Ja wędkuję tylko na PZW, głównie rzeki i Zalew Sulejowski oraz Zalew Cieszanowice. Jeżeli chodzi o rzeki to sytuacja nie jest wesoła ale tutaj wędkarzy jest mało (tak jak ryby). Ostatnimi laty bardzo rozwinęła się "turystyka kajakowa". W weekendy przeplywaja setki kajaków i zostawiają po sobie niesamowity syf(butelki pet, puszki po piwie i reklamówki foliowe) płynący wodą jak i na samych brzegach. Ludziom ostatnio się trochę lepiej powodzi (między innymi 500+) więc ich stać na kajak, część opakowań ląduje bezpośrednio w wodzie ponieważ żadnemu tępako... i nie chce się tego zabrać ze sobą i później w cywilizowany sposób pozbyć się. Wiadomo nie wszyscy tak robią ale różne tatałajstwo pływa kajakiem a jak zwróci człowiek uwagę takiemu typowi to ten zaraz do bicia, bo są w grupie... Będąc w weekend nad rzeką często widzę płynące wodą śmieci.
Jeżeli chodzi o Zalew Sulejowski to według mnie nie ma tam tragedii, z reguły każdy pozostawia po sobie porządek, chociaż dostęp do wody jest bardzo utrudniony przez zakazy/szlabany. Nie wiem czy taka sytuacja jest na całym zalewie ale w okolicach tam gdzie wędkuję jest w miarę ok, choć zdarzają się sytuacje, że jacyś delikwenci przyjeżdżają na kilka dni i zostawiają po sobie syf, np spakowane śmieci w wielki worek i pozostawione same sobie.
Nawiasem mówiąc miejscami na tym zalewie panuje duże klusownictwo. Wypływają na noc łódką i trzepią sandacz do oporu, nikt tego nie kontroluje jak rano spływają z wody, nawet cześć żeglarzy kotwiczy na noc z dala od brzegu i "łowi" ile się da. W mniej uczęszczanych miejscówkach potrafią z brzegu nawet na 4 kije na głowę łowić. Tak, dzwoniłem kilka razy i widziałem jak raz policja przypłyneła ale delikwent widział ich z daleka i zdąrzył zwinąć kije nadprogramowe.
Jeżeli chodzi o Zalew Cieszanowice to takiego syfu jaki jest tam nad wodą to chyba nie ma nigdzie. Na brzegu od strony "dębu" w okolicach wyspy oraz wcześnie w stronę miejscowości Trzepnica leżą góry śmieci. Tutaj sytuacja jest o tyle dziwna, że cały ten brzeg jest łatwo dostępny autem i zawsze śmieci można po sobie sprzątnać do bagażnika ale nie, lepiej w krzaki wyrzucić. W tej chwili nad tym zalewem leżą ogromne ilości śmieci, z pewnością to nie tylko wędkarze ale weekendowi turyści, których w sezonie jest masa oraz okoliczni mieszkańcy, którzy podrzucaja/pozbywają się śmieci w okolicach zalewu.
Kilka lat temu byłem świadkiem jak pseudo karpiarze (jest ich sporo w przyczepach kampingowych) złowili amura 14kg, zadzwonili po swoich znajomych, którzy przyjechali po chwili i się zaczęło.... Dochodzili się między sobą jak tym amurem się podzielić, tzn chcieli przerąbać go siekierą na pół ale nie mogli się dogadać, który którą połowę zabiera, oczywiście byli wstawienie co jest normalką nad tym zalewem. Nie piszę oczywiście o wszystkich, że tacy są ale chciałem przedstawić obraz na jaki możemy się natknąć. Może chwilami opisałem trochę nie w temacie ale z drugiej strony przedstawiłem sytuację jaka panuje w tych miejscach.