Autor Wątek: Podsumowanie sezonu 2014  (Przeczytany 26954 razy)

Offline michał1995

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 378
  • Reputacja: 25
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lubin
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Podsumowanie sezonu 2014
« Odpowiedź #30 dnia: 29.12.2014, 23:57 »
No to w takim razie czekamy na wiosnę ! :D
Pozdrawiam
Michał ;)

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Podsumowanie sezonu 2014
« Odpowiedź #31 dnia: 30.12.2014, 15:52 »
 michał1995! Jak do tej pory Relacja Wątku! Gratuluję efektów i dzięki za wklad! Odemnie plusik ! Choć i tak za mało!!
Arek

Offline michał1995

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 378
  • Reputacja: 25
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lubin
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Podsumowanie sezonu 2014
« Odpowiedź #32 dnia: 30.12.2014, 16:02 »
Wielki dzięki ;)
Pozdrawiam
Michał ;)

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Podsumowanie sezonu 2014
« Odpowiedź #33 dnia: 01.01.2015, 23:33 »
Ja uważam sezon tegoroczny za mało udany. W zasadzie to jestem załamany i w pewnym momencie zacząłem popadać w depresję. Nie wiem, czy beznadziejne wyniki były spowodowane pogodą, czy narastającym bezrybiem w wodach PZW na Mazowszu. Pogoda w tym roku, szczególnie na wiosnę, nie dopisywała. Latem była lepsza, ale brania równie słabe. O jesieni, podczas której nastawiałem się na drapieżniki nawet nie chce mi się wspominać. W tym roku bywałem dużo częściej nad wodą, niż sezonie ubiegłorocznym - 2-3 razy w tygodniu. Bywało jednak i tak, że nie byłem na rybach 2 tygodnie, ale i tak, że jeździłem nad wodę 5 razy w tygodniu.
Moje łowiska to przede wszystkim Wisła powyżej Warszawy oraz dwa jeziora- wiślane starorzecza pod Warszawą oraz sporadycznie Narew. Były też i małe zbiorniki (stawy niczyje), ale to raczej pojedyncze i krótkie wypady, mające na celu raczej sądowanie terenu, niż łowienie. Był też wypad krajoznawczy z wędką na Mazury.

Ryby (wszystkie złowione na wodach PZW):
Lin – 2 szt. 26 i 30 cm (spławik - waggler)
Karp – 12 szt. największy 54 cm. reszta to takie 40-staki, dwa nieco powyżej 30 cm. (spławik, waggler), kilkanaście niewymiarowych (ok. 25 cm).
Krąp – sporo 25-30 cm (feeder)
Leszcz – około 40 szt. takich 30-35 cm – żadnego okazu (feeder rzeczny z koszykiem).
Płoć – około 20 – wszystkie 15-25 cm (spławik - waggler).
Karaś srebrzysty – 1 szt 30 cm (feeder)
Karaś pospolity – multum 5-10 cm. (spławik)
Jaź – 1 szt. 55 cm feeder ale spinning – zaatakował dendrobenę, kiedy zwijałem zestaw. (ryba duża, ale przypadkowa z Wisły w Warszawie) – jedyny okaz w tym roku.
Sandacze – 1 szt. 52 cm (czerwiec) (spinning) [kilkanaście niewymiarowych (15-38cm)]
Szczupak – 2 szt. nieco powyżej 50 (maj) (spinning) (28 niewymiarowych (15-30cm)]
Okoń – około 20 – wszystkie 15-23 cm, żadnych okazów (feeder lub spławik)
Sum – 28 szt – wszystkie niewymiarowe – największy 56 cm (ciężki feeder). 
Poza tym, mnóstwo wszelkiego rodzaju drobnicy.


