Autor Wątek: PZW - czy to normalne...  (Przeczytany 558379 razy)

Offline Jogibabu

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Reputacja: 4
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2940 dnia: 04.10.2020, 15:42 »

Ja niestety nie mam takiego pozytywnego nastawienia, ponieważ w wielu okręgach ludzie tylko narzekają. W Opolu i okręgu katowickim - w kole Dzierżno Duże jest może inaczej, jednak jak Polska długa i szeroka ludzie wieszają psy na PZW, i często bardzo słusznie. Dotego mnie nie przekonuje postawa pana Haliniaka, który wg mnie ukrywa rzeczy przed wędkarzami. Jak chociazby to, że odłowy gospodarcze jakie są w operacie, zostały przez kogoś umieszczone. Gdyby powiedział to jasno, że za jego kadencji będzie się tego unikać lub poddawać debacie, to co innego. A tak mamy po prostu ochronę rybactwa przez samo PZW. W statucie jasno jest zapisane, że związek prowadzi gospodarkę wędkarską i rybacką, inny punkt mówi o możliwości prowadzenia działaności gospodarczej z przeznaczeniem na cele statutowe. W ten sposób PZW nie musi wcale prowadzić polityki, która przypasowała by wędkarzom do gustu, ale robi własne lody, i pod to rozbudowuje biurokrację. Po co wędkarzom sezonowa smażalnia ryb, zbudowana z ich składek? Jeżeli tam trafiają ryby odławiane przez rybaków, którzy niby też mają w czyms pomagać, to się robi cyrk.

Czy pisałem, że lubię Pana czytać? :)
A więc krótko się odniosę do powyższego. Operaty można zmieniać i nie jest to tajemnica. Większość operatów na wody użytkowane przez PZW piszą ichtiolodzy niejednokrotnie z dyplomem doktora czy profesora. Niestety niektórzy z nich bazują na starej szkole ... czyli rybactwo z wszelką cenę. Działacze często zapatrzeni w takie autorytety zdają się wyłącznie na to co autor operatu stworzył. I jeśli to jest ktoś z takiej grupy ichtiologów to potem mamy to co mamy. Jest i nowe, młodsze pokolenie ichtiologów które postrzega to trochę inaczej. Dlatego twierdzę, że musi nastąpić wymiana pokoleniowa wśród kadry naukowej aby zmiany były zauważalne. Jeśli chodzi o GR Suwałki to wszystkie jeziora przejął ZG po okręgu suwalskim PZW. Ówczesne władze okręgu wbijając się w korzystną koniunkturę przejęły mnóstwo jezior po dawnych PGR-ach rybackich. Niestety lokalizacja (Mazury i Suwalszczyzna) to bardzo mały potencjał wędkarski. Jeziora stały się mocnym balastem a przewidywany wzrost członków z uwagi na nowy areał wód w okręgu suwalskim nie nastąpił. Okręg suwalski był bliski bankructwa. Obsługa jezior kosztowała sporo a czterotysięcznego okręgu nie było stać na utrzymanie areału. Rozwiązanie było wtedy tylko jedno. Zlikwidować okręg suwalski a na jeziorach utworzyć gospodarstwo. I tak się stało. Gospodarstwo przez wiele lat przynosiło straty. GR pomimo sporej eksploatacji jezior sieciami nie mógł zbilansować GR. ZG  pokrywał straty. W końcu przyszedł nowy dyrektor GR, poczynił inwestycje, wyremontował ośrodki w Rucianem, Gawrych Rudzie, Doliwach i Węgorzewie, zmodernizował wylęgarnie i pojawiły się pierwsze zyski. W tej chwili GR zarabia na siebie, z pieniędzy wypracowanych przez GR robi inwestycje i zaciąga projekty unijne na spore sumy. Musimy jednak wiedzieć na co składają się przychody GR. Na ogólny przychód składają się środki uzyskane z odłowów, ze sprzedaży materiału zarybieniowego, z usług (wynajem kwater, wynajem łodzi, zakład szkutniczy, łowiska specjalne, oraz ze sprzedaży licencji na wody GR. GR to cztery zakłady zarybieniowe, kilka wylęgarni, mnóstwo stawów hodowlanych i ponad 20 tys. ha jezior. W gospodarstwie o ile się nie mylę zatrudnionych jest  ok 40 osób.  Zaplanowana jest metoda ewolucji GR i modelu pozyskiwania przychodów. Stąd usługi w patroszarnie i wędzarnie które docelowo będą pracować tylko na rybie z tuczu (pstrąg tęczowy, karp) oraz na sielawach i węgorzu schodzącym. GR ma działki nad jeziorami stąd pomysł na pola biwakowe, campingowe, domki letniskowe itp... Wszystko to po to aby z "torcika" przychodów usunąć odłowy. Aby to co przynosiły odłowy, pokryły tzw. usługi. GR powinien się bilansować. Nie wiem czy obrazowo to wyjaśniłem ale troszkę się śpieszę, bo małżonka już krzywo się patrzy a mieliśmy gdzieś razem wyjść. ;)
GR musi się zmienić i zmienić model gospodarowania.
Natomiast na tabuny masowego wędkowania na Mazurach póki co bym nie liczył. Presja wędkarska poza sezonem praktycznie nie istnieje. Tak właśnie myśleli działacze z suwalskiego Okręgu i jeziora które miały być napędem do rozwoju okręgu stały się jego trumną.

Wiem, że będzie redukowany odłów drapieżnika z jezior gospodarstwa.  Jeśli chodzi o jeziora na których już nie ma lub nie będzie odłowów to odłowów nie ma na Orzyszu, na Necku, bodajże na jeziorze w Ełku, prowadzone są rozmowy z lokalnymi samorządami ale tych jezior już w roku przyszłym w sumie będzie około kilkanaście a może i więcej. Oczywiście zachowane będą odłowy tarlaków bo zobowiązania związane z zarybieniem wód gospodarstwa opiewają na bardzo poważne ilości. W porównaniu do poprzedniej kadencji, pan który teraz chodzi przy reformie straży, który brata się z fundacją z południa i będąc kilka lat temu na czele związku ... nie zrobił wtedy nic, absolutnie nic w tym zakresie. Sorki troszkę za moją chaotyczną wypowiedź.
Jak zwykle pozdrawiam całą społeczność Gruntu i Spławika.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2941 dnia: 04.10.2020, 17:29 »
Niestety, niby wygląda to super jednak nie podzielam tego optymizmu. Problemem jest to, że nie ma zapisu w statucie, który by regulował sposób prowadzenia działalności gospodarczej.  Określenie 'na cele statutowe' jest tak ogólne, że można prowadzić biznes rybacki i kasę ładować w jego rozwój, zatrudniając coraz to więcej osób w związku obsługujących rybactwo. Gdzie tu interes wędkarzy? Zwłaszcza, że taki układ sprzyja temu, aby niczego nie zmieniać w prawie i dalej jako wędkarze jestesmy w ciemnej rzyci. Jaki jest plus tego, że GR Suwałki przynosi zysk? Komu? Jak korzysta na tym szeregowy wędkarz? Nikt tego jeszcze nie wyjaśnił, co jest niebywałe. Tym 600 tysiącom wędkarzy nie mówi się po co coś takiego... A powinno się o tym trąbić. W UK ich związek wędkarski rozlicza się z każdego funta jakiego dostaje, i wykazuje na jakie projekty pieniądze idą. U nas nic nie wiadomo, 'ściśle tajne łamane przez poufne'.

Innymi słowy - dom jest w opłakanym stanie i grozi mu zawalenie, a my się zajmujemy ogródkiem i cieszymy, że coś tam urosło.

Ja nie widzę problemu w tym, aby PZW prowadziło działalność gospodarczą, jednak musi być to dla wędkarzy korzystne. Nie ma sensu dla jakichś jezior na Suwalszczyźnie blokować reformy w całej Polsce. Do tego tam cały czas nie ma ryby, jasne, że rybacy swoje złowią. Jednak nie są to normalne jeziora, ich potencjał jest bardzo słaby.

Kolejna sprawa to przychody zarządu głównego. Kwota około 5 milionów złotych to chyba właśnie efekt działalności rybackiej, tyle wykazuje ZG. Jaki jest interes w tym, aby taki zarząd utrzymywać? Co takiego dobrego zrobiono dla wędkarzy? W sumie to nic. Rozwój jest w okręgach, i nie ma to nic wspólnego z ZG PZW.

Ogólnie więc można stwierdzić, że ZG PZW ma interes w tym aby prowadzić działalność rybacką, w ten sposób jest kasa na utrzymanie tych wszystkich ludzi tam, którzy cholera wie co robią (masa komisji i ich członków - efektów nie widać). Do tego jak się nie zależy od składek wędkarzy, to potem można robić różne hece, i na przykład sprzedawać kit, że warto wprowadzać rybaków na wody PZW (a więc wpisywać odłowy gospodarcze w operat), bo za otrzymaną z tego kasę (unijne granty plus inne rzeczy) można zbudować pomosty. To jak pić własną krew.

