Autor Wątek: PZW - czy to normalne...  (Przeczytany 558848 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1905 dnia: 30.11.2019, 16:39 »
Lucjanie mam przyjaciół w większości kół mego okręgu . Klimat w kołach nie sprzyja reformą oddolnym u nas.
Lobby dobrze jest po staremu ma większość i pacyfikuje każde obostrzenia.
Te małe kroki trwają za długo, życia nam braknie by było normalnie.
A tak zasady ogólnopolskie pzw  po nowemu i po sprawie.

Maciek, problem w tym, ze spoglądasz na sprawy PZW przez pryzmat swojego okręgu, który jest specyficzny. Ile macie wód? W sumie niewiele, za to spore. Inaczej jest w innych okręgach. W wielu kołach, opiekujących się swoimi wodami, można wprowadzić swoje przepisy i wewnętrzne regulaminy. I o to właśnie chodzi. Okręg ma to tylko zaklepać :)

Ja rozumiem co jest u Was grane, trudno zrobić z dużego akwenu wodę no kill. Jednak są inne drogi. Na pewno jednak trzeba odmłodzić władze, aby powstał w ogóle klimat do zmian. Do tego mówisz, że masz wielu znajomych w kołach... Dlaczego więc się nie zebrać w jednym kole i przejąć władzę? Może to da lepsze efekty?

Zobacz, jeżeli przejmie się władze w dużym kole, to można wtedy wytypować kilku delegatów :) I już się robi 'cieplej'. W małych kołach gdzie wędkarze chcący zmian są w mniejszości, może być tak, że żaden delegat nie będzie ich przedstawicielem.

Ogólnie problem jest taki, że władze okręgu słuchają wszystkich. Więc każdy może powiedzieć, że oni 'rozumieją'. Pytanie co dalej? Według mnie lepiej postarać się o to, aby wybrać swoich ludzi do zarządu, zamiast sugerować władzom co mają robić i tylko być petentem. Do tego mając swoich ludzi w zarządzie okręgu, można mieć informacje z pierwszej ręki - co jest grane, jak również można wpływać na wędkarzy, bo można do nich dotrzeć (kanałami jakimi dysponuje okręg). Dla mnie to sprawa kluczowa. Zresztą podobnie jest z ZG PZW. Jeżeli trafi tam jeden z przedstawicieli wędkarzy reformatorów, to może on informować co się dzieje w PZW, tam na samej górze. I już to spowoduje wielką odwilż. Bo póki co wiele decyzji podejmowanych jest w zamkniętym gronie, a tak wędkarze wiedzieliby co się na Twardej robi.

I nie trzeba wcale mieć 'swojego' prezesa w okręgu, zwłaszcza jeżeli ma on być osamotniony. Bo podlega wielkiej presji. Lepiej więc tę presję wywierać i prezesa szachować, nie obawiając się, że nasz przedstawiciel się 'załamie'. Przykładem jest dla mnie Duraj. Po dobrym starcie nastąpił kryzys, po czym coś jakby załamanie. Ja rozumiem, że on jest poddany wielu naciskom, nie zazdroszczę mu takiej funkcji, zwłaszcza, że nie dostaje za to normalnych pieniędzy. Dlatego najwygodniej jest być w zarządowej opozycji i wywierać nacisk na władze, niż samemu próbować przenosić góry. Bo wtedy łatwo o upadek. Ja do Duraja nie mam wcale pretensji, uważam, że zbyt wiele się po jego kadencji spodziewano. Po kilku niepowodzeniach czy dziwnych sytuacjach, wielu wędkarzy się od niego odwróciło. A niezgoda rujnuje...
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 232
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1906 dnia: 30.11.2019, 17:43 »
Maciek, problem w tym, ze spoglądasz na sprawy PZW przez pryzmat swojego okręgu, który jest specyficzny. Ile macie wód?

a przez jaki mam patrzeć pryzmat, wód na mazurach?  8) Stary tam to ja mogę wyskoczyć na urlop. W gronie miejscowych myślimy o tym co mamy, a my wiele. Mamy dwie rzeki, dwie mega zapory przy dobrym gospodarowaniu to do nas by jeździła polska na ryby góry, rzeki, jeziora. Czy trzeba coś więcej - tak ryb.

