Autor Wątek: Przynęty Sonubaits  (Przeczytany 38021 razy)

Bombay

  • Gość
Odp: Przynęty Sonubaits
« Odpowiedź #105 dnia: 03.04.2021, 19:58 »
Łowiłem tylko na komercji.
szkoda, jak będziesz miał czas i ochotę to spróbuj tej przynęty na rzeczne klenie bo chyba ma mityczny wręcz charakter :)

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 237
  • Reputacja: 542
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Przynęty Sonubaits
« Odpowiedź #106 dnia: 03.04.2021, 20:49 »
Na jesień testowałem ten ser z czosnkiem i bez szału. Chyba dwa karpiki. Jeszcze będę ją testował.
a próbowałeś nimi łowić w innych wodach stawy hodowlane? Ciekawi mnie jej skuteczność przy połowie kleni, aczkolwiek doświadczenie mi wskazuje, że 99% przynęt z pudełek nie jest atrakcyjne dla dzikich ryb ::) ::) ::).

Na dzikiej rzece zgadzam się, lepsze są rzeczy które ryba zna i lubi (białe, kukurydza, gnojak) ale na wodach stojących, i rybach które pierwszy raz widziały pellet na oczy (czy to w wersji mikro czy przynętowy) to waliły w podajnik jeszcze w locie. Piszę o własnym doświadczeniu z wody zamkniętej dla świata przez ok 7 lat. Podobnie z resztą było na innej dzikiej wodzie, lecz już z dostępem dla wędkarzy, którzy to jednak byli starej daty, i przynęty to były naprzemiennie białe/kukurydza, z sporadyczną wariacją typu ciasto lub makaron. Również i na tej wodzie ryba poczuła mączke, pellety, i zwariowała.

W ciągu ostatnich pół godziny dwukrotnie wbijasz szpile w łowiska pogardliwie nazywane zalaną dziurą lub stawem hodowlanym. Czy te preferencje i ryby łowione przez kolegów z forum są czymś gorszym? Czy te "dzikie wody z dzikimi rybami" to plany wakacyjne na wyjazd do Szwecji, czy mówimy o wodach zarybionych przez pzw, gdzie przeciętna populacja rybostanu nie dożywa 5 roku życia?
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 67 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Bombay

  • Gość
Odp: Przynęty Sonubaits
« Odpowiedź #107 dnia: 03.04.2021, 21:31 »

