokrotnie widziałem, jak wędkarz z łodzi ciska zestaw na dziesiątki metrów -jak z brzegu. Zastanawiam się czy to ma jakiś sens ? Czy nie lepiej bliżej podpłynąć do miejsca żerowania (nęcenia) ?

Nie wiem, wędkarz taki myśli, że jak rzuci zestaw na 10 metrów, to łódka spłoszy ryby ? Że ryba spojrzy do góry, popatrzy "o... łódka, to ja uciekam? "

Nie żebym był teoretykiem. Ze swojego doświadczenia wiem, że odległość jest bez znaczenia, zaś liczy się przede wszystkim wpasowanie w miejsce i żer.
Dla przykładu powiem, że największe osobniki udało mi się złowić max do 10 metrów od łodzi. Pewnie przypadek, bo i z 20  czy 40 metrów mogą brać. Plusy przy łowieniu z bliższych odległości to przede wszystkim świetnie widoczna sygnalizacja na spławiku.

Czasami nawet opuszczam zestaw na odległość długości kija. Jak dzień "rybny", to nie ma żadnego problemu, żeby łowić i z takiej odległości.
Zaznaczam, że mówię o wędkowaniu z łodzi. Sorry, ale rozwala mnie "ciskanie" zestawów na odległości, że spławik ledwo co widać.

Długo łowiłem z łodzi. W mojej ocenie,to najlepszy sposób na poznanie łowiska i dobranie się do ryb,zwłaszcza latem. Mam bardzo miłe wspomnienia.
Z łodzi zestaw rzucałem do 20m maks,ale tylko gdy nastawiałem się na lina ,czyli byłem na wodzie do 2m głębokości,a w każdym innym wypadku to było około 10m ,nawet mniej. Nie było sensu dalej rzucać,jeśli podemną było 7-15m głębokości i nawet gdy wiosło mi wpadło do łódki ,leszcz ,płoć nie płoszyły się.

Odległość łowienia ma duże znaczenie z brzegu,ale i tak musi być dopasowana do pory roku ,ukształtowania dna ,występowania ryb,a nie do naszego widzimisię typu: "rzucę 100m ,bo tam będzie ryba". Dla czego tam będzie ? Są warunki,gdzie zachodzi taka potrzeba,ale trzeba umieć to rozpoznać. W 90% łowisk ,górne 60m odległości wystarczy by namierzyć górke,spad,rynnę,blat,podwodną łąkę,wypłycenia.

I trochę poza tematem. Łowię na jeziorach,to co piszę ,koncentruję na tego typu łowiskach. Nie wiem ile osób łowi podobnie,czasem mam wrażenie ,że większość jeździ na stawy,stąd być może są niejasności w odbiorze tego,co chcę przekazać.

Są tacy co rozumieją :thumbup:.
Pozdrawiam.
Wiedza sztos :bravo:.
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Andrew126 w 09.02.2021, 18:26
Michał N , napisz proszę coś na temat zestawu pater noster który stosujesz.
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Simpson w 09.02.2021, 19:32
Osobiście najbardziej w wędkarstwie lubię prostotę ,ziarna to dla mnie podstawa ,kukurydza czy groch ,są rewelacyjną przynętą jak i zanętą ,tak samo jak płatki owsiane i konopie bez których nad wodę nie wyruszam,odszedłem od wynalazków po przerobieniu sporej ilości ,skupiłem się na trzech kolorach przynęt typu wafters, pellet czy kulka: żółty,czerwony i czarny i bazuję tylko na tych, producent nie istotny, bo i tak każdy jest dipowany w różnych smakach nad wodą wanilia,miód ,scopex ,truskawka,robin red czy halibut ,zanęty kupuje przeważnie tańsze  i dopalam po swojemu ,oczywiście robactwo też musi być, to jedna z najlepszych moich przynęt i to wystarcza mi w zupełności :beer:

Pełna zgoda Kolego. Nie wiem czemu taka duża liczba wędkarzy tak kombinuje proste sprawy, że sami chyba już się w tym gubią.

Przed takim "kombinowaniem na siłę" przestrzegł, wręcz zniechęcił mnie kolega (mocno zaawansowany). Jego zdanie jest takie, że 80% to miejsce, 10% to wpasować się w żer, 10% zanęta (żadne wymyślne co do firm czy zawodniczej linii). Reszta zaś, łącznie z całym sprzętem to tylko wygoda. Ja osobiście wychodzę z takiego samego założenia. 
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 09.02.2021, 19:46
Michał N , napisz proszę coś na temat zestawu pater noster który stosujesz.

Świetnie jest to pokazane na filmie tego pana.


Bardzo prosty zestaw,robię go z grubej żyłki 0.35 i dodaję przypinkę,jak do koszyka,by móc zmienić szybko zestaw,na metodę.

Skuteczność zacięć nie do pobicia przez żaden inny patent.
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: tomasz 38 w 09.02.2021, 19:47
Dokładnie kolego Bart :beer:,miejsce ,sposób podania przynęty to podstawa :thumbup:
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Andrew126 w 23.02.2021, 19:44
Dzięki. Czy łowiąc na dwóch liniach dwoma wędkami często przerzucasz zestawy?
Tytuł: Odp: Wiedza z youtube'a a rzeczywistość
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 23.02.2021, 20:03
Jedna linia,to u mnie dystans do 50m,druga,do 70m .W porach jesiennych na jednej i drugiej linii szukam ryby. W porach ciepłych,bliżej przerzucam częściej,dalej,przerzucam rzadziej,ale ta dalsza linia nastawiona jest na grubszą rybę. W praktyce jest różnie. Nie rzadko rezygnuję z dwóch linii,albo dopiero po jakimś czasie odpalam drugą linię.
Tak czy owak,przerzucam do 15 min maks.a najczęściej co 4-6min.