Apelowałem już o to jakiś czas temu. Odpolitycznic to forum, bo poglądy są tu skrajne, nie obiektywne, kierowane rządzą dowalenia i dyskredytowania konkretnych podmiotów, jak PiS, Trump, kościół i narodowcy. Słowem, zło tego świata.
Jak można dyskutować pewnych rzeczach nie mieszając do tego polityki? Przecież dzieją się straszne rzeczy, tak, napiszę
straszne. Na dodatek wiążą się one ściśle z wędkarstwem. Jeszcze rok temu nie byłem tego tak świadomy jak teraz. Dlatego staram się alarmować, nakłaniać ludzi do myślenia, wyciągania wniosków, zainteresowania się historią, gdzie już takie błędy popełnialiśmy.
Dlaczego mamy takie kiepskie wody? To nie jest wcale prawda, że przez złe prawo, przez sitwę w PZW, czy też samo PZW, przez rybaków, lobby rybackie. To przez nas wędkarzy wydarza się to co się wydarza. Nie żyjemy w PRL, jest demokracja niby, i wystarczy zrobić mały ruch aby zagłosować, zainteresować się tym kto i co robi. I co? Nico. Doopa zbita. Podam przykład - Zalew Zegrzyński. Ryb nie ma, bo sitwa buduje sezonowe restauracje za 1.7 miliona, ze składek wędkarzy (czyli nie zainwestowano w wody!), wprowadza się rybaków aby brać unijne pieniądze, pod to wymyśla się jeden z najgłupszych programów ochrony wody rybakami, którzy odławiają suma sumarum wędkarzom ryby. I co? Nic. Cisza, gdyby nie Sati i może ktoś jeszcze, to byśmy mieli wrażenie, ze się nic nie dzieje.
Ludzie, opamiętajcie się!
To są WASZE wody i jeżeli chcecie aby były rybne, musicie odpowiednio działać. Nie trzeba być Rambo z SSR albo robić filmy czy zakładać forum, wystarczy zrobić krok aby ci, co podejmują takie decyzje, zostali usunięci z PZW lub pozbawieni stanowisk. Ba mamy sytuację, gdzie po naszym domu grasuje złoczyńca a my nic nie robimy. Wielu za to pisze 'odważnie' o tym jaki ten złoczyńca zły i jakie rzeczy wyprawia. Zamiast zrobić cokolwiek. Przepraszam, są hasła o jednej składce lub o rozwaleniu PZW
Problem główny jest taki, ze to nie jest cecha wędkarzy. To jest cecha Polaków. Nie głosować, nie robić, nie działać, ale jak jest okazja aby coś 'przytulić', to czemu nie. Czasem ktoś się zainteresuje, ale czy z tego coś wyniknie? Wątpię. Obecnie w Polsce wygrywa kolesiostwo, cwaniactwo, ludzie zaś nie mają odwagi aby powiedzieć STOP. Przez to, że tego nie robią, cwaniaki przesuwają coraz bardziej granicę. Staliśmy się państwem teoretycznym, gdzie konstytucja czy ustawy mówią jedno, a robi się coś innego. Wąskie lobby rybackie dyktuje całemu krajowi swoje warunki, żeby tam jeszcze byli jacyś super inteligenci, geniusze pokroju Einsteina. Ale to zwykli goście, którzy często nawet pracy naukowej nie potrafią napisać. I z takimi cieciami przegrywamy. Nie dlatego, że są z SB czy WSI i mają super kontakty, mega plecy, i niejednemu zrobili 'kuku'. Bo to im pomaga w zwalczaniu jednostek, może.
Oni są, bo my nie robimy nic, nie mówimy właśnie im STOP. Wędkarzy jest w Polsce milion z okładem, i nie ma światełka w tunelu, jest rok 2020. Stoimy na progu sytuacji, gdzie sitwa może rozwiązać lub przejąć PZW, dogadując się z naukowcami rybackimi i rybakami, zabierając nam wody. Przegrywamy już 10:0, a to nie koniec meczu...
Czy ktoś pomyślał, dlaczego mamy najgorsze wody w Europie? Nie chodzi mi o powtarzanie tego faktu jak regułki, ale o zastanowienie się dlaczego? W 1989 roku, za PRL, te ryby jeszcze były, teraz są resztki. Więc nie zrobił tego Gomułka z Gierkiem, Jaruzelski też nie pomagał. Na kogo zwalić winę? Czy jeżeli widzimy, że ktoś kradnie wspólne dobro, to co powinniśmy zrobić? Spróbować temu przeciwdziałać, czy też nie robić nic? A może samemu coś skubnąć? i tu jest sedno problemu, wybieramy te dwie ostatnie opcje. Bo nie liczy się mówienie 'NIE' pod nosem ub w domowym zaciszu, tu trzeba wykonać jakieś działanie, aby złodzieja zatrzymać lub przynajmniej przegonić.
Dlatego ja się poddaję jeżeli chodzi o rzeczy duże. Bo nie wygra się, jeżeli ludzie mają takie nastawienie, nie wierzą, że się coś może udać. Wszystko nie ma sensu. Bo to, bo tamto. Jednak zawsze mamy ten sam punkt wyjścia, trzeba zadziałać, nawet przy rzeczach małych. Bo nie robiąc nic dajemy sitwie przyzwolenie aby robili to co robią. I należy zacząć to robić chociażby dzisiaj, nigdy nie jest za późno!
Jak można rozmawiać o zmianach klimatycznych, nie wnikając w politykę i to, co robi rząd? Jak, pytam? To nie moja wina, że jest PiS, jakby robiło to PO czy inne SLD czy PSL pisałbym to samo. Nie jestem fanem PO, choć niektórzy tak sądzą. Bo skoro atakuję PiS, to muszę być lewak, KODorasta czy inne liberały albo wstrętne LGBT. Bo normalny człowiek nie reaguje przecież na to, co robi rząd, tak?
A właśnie, ze normalny człowiek takie rzeczy mówi, nienormalny siedzi cicho, pozwalając właśnie, aby złoczyńca hasał mu po domu i robił co chciał. I nie nazywam kogoś złym bo jest z PIS, ja się odnoszę do tego co oni czy ci co rządzili wcześniej robią złego (bo robią i rzeczy dobre!). Białe jest białe a czarne jest czarne. Zło jest złem, i nie staje się dobrem, jeżeli robią to ci, na których głosujemy. Tu warto się w ogóle zastanowić, dlaczego na kogoś głosujemy.
Ludzie, czy wy nie widzicie, jak wygląda nasz kraj? Jeżeli rząd chce wyrwać z UE kasę w wysokości około 150 miliardów złotych, na projekt, który się wymyśla na podorędziu, byle dostać kasę i lać beton, to jak to o nas świadczy?
Nie jest Wam wstyd? Bo mi tak. Nie chodzi o żadne rzeczne autostrady czy o transport wodny, to jest przykrywka, byle poszła kasa, ruszyły inwestycje i jeden z drugim się nachapał, by wykresy wyglądały odpowiednio w Wiadomościach, aby firmy budowlane i producenci coś tam też mieli. A że nic z tego nie będzie, że zniszczy się piękne polskie rzeki, zagrozi bytowi wielu gatunków, to już mało ważne. Nie wspomnę o kasie, jaka trzeba by zwracać (bo część to kredyty) i jaką trzeba topić później. Bo progi wodne mogą się zachowywać jak te pod Krakowem. Już jeden odcinek autostrady mamy, ruch na niej jest jak na drogach w Wuhan.
Gdyby taką hecę chciano zrobić w UK, Francji czy Niemczech, to ludzie szybko by wytłumaczyli jednemu z drugim, że ich kariera właśnie dobiega końca. Ale w Polsce nie robi z tym nikt nic praktycznie, oprócz ekologów. I takich kwiatków jest mnóstwo. Zerknijcie na giełdę, stan chińskiej gospodarki, potem na inflację w Polsce, stan finansów naszego państwa, poziom rozdawnictwa i podatków, widmo kolejnych podwyżek. idą gorsze czasy, sami je sobie zafundowaliśmy. Tak się dzieje, jak się nie działa, jak się nie zauważa rzeczy złych i nie nazywa ich po imieniu. Ale po co o tym mówić? Skupmy się na tym jaka przynęta jest numerem jeden w Metodzie czy klasyku, to jest przecież ważniejsze, a że ryb nie ma to już mało ważne
Jakby co, to wątek polityczny jest od pewnych rzeczy, tutaj pewne rzeczy wypłynęły z racji tematu zmian klimatycznych i Polski. Nie kieruję też tych słów mając kogoś na myśli, są one dla ogólnie wędkarzy i Polaków jednocześnie. Bo mam nadzieję, że się w końcu opamiętamy. Mamy wielkie możliwości, olbrzymi potencjał. Niestety go marnujemy...