W ciągu ostatnich pół godziny dwukrotnie wbijasz szpile w łowiska pogardliwie nazywane zalaną dziurą lub stawem hodowlanym. Czy te preferencje i ryby łowione przez kolegów z forum są czymś gorszym? Czy te "dzikie wody z dzikimi rybami" to plany wakacyjne na wyjazd do Szwecji, czy mówimy o wodach zarybionych przez pzw, gdzie przeciętna populacja rybostanu nie dożywa 5 roku życia?
bo według mnie te łowiska niosą za sobą cechy znęcania się nad zwierzętami jak sportowy charakter wędkarstwa, proste.
Wielu wędkarzy idzie na łatawizne i wybiera takie doły z wodą (choć, niewielkie grono nie zasługuje na tą opinie np. Łowisko okonek, które jest bardzo ładnie zagospodarowane za co wielki szacunek :) ), w moim odczuciu wiele wód nawet zniszczonych ma jeszcze potencjał i złowienie 1kg leszcza w takim łowisku jest większym sukcesem jak złowienie 30 karpi po 500gram. Łowię w Wiśle, Narwi, Wkrze kiedyś w Zalewie Nowomiejskim około 30km od Ciechanowa i uważam, że wyrzucanie na piedestał łowisk w których liczna populacja ryb, bez naturalnego pożywienia i zmuszone do żarcia peletów (choć tylko to te ryby widzą w swoim życiu od wyklucia tak naprawdę) jest błędem. To ogromne wypaczenie wędkarstwa jako sportu a ideologii znęcania się nad inną istotą. Identycznie możemy sobie wyobrazić, że mamy 1ha lasu i wpuszczamy tam 30 jeleni i strzelane jest do nich z każdej strony czy to jest myślistwo? Tak samo widzę wędkarstwo na komercji.
To wyjątkowo smutne, że wędkarze przestali widzieć możliwości. Przestali myśleć o technice, przynętach i sposobach, idąc w kierunku wyjątkowo prostego łowienia jakim jest methoda. Mam wrażenie, że to dobija wędkarstwo, powoli to przestaje być pasja a staje się modą. Modą na sprzęt, onanizm wędkarski.
Jestem przekonany w 99%, że 90% wędkarzy nie byłoby wstanie złowić w marcu w Wiśle żadnej ryby a dlaczego bo zamiast pomyśleć i poszukać ryby tak jak robili to dziadowie czy ojcowie to by wpisało w googlach "najlepsza zanęta na wiosnę Sonubaits". Tylko takie łowienie ma istnieć?
Dlatego odrzucam wędkarstwo na komercjach(choć nie powinno tak być nazywane bo wskazuje na coś pozytywnego, a takim nie jest dla ścisłego grona ryb cały czas odławianych przez tych samych wędkarzy tylko dlatego, że nie mają nawet wyboru pokarmowego) i wolę jechać na pusto w marcu na ryby jak tracic czas na łowienie ledwo wpuszczonych kroczków.
Nie jestem przeciwny łowiskom, gdzie liczba licencji będzie ściśle ograniczona jak np. łowisko Piaseczno niedaleko Kartuz, gdzie ryba będzie miała takie same szanse jak w dzikiej wodzie na zdobycie pokarmu.

A wystarczy przejrzeć internet, youtube itd. by zobaczyć, że są w Polsce łowiska gdzie są ryby i nie trzeba jechać do szwecji, choć sam byłem tam w 2010 i 2011roku jeszcze z jerkami.

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 237
  • Reputacja: 542
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Przynęty Sonubaits
« Odpowiedź #108 dnia: 03.04.2021, 21:52 »
A czym się różni kucie ryby w rzece od tej z prywatnej wody komercyjnej?
Jeśli zagłębisz temat, a nie będziesz bazować na swoich uprzedzeniach to zauważysz, że wcale na komercjach nie jest łatwo. Nie rzadko ryba się odsuwa, uczy się przynęt, słowem kształtuje się jej jakieś prymitywne, acz myślenie.

Owszem, być może są patologiczne komercje które z założenia są mocno przesadzone w karpia, lecz podobna patologię mamy w PZW i żądze krwi. Z tym że stosunek jednej do drugiej jest nie porównywalny.

Nie rozumie też zarzutów o nowy sprzęt czy zanety Sonubaits. Czy Anglicy nie pokazali już wiele razy miejsca w szeregu polskim wędkarzom?

Jeśli masz problem z metodą, pelletem, czy komercjami, to możesz łowić na germine, sprężyne, robaki spod kamienia, i igłę zamiast haczyka. Spoko, nie mam z tym problemu.

Ale po co wycieczki w stronę innych kolegów którzy łowią na komercji i dobrze się przy tym bawią? Mają teraz czuć się gorsi, czy na przykład mamy złożyć u Prezydenta Polski wniosek o przyznanie Ci, i Tobie podobnym orderu?

