Z fejsa Reforma PZW
Się dzieje… Ze strony ZG PZW:
Skarbnik ZG – kol. Jerzy Leus przedstawił wniosek wraz z projektem uchwały w sprawie - uruchomienia regulaminowego funduszu nagród z wypracowanego zysku z działalności gospodarczej dla pracowników Biura Zarządu Głównego Polskiego Związku Wędkarskiego. Wniosek został przyjęty i podjęto stosowna uchwałę.Wierchuszka PZW, którą stanowią głównie prezesi okręgów, postanowiła nagrodzić za doskonałą pracę pracowników biura. Pytanie tylko czy należy nagradzać za prowadzenie działalności sprzecznej z interesem wędkarzy, jaką są odłowy sieciowe na Mazurach i Suwalszczyźnie?To prezesi okręgów, będący niby przedstawicielami wędkarzy, pakują nas wszystkich w rybactwo, przez co jesteśmy stricte związkiem rybackim, i taką działalność wspieramy, lobbing wędkarski praktycznie nie istnieje. Dla kogo będą te nagrody? Skąd zysk? I tu mamy do czynienia z kolejna perfidią, gdyż Zarząd Główny PZW prowadzi działalność rybacką, za nasze pieniądze. Tego nie chce praktycznie żaden wędkarz! Skąd tu zyski? Z unijnych grantów? Po co nam takie inicjatywy w ogóle? Czy jest inna działalność gospodarcza w ZG?
Nagradzanie pracowników jest OK, ale jeśli już, to za wykonaną dobrze pracę, ZG nie powinien prowadzić żadnej działalności gospodarczej, więc nie powinno być zysków. ZG powinien ‘żyć’ ze składek (i dbać aby wpłacano ich jak najwięcej!), i na pewno nie powinni zasiadać tam urzędujący prezesi, gdyż właśnie dlatego mamy dwa świat w PZW, wędkarzy, stanowiący 600 tysięczną rzeszę i zarządzających, którzy robią rzeczy pod siebie. Ci pierwsi są ciemnym ludem, pozbawionym często praw, ci drudzy mają się jak pączki w maśle, mając władzę i pieniądze. Już wcześniej nagradzano pracowników Gospodarstwa Rybackiego Suwałki za ‘dobre’ wyniki. Czyli tak naprawdę za działanie na szkodę wędkarzy ktoś dostaje nagrody! Niesamowite, takie rzeczy tylko w PZW.
Pytanie kto rządzi PZW, i czy naprawdę są to osoby nas reprezentujące? Czy oni dbają o nas wędkarzy i o rozwój wędkarstwa? Uważamy, że nie. Mamy w PZW jeden wielki PRL, gdzie kasta działaczy jest niczym partyjni bonzowie z PZPR czy SB, a reszta to ciemny lud, który o niczym nie ma wiedzieć, ma za to płacić i zasuwać społecznie. Wstyd i hańba, bo to nie są żadni reprezentanci wędkarzy. Nikt tam nie mówi o usunięciu rybaków z PZW, za których płacą wędkarze (sic!), co jest chyba oczywistą oczywistością, mamy za to walkę o koryto i amatorszczyznę totalną. Walka z łowiskami no kill, które są koniecznością w dzisiejszych czasach (tego chcą wędkarze i ich liczba będzie tylko rosnąć, a już jest duża, o czym świadczy popularność komercji), jest dowodem na to, że mamy do czynienia z nieudacznictwem totalnym.
Jedno jest pewne, ryba psuje się od głowy, i to właśnie wierchuszka PZW ciągnie związek w dół, to tam potrzebne są jak najszybsze zmiany. Ci ludzie niczego nie zmienią na naszą korzyść oprócz kosmetyki, która będzie cementować ich wpływy i pieniądze. A statut mówi o tym, że PZW opiera się na pracy społecznej jego członków. Powinien być tam odnośnik, że nie dotyczy to tych co rządzą...
https://www.pzw.org.pl/zgpzw/wiadomosci/220031/60/posiedzenie_prezydium_zg_pzw__maj_2021