Autor Wątek: Połowy śledzia  (Przeczytany 3651 razy)

Offline azga

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 249
  • Reputacja: 255
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Połowy śledzia
« Odpowiedź #15 dnia: 05.10.2023, 17:47 »
Na naszym podworku tez nie jest lepiej. Z ciekawych rzeczy Nowa Lewica postuluje o zakaz sprzedaży żywych ryb.

"Formacja postuluje również zakończenie sprzedawania żywych ryb. Posłanka podkreślała, że - mimo że ryby głosu nie mają, to posiadają takie same receptory bólu, jak człowiek i nie ma potrzeby sprzedawania ich żywych w sklepach spożywczych."

Ciekawe jak chcą z tym mocno popłynąć. Dodatkowo mogę się założyć, że dobranie się do dupy wędkarzom to następnym krok w ich programie. Zaraz się zmieni narracja, że jeżeli nie na potrzeby sprzedaży żywych ryb to po co je kuć, skoro mają takie same receptory bólowe jak człowiek.

Trochę zaczynam się bać.

Źródło:
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Nowa-Lewica-chce-zakazac-hodowli-zwierzat-na-futra-i-chowu-klatkowego-8623560.html
Plum

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Połowy śledzia
« Odpowiedź #16 dnia: 07.10.2023, 11:42 »
Serio Luk skonczylem czytac twoje wypociny po pierwszym zdaniu, gdzie poniekąd wstawiłeś znak równości pomiędzy polska i duńską flotą rybacką.
To tak jakby fiat 126p porównać do ferrari.

Grzeje mnie to czy czytasz czy nie :) Jesteś przeciwko UE, i nie używasz logicznych argumentów odnośnie stanu populacji ryb w Bałtyku, twoim celem jest pokazanie jaka UE jest zła. Wiele krajóœ ma rozwinięte rybołówstwo, i nie chce iść na ustępstwa. Twoi bardzo rozgarnięci Norwegowie wciąż polują na wieloryby, i to jest między innymi powód aby nie dać sobie narzucić pewnych praw. Do tego to mały kraj pod względem populacji, i nijak ma się do Francji czy UK, które mają kilkanaście razy większe,  a więc i potrzeby są większe. Norwegia ma kasy jak lodu ze sprzedaży gazu i ropy, ale mimo wszystko zabija wieloryby, choć nie muszą. Taka kultura. Co ciekawe potrafisz jechać po Norwegii jako kraju lewackim, ale w pewnych kwestiach nagle stają się przykładem do naśladowania. Sorry, ale ja tego nie łykam. Dania znów to nie tylko kraj w Europie, oni mają pod sobą też Wyspy Owcze i Grenlandię, i od dawna żyli z  morza. Nam się równać do nich nie ma jak, bo my mamy Bałtyk tylko, więc różnice będą oczywiste. Co dziesiąty statek pływa pod bandera duńską! Więc logiczne jest, że oni będą łupić dużo mocniej. Ale problem nie tkwi w tym, że duńskie trawlery zniszczyły populacje ryb na Bałtyku, to robią wszyscy, my również. I to chciałem pokazać. Zwalanie winy na Duńczyków za załamanie się ilości dorsza jest oznaką niewiedzy. Co jeszcze ciekawsze, tutaj wiele do powiedzenia ma ocieplanie się klimatu (co znów wpływa na zasolenie). Ale wg ciebie UE przesadza i walczy z wiatrakami. Zaiste ciekawe 8) Brakuje jeszcze czegoś o wstrętnych wykształciuchach, którzy wskazują (mówię o naukowcach) na problemy związane z przeludnieniem, zanieczyszczeniem wód i powietrza lub ocieplaniem się klimatu. Zaburzają prosty przekaz, gdzie winna jest Bruksela lub Duńczycy. Bo przecież my Polacy jesteśmy bez winy. Ograniczają naszą wolność kanalie! :P 8)

I ważna rzecz w twych nagonkach na UE. Tutaj wiele krajów czerpie spore zyski z rybactwa, dlatego wiele rzeczy nie przechodzi, bo kraje członkowskie nie są tym zainteresowane. MAsa trałowców krajów unijnych demoluje morza i oceany. Dlatego takie zakazy jak na Bałtyku należy pochwalać, bo wreszcie się ktoś opamiętuje i jest postęp. Tu trzeba też rozumieć, co się dzieje z populacjami ryb, że jak się przekroczy pewną granicę i przetrzebi je zbytnio, to wtedy one nie są w stanie się odbudować. Nie wiemy czy dorsz lub śledź się odnowi do jakiegoś dawnego poziomu, stąd trzeba uważać. Tym bardziej, że zachwianie łańcuchem pokarmowym mórz jest bardzo ryzykowne. Kolejna rzecz to przeludnienie. Jest coraz więcej ludzi na Ziemi, techniki połowu są coraz bardziej rozwinięte, ryb ubywa. Więc jestesmy zmuszeni do przemyślenia pewnych rzeczy. Zwłaszcza, że bogaty zachód nie musi polegać tak mocno na zasobach ryb morskich, stać ich na inne rzeczy. Wtedy lokalne społeczności krajów biednych mają z czego żyć. Bez tego sa biedni, głodni i myślą o emigracji do takiej Europy. WIęc jak jesteś przeciwko imigrantom i chcesz się kreować jako człowiek inteligentny, to połącz pewne fakty. Tak, my Europejczycy powinniśmy coraz bardziej ograniczać rybołówstwo, dla naszego dobra. Nie mamy już bezrobocia, więc można przebranżawiać powoli rybaków. Samo ślepe walenie w EU jest strzelaniem sobie w stopę, wg mnie to robisz. A tu mamy kumulację problemów nakładających się na siebie, ocieplanie się klimatu i mórz, przeludnienie, przełowienie, zanieczyszczenia. Należy robić dużo więcej, to z czym mamy do czynienia to stanowczo zbyt mało.

Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Połowy śledzia
« Odpowiedź #17 dnia: 07.10.2023, 11:58 »
Na naszym podworku tez nie jest lepiej. Z ciekawych rzeczy Nowa Lewica postuluje o zakaz sprzedaży żywych ryb (...) Trochę zaczynam się bać.


Mnie bardziej niepokoi bierność wędkarzy. W Polsce jest dziwnie, bo ludzie nie rozumieją, że aby mieć, trzeba za czymś chodzić. Jako wędkarze powinniśmy aktywnie lobbować i działać, aby pokazywać wędkarstwo i zarządzanie zasobami ryb z naszej perspektywy. Tego nie ma. Mamy jeden z największych związków wędkarskich w Europie i najmniej zrobionych rzeczy na tym polu. Niestety, zmienia się świat, zmienia się podejście ludzi, zwłaszcza młodych. Dlatego tak ważne jest, aby nie stać z założonymi rękami :) NIe traktuj tego jako ataku, bardziej musimy zaakceptować, że świat się zmienia i my musimy się dopasować. Albo będziemy coś robić na tym polu i samemu go kształtować albo inni będą robić to za nas.

Największym błędem jest to, że wędkarze nie widzą jak ważna jest współpraca z ekologami. Wspólnie możemy przenosić góry, bo w 80% nasze cele są zbieżne. Wtedy oni sami będą wyciszać mocno lewicowe postulaty o tym aby zakazywać łowienia ryb (czy ich sprzedaży żywych, co nie jest złe wcale moim zdaniem) widząc interes w takim współdziałaniu, w efektach. Mało kto o tym mówi, często wręcz dochodzi do antagonizacji. Nam niewiele coś takiego pomoże, współpraca to o wiele lepsza rzecz. ALe tu trzeba prawdziwego związku wędkarskiego, który walczy o interes wędkarzy. A my mamy PZW, nastawione na robienie dobrze działaczom kosztem wędkarzy.
Lucjan

Offline mariox528

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 19
  • Reputacja: 3
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Manchester UK
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Połowy śledzia
« Odpowiedź #18 dnia: 07.10.2023, 14:22 »
Witam
Mysle ze dyskusja na tematy zwiazane z EU to bardzo sliski temat na tym forum, tak samo jak ocieplenie klimatu (Koniec pieniądza papierowego Roland Baader)
polecam tego autora , ksiazka napisana przez autora ktory zmarl w 2012 roku a opisuje co sie dzieje teraz , jeszcze raz polecam .
USA i Chiny oraz Indie maja w dupie ograniczenia, cala unie jest odpowiedzialna za okolo 7% emisji Co2 , uwazam ze o srodowisko trzeba dbac, ale to nie moze odbywac sie kosztem najbiedniejszych , gdzie bogaci robia co chca.
Ja mieszkam w UK kraj wyspiarski ale Hiszpania czy Francja przebija ten kraj w porownaniu o zaopatrzenie sklepow w ryby i owoce morza, o cenach nie wspomne, wlasnie w UK znika ban na auta spalinowe od 2030, bylo to latwe do przewidzenia, Londyn rozrzeza strefe oplat za emisje na cale miasto, mala oplata dzienna 12,5 , jak masz stary samochod placisz, jak nie stac cie na nowy to do banku po kredycik, proste. I tak zarobia, oczywiscie zaplaca najbiedniejsi.
Latwo jest zakazywac biednemu jak sie ma kase na koncie, UE to moim zdaniem dobry pomysl , ale stara UE , mial byc swobodny przeplyw towarow i ludzi, dzis jest to moloch pod przewodnictwem najbogatszych panstw ( zaraz bedzie Pisowiec , Kaczynski, homofob) chociaz daleko mi do PIS, wdrazajmy rozne pomysly zwiazane z ochrona srodowiska ale powoli i z rozumem.
Mam duzo znajomych wedkarzy w PL i jak slysze ze ze nie ma ryb w Polsce , to ja to rozumiem sam lowilem i bylo cienko, ale jak slysze ze karta ma sie zwrocic z naddatkiem to mnie krew zalewa, jak widze zdjecie okoni na FB, 6 czy 7 cm na patelni, to co Wy chcecie, po 50 latach super systemu mentalnosc zostala.
Pozdrawiam wszytkich