Miałem plany po raz pierwszy połowić z plaży nad Bałtykiem podczas wyjazdu z rodziną. Kupiłem wędkę, kołowrotek i wszystko, co trzeba. Niestety zapomniałem zabrać … kołowrotka. Umknął mi w natłoku przygotowań do wyjazdu i całego tego pakowania (na ostatnią chwilę). Co się odwlecze to nie uciecze. Planuję dokupić drugą wędę. Widziałem u wędkarzy potężne leszcze.
Największym zaskoczeniem była dla mnie w tym roku Wisłą, w której, poza jaziem, nie udało mi się złowić żadnej dorodnej sztuki. Wszystko albo niewymiarowe, albo niezbyt wielkie, albo w ogóle nieobecne (jak niegdyś często łowione brzany).
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Podsumowanie sezonu 2014
« Odpowiedź #34 dnia: 02.01.2015, 09:46 »
Ciekawe zestawienia robicie Panowie. U mnie zajmie to trochę czasu... ;)

Ciekawi mnie ilośc malych ryb u Ciebie Logarytm. Czy te szczupaki sa z jednego łowiska? Bo wygladaja na materiał zarybieniowy. Miec tyle maluchów a tak mało dużych świadczy o przerażającej tendencji w wodzie. Duzych drapiezników brak! ;) Jak ulał pasuje do tego ilość mniejszych ryb. Karp rozumiem, że też zarybieniowy. I do tego ten sum. To wsztystko były małe sumy czy sumiki karłowate? Bo jak te pierwsze to może świadczyć to o dziwnej i częściowo niebezpiecznej tendencji...

Naprawde takie wyniki daja do myślenia!  :o
Lucjan

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Podsumowanie sezonu 2014
« Odpowiedź #35 dnia: 02.01.2015, 11:35 »
Czy te szczupaki sa z jednego łowiska?
Wisła i jezioro-starorzecze Łacha Nowowiejska (które bardzo lubię ze względu na "okoliczności przyrody" - po prostu jest tam bardzo ładnie). Sandacze wszystkie z Wisły. Sumy też z Wisły.
Karp rozumiem, że też zarybieniowy.
Oczywiście tak. Mam wrażenie, że wrzuca się tego karpia, żeby doraźnie zaspokoić oczekiwania wędkarzy, ale widoczny jest  brak jakiejś długofalowej strategii. Może dobrze, że przynajmniej tak działają, już sam nie wiem. Jednak wpuszczanie karpia ma, jak sądzę, negatywny wpływ na sam zbiornik inne gatunki.
I do tego ten sum. To wsztystko były małe sumy czy sumiki karłowate?
To były małe sumiki. Niestety inni wędkarze mieli z reguły takie same wyniki - żadnych dużych sumów, mnóstwo małych. Sumików karłowatych nawet nie ująłem w tym zestawieniu. Na każdej zasiadce na wspomnianej Łasze Nowowiejskiej łapałem ich około 10. Razem daje to około 200 sztuk. Największy miał 40 cm - gigant jak na rozmiary tej ryby w Polsce. W tym jeziorze to plaga, która niszczy wszystko.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Podsumowanie sezonu 2014
« Odpowiedź #36 dnia: 02.01.2015, 19:12 »
Darku, moim zdaniem bezdyskusyjnie w naszych wodach rybostan się pogarsza.
Jednak to też nie do końca tłumaczy nasze kiepskie efekty.

Ja sporo ostatnio nad tym rozmyślałem.
Wydaje mi się, że najwięcej łowią ci, których my nie do końca poważamy. Czyli właśnie wędkarze z "poprzedniej epoki". W wędkowaniu zawsze istotny był wywiad. Jak miałeś dobre informacje o tym, co i gdzie bierze, to szanse złowienia fajnych ryb były większe. Tak jest nadal. Może nawet udział tego czynnika w sukcesie jest jeszcze większy obecnie.
Wędkarze, którzy są ciągle "na linii", non-stop wymieniają się informacjami, wiedzą gdzie zarybiono, gdzie Józek złowił ładne szczupaki, a kiedy i na co Kazik połowił pięknych linów. Oni nie patrzą na krajobrazy - jadą tam, gdzie bierze!

Dlatego w dzisiejszych czasach wędkarz odludek, który chce odpocząć nad wodą i popodziwiać przyrodę musi się niestety liczyć z nieco gorszymi wynikami.

