PRZYNĘTY i ZANĘTY > Zanęty

Praca nad własną zanętą

(1/9) > >>

Opos:
Postanowiłem w końcu nie iść na łatwiznę i spróbować dalej się rozwijać jako wędkarz, tworząc od podstaw swoja własną zanętę. Do tej pory korzystałem z kupnych propozycje mieszając je na wzajem w rożnej konfiguracji i dodając wiele różnych składników, bo je wzbogacać. Kupna zanęta prosto z paczki nigdy nie dawała mi dobrych efektów, może kiedyś spisywała się niedostępna już mocno żółta zanęta stila o smaku waniliowym. Na zanęty lorpio zawsze wpadały leszczyki i plotki, ale grubej ryby to tak naprawdę nie uświadczyłem. W ostatnim czasie bardzo kombinowałem z mieszaniem nie tylko suchej mieszanki ale tez i mokrych składników i przynosiło to efekty. Zamierzam wybrac się w tygodniu na ryby by przetestować zanętę na łowisku gdzie ostatnio udało mi się pobić życiówki.
Póki co zanęta opiera się na mielonym pellecie i śrucie kukurydziane i kilku innych składnikach. Nie jest to może nie wiadomo jaka bogata mieszanka ale stopniowo chce ja wzbogacać i sprawdzać efekty. Póki co zauważyłem problem w podajniku do metody, że zanęta ma rożny czas prac w zależności od ugniecenia jej w foremce. Gdy zrobię to tak jak przeważnie nabijam podajnik jej praca jest natychmiastowa. Kiedy podajnik nabije mocniej zanęta bardzo powoli się obsypuje a jej centralna cześć jest nadal mocniej zbita. Nie przecierałem zanęty przez sito co może okazać się kluczem w poprawnej pracy tej zanęty. Może przy dodaniu 2mm pelletu jej prace w podajniku się poprawi. na to przyjdzie odpowiedz niebawem.
Zaneta w formie suchej prezentuje się tak:



poniżej  pierwszy krótki film z pracy zanęty bez pelletu.
//www.youtube.com/watch?v=L6YefvUALlg
tu praca z wczesniej namoczonym pelletem

//www.youtube.com/watch?v=CSi-UdjvrC0

ledi12:
Sam sobie odpowiedziałeś - przetarcie na sicie :D Zmielony pellet ma to do siebie, że trzeba go napowietrzyć (sito) i dopiero wtedy będzie odpowiednio pracował. Fajnie, że się zainteresowałeś tematem :) Też kiedyś bazowałem tylko i wyłącznie na gotowcach i efekty były różne. Po metodzie prób i błędów stworzyłem mieszankę, która zawsze daje mi satysfakcjonujące wyniki czego również i Tobie życzę. Swój mix to swój mix, wiesz co sypiesz + można być pewnym, że raczej nikt nie ma tego samego co właśnie przekłada się na wynik -> Różnorodność. Gotowców każdy używa praktycznie tych samych i na komercjach ryba je bardzo dobrze zna. Poza tym gotowe zanęty są ubogie w składzie (Mało mączek rybnych).

Opos:
Pierwsza zaleta takiej własnej mieszanki jest to, ze ręce mi nie wala korzennymi zapachami których ciężko się pozbyć :P Co to przecierania przez sito, to zawsze to robię, ale dziś emocje wzięły górę i z niecierpliwości zapomniałem przesiać przez sito :facepalm:

boruta:
Poczytaj mój temat jest tam kilka przepisów i ciekawych spostrzeżeń.
 https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=18125.0

Azymut:
Opos, przerabiałem temat domowej zanety od kilku lat, i mam pewne wnioski z którymi chętnie się z Tobą podzielę, jak również i innymi.

Zacznę od rzeczy których nie robić. Nie kupuj jako bazy taniej zanety, obojętnie jakiej, leszczowej, rzecznej, płociowej... Tanie zanety (nie które z resztą drogie też) mają to do siebie, że ich skład jest cholernie ubogi i składają się na niego odpady cukiernicze, aromat i barwnik. Słowem shit, i nie warto na takim shicie budować swojego miksu.

Po drugie nie ma sensu kombinować z kolorami i smakami. Tuzin smaków i wszystkie kolory tęczy w moich zanetach nie sprawdzały się... Podstawowy kolor miksu 24/h i 360 dni w roku to szary kolor. Sprawdza się praktycznie wszędzie i zawsze. Warto postawić moim zdaniem na klasykę, czyli podstawa to zapach rybi (mączki!) plus konopie. Odpuść sobie jakieś wanilię, czy inne polskie klasyki. Można spróbować jako dodatku w trakcie rozrabiania dodać aromatu wanili/miodu czy innych tego typu rzeczy, ale nie jako coś stałego. Wymieszane z bazą zanety może się okazać strzałem w kolano i cały towar będzie guzik wart.

Nie kupuj pelletow no name na wagę jako dodatków czy bazę miksu. To są shity, które betonują na amen cały miks, i nie mają w sobie nic wartościowego.

A więc na co postawić? Krótko i treściwie. Mielone pellety dobrych firm (Aller, Coppens, Skretting, Sonu, czy Ringers), podstawowe smaki maczek rybnych (testy smakowe robimy dodając boosterów, nie mieląc do środka), sól, oraz dodatek konopii. Pamiętaj, by konopie zmielone dodać w tracie szykowania miksu na wyjazd, a nie od razu na etapie produkcji, gdyż stojący miks w szafie może być zepsuty przez jełczejace konopie. By uzyskać fajny słodki smak, zapach warto dodać zmielony biszkopt. Jako coś extra, co możesz dodać by nadać swojemu miksowi klasę "premium" to zmielony pellet coppens green betaina. Naprawdę, dodatek betainy potrafi ruszyć towarzystwo pod wodą. Zanete zawsze przecieraj. Ja swoją przecieram trzy razy na sicie 3 mm, a następnie pod dodaniu namoczonego mikro pelletu powtarzam ostatni raz te czynność.

Powodzenia!

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej