Zawsze nawijam z wiadra, utrzymując naciąg palcami. Zwykle zakładam szpulę na pręt (żeby mi się szpula nie kręciła wokół osy żyłki), który kładę na brzegu wiadra a wody nalewam do pełna.
Żyłka na kołowrotku powinna być nawinięta w miarę ciasno, w miarę piszę, nie mocno, do ok 1-2 mm od rantu szpuli.
U Ciebie na wygląd, to za słaby naciąg przy nawijaniu i zdecydowanie za mało żyłki na kołowrotku. Książkę przy nawijaniu sobie odpuść, lepiej przepuszczać z wyczuciem między palcami, nie za mocno, nie za słabo, z wyczuciem, szybko się tego nauczysz.