Dlaczego więc się nie zebrać w jednym kole i przejąć władzę? Może to da lepsze efekty?

A ty myślisz że co robimy. Działanie wielopunktowe to niewątpliwie większe pokrycie w wiedzę niż działanie punktowe. Trzeba czasu wielokrotnie to pisałem pewna część myślących po staremu musi umrzeć. Tak stawiam sprawę po imieniu. Dlatego wspomniałem dziś o rozwiązaniu systemowym, które by sprawę przyspieszyło. Bo szkoda życia - a łowić się chce.

Co do delegatów, swoich. obcych, polecam prace twórczą w realu to ciężki temat i nawet jak już masz część w zarządzie myślących inaczej i prezes jest normalny - to system sprawia że masz związane łapy.

Bez nazwisk, bo po co, każdy wie jaki okręg użytkuję co się dało już jest zrobione - ba pytacie czy można więcej, można, ale się nie da.
I tu kłania się prawo - ustawa jaką mamy, przepisy nie pozwalają na nic więcej niż zrobiono. Do wody nikt nie odważy się sypać ryby więcej niż operat przewiduje. Na ten czas nikt nie wprowadzi obostrzeń, nikt nie za karze zabierania ryb (sprawa jest prosta bo miejscowi nie pozwolą na to).
Chcesz działać w PZW - musisz mieć poparcie, i tu dupa nie masz go nie istniejesz.
Dlatego optuje za zmianą od górną i po problemie. Lokalni działacze by mieli z pały problem bo to nie oni, jest na kogo zwalić - to centrala.

Wracając do naszych wód luknij na SSR żywiec, SSR bielsko życzę każdemu aby na ich wodach tak czesali. co innego jest ze skutecznością. Wiadomo część akcji pokazowe, robimy pilnujemy. I tu dopada ich pełna krytyka za łowienie dziadów, leszczy i wykazywanie sukcesów. A poważni kłusole jeszcze działają. Ale obserwując trend w okręgu mur runął i zaczęły się donosy i pilnowanie między sobą i chwała za to.

Temat pzw to ciężki temat.


Maciek

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1907 dnia: 30.11.2019, 19:38 »
nie dostaje za to normalnych pieniędzy.

Ogólnie odniosę się ogólnie do zarobków Prezesów w PZW. Nie jest prawdą to co piszesz Luk. Księgowość w PZW pozwala tak ustalać sobie koszty, że bardzo trudno jest komuś z zewnątrz dowiedzieć się ile w rzeczywistości zarabiają poszczególni działacze. Masz okręg X, którego Prezes zarabia kwotę Y.  Drugi Prezes z okręgu Z mówi: cholera przecież ten okręg tego X-a jest o podobnej wielkości co mój z podobną ilością członków, więc też tyle chce mieć. I myślisz, że co się robi ? ;D Jaka posada jest to najważniejszą w okręgu i nie jest nim prezes okręgu ? :)

Ogólnie 99% osób na dolnym szczeblu może i wypruwa sobie społecznie w PZW flaki, ale wielu bystrych potrafi się dobrze ustawić i nie można uogólniać, że wszyscy w PZW zasuwają prawie za darmo, bo to jest po prostu nieprawdą. Kto w 2019 r. chciałby zapieprzać za darmo mając tyle obowiązków, jak i zakresu odpowiedzialności co Prezes Okręgu?
 

Aha jeszcze jedno najlepsze łowiska w Polsce w ramach PZW powstają dzięki pasjonatom niezgodnie z obowiązującym prawem rybackim i jeszcze wszystkim za to grozi odpowiedzialność karna na gruncie ustawy o rybactwie śródlądowym. To dopiero jest paranoja.