Ja dziś byłem na rybach, nic nie złowiłem. Ale w drodze powrotnej spotkałem kilku znajomych, którzy są na emeryturach, jeżdżą codziennie, spotykają się na ulicy, pod sklepem, w barze. Wiedzą wszystko. Dowiedziałem się, że w dniach, w których ja nic nie złowiłem, inni połowili ładne ryby, tylko w zupełnie innych miejscach.
Moi koledzy karpiarze są na łączach non-stop. Informacje z wody płyną w każdej chwili ze wszystkich zbiorników.

Możesz mieć super finezyjny sprzęt i wielką etykę wędkarską, a i tak zostaniesz zdeklasowany przez starszego pana, który "już drugi zamrażalnik kupił, bo mu się sandacze nie mieściły, a teraz to już nie chodzi, bo baba mu mówi, że nie chce więcej ryb widzieć" - cytat z ostatniej rozmowy z pewnym panem.
Skumpluj się z nimi, wypij z nimi flaszkę, połów z nimi sandacze w okresie ochronnym, beretuj wszystko jak leci, wtedy zaczniesz łowić. Na byle jakie wędki i byle jakie przynęty.

Smutna prawda. Wiem.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline jaco

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 403
  • Reputacja: 54
  • Płeć: Mężczyzna
  • Jacek
  • Lokalizacja: Legnica, Polska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Podsumowanie sezonu 2014
« Odpowiedź #37 dnia: 02.01.2015, 19:20 »
Możesz mieć super finezyjny sprzęt i wielką etykę wędkarską, a i tak zostaniesz zdeklasowany przez starszego pana, który "już drugi zamrażalnik kupił, bo mu się sandacze nie mieściły, a teraz to już nie chodzi, bo baba mu mówi, że nie chce więcej ryb widzieć" - cytat z ostatniej rozmowy z pewnym panem.

z podobnymi słowami spotykam się dość często i to najczęściej od starszych wędkarzy  i choć jestem spokojnym człowiekiem pchają mi się na usta SŁOWA NA: P,K i H  >:(
Pozdrawiam
Jacek

Offline Marcin

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 209
  • Reputacja: 119
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gryfów Śląski
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Podsumowanie sezonu 2014
« Odpowiedź #38 dnia: 02.01.2015, 19:32 »
U mnie jest tak samo, tylko wszyscy zasłaniają się tym, że RAPR im na to pozwala a oni nie przekraczają żadnych limitów. Chociaż często jest też tak, że:
Jak weźmie płoć to... w krzaki bo to gówno nie ryba i nie po to tu przyszedłem,
Jak weźmie leszcz to... CO TAKI MAŁY! No ale jak jest to niech będzie, koty zeżrą,
Jak weźmie lin to... JEZU! LIN! Do wora!
Jak weźmie karp to... a wezme, teściowa lubi...
Jak weźmie okoń to... boże jaki mały, szybko do plecaka żeby nikt nie wdział!
Jak weźmie sandacz to... KTO CHCE KUPIĆ!? ŚWIEŻY SANDACZ!
Jak weźmie szczupak to... wiedziałem, że przegryzie...
Jak weźmie sum to... PANIE PRZYSIĘGAM!! Trzeci kołowrotek już mi zmielił!
Jak przyjdzie co do czego to... przeciez regulamin pozwala!
Pozdrawiam
Marcin

Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 162
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Podsumowanie sezonu 2014
« Odpowiedź #39 dnia: 02.01.2015, 20:18 »
z tym co mowisz Mateo to prawda, ja łowie z Gosciem po 60tce, on chodzi codzien na taki ryneczek, tam zna róznych dziadków i wie dużo, pozatym siedzi w dwóch sklepach wędkarskich u kolegów którzy sprzedaja  towar i informacje :D i tam też chłonie wiedze, a potem dzwonie do niego na weekend mowei gdzie jedziemy a on mowi no tu lipa tu ostatnio coś tam połowili, tam coś skubało i wkoncu wybieramy gdzie lecimy hehehe :D, Fakt gościu nie jest mięsiarzem od czasu do czasu cos weźmie, ale bardziej nastawia sie na relax nad wodą + oczywiście walke z rybami :D wiadomo jak nie bierze to też lipa jest, zawsze lepiej jak sie cos dzieje nad wodą
Krzysztof

