Raz tylko widziałem złowionego w Wiśle sazana, doskonale to pamiętam bo pomagałem go podebrać. Wojował jak szatan ale znajomy (mój wędkarski Guru w owych czasach) potrafił dać sobie radą swoją bambusówką. Rybka miała 105cm długości i ważyła tylko 7,5kg. Był bardzo smukły stąd ta niska waga. Miał czerwonawe płetwy i jasny, złotawy kolor. Sazany trafiały się kiedyś w Wiśle , a jak do niej trafiły nie wiadomo. Miejscowi wędkarze nazywali je powiślakami. Tak czy owak wtedy była to wielka rzadkość, a teraz to już jest prehistoria.
Arek ma świętą rację, Wielu wędkarzy nie rozróżnia prawidłowo tych ryb.