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 962
  • Reputacja: 239
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1908 dnia: 30.11.2019, 19:42 »
Kto w 2019 r. chciałby zapieprzać za darmo mając tyle obowiązków, jak i zakresu odpowiedzialności co Prezes Okręgu?
Za darmo nie, ale za kwotę X Prezesa Okręgu znalazło by się wielu chętnych. :P
Adam

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 232
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1909 dnia: 30.11.2019, 19:49 »
Selektor co jest nadrzędne prawnie uchwała pzw powołująca nokill.
Czy dzierżawa wody zgodnie z operatem.
Pytam o wody dzierżawione od wód polskich.
Jeśli operat to nokile są łamaniem zasad dzierżawy...?
Maciek

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 518
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1910 dnia: 30.11.2019, 20:06 »
Kurde, wolałbym, żebyśmy takich rzeczy otwarcie nie pisali. Bo za chwilę znikną nam choć te namiastki normalności, które udało się wywalczyć...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 232
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1911 dnia: 30.11.2019, 20:43 »
Kurde, wolałbym, żebyśmy takich rzeczy otwarcie nie pisali. Bo za chwilę znikną nam choć te namiastki normalności, które udało się wywalczyć...

Michale czas zejść na ziemię, net to net a życie toczy się w realu.
My tu piszemy kilka lat o sytuacji z naszego punktu widzenia jak najlepiej dla nas. A pzw to zupełnie inny świat , tam nie ma fikcji działają w świetle prawa. Co najgorsze dla na , to prawo sprzyja w tej przestrzeni która jest obecnie  pzw.
Nasza przestrzeń to wirtualne marzenia.
Każdy realny pomysł przedstawiony na zebraniu jest wart przegadania.
Tylko realny...
Mam wrażenie że nasza bezsilność jest spowodowana brakiem realnego działania.
Lata uciekają w tym przełomie roku zgłoszone pomysły jeśli znajdą uznanie w okręgu zaczną działać w przyszłym regulaminie czyli za rok.
A lata uciekają.

Sam wam powiem że nawet te ostatnie zebrania z mojego punktu były dość ciekawe. Z kumplem karpiarzem my jako iskra zmian zainicjowaliśmy ciekawą dyskusje do której włączył się największy notabl okręgu.
Na forum publicznym to zupełnie inna dyskusja niż w śród swoich na rybkach. Także zapał dziadków ostygnął.
Ale co z tego jak prawa nie przeskoczymy.
Maciek

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 518
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1912 dnia: 30.11.2019, 20:53 »
Ja realnie korzystam z dwóch łowisk nokill, które powstały u mnie w tym roku. Nie w internecie ;)
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 232
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1913 dnia: 30.11.2019, 21:03 »
Ja realnie korzystam z dwóch łowisk nokill, które powstały u mnie w tym roku. Nie w internecie ;)

A ja z zapałem idioty dłubie te ryby z wód pzw.
I mam nadzieje że z młodym pójdziemy w las na tydzień i coś piknie.
He  :facepalm: nawet łódkę zakupiłem pod ten projekt.
Maciek

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1914 dnia: 30.11.2019, 22:20 »
Selektor co jest nadrzędne prawnie uchwała pzw powołująca nokill.
Czy dzierżawa wody zgodnie z operatem.
Pytam o wody dzierżawione od wód polskich.
Jeśli operat to nokile są łamaniem zasad dzierżawy...?

Uchwała PZW obowiązuje wewnętrznie, czyli wyłącznie członków PZW i tych, którzy korzystają z "majątku" PZW np. niezrzeszonych. Ona nie ma znaczenia prawnego poza PZW. Państwo i umowy z nim zawierane (w tym operaty urzędowo zatwierdzone) regulują obowiązki i prawa PZW.