Co do operatów - to faktycznie można je zmieniać. Pytanie tylko kto to ma zrobić :) Przecież nie ma tylu ichtiologów w okręgach, z tego co wiem, to jeden z nich, olsztyński, ma jedno takie stanowisko. Jak jeden gość ma obsłużyć sto zbiorników? To jakby w szpitalu był jeden lekarz, nie ma mowy o skutecznym leczeniu ludzi. To bardzo dziwne zresztą, że nikt w PZW tego tematu nie porusza. Ludzie łyknęli jak pelikany kit o tym, że aby były ryby trzeba zarybiać. Ale tu trzeba dużo więcej niż samych zarybień. Żaden ichiolog tak nie twierdzi zresztą, pytanie więc brzmi - skąd taki pogląd w PZW. Nikt tego nie prostował, jak i nie spotkałem się nigdy z tym, aby ktokolwiek informował jak ważne są rejestry. Doszło do tak ekstremalnej paranoi, że wędkarze oszukują w rejestrach, działając na własną szkodę. Bo to właśnie przez to są zbyt niskie zarybienia, i to przez okres dziesięciu lat (czas trwania dzierżawy a więc i operatu). Mamy 2020 rok i mało kto porusza ten temat, o ile ktokolwiek. A to jest przecież podstawa aby dbać o wody. Można pokusić się o twierdzenie, że zaniżone zarybienia sa korzystne dla okręgu, bo mniej kosztują...

Co do IRŚ, to tam pojawili się ciekawi ludzie, jednak rządy twardej ręki sprawuje tam ekipa twardogłowych. Wg mnie najlepiej byłoby się dogadać, i zapewnić naukowym specom od rybactwa wyjście z twarzą z tego co zrobili. Bo masa ryb zniknęła z polskich wód, i ktoś powinien za to beknąć, a winna jest zrównoważona gospodarka rybacka, która nie ma szans być skuteczną w polskich realiach. Więc możnaby ułożyć nowy program, pod użytkownika wędkarskiego, i wtedy naukowcy mogą w swych pracach wskazać nowe kierunki, związane z wędkarstwem. I wtedy się powoływac na model amerykański na przykład. I nie będzie blamażu. A jesteśmy już blisko aby ktoś powołał się na autorytety (jak Arlinghaus) i wykazał, że w Polsce mamy do czynienia ze ściemą i oszustwem. Bo wg mnie to jest wał jak cholera. Bo jak na Mazurach nie ma ryb, to jest naprawdę grubo.  I tu PZW może zrobić wiele, pytanie czy jest chęć. Wg mnie nie ma. Jest za to parcie na jakieś reformy bez ruszania rzeczy istotnych. A jak już jest jakies parcie, to na stołki :)

Ale wierzę, że to uda się naprawić. Czas działa na korzyść nowoczesnego wędkarstwa, z każdym miesiącem słabnie pozycja tych, co uważają, że wędkarstwo to rybactwo za pomocą wędki. Jednak ludzi trzeba uspokoić, bo może dojść do rzeczy trudnych do zawrócenia (ferment sieje fundacja z poudnia właśnie). A są w PZW osoby co mogłyby przemówić do wędkarzy, jest Wędkarska Korba, jest Kamil Walicki i kilku innych. Ale to oznacza odejście od peerelowskiego modelu zarządzania, a tego chyba włodarze starają się uniknąć za wszelka cenę, aby było normalnie :)
Lucjan

Online mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 230
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2942 dnia: 04.10.2020, 17:38 »

Ja niestety nie mam takiego pozytywnego nastawienia, ponieważ w wielu okręgach ludzie tylko narzekają. W Opolu i okręgu katowickim - w kole Dzierżno Duże jest może inaczej, jednak jak Polska długa i szeroka ludzie wieszają psy na PZW, i często bardzo słusznie. Dotego mnie nie przekonuje postawa pana Haliniaka, który wg mnie ukrywa rzeczy przed wędkarzami. Jak chociazby to, że odłowy gospodarcze jakie są w operacie, zostały przez kogoś umieszczone. Gdyby powiedział to jasno, że za jego kadencji będzie się tego unikać lub poddawać debacie, to co innego. A tak mamy po prostu ochronę rybactwa przez samo PZW. W statucie jasno jest zapisane, że związek prowadzi gospodarkę wędkarską i rybacką, inny punkt mówi o możliwości prowadzenia działaności gospodarczej z przeznaczeniem na cele statutowe. W ten sposób PZW nie musi wcale prowadzić polityki, która przypasowała by wędkarzom do gustu, ale robi własne lody, i pod to rozbudowuje biurokrację. Po co wędkarzom sezonowa smażalnia ryb, zbudowana z ich składek? Jeżeli tam trafiają ryby odławiane przez rybaków, którzy niby też mają w czyms pomagać, to się robi cyrk.

Czy pisałem, że lubię Pana czytać? :)
A więc krótko się odniosę do powyższego. Operaty można zmieniać i nie jest to tajemnica. Większość operatów na wody użytkowane przez PZW piszą ichtiolodzy niejednokrotnie z dyplomem doktora czy profesora. Niestety niektórzy z nich bazują na starej szkole ... czyli rybactwo z wszelką cenę. Działacze często zapatrzeni w takie autorytety zdają się wyłącznie na to co autor operatu stworzył. I jeśli to jest ktoś z takiej grupy ichtiologów to potem mamy to co mamy. Jest i nowe, młodsze pokolenie ichtiologów które postrzega to trochę inaczej. Dlatego twierdzę, że musi nastąpić wymiana pokoleniowa wśród kadry naukowej aby zmiany były zauważalne. Jeśli chodzi o GR Suwałki to wszystkie jeziora przejął ZG po okręgu suwalskim PZW. Ówczesne władze okręgu wbijając się w korzystną koniunkturę przejęły mnóstwo jezior po dawnych PGR-ach rybackich. Niestety lokalizacja (Mazury i Suwalszczyzna) to bardzo mały potencjał wędkarski. Jeziora stały się mocnym balastem a przewidywany wzrost członków z uwagi na nowy areał wód w okręgu suwalskim nie nastąpił. Okręg suwalski był bliski bankructwa. Obsługa jezior kosztowała sporo a czterotysięcznego okręgu nie było stać na utrzymanie areału. Rozwiązanie było wtedy tylko jedno. Zlikwidować okręg suwalski a na jeziorach utworzyć gospodarstwo. I tak się stało. Gospodarstwo przez wiele lat przynosiło straty. GR pomimo sporej eksploatacji jezior sieciami nie mógł zbilansować GR. ZG  pokrywał straty. W końcu przyszedł nowy dyrektor GR, poczynił inwestycje, wyremontował ośrodki w Rucianem, Gawrych Rudzie, Doliwach i Węgorzewie, zmodernizował wylęgarnie i pojawiły się pierwsze zyski. W tej chwili GR zarabia na siebie, z pieniędzy wypracowanych przez GR robi inwestycje i zaciąga projekty unijne na spore sumy. Musimy jednak wiedzieć na co składają się przychody GR. Na ogólny przychód składają się środki uzyskane z odłowów, ze sprzedaży materiału zarybieniowego, z usług (wynajem kwater, wynajem łodzi, zakład szkutniczy, łowiska specjalne, oraz ze sprzedaży licencji na wody GR. GR to cztery zakłady zarybieniowe, kilka wylęgarni, mnóstwo stawów hodowlanych i ponad 20 tys. ha jezior. W gospodarstwie o ile się nie mylę zatrudnionych jest  ok 40 osób.  Zaplanowana jest metoda ewolucji GR i modelu pozyskiwania przychodów. Stąd usługi w patroszarnie i wędzarnie które docelowo będą pracować tylko na rybie z tuczu (pstrąg tęczowy, karp) oraz na sielawach i węgorzu schodzącym. GR ma działki nad jeziorami stąd pomysł na pola biwakowe, campingowe, domki letniskowe itp... Wszystko to po to aby z "torcika" przychodów usunąć odłowy. Aby to co przynosiły odłowy, pokryły tzw. usługi. GR powinien się bilansować. Nie wiem czy obrazowo to wyjaśniłem ale troszkę się śpieszę, bo małżonka już krzywo się patrzy a mieliśmy gdzieś razem wyjść. ;)
GR musi się zmienić i zmienić model gospodarowania.
Natomiast na tabuny masowego wędkowania na Mazurach póki co bym nie liczył. Presja wędkarska poza sezonem praktycznie nie istnieje. Tak właśnie myśleli działacze z suwalskiego Okręgu i jeziora które miały być napędem do rozwoju okręgu stały się jego trumną.

Wiem, że będzie redukowany odłów drapieżnika z jezior gospodarstwa.  Jeśli chodzi o jeziora na których już nie ma lub nie będzie odłowów to odłowów nie ma na Orzyszu, na Necku, bodajże na jeziorze w Ełku, prowadzone są rozmowy z lokalnymi samorządami ale tych jezior już w roku przyszłym w sumie będzie około kilkanaście a może i więcej. Oczywiście zachowane będą odłowy tarlaków bo zobowiązania związane z zarybieniem wód gospodarstwa opiewają na bardzo poważne ilości. W porównaniu do poprzedniej kadencji, pan który teraz chodzi przy reformie straży, który brata się z fundacją z południa i będąc kilka lat temu na czele związku ... nie zrobił wtedy nic, absolutnie nic w tym zakresie. Sorki troszkę za moją chaotyczną wypowiedź.
Jak zwykle pozdrawiam całą społeczność Gruntu i Spławika.