Wędkarstwo to rzecz indywidualna i odbywająca się w samotności. Pozwól każdemu przeżyć to tak jak chce, bez kaśliwych uwag, bo posiadanie dobrego sprzętu, łowienie na komercji, używanie pelletu, też jest wedkarstwem. To nie świat się będzie do Ciebie zmieniać, tylko Ty musisz się nauczyć, że nie każdy chce/może/lubi/ma warunki, by łowić inaczej. To jest prywatna sprawa, czas i kasa każdego człowieka. :)

Jeśli ja łowię na wodach tzw "niczyich", stowarzyszeniach i komercjach (unikam tylko pzw), to jestem w której grupie? Tych prawdziwych czy sztucznych? :)
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 67 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline grzegorz88

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 177
  • Reputacja: 138
Odp: Przynęty Sonubaits
« Odpowiedź #109 dnia: 04.04.2021, 02:09 »

W ciągu ostatnich pół godziny dwukrotnie wbijasz szpile w łowiska pogardliwie nazywane zalaną dziurą lub stawem hodowlanym. Czy te preferencje i ryby łowione przez kolegów z forum są czymś gorszym? Czy te "dzikie wody z dzikimi rybami" to plany wakacyjne na wyjazd do Szwecji, czy mówimy o wodach zarybionych przez pzw, gdzie przeciętna populacja rybostanu nie dożywa 5 roku życia?
bo według mnie te łowiska niosą za sobą cechy znęcania się nad zwierzętami jak sportowy charakter wędkarstwa, proste.
Wielu wędkarzy idzie na łatawizne i wybiera takie doły z wodą (choć, niewielkie grono nie zasługuje na tą opinie np. Łowisko okonek, które jest bardzo ładnie zagospodarowane za co wielki szacunek :) ), w moim odczuciu wiele wód nawet zniszczonych ma jeszcze potencjał i złowienie 1kg leszcza w takim łowisku jest większym sukcesem jak złowienie 30 karpi po 500gram. Łowię w Wiśle, Narwi, Wkrze kiedyś w Zalewie Nowomiejskim około 30km od Ciechanowa i uważam, że wyrzucanie na piedestał łowisk w których liczna populacja ryb, bez naturalnego pożywienia i zmuszone do żarcia peletów (choć tylko to te ryby widzą w swoim życiu od wyklucia tak naprawdę) jest błędem. To ogromne wypaczenie wędkarstwa jako sportu a ideologii znęcania się nad inną istotą. Identycznie możemy sobie wyobrazić, że mamy 1ha lasu i wpuszczamy tam 30 jeleni i strzelane jest do nich z każdej strony czy to jest myślistwo? Tak samo widzę wędkarstwo na komercji.
To wyjątkowo smutne, że wędkarze przestali widzieć możliwości. Przestali myśleć o technice, przynętach i sposobach, idąc w kierunku wyjątkowo prostego łowienia jakim jest methoda. Mam wrażenie, że to dobija wędkarstwo, powoli to przestaje być pasja a staje się modą. Modą na sprzęt, onanizm wędkarski.
Jestem przekonany w 99%, że 90% wędkarzy nie byłoby wstanie złowić w marcu w Wiśle żadnej ryby a dlaczego bo zamiast pomyśleć i poszukać ryby tak jak robili to dziadowie czy ojcowie to by wpisało w googlach "najlepsza zanęta na wiosnę Sonubaits". Tylko takie łowienie ma istnieć?
Dlatego odrzucam wędkarstwo na komercjach(choć nie powinno tak być nazywane bo wskazuje na coś pozytywnego, a takim nie jest dla ścisłego grona ryb cały czas odławianych przez tych samych wędkarzy tylko dlatego, że nie mają nawet wyboru pokarmowego) i wolę jechać na pusto w marcu na ryby jak tracic czas na łowienie ledwo wpuszczonych kroczków.
Nie jestem przeciwny łowiskom, gdzie liczba licencji będzie ściśle ograniczona jak np. łowisko Piaseczno niedaleko Kartuz, gdzie ryba będzie miała takie same szanse jak w dzikiej wodzie na zdobycie pokarmu.

A wystarczy przejrzeć internet, youtube itd. by zobaczyć, że są w Polsce łowiska gdzie są ryby i nie trzeba jechać do szwecji, choć sam byłem tam w 2010 i 2011roku jeszcze z jerkami.
Uwielbiam takie kreowanie etosu wędkarza PZW, który jest bohaterem bo złowił jednego z ostatnich leszczy w jeziorku.

