Artur, jeżeli łowisz na jakieś wodzie - to bardzo często musisz zmieniać miejsce w którym łowisz. Sprawa jest prosta - ryby często są w innym miejscu niż tam gdzie ląduje podajnik.
Ja ustawiając kosz i mając dwa ramiona - mogę je dowolnie przekręcać, i w ten sposób mogę szukać ryb. Jeżeli wyobrazimy sobie tarczę zegara, gdzie siedzimy w środku - to wtedy można zarzucać przy brzegu - na godzinę 9 i 3, można na 10 i 2gą... Nie łowimy tylko na 12 tej. Dlatego możliwość przestawienia ramienia to dla mnie kilka sekund. Jeżeli wbijesz podpórki, to masz tylko 'sztywny zakres'.
Przy fotelu jednak jest problem, bo ramię zamontowane na pionowej nodze obraca się w poziomie, ale przy karpiowym, typowym fotelu nogi są pochylone, przez co ramię obkręcane podnosi się lub opada, co jest sporym utrudnieniem. Dobrze jest zastosować specjalny adaptor, który po zamocowaniu na pochyłej nodze pozwala ustawić krótki profil 16 mm do pionu - i na nim ustawiamy ramię. Jednak chyba lepiej kupić sobie więcej podpórek, i wbić je w kilka miejsc. Są tez wędkarze, łowiący z karpiowymi tripodami, i na nich ustawiają feedery, w zależności od potrzeb przekręcają tripoda...
To co ja zauważyłem, to że wielu wędkarzy nie łowi w różnych miejscach bo... nie mają ustawionych podpórek w innych miejscach lub nie chce się im ich przestawiać. A sprawa jest prosta - jak nie mamy brań, a widzimy spławy z innej strony - to dlaczego nie zarzucać w tamte okolice? Bardzo rzadko ryba będzie siedzieć tylko w jednym miejscu... Oczywiście wiele zależy tu od specyfiki zbiornika, mając wycięty pas w trzcinach opcji wielu nie ma...