Odświeżam temat. Ma ktoś jakieś sposoby na gruntowanie kanału matchem? Zauważyłem, że nawet na wolno płynącym kanale gdy zarzucam zestaw z gruntomierzem to napór wody szybko odchyla żyłkę od pionu i zatapia spławik. Zmierzenie w ten sposób gruntu jest uciążliwe. Zastanawiam się czy najlepszym sposobem nie będzie po prostu ten którego się używa na rzekach - tak zmniejszać grunt stopniowo aż spławik będzie swobodnie przepływał przez łowisko bez przytapiania. Co sądzicie?
Bardzo precyzyjne wygruntowanie łowiska nawet w wodzie stojącej na odległościach większych od długości wędziska wbrew pozorom nie jest łatwe.
Szczególnie kiedy jest duży dryf wody i do gruntowania używamy zestawu łowiącego.
W wodzie płynącej jest jeszcze trudniej o precyzję. Podawane są sposoby polegające na zarzucaniu zatapiającego całkowicie spławik obciążenia i obserwacji jak zachowuje się on w zależności od ustawionego gruntu. Podobnie działa sposób przytoczony wyżej przez kolegę makaro[.
Osobiście przykładam bardzo dużą wagę do pomiaru gruntu.
Od jakiegoś czasu do pomiaru głębokości na wodzie wolno płynącej na odległości większej od długości wędziska stosuję sposób oparty na zasadzie pracy spławika.
Potrzebny jest spławik o cienkiej antence. U mnie to 2,5 mm. Nieco grubsza pewnie też się sprawdzi. Zestaw wyważamy tak aby pod wodą znajdował się odcinek antenki, którego wynurzenie się do korpusu było widoczne z pewnym zapasem na odległości łowienia. Odcinek ten powinna przytapiać śrucina sygnalizacyjna znajdująca się najniżej przy przyponie. Jak dobrać śrucinę do średnicy antenki i jej wynurzenia masz chociażby tu:
https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2018.msg505816#msg505816W zależności od sytuacji na łowisku zdejmujemy przypon aby haczyk nie kotwiczył przypadkowo o jakieś przeszkody. Często takie zdejmowanie nie jest potrzebne.
Jeśli grunt ustawimy tak, że śrucina sygnalizacyjna podczas pomiaru będzie nad dnem, to antenka podczas spływu wynurzona będzie do punktu wyważenia. Jeśli śrucina znajdzie się na dnie, to będzie po nim wleczona, a antenka wynurzy się nieco mniej niż o odcinek, który przy wyważeniu przytapia śrucina sygnalizacyjna.
Znajdujemy w ten sposób głębokość i po założeniu przyponu korygujemy grunt tak, aby uzyskać położenie przynęty tuż nad dnem lub aby była wleczona z zamierzonym przegruntowaniem zestawu.
Jeśli przegruntowanie jest mniejsze niż długość przyponu, to jedynym punktem styku z dnem podczas wleczenia jest przynęta, przypon nie. Dotyczy to również łowienia na wodach stojących z dryfem.
Sposób, który omówiłem sprawdza się przy stosunkowo równym dnie i przy niewielkim ruchu wody, a więc na kanale lub wodzie stojącej. Nie sprawdzi się z roślinnością na dnie.
W wodach o większym uciągu łowię na spławik rzadko i tego sposobu nie testowałem. Być może będzie także skuteczny.