Serio złowienie za kręgiem polarnym lipnienia 45cm czy miarowego szczupaka jest łatwiejsze, niż złowienie karpia na komercjach, na których poławiam.
Podobnie jak złowienie okazałego szczupaka, okonia, klenia czy łososia na Trencie, co czynił mój brat spinigując pierwszy raz w życiu. Nie wiem jaki ma sens dorabianie ideologi do łowienia w bezrybnych wodach..
Po co komu Alaska, Kanada, Skandynawia, Ebro i Mongolia?
Wisła, Wkra i Narew najwyższą formą wędkarstwa!

Offline pr00

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 985
  • Reputacja: 257
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Przynęty Sonubaits
« Odpowiedź #110 dnia: 04.04.2021, 06:31 »
Cytat: grzegorz88
Uwielbiam takie kreowanie etosu wędkarza PZW, który jest bohaterem bo złowił jednego z ostatnich leszczy w jeziorku.

Serio złowienie za kręgiem polarnym lipnienia 45cm czy miarowego szczupaka jest łatwiejsze, niż złowienie karpia na komercjach, na których poławiam.
Podobnie jak złowienie okazałego szczupaka, okonia, klenia czy łososia na Trencie, co czynił mój brat spinigując pierwszy raz w życiu. Nie wiem jaki ma sens dorabianie ideologi do łowienia w bezrybnych wodach..
Po co komu Alaska, Kanada, Skandynawia, Ebro i Mongolia?
Wisła, Wkra i Narew najwyższą formą wędkarstwa!

Ludzie sobie w dziwne sposoby kompleksy leczą. Nie ma nic gorszego niż ortodoksi, w każdej dziedzinie. Żyj i pozwól żyć.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Przynęty Sonubaits
« Odpowiedź #111 dnia: 04.04.2021, 09:16 »

a próbowałeś nimi łowić w innych wodach stawy hodowlane? Ciekawi mnie jej skuteczność przy połowie kleni, aczkolwiek doświadczenie mi wskazuje, że 99% przynęt z pudełek nie jest atrakcyjne dla dzikich ryb ::) ::) ::).

I tu widać, że ktoś nie jest wcale taki dobry na tych jakże 'dzikich' wodach PZW :) Masa przynęt sprawdza się na rzekach, ale jak ktoś nie zna dobrze zasad nęcenia, to pisze, że 99% przynęt z 'pudełek' się nie sprawdza :) A mi się udało na pellet złowić klenia 50 cm na Odrze, zapewne trafiło sie ślepej kurze ziarno, co?

Trzeba rozumieć po co są komercje. To taka imitacja wód, które tak by wyglądały, gdyby nie doświadczały ich rzesze kormoranów w gumofilcach, dla których 'ryba jest po to aby ją jeść'. Ty człowieku nawet nie masz pojęcia ile dużego leszcza jest na normalnej  i prawdziwie dzikiej wodzie, nie łowiłeś na takiej. Nazywasz nienormalność normalnością i do tego wywyższasz się. Różnica na komercji jest może taka, że tam jest to karp głównie.

bo według mnie te łowiska niosą za sobą cechy znęcania się nad zwierzętami jak sportowy charakter wędkarstwa, proste.

Wyznawcy zasady 'ryby są po to aby je jeść' natomiast to uznani przyjaciele zwierząt i obrońcy ich praw ;D ;D ;D

To mnie wzrusza najbardziej właśnie. Ci co tłuką wszystko zarzucają tym, co wypuszczają ryby, sadyzm, podobnie jak i tym łowiącym na komercjach ;D ;D ;D Jeśli jedzą ryby to jedzą i mięso, więc wspierają męczenie innych zwierząt, ssaków, które potrafią odczuwać na całkiem innym poziomie, zbliżonym do ludzkiego. Cóż za hipokryzja! Jesteś lepszy, tak? Ale tylko w swoich oczach, zapewniam.

