Tylko gdyby to coś dawało.
U mnie jakoś nie widzę żadnej poprawy na PZW
Jak uja robili tak jest do dzisiaj.
Jak wszyscy wszystko walili w łeb tak i dzisiaj walą.
10 lat temu mówiło się, że parę lat i będzie lepiej.
A ja jakoś nie widzę tej poprawy.
Widzę natomiast jeszcze większe pogorszenie rybostanu jak i samej jakości wody w rzece.
Nie przypominam sobie by co roku były przyduchy czy zatrucia.
Kiedyś o brzanę, klenia dużego, sandacza wcale nie było trudno.
Teraz u mnie jest katastrofa, jak coś się uda złowić to jestem szczęśliwy....
A co mówić o okazach...
Pewnie jakieś są, nie ma szans że wszystko zdechło lub zostało zjedzone.
Ale w porównaniu do tego co było to jest lekko mówiąc tragedia.
Warta zbyt rybna nigdy nie była.
Ale ostatnie lata to aż żal...
Smutno się robi, jak to było kiedyś.
Sam nie pamiętam złotych czasów rzeki, ale od opowieści starej daty wędkarzy to było kiedyś eldorado.
Oczywiście nadal porównując do tego co "mamy" lub raczej czego nie mamy.
Fakt, że ryby każdy walił w łeb.
Ale sandacz 80cm na trupka nie był jakiś bardzo nadzwyczajny czy ogromny.
W sezonie złowiłem 15 sandaczy

Mogłem złowić 0, więc i tak jako tako jestem zadowolony.
Ale największy miał bodajże 73cm
5 sztuk to były maluchy, 50cm max
A reszta to rozstrzał 50-70cm, podrostki