Cyt."Operaty można zmieniać i nie jest to tajemnica. Większość operatów na wody użytkowane przez PZW piszą ichtiolodzy niejednokrotnie z dyplomem doktora czy profesora. "

Jeśli można wiedzieć....
Jaka jest podstawa prawna zmiany operatu wedłóg twojej wiedzy....
Maciek

Offline Jogibabu

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Reputacja: 4
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2943 dnia: 04.10.2020, 18:02 »

Jeśli można wiedzieć....
Jaka jest podstawa prawna zmiany operatu wedłóg twojej wiedzy....


To żadna tajemnica. Reguluje to Ustawa Art. 6a
https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/rybactwo-srodladowe-16791865/art-6-a

Pozdrawiam całą społeczność Gruntu i Spławika.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2944 dnia: 04.10.2020, 19:15 »
Jaki jest plus tego, że GR Suwałki przynosi zysk? Komu? Jak korzysta na tym szeregowy wędkarz? Nikt tego jeszcze nie wyjaśnił, co jest niebywałe. Tym 600 tysiącom wędkarzy nie mówi się po co coś takiego... A powinno się o tym trąbić. W UK ich związek wędkarski rozlicza się z każdego funta jakiego dostaje, i wykazuje na jakie projekty pieniądze idą. U nas nic nie wiadomo, 'ściśle tajne łamane przez poufne'.

No właśnie plany planami, a rzeczywistość od lat jest taka sama. Jaki jest sens utrzymywania GR w Suwałkach w tej formie co obecna, gdy szary wędkarz, nie tylko ten z Mazur, ale i całej Polski, nie ma z tego żadnych korzyści ? Skoro GR w Suwałkach istnieje wyłącznie po to, aby utrzymywać Zarząd Główny PZW, to trzeba zreformować Zarząd Główny. W czym problem ? Myśleliście już o tym w tej kadencji ?

Nie trudno jest zauważyć, że sposób zarządzania, który nadal obowiązuje w PZW wymyślony został w ZSRR w czasach głębokiego stalinizmu, gdzie kolektywizm w zarządach wszelkich organizacji  był najważniejszy, gdyż lud pracujący miast i wsi miał mieć możliwość społecznego awansu w postaci możliwości zarządzania daną organizacją. No, ale komunizm upadł, w tym obowiązujący wówczas system zarządzania, który w praktyce się nie sprawdził. Dlatego też transponowano do polskich rozwiązań związanych z zarządzaniem daną organizacją m.in. rozwiązania amerykańskie. Nie da się skutecznie kierować organizacją (obojętnie jaką) jeżeli w organach zarządzających jest kilkadziesiąt osób. Dlatego też zarządy spółek, na co dzień obracające milionami złotych, liczą raptem kilka osób. PZW jest więc w tym zakresie ewenementem. Jest przykładem na to jak się nie powinno zarządzać organizacją w systemie gospodarki rynkowej. Dlatego raz jeszcze się spytam. Czy u Twoich kolegów w ZG pojawiła się myśl o zmianach w systemie organów PZW, w tym Zarządu Głównego ?

Jogibabu piszesz o zmianach w GR w Suwałkach tylko pomijasz fakt, że GR w Suwałkach pobiera z Unii Europejskiej kasę z funduszy europejskich...właśnie dzięki temu, że są tam osoby zatrudnione w rybactwie. I teraz jak pogodzić ten fakt, ze zmianami o których piszesz? 
Plany planami, pisanie na SiG pisaniem, a rzeczywistość potrafi zaskoczyć. Tak jak już pisałeś odnośnie tego, że PZW nie upadnie, z racji chociażby tego, że pobiera on kasę z UE i musi realizować zobowiązania wynikające z tego tytułu, ale w tej samej rzeczywistości funkcjonuje GR w Suwałkach. Tu też GR w Suwałkach musi realizować zobowiązania wynikające z tego, że czerpie garściami kasę z UE przeznaczoną na restrukturyzację zawodu rybaka. To ja się spytam wprost. Co Wy tam w stowarzyszeniu wędkarzy przez ponad 10 lat restrukturyzujecie za unijną kasę ( m.in. z programu PO RYBY) jak u Was w ogóle nie powinno być mowy o konieczności prowadzenia restrukturyzacji osób zatrudnionych w zawodzie rybaka :)

Online mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 230
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2945 dnia: 04.10.2020, 19:17 »

Jeśli można wiedzieć....
Jaka jest podstawa prawna zmiany operatu wedłóg twojej wiedzy....


To żadna tajemnica. Reguluje to Ustawa Art. 6a
https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/rybactwo-srodladowe-16791865/art-6-a

Pozdrawiam całą społeczność Gruntu i Spławika.

Przepisy są to fakt...
Prosze przytoczyć przykład z imienia i nazwiska okręgu , wody ...gdzie udało się zmienić operat przed uplywem 10 lat.
Jeśli masz taką wiedzę ...:
Maciek

Offline Jogibabu

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Reputacja: 4
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2946 dnia: 04.10.2020, 19:28 »
Czy gdziekolwiek napisałem, że na "rybaka" GR bierze dofinansowanie? Brane są różne pieniądze. Na budowę infrastruktury, zakup samochodów, wyposażenie i budowę obiektów. Na zawód rybaka nie przypominam a raczej nawet śmiem twierdzić, że takie dofinansowania nie były brane. Po drugie to ZG bez GR Suwałki dobrze egzystuje i wsparcie finansowe nie jest jakimś być albo nie być. Po trzecie nikt z ZG nie bierze wynagrodzenia ani innych profitów z tytułu że istnieje GR. Podkreślam" wszelkie inwestycje w GR robione są z wypracowanych środków. ZG w tym od paru lat nie pomaga. Po czwarte GR jest i będzie ponieważ w innym wypadku wody GR wróciłyby na rynek np. w ręce prywatnych podmiotów. To wody PZW i PZW ma obowiązek chronić swoje lub użytkowane mienie. I zapewniam wszystkich zerkających na niektóre wody GR z nadzieją, że woda wróci na "rynek". Nie ma takiej opcji. To dobro PZW i tak zostanie. :) Natomiast funkcjonowanie GR już się zmienia i będzie się zmieniać. :)

Offline Jogibabu

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Reputacja: 4
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2947 dnia: 04.10.2020, 19:46 »

Kolejna sprawa to przychody zarządu głównego. Kwota około 5 milionów złotych to chyba właśnie efekt działalności rybackiej, tyle wykazuje ZG. Jaki jest interes w tym, aby taki zarząd utrzymywać? Co takiego dobrego zrobiono dla wędkarzy? W sumie to nic. Rozwój jest w okręgach, i nie ma to nic wspólnego z ZG PZW.

Ogólnie więc można stwierdzić, że ZG PZW ma interes w tym aby prowadzić działalność rybacką, w ten sposób jest kasa na utrzymanie tych wszystkich ludzi tam, którzy cholera wie co robią (masa komisji i ich członków - efektów nie widać).

Panie Luk. 5 milionów złotych to kwota z odpisów od składek członkowskich a nie z GR Na to składają się również przychody z wynajmu części budynku na Twardej. Po drugie od kiedy to w PZW członkowie komisji mają jakiekolwiek wynagrodzenie? Panie Luk. W PZW wynagrodzenia otrzymują tylko pracownicy. Członkowie władz i organów z wyboru mogą mieć diety. Reszta nie ma złotówki za swoją działalność. Tylko zwrot kosztów podróży no i dieta żywieniowa jeśli ktoś jest w delegacji zgodnie z rozporządzeniem obowiązującym w polskim prawie. I to wszystko. Z tytułu GR nikt z członków ZG nie ma złotówki w jakiejkolwiek formie.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2948 dnia: 04.10.2020, 19:48 »
Czy gdziekolwiek napisałem, że na "rybaka" GR bierze dofinansowanie? Brane są różne pieniądze. Na budowę infrastruktury, zakup samochodów, wyposażenie i budowę obiektów. Na zawód rybaka nie przypominam a raczej nawet śmiem twierdzić, że takie dofinansowania nie były brane.

Te pieniążki, które przez lata braliście na to o czym piszesz, uzależnione były m.in. od udokumentowanego „współczynnika rybackości" (ale nie tylko tego), który to współczynnik był określony rozporządzeniem i gdzie brana pod uwagę była m.in. wysokość produkcji oraz zatrudnienia w sektorze rybackim. Dzięki temu właśnie braliście i nadal bierzecie wspólnie z lokalnymi samorządami  unijną kasę przeznaczoną na restrukturyzację zawodu rybaka. Zbawienne dla lokalnych samorządów było to, że w wielu miejscach Polski istnieje PZW ... ze swoją rybackością :) To raz.

A teraz dwa. GR w Suwałkach musi dobrze funkcjonować, skoro już przynajmniej dwa razy jako Zarząd Główny przyznaliście dyrektorowi i pracownikom nagrody. Oczywiście statut tego gospodarstwa rybackiego w Suwałkach to umożliwiał, ale czemu nie zmieniliście statutu Gospodarstwa Rybackiego w Suwałkach ? Przecież macie takie prawo, skoro GR w Suwałkach podlega pod Was, czyli Zarząd Główny.  Widziałeś ten statut na oczy ? Znajdź mi w Polsce drugi taki jak GR w Suwałkach podmiot, który jest statutowo uprawniony do takiej wysokości nagród ? Chciałbym się dowiedzieć, który podmiot w Polsce ma jeszcze tak określone statutem nagrody ? :) 

Cieszę się że planujecie zmiany w GR w Suwałkach. Mam nadzieję, że ich dożyję ;)

Offline Jogibabu

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Reputacja: 4
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2949 dnia: 04.10.2020, 19:56 »
I jeszcze jedno. Ktoś na fejsie być może zwolennik tej fundacji napisał że Wojtek Duraj jako prezes PODOBNO zarabia 50 tys miesięcznie. Za to PODOBNO ten ktoś powinien oberwać w ... Wojtek Duraj jako Prezes Okręgu ma ponad trzysta złotych diety miesięcznie. Za to że siedzi w Okręgu i pilnuje tego wszystkiego. Prezesi podobnych okręgów mają podobnie lub troszkę więcej. Prezesi okręgów kilkunastotysięcznych osiągają diety około 1000 złotych lub więcej a czasem mniej. I też nie wszyscy biorą te diety. Naprawdę nie rozumiem tej całej teorii spiskowej w sprawie że niby działacze PZW jakąś kasę pchają sobie do kieszeni. Pamiętajmy, że Prezes Okręgu ma olbrzymią odpowiedzialność za to, że kieruje podmiotem prawnym a wiąże się z tym odpowiedzialność karno-skarbowa, finansowa, sądowa i Bóg raczy wiedzieć jeszcze jaka.

Offline Jogibabu

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Reputacja: 4
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2950 dnia: 04.10.2020, 20:01 »
Czy gdziekolwiek napisałem, że na "rybaka" GR bierze dofinansowanie? Brane są różne pieniądze. Na budowę infrastruktury, zakup samochodów, wyposażenie i budowę obiektów. Na zawód rybaka nie przypominam a raczej nawet śmiem twierdzić, że takie dofinansowania nie były brane.

Te pieniążki, które przez lata braliście na to o czym piszesz, uzależnione były m.in. od udokumentowanego „współczynnika rybackości" (ale nie tylko tego), który to współczynnik był określony rozporządzeniem i gdzie brana pod uwagę była m.in. wysokość produkcji oraz zatrudnienia w sektorze rybackim. Dzięki temu właśnie braliście i nadal bierzecie wspólnie z lokalnymi samorządami  unijną kasę przeznaczoną na restrukturyzację zawodu rybaka. Zbawienne dla lokalnych samorządów było to, że w wielu miejscach Polski istnieje PZW ... ze swoją rybackością :) To raz.

A teraz dwa. GR w Suwałkach musi dobrze funkcjonować, skoro już przynajmniej dwa razy jako Zarząd Główny przyznaliście dyrektorowi i pracownikom nagrody. Oczywiście statut tego gospodarstwa rybackiego w Suwałkach to umożliwiał, ale czemu nie zmieniliście statutu Gospodarstwa Rybackiego w Suwałkach ? Przecież macie takie prawo, skoro GR w Suwałkach podlega pod Was, czyli Zarząd Główny.  Widziałeś ten statut na oczy ? Znajdź mi w Polsce drugi taki jak GR w Suwałkach podmiot, który jest statutowo uprawniony do takiej wysokości nagród ? Chciałbym się dowiedzieć, który podmiot w Polsce ma jeszcze tak określone statutem nagrody ? :) 

Cieszę się że planujecie zmiany w GR w Suwałkach. Mam nadzieję, że ich dożyję ;)


Zatrudnieni ludzie w GR to około 40 pracowników. Szeegowi zarabiają praktycznie najniższą krajową. Proszę zwrócic uwagę na region. ta nagroda to jedyna rzecz motywująca dla nich. A teraz proszę podzielić sto kilkadziesiąt tysięcy czy dwieście tysięcy na 40 pracowników, w tym dyrektora który spowodował, że ZG już do GR nie dopłaca oraz na czterech szefów zakładów. Wyjdzie pozostałym po 3 tys no może 4 tys raz na rok dla gościa który na rękę bierze 2500 tys albo i mniej? Może i wyjdzie. Nie rozumiem o co jest to piekło z tymi nagrodami? Poza tym pieniądze są wypracowane w GR.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2951 dnia: 04.10.2020, 20:18 »
To jacy z Was zarządzający skoro pracownicy GR w Suwałkach zarabiają minimalną krajową, gdy tymczasem wiele dają oni Zarządowi Głównemu i dzięki temu w ogóle PZW może zarządzać mazurskimi wodami ? Oczywiście ja tu nie mam nic do konieczności prowadzenia np. wylęgarnictwa przez GR w Suwałkach, tylko np. prowadzenia gospodarczych odłowów sieciowych i sposobu pozyskiwania tarlaków itp. Uważam, że skoro tak dużo dają oni ZG, to powinni być hojnie wynagradzani.  Jakoś nie chce mi się wierzyć, że taka nagroda może kogokolwiek zmotywować do pracy w PZW :)

A tak marginesie chciałbym wiedzieć jak wygląda księgowość w Zarządach Okręgu. W angielskim Angling Trust wszystko jest jawne. Każda umowa jest do wglądu. To i ile kto zarabia również jest jawne. Rozlicza się tam z każdego pensa. Z tego co wiem to w PZW jest inaczej. Myślę, że taka praktyka jest na niekorzyść samych działaczy. Czy ktoś mi oficjalnie na piśmie potwierdziłby ile "zarabia" dany Prezes ZO, tak abym mógł złożyć takie pismo w organach kontroli podatkowej celem potwierdzenia tego faktu ?

Edit. Muszę kończyć. Mam nadzieję na dalsze owocne dyskusje. Pozdrawiam

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 436
  • Reputacja: 351
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2952 dnia: 04.10.2020, 20:25 »
To wody PZW i PZW ma obowiązek chronić swoje lub użytkowane mienie. I zapewniam wszystkich zerkających na niektóre wody GR z nadzieją, że woda wróci na "rynek". Nie ma takiej opcji. To dobro PZW i tak zostanie. :) Natomiast funkcjonowanie GR już się zmienia i będzie się zmieniać. :)
Wydaje mi się, że podstawowym argumentem powinny być korzyści dla wędkarzy wynikające z tego "dobra".
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline Jogibabu

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Reputacja: 4
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2953 dnia: 04.10.2020, 20:29 »
To jacy z Was zarządzający skoro pracownicy GR w Suwałkach zarabiają minimalną krajową, gdy tymczasem wiele dają oni Zarządowi Głównemu i dzięki temu w ogóle PZW może zarządzać mazurskimi wodami ? Oczywiście ja tu nie mam nic do konieczności prowadzenia np. wylęgarnictwa przez GR w Suwałkach, tylko np. prowadzenia gospodarczych odłowów sieciowych i sposobu pozyskiwania tarlaków itp. Uważam, że skoro tak dużo dają oni ZG, to powinni być hojnie wynagradzani.  Jakoś nie chce mi się wierzyć, że taka nagroda może kogokolwiek zmotywować do pracy w PZW :)

Nie można mieć ciastko i zjeść ciastko. Oczywiście można uwolnić odłowy, podnieść bardzo mocno ceny licencji i nagrody nie byłyby potrzebne bo stać byłoby na dobre wynagrodzenia. Ale chyba nie o to chodzi. Prawda? Przecież wprowadzamy sukcesywnie zmiany aby GR się nie zachwiało.

A tak marginesie chciałbym wiedzieć jak wygląda księgowość w Zarządach Okręgu. W angielskim Angling Trust wszystko jest jawne. Każda umowa jest do wglądu. To i ile kto zarabia również jest jawne. Rozlicza się tam z każdej złotówki. Z tego co wiem to w PZW jest inaczej. Myślę, że taka praktyka jest na niekorzyść samych działaczy. Czy ktoś mi oficjalnie na piśmie potwierdziłby ile "zarabia" dany Prezes ZO, tak abym mógł złożyć takie pismo w organach kontroli podatkowej celem potwierdzenia tego faktu ?

PZW Okręgi i ZG składają swoje sprawozdania finansowe corocznie do US oraz do KRS. Tam można dużo znaleźć. :)

Offline Jogibabu

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Reputacja: 4
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2954 dnia: 04.10.2020, 20:32 »
Wydaje mi się, że podstawowym argumentem powinny być korzyści dla wędkarzy wynikające z tego "dobra".

Korzyści dla wędkarzy - członków PZW!!! Członków PZW!!!. PZW działa przede wszystkim na rzecz swoich członków.  Areał GR jest udostępniony wszystkim wędkarzom. Natomiast członkowie PZW mają ulgi na wodach GR.