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 231
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Podsumowanie sezonu 2014
« Odpowiedź #40 dnia: 02.01.2015, 20:40 »
Skumpluj się z nimi, wypij z nimi flaszkę, połów z nimi sandacze w okresie ochronnym, beretuj wszystko jak leci, wtedy zaczniesz łowić. Na byle jakie wędki i byle jakie przynęty.
mateo i otochodzi na dzikiej wodzie bez aktualnego info nie masz efektów
sam mam przyjaciół w syndykacie śmierci na moich wodach bez info i braku czasu ciężko połowić
dlatego mówie sprzet sprzetem technika techika przynety zanety ale bez info to kicha
prubuje dłuższy czas wciągnąć was w dyskusje na temat taktyki ale narazie tylko piszecie co kupiliście i co jest fajne i ok ale jak niema ryb w łowisku to kicha z tym wszystim i dlatego zrozumieć wode to podstawa w skutecznym łowieniu bez info nic sie nie złowi ja po 3,4 telefonach +wiedza na co sie nastawić z info co bieże jest wiekszym prawdopodobieństwem że połowie
co do słabszych efektów z roku na rok
czy kiedyś w połowie była wykorzystywana technologia jak teraz nie gps, echo, to pomaga i powiązaniu z gościem co umie doić to śmiercionośna broń
info choćby telefony teraz półgodzinki i miejscówka spalona a kiedyś hm sie tygodniami w nocy prosiaki karpiska muciło i nikt nie wiedział nawed sie znicza nie zapalało żeby miejsca nie spalić w nocy sie zaczynało po ciemmku jeszcze schodziło
+słabe zarybienia i mamy co mamy ale jie nażekajmy jeszcze coś w tej wodzie jest


ateo
Maciek

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Podsumowanie sezonu 2014
« Odpowiedź #41 dnia: 02.01.2015, 20:44 »
Zapomniałeś dodać że teraz każdy ma auto i wszędzie dojedzie. Dawniej jeno pociąg autobus albo dobry sąsiad, a było może 2 w całym bloku co samochód mieli!!
Arek

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 231
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Podsumowanie sezonu 2014
« Odpowiedź #42 dnia: 02.01.2015, 20:48 »
Albo rower ja lata na ramie fruwałem i było git
eh jak se wspomne czasy jak mi przednie koło pod cięzarem normy karpia na 42 kg dupło ryby z dwóch torb na chodnik a ja na twarz to mi dziecko w  to nie uwierzy.......
Maciek

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Podsumowanie sezonu 2014
« Odpowiedź #43 dnia: 02.01.2015, 21:50 »
Tak, macie rację.
Teraz każdy ma samochód. Sprawia to, że wędkarz może w jednym dniu zaliczyć kilka różnych łowisk.
Każdy ma komórkę, informacje rozchodzą się szybko.
Techniki wędkarskie są o wiele wymyślniejsze niż kiedyś.
Ryba ma coraz mniejsze szanse.
A i też zarybienia są coraz uboższe odkąd wody przejęły RZGW i zabrano pieniądze kołom.

Powracając do głównego wątku - chciałem jakoś pocieszyć Darka i wskazać mu drogę do sukcesu :) a tym czasem rozdeptałem ziarno goryczy.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 938
  • Reputacja: 414
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Podsumowanie sezonu 2014
« Odpowiedź #44 dnia: 02.01.2015, 22:19 »
Łowiłem 2 i 3 lata temu na takich lokalnych stawkach (PZW ale trzeba dodatkowo dopłacić chyba z 200 zł), gdzie główni użytkownicy to emeryci (większość byli górnicy z niezłymi emeryturkami). Jak ryba słabo brała to sobie z nimi pogadałem. Parę wniosków: większość sprzęcik znacznie lepszy ode mnie, telefonia komórkowa opanowana - wtajemniczeni wiedzą gdzie ryba bierze (stawki i jeziorka w okolicy około 40 km, Wisła od Oświęcimia do Krakowa, dolne biegi Skawy i Soły) + nowoczesna rezerwacja miejscówek nad wodą (kolega kończy - drugi kolega wchodzi), zasada "no kill" stosowana w ok 5% przypadków... :(
eMB
;)