Takie poglądy są płytkie jak kałuża ;D ;D ;D
Lucjan

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 958
  • Reputacja: 542
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Przynęty Sonubaits
« Odpowiedź #112 dnia: 04.04.2021, 09:46 »
Niech każdy łowi jak chcę i na co chcę ,i sam się przekona o skuteczności zanęt i przynęt czy to Sonu czy innych producentów ,w ten sposób dojdzie do wniosku czy działa czy nie ,opieranie się na tezie innych to dla mnie bzdura totalna :beer:

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Przynęty Sonubaits
« Odpowiedź #113 dnia: 04.04.2021, 09:59 »
Nie do końca :) Kleń jest jak śmieciarka, wciąga wszystko. To jedyna taka ryba wg mnie, nawet karp ma 'zasady' :P Więc jak się coś komuś nie sprawdza w tym przypadku, mowa o pelletach czosnkowych, to zrzuciłbym to na złą taktykę. Bo tu trzeba nęcić halibutem głównie, przynęta zaś ma swoją większą moc i jest szybciej wybierana przez rybę. Nęcenie spożywką i używanie pelletów to niezbyt dobra taktyka.

Pisałem już nie raz. Łowienie z białymi dodawanymi do miksu i łowienie nimi tylko jako przynętą to dwie różne rzeczy. Zresztą wystarczy zobaczyć jak łowią wyczynowcy. Też robią dywan z robactwa i na nie łowią. Jeśliby nagle założyli pellet, to też wątpię aby mieli brania.

I wcale nie musi być tak, że ryba musi być przyzwyczajona do pelletu, zwłaszcza kleń. Ten oportunista jak trafi na zanęcone miejsce, to szybko sie przekona, że to coś jest źródłem białka, wartościowym. Skoro bierze na wiśnie, dlaczego nie miałby na pellet, który jest przecież  dopracowaną karmą rybną? :)
Lucjan

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 811
  • Reputacja: 93
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Przynęty Sonubaits
« Odpowiedź #114 dnia: 04.04.2021, 10:26 »
Dla mnie w zasadzie istnieje tylko jedna łowna przynęta z Sonu - pellet pikantna kiełbasa. Reszty przynęt Sonu mogło by dla minie nie istnieć, bo świetnie zastępuje je Ringers z najlepszymi wg mnie waftersami.

Offline Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 637
  • Reputacja: 126
  • Lokalizacja: UK
Odp: Przynęty Sonubaits
« Odpowiedź #115 dnia: 05.04.2021, 11:35 »
Łowiłem ryby na różne pellety w brytyjskich rzekach. Szczerze wątpię w to, że są one głównym pożywieniem rzecznych ryb w UK. Zresztą presja na rzeki w UK jest chyba mniejsza jak na polskie rzeki.
Mi z przynęt sonu też sprawdza się najlepiej pikantna kielbasa no i halibut, ale np. nie używam innych przynęt halibutowych więc nie mogę tego porównać.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Przynęty Sonubaits
« Odpowiedź #116 dnia: 05.04.2021, 18:57 »
Pamiętajmy, że Sonubaits ma masę innych przynęt. Jednak zdecydowanie na rzekę szersza oferte ma Dynamite Baits, którzy mają siedzibę w Nottingham i lepszy chyba 'kontakt' z okoliczną rzeką - Trent. Sam pellet pikantna kiełbasa jest genialny jesli chodzi o aromat, ale od kiedy Coppens przeszedł na produkcję pelletu z 12 na 14 mm, to już tak dobrze nie jest. Pellet 8 mm jest często zbyt mały, zaś 14 mm zbyt duży. O wiele lepiej działają kulki proteinowe. Tych Sonu nie ma wiele, ich Code Red na pewno jest dobry, ale drogi.
Lucjan