Mosteque, ale to nie jest tajemnica. Najlepsze polskie łowiska muchowe, karpiowe w Polsce  tak powstają w ramach PZW. O tym wszyscy wiedzą. Wie o tym państwo (Wody Polskie), wiedzą o tym działacze i mięsiarze (Leśny Dziadek, który jak widać ma olbrzymią wiedzę o funkcjonowaniu PZW "na górze" podał tu kapitalny przykład problemów z kanałem w Aleksandrowie :facepalm:), wiedzą o tym naukowcy z IRŚ (wiedzą też że ich działania w tym zakresie aby to zmienić wywołałyby furię wędkarzy, poza tym sami robią badania z których wynika, że 70 % polskich wędkarzy wypuszcza ryby :) )

Jednak ja osobiście jestem przeciwny tym głosom, które mówią, że w PZW, to się tylko społecznie zasuwa. To nie jest prawda. Dzięki swoim kontaktom miałem dostęp do wewnętrznych dokumentów 5 okręgów PZW (oczywiście w ograniczonym zakresie). Niewielka liczba, bo okręgów jest ponad 40. Jednak pozwalająca sobie wyrobić własne zdanie. I to co widziałem mnie przeraziło. Mamy do czynienia z systemową patologią wydatkowania środków w ramach PZW. Gdyby ludzie widzieli jak wygląda struktura wydatków w okręgu, to by inaczej patrzyli na to całe PZW. I powtórzę to po raz setny. Działacze PZW w 1989 r. wiedzieli co robić i dlaczego tak, a nie inaczej stworzyć na "nowo" PZW w dobie gospodarki rynkowej.

Uważam też, że nikt inny za taką kasę jaką bierze od Was PZW nie da Wam tak dużo...przynajmniej jeżeli chodzi o możliwości wędkowania na tak wielu akwenach. I tak Luk ma rację. PZW można zmienić. I można je zmienić tak jak mówi wyłącznie od zmian w kole. Jednak ja tak jak i Maciek uważam, że pewne pokolenie musi odejść. Tylko ja nie mam nawet nadziei w tym młodym pokoleniu, bo to co widzę nad wodą, to w większości jest ta sama patologia, nieważne czy ktoś jest młody, czy stary. Jedynie ciągła edukacja może pomóc albo..... kompletny brak ryb.

I dopiero niedawno zwróciłem uwagę, że tu rzucamy hasła, pewne truizmy, jednak rzeczywistość jest inna. Mamy kapitalizm. Społeczeństwo konsumpcyjne. Jeżeli oczekujecie, że w 2020 ludzie rzucą się do społecznej pracy w ramach PZW i będą je powszechnie zmieniać, będą chodzić na zebrania, na zarybienia, to się grubo mylicie. Kolejny raz zwrócę uwagę na to co pisze Leśny Dziadek, podając świetne przykłady tego jak wyglądają awanse w PZW :beer:

Dziś ludzie płacą i wymagają. To samo jest jednak w innych stowarzyszeniach. I tam to jakoś prawidłowo działa, bo ktoś dostaje tam dużą kasę za to, aby daną kwestią się zajmować i się tym zajmuje, no i z tego się go rozlicza. Jednak jest tam pewien stopień przejrzystości działań. A w PZW jest chaos. Totalny chaos. Te wszystkie komisje kontrolne w okręgach, ZG to o kant dupy można rozbić. Ich istnienie jest bezcelowe.

Jednak ja cały czas będę miał inne zdanie niż Luk w zakresie możliwości szerokich zmian w PZW :P Opole to nie cała Polska, przynajmniej po tym co zobaczyłem w różnych okręgach, kołach  itd. Nie mam nadziei na zmiany w Polsce na lepsze. I nie jest to wyłącznie wina PZW. Jednak raz jeszcze podkreślę nikt inny nie da Wam tyle co PZW jeżeli chodzi o możliwość wędkowania.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1915 dnia: 01.12.2019, 08:30 »
Maciek, problem w tym, ze spoglądasz na sprawy PZW przez pryzmat swojego okręgu, który jest specyficzny. Ile macie wód?

a przez jaki mam patrzeć pryzmat, wód na mazurach?  8) Stary tam to ja mogę wyskoczyć na urlop. W gronie miejscowych myślimy o tym co mamy, a my wiele. Mamy dwie rzeki, dwie mega zapory przy dobrym gospodarowaniu to do nas by jeździła polska na ryby góry, rzeki, jeziora. Czy trzeba coś więcej - tak ryb.

Maciek, obok Was jest okręg katowicki.  Tam jest zupełnie inaczej, wiele wód nie jest dzierżawionych od Wód Polskich. I dlatego tam można myśleć inaczej. Łatwiej organizować tam no kill niż na zaporówkach. Jest też okręg olsztyński, gdzie wędkarze mają do dyspozycji sporo jezior, mających spory potencjał, mniejszą presję.

O co mi chodzi. Ty widzisz sprawę inaczej niż ktoś z Katowic czy Olsztyna. Dlatego recepta na uzdrowienie PZW nie zawsze będzie taka sama, i tu chodzi właśnie o specyfikę okręgową. Nie wszędzie da się sypać karpia, nie wszędzie jest on popularny. Dlatego trudno naprawić PZW jako całość, gdyż wiele okręgów ma inne cele i założenia, droga też do tego jest inna. Dlatego właśnie tak ważne jest działanie oddolne, dotyczące własnych wód, swojego okręgu.

Aby tworzyć wody no kill szeroko, trzeba by wprowadzić do ustawy pojęcie wędkarstwa i wędkarza, a więc czegoś, co opiera się na hobby, nie zaś na pozyskiwaniu mięsa. Teraz jestesmy wszyscy rybakami z wędkami, którzy jeżdżą po ryby. Gdyby PZW chciało, mogłoby przepchać coś takiego, wtedy więc mielibyśmy do czynienia z gospodarką wędkarską. Nie zrobi tego Bedyński i inne lobby rybackie w PZW. Dlatego trzeba kombinować i działać oddolnie. Bo jedno jest pewne, wody no kill mają wielki potencjał, i państwo na takim typie gospodarki nie traci nic :)

Więc w okręgu bielskim trzeba kombinować. Można zmniejszyć limity, wprowadzać górne wymiary ochronne i ładować kasę w SSR, aby kontroli było jak najwięcej, można usuwać recydywistów potem z PZW. MOżna też zatrudnić ichtiologów, co zajmą się wodami z innej strony. Na przykład zrobią badania i na ich podstawie poprawki do operatu. Bo przecież operat to nie jest dziesięć przykazań :)

I nie odbieraj tego co piszę jako krytyki, bo nią nie jest. Wg mnie nie wszystkie opcje w okręgu wykorzystaliście. Jedno natomiast jest pewne. Duraj ma teraz wrogów, i to takich, którzy wytykają i upubliczniają każde jego potknięcie, komentują decyzje jakie podjął, czy to sam czy z kimś. Można powiedzieć, że macie tam wojenkę domową, która wiele nie pomaga. Wywiad Satiego z Durajem jakby odszedł w niepamięć...
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 232
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1916 dnia: 01.12.2019, 08:50 »
ma teraz wrogów, i to takich, którzy wytykają i upubliczniają każde jego potknięcie, komentują decyzje jakie podjął, czy to sam czy z kimś. Można powiedzieć, że macie tam wojenkę domową, która wiele nie pomaga. Wywiad Satiego z Durajem jakby odszedł w niepamięć...

Lucjanie możesz opisać co masz na myśli pisząc ten akapit ?
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1917 dnia: 01.12.2019, 08:59 »

Ogólnie odniosę się ogólnie do zarobków Prezesów w PZW. Nie jest prawdą to co piszesz Luk. Księgowość w PZW pozwala tak ustalać sobie koszty, że bardzo trudno jest komuś z zewnątrz dowiedzieć się ile w rzeczywistości zarabiają poszczególni działacze. Masz okręg X, którego Prezes zarabia kwotę Y.  Drugi Prezes z okręgu Z mówi: cholera przecież ten okręg tego X-a jest o podobnej wielkości co mój z podobną ilością członków, więc też tyle chce mieć. I myślisz, że co się robi ? ;D Jaka posada jest to najważniejszą w okręgu i nie jest nim prezes okręgu ? :)

Zerknijmy gdzie leży problem. Jeżeli nie ma pensji - tylko kasa kombinowana z diet, kilometrówek czy jakichś dofinansowań, to kto normalny zechce być prezesem takiego okręgu? Teraz nie liczy się tylko to, aby dostać pieniądze do ręki. Umowa o pracę to składki do ZUS, chorobowe i tak dalej. WIęc jeżeli nie ma tego, to kto  zdecyduje się na taką posadę? Albo jest to zajęcie dodatkowe, gdzie ma się normalną pracę, albo praca w pełnym wymiarze. A przy takiej liczbie obowiązków trudno z tego robić pracę 'po godzinach'. Tu trzeba być pod telefonem, często pojawiać się w różnych miejscach jeździć do Warszawy czy w inne miejsca, gdzie są zebrania czy konferencje. Normalnie więc takim prezesem się być nie da, mając dom i rodzinę na utrzymaniu.

I tu jest podstawowy problem. Bo fucha nie jest też wcale niczym miłym, i taki W.Duraj chyba się boleśnie o tym przekonał. Jest wielka odpowiedzialność, masa do zrobienia, a nie ma tu etatu. Są za to pretensje i niezadowoleni, są oskarżenia. Więc może rządzi tak naprawdę dyrektor biura okręgu, zaś prezes to tylko 'długopis' i ktoś kto ma swoją osobą firmować decyzje okręgu? Wtedy by się okazało, że wędkarze wybierają swojego rodzaju marionetkę, której sznurki trzyma lokalna wąsata sitwa :) Do tego jakby automatycznie wciąga się taką osobę w kombinacje o jakich piszesz, aby dać mu pieniądze jakie powinien otrzymać. Jak się to wyda - jest bagno...

Dlatego właśnie uważam, że Duraj nie ma i nie miał jak rozwinąć skrzydeł. Na początku zyskał fame, i to by było na tyle. Potem zaczęło się polskie piekiełko.

Z tego powodu uważam, że stanowisko prezesa PZW powinno być podparte umową o pracę w pełnym wymiarze na czas określony, np. na rok, odnawianą co roku. Taka osoba powinna mieć opłacone wszelkie ZUS-y  i inne srusy. Bez tego wiadomo, że będa jakieś machinacje. I nie piszę o czymś niezwykłym. To chyba normalne, aby to wszystko miało ręce i nogi, nie zaś aby taka posada była puszką Pandory :)
Lucjan

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1918 dnia: 01.12.2019, 14:47 »
Sorry ja to powiem szczerze nie wierzę w żadnych reformatorów. Te peany pochwalne na punkcie co niektórych prezesów itp. mnie nie przekonują. Nie po tym co widziałem. Reformować to można sobie własną wodę, którą posiada koło i wszyscy w PZW powinni iść w tym kierunku, żeby mieć lepiej u siebie nad wodą, a całą resztę to należy olać i nawet nie próbować zastanawiać się jak zreformować tę stajnie Augiasza.

Offline Leśny Dziadek

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 15
  • Reputacja: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: tyczka i feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #1919 dnia: 01.12.2019, 17:03 »
Już długo mnie nie było ale wczorajsze spotkanie z ichtiologami utwierdziło mnie że tak naprawdę to nikomu nie zależy żeby było lepiej żeby było więcej ryb, tylko niektórym zależy na zmianie ryjów przy korycie pod hasłem teraz kuwa my.

Nie dość że garstka ludzi którzy przyszli widać że z łapanki to jeszcze bzdurne pytania nic nie znaczące i nic nie dające. Ciekawe gdzie byli Ci reformatorzy. W zeszłym roku to chociaż był Mormyszka ale jak sama sala go zakrzyczała że klepie bzdury to w tym roku nie przyjechał, jedna wielka żenada. Z jednej strony krzyczy że niema ryb a z drugiej wozi jako przewodnik wędkarzy na pustynię Bedyńskiego i robi zdjęcia z pięknymi rybami które złowił, gdzie sens gdzie logika.

Ale takie mamy czasy. Kolejna rzecz której się wczoraj dowiedziałem to Sati który w sobotę na swojej stronie zamieszcza zdjęcia z jakoby pustego i bezrybnego Zalewu podobno  robione w sobotę w dzień w którym rozgrywano Puchar firmy Garmin gdzie złowiono w pierwszym dniu ponad 100 szczupaków 50+, ale widocznie on widzi inną wodę. Mógłbym tak dalej ale teraz odwrócę.

Nie zależy mi na zmianie waszego zdania na temat osób ze świecznika PZW ale irytuje mnie powielanie bzdur. Podam kilka nazwisk i opisów i zadam pytanie czy w sytuacji gdzie wszyscy jesteśmy jako Leśne dziadki zarejestrowani w KRS, to opłaca się lewizna. Bedyński - facet pracujące pół życia na placówkach dyplomatycznych (nie wiem czym się zajmował) zarabiający w czasach komuny w dolarach który przed zostaniem Prezesem 6 a potem OM posiadał dwa mieszkania w Warszawie i duży dom na Mazurach będzie się wystawiał za marne grosze na prokuratora.

Poza tym OM prowadził i prowadzi inwestycje z dofinansowaniem unijnym a zgodnie z programem unijnym każdy projekt musi mieć opiekuna. Ten opiekun jest legalnie opłacany z tego projektu, nie chcę pisać ile, ale wierzcie że dużo. I nadal myślicie że się połaszczy na jakieś przekręty które mogłyby doprowadzić do wykreślenia z KRS.

Drugie nazwisko często padające Purzycki emerytowany kurator oświaty z Torunia poza byciem prezesem okręgu toruńskiego członek rady doradczej ministra rolnictwa, prezes towarzystwa jesiotrowego, członek rady producentów karpi (te dodatkowe funkcje dobrze płatne) na koniec dość bliski przyjaciel Ojca Tadeusza, Dalej myślicie że ryzykuje szwindle w PZW.

Iwański były komendant milicji w Katowicach z dużą emeryturą (jeżeli nie zweryfikowana) dodatkowo z funkcjami w ZG. PZW za które pobierał diety (obecnie tylko członek ZG) ale cały czas zależny od wpisu w KRS. Jak ważny jest wpis do KRS przekonali się byli prezesi Lublina i Opola którzy zostali skazani prawomocnymi wyrokami (nie wiem za co ale skazani) i musieli pożegnać się z funkcjami w związku, dalej sądzicie że ten świecznik PZW będzie ryzykował drobne geszefty.  Powiem krótko mają wystarczająco dużo na legalu dlatego możecie pisać że nic nie robią i są nieudolni ale nie piszcie złodzieje. Napisałem to dlatego bo często czytam "złodziejska sitwa", a ja nikomu i niczego nie ukradłem bo nie muszę, i charakter nie ten, a waszym zdaniem do sitwy należę .

Teraz ustosunkuję sie do zdania jakie napisał Luc
Cytuj
Aby tworzyć wody no kill szeroko, trzeba by wprowadzić do ustawy pojęcie wędkarstwa i wędkarza, a więc czegoś, co opiera się na hobby, nie zaś na pozyskiwaniu mięsa. Teraz jestesmy wszyscy rybakami z wędkami, którzy jeżdżą po ryby. Gdyby PZW chciało, mogłoby przepchać coś takiego, wtedy więc mielibyśmy do czynienia z gospodarką wędkarską. Nie zrobi tego Bedyński i inne lobby rybackie w PZW.

Co rozumiesz pod pojęciem przepchnąć i gdyby chcieli. Obowiązuje nas jako dzierżawców ustawa o rybactwie tam nie ma pojęcia wędkarz tylko uprawniony do rybactwa. Przepchnąć to znaczy rozumiem zmienić ustawę, zmienić ustawę to przekonać posłów, ministrów, ogólnie rządzących do zmian w zapisie. Kto ma to zrobić, ZG na czele z towarzyszem Rudnikiem z egzekutywy KW PZPR w Słupsku, z którym obecna władza nie chce rozmawiać? No napiszcie kto. Gdyby chcieli - nawet gdyby chcieli - to kto będzie nas traktował poważnie po spotkaniu z Kukiz 15, filmie Gardas, filmikach z Rapy Piotrka Kozłowskiego czy Satiego. Kto będzie rozmawiał z przedstawicielami związku kierowanego przez byłego Pzprerowca z rzecznikiem związku z przeszłością w 2 departamencie UB. Dalej niech Sati się klepie po plecach z super prezesem ZG, który mówi że zakaże rybaków w gospodarstwie Suwałki. Nie zastanawia się że w moment będą zerwane operaty na te jeziora. To dopiero będzie uciecha jak Mazury będą prywatne. Może nawet Teodor dostanie medal od przyszłych dzierżawców.

Selektor napisał
Cytuj
Jednak ja osobiście jestem przeciwny tym głosom, które mówią, że w PZW, to się tylko społecznie zasuwa. To nie jest prawda. Dzięki swoim kontaktom miałem dostęp do wewnętrznych dokumentów 5 okręgów PZW (oczywiście w ograniczonym zakresie). Niewielka liczba, bo okręgów jest ponad 40. Jednak pozwalająca sobie wyrobić własne zdanie. I to co widziałem mnie przeraziło. Mamy do czynienia z systemową patologią wydatkowania środków w ramach PZW. Gdyby ludzie widzieli jak wygląda struktura wydatków w okręgu, to by inaczej patrzyli na to całe PZW.

Pierwsze- na poziomie Koła 5 procent od odpisu może trafić w formie diet do działaczy koła, najczęściej całość jest dla skarbnika. W okręgach poza Dyrektorem i pracownikami biur którzy są na pensjach, działacze są na dietach za działalność społeczną. Już napisałem, ile wynosi dieta  w O.M. Jednak najciekawsze jest to, że OM liczy ponad 70 tyś członków, a na przykład o.siedlecki koło 10tyś a diety są takie same. Smutne jest tylko to że w Siedlcach mniejsza ilość wędkarzy a pensje w biurze wyższe niż w OM.

Cytuj
I powtórzę to po raz setny. Działacze PZW w 1989 r. wiedzieli co robić i dlaczego tak, a nie inaczej stworzyć na "nowo" PZW w dobie gospodarki rynkowej.
Nie wiem co powtarzasz po raz setny ale formalne zmiany własnościowe w PZW nastąpiły w 2007 roku kiedy okręgi otrzymały osobowość prawną, i dopiero wtedy możemy mówić o samostanowieniu okręgów i gospodarce rynkowej. Szkoda tylko, że wtedy nie zrobiono do końca reformy i nie uwłaszczono okręgów, może wtedy niektórzy mogliby inaczej działać.

Na koniec zdanie na temat no kill "Na wodach będącymi Obwodami rybackimi na których obowiązują operaty nie można ustanawiać rejonów wyłączonych z zadań zapisanych w tym operacie. Wyłączenie jest ingerencją w działalność gospodarczą zapisaną w operacie. Dlatego na Aleksandrowie jest strefa sportowa bo sport jest zapisany w działalności statutowej, a nie gospodarczej, dlatego P. Marszałek województwa nie miał zastrzeżeń.