Dobra, koniec żartów. Te chińskie plecionki naprawdę nie są złe, pokusił bym się nawet o opinię że niejedna markowa którą macie na szpulach swoich kołowrotków z tej samej fabryki wyszła. Dlatego kombinujemy z plecionkami zza wschodu aby wychwycić tani produkt o przyzwoitej jakości i udostepnić informacje wędkarzom. Nie każdego stać na 500 m plecionki za 300 zł, ja za tą dałem 35 zł i stać mnie aby co roku ją zmieniać. Koledzy robili testy z firmowymi plecionkami grubości 0,50-0,60mm, które jako nowe wytrzymywały testy rzędu 27-30 kg(nie patrzcie co pisza na szpulach, to wierutna ściema), a po sezonie ich wytrzymałość spadała do 10 kg, więc po co przepłacać jak chińskie plecionki